Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał...
Tyle, ze miłość niejedno ma imię. Oj, niejedno...
Czasem bywa wesoło. No - jak komu...
Siedzę w Izbie Przyjęć, w szpitalu pod egidą Aresa, praktyki studenckie. W korytarzu zamieszanie: załoga karetki z wyraźnym wysiłkiem taszczy nosze, na których spoczywa, przykryty prześcieradłem, pokaźny pakunek. Z daleka wygląda, jak spory zawodnik sumo. Z bliska: dwoje młodych ludzi, płci przeciwnych, bądź co bądź. Leżący piętrowo. Przykryci prześcieradłem. O kolorach oblicza wyraźnie wskazujących, że ich przodkowie ganiali bizony po prerii...
Słowem - klasyczne uwięźnięcie. Pani się zestresowała i postanowiła przytrzymać partnera ciut dłużej. No, może postanowiła to nadużycie semantyczne. Bo żadne prośby zakleszczonego Romeo nie dawały rezultatu. Toteż wezwali ratowników. I dzielnie znosili podejrzane kaszlnięcia i skowyty dobiegające z najbliższego otoczenia. Poszedłem za nimi na blok operacyjny. Tam przełożono zgrany tandem na stół i do akcji wkroczyli fachowcy. W osobach Chirurga i Anestezjologa.
Najpierw ten pierwszy:
- Pani się rozluźni, pomyśli o czymś miłym, to kolega wypadnie...
- Łatwo panu mówić!!!
No faktoza...
Ale próbuje jeszcze raz. Tym razem, razem z chirurgiem, wpadli na myśl, że zblokują nerw sromowy zastrzykiem, co powinno zakończyć walkę.
Ba... Ale jak tam dotrzeć?
Za chwilę anestezjolog zanurkował w okolice areny rozkoszy. Już sam widok doktora, który układa się w pozycji trzeciego do orgii, wywołał w nas dziki rechot. Ale kiedy młodzianek z przerażeniem zakrzyknął:
- Panie, tam nie, weź pan tą igłę, to moje jaja są!!! -
Cała załoga tarzała się po podłodze ze śmiechu...
Po długich rozważaniach, anest stracił opanowanie. Uśpił dziewczę, my wyciągnęliśmy (oczywiście pod ramiona) nieszczęsny korek wraz z właścicielem. Koniec sprawy.
Koniec? Ano pogotowiarze, w amoku, zapomnieli wziąć z domu jakiekolwiek ubrania poszkodowanych... Którzy siedzieli zawinięci w służbowe prześcieradła. Dobiło ich pytanie pielęgniarki, tego wieczora ewidentnie wulkanu intelektu:
- Czy mają państwo pieniądze na taksówkę?
Odpowiedź młodego - bezcenna:
- A gdzie, pani zdaniem, mielibyśmy je schować?
Na drugim biegunie - szczyt perwersji i złego smaku.
Dyżur. SOR. Sobotnia noc - obfitująca w konsumentów, pobitych i całą śmietankę towarzyską mojego miasta.
Wjeżdża karetka. Na noszach pan, koło pięćdziesiątki. Brudny, sponiewierany, szlochający jak skrzywdzone dziecko..
Dorosły facet łkał w głos, nie mogąc wydobyć artykułowanego dźwięku.
Potem zaczął mówić.
A załodze poopadały żuchwy.
Pan prezes był na spotkaniu biznesowym. Które przeciągało się do nocy. A że był ludzkie panisko, odprawił kierowcę i samochód służbowy - po co chłopak ma nocować w aucie?
Koło drugiej w nocy meeting dobiegł końca.
Prezes postanowił udać się do domu spacerkiem - piękna noc, lato, okazja przetrzeźwieć...
W połowie drogi wypadło iść przez park. Zamieszkały, jak się okazało, przez sześciu zmenelałych zwyroli.
Którzy, za nic mając majestat prezesa, wtłukli mu solidnie, obrali z portfela, zegarka i komórki, a potem... zgodnie i pospołu, w sześciu biedaka wydupcyli...
Jak się możecie domyślać, straty materialne okazały się niczym wobec tak nagłego i brutalnego pogwałcenia drogi przez pięćdziesiąt lat jednokierunkowej...
I chociaż obrażenia fizyczne łatwo dało się zaopatrzyć, prezes wymagał dłuższej psychoterapii.
Tak to upadła teza, że spacery służą zdrowiu...
służba_zdrowia
Twoje historie zawsze powodują u mnie opad szczęki...Szok...
OdpowiedzAraya - może mówiąc, że nie jest singielką gardzilla miała na myśli to, że mieszka z kotem. Z futrzakiem lepiej nie sypiać, bo w razie wpadki ratownicy dopiero by się uśmiali :)
OdpowiedzKoparkaApokalipsy wiesz miałam cię za inteligentniejszą osobę. Właściwie to nie wiem czemu mnie obrażasz. Hellriser dzieciakiem nie jest bronić się potrafi. Widzę jednak, że zaczyna się na piekielnych jakiś kult osób z najlepszymi historiami. Niedługo tylko same pochwalne komentarze będą mile widziane, a za słowo krytyki(własnego zdania) będą cię po całym topiku ośmieszać i ubliżać ci, już nawet nie chodzi o minusowanie wszystkich moich wypowiedzi. Udało ci się KoparkaApokalipsy mam nadzieję, że chociaż ty czujesz się lepiej.
OdpowiedzZnów nic nie rozumiesz. Widzisz, ja do hellraisera nic nie mam - lubię jego historie, ale szwagrem moim nie jest. Po prostu jesteś taka urocza, kiedy się złościsz. Jeśli można wierzyć stereotypom musisz być na prawdę bardzo ładna.
OdpowiedzOpisujesz wydarzenia w sposób przekomiczny. Mnie do śmiechu jednak nie ciągnie, bo gdybym w przypadku pierwszym się znalazła to oczekiwałabym profesjonalizmu a nie śmiania mi się w twarz. Poszedłeś sobie popatrzeć? Bo tak można zrozumieć twoją wypowiedź. Fajnie było ubawiłeś się? Co do drugiego opowiadania tym bardziej nie rozumiem twojej wesołości. No chyba, że w tym zawodzie to stać jedynie ludzi na cynizm. Mam nadzieję, że żadne z powyższych ci się nie przytrafi, ale zasługujesz na solidne pieprznięcie w żuchwę.
OdpowiedzCóż mogę dodać... Zapraszam :) Weź duży młotek... Jeżeli masz szczątkowe chociaż poczucie humoru, to zrozumiesz, że opisuję swoje wrażenia, nie reakcje. Poszedłem, bo taka była moja rola w tym zakładzie - transport między oddziałami. A w drugim przeczytaj dokładnie początek. Komizm opisu nie oznacza wesołości autora. I jeszcze komentarz do Twojego drugiego zdania: z takim poczuciem humoru znalezienie się w sytuacji seksualnej raczej Ci nie grozi...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 20:23
Na co ja się odzywam, przecież to tobie zwisa i powiewa, co napiszę :3
OdpowiedzWiesz, po latach pracy w szpitalu śmiech jest jedyną drogą żeby nie zwariować. Moja mama była pielęgniarką w szpitalu. Jakby do wszystkiego podchodziła śmiertelnie poważnie to przetrwałaby tam może rok.
OdpowiedzFaktoza.... Smętnym kalafiorem :) Taką mam wadę fabryczną: bawią mnie moralizatorzy o zerowym doświadczeniu w trudnych sytuacjach. Vide tekst powyżej :)
Odpowiedz"I jeszcze komentarz do Twojego drugiego zdania: z takim poczuciem humoru znalezienie się w sytuacji seksualnej raczej Ci nie grozi..." Czy grozi czy nie grozi to i tak poniżej pasa. Zasmuciłeś mnie, myślałam, że tak chamskie wypowiedzi się ciebie nie tyczą. Nie będę się rozpisywać na temat tego jakim typem człowieka jestem (widać, że trudnym), ale wyobraź sobie, że nie jestem singielką.
OdpowiedzUwaga: chamskie wypowiedzi: "zasługujesz na solidne pieprznięcie w żuchwę"... Od kobiety? I to nie jest chamstwo? A ja uważam, że jedną z najbardziej seksownych części niewiasty jest poczucie humoru. I chyba nie jestem w tym odosobniony, co, dżentelmeni? :)
OdpowiedzNaszła cię chęć żeby zniżyć się do mojego poziomu? To, że ja jestem chamska nie znaczy, że i ty musisz, ale oczywiście wolna wola.
OdpowiedzNie wiem jak panowie, ale dla nas, pań, poczucie humoru u panów nieraz wygrywa z urodą, a raczej jej brakiem ;) Jest niezłym wabikiem :) Garndzilla, naprawdę nikogo nie interesuje, czy masz czy nie masz z kim sypiać, dystansu trochę dziewczyno, bo sama się podkładasz :)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 20:47
Słyszałam kiedyś barową teorię, że brzydkie dziewczyny są z reguły milsze i weselsze, bo muszą charakterem nadrabiać brak twarzowości. Cóż, Gardzilla musi być nie lada pięknością...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 20:53
'Naszła cię chęć żeby zniżyć się do mojego poziomu? To, że ja jestem chamska nie znaczy, że i ty musisz, ale oczywiście wolna wola.' - czy kogoś jeszcze to rozłożyło na łopatki?:D
Odpowiedzaraya - napisałam, że nie jestem singielką a nie, że mam z kim sypiać. Co do hellraisera, czytałam jego opowieści i nawet je lubiłam. Wyraziłam swoje zdanie co do tej. KoparkaApokalipsy - dobre, wydrukuję sobie twój komentarz i będę nań patrzeć ilekroć mnie chandra najdzie. A teraz kończę, wpadnę w wir nieograniczonych orgii, nuże hellraiser będzie pomagał mnie rozkleszczyć?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 21:01
@ Garndzilla - myślałam, że zrozumiesz skrót myślowy, ale skoro nie, to śpieszę z wyjaśnieniem: w kontekscie pierwszego komentarza hellraisera bez trudu można skojarzyc twoją odpowiedz, ze nie jestes singielką z tym, ze prowadzisz zycie seksualne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 21:03
Myślę, że większość opisywanych tu historii można podciągnąć pod żenujące i upokarzające, więc nie rozumiem oburzenia Garndzilli. Hellraiser opisuje wydarzenia w sposób nieco komiczny, co nie znaczy, że takie to dla niego było. Jak dla mnie jego styl sprawia jedynie, że dobrze się to czyta, nie odbieram tego jako przejaw chamstwa czy brak współczucia dla zawstydzonych ludzi.
OdpowiedzHellraiser, u facetów też to jest najseksowniejsza część ciała. W każdym bądź razie najważniejsza dla mnie :D
OdpowiedzJak ktos pracuje w tym biznesie to dystans stanowi obronę przed zachwianiem równowagi psychicznej.Garndzilla-siedź cicho. Nie wiesz,nie znasz się.Przeżyj kilkanaście zgonów,kilka reanimacji, pijaków ,ćpunów. Wtedy możesz dyskutować. Ja słyszałem historię o dezodorantach,budzikach,odbycie poszerzonym do rozmiarów 2 pięści. Jesteś zbyt mało doświadczona życiowo by komentować.Nasze środowisko ma do tego prawo,TY NIE!
OdpowiedzSwoją drogą, kiedyś znajoma postanowiła się, ekhm... zadowolić dezodorantem. Nie zdjeła zatyczki, i jej organizm postanowił zdjąć ją naturalnie, poprawiając prawami fizycznymi :D Podobno takiego ataku śmiechu w gabinecie ginekologicznym nie było.
OdpowiedzTrochę za ostro, Kolego... Może komentować, bo po to ten portal istnieje :) Co do reszty wypowiedzi, święta prawda.
OdpowiedzSkoro tylko wasze środowisko ma się na ten temat wypowiadać to na czyją potrzebę wrzucacie tutaj swoje historie?
OdpowiedzGarndzilla, z całym szacunkiem, idź już spać. A doprowadzania do tego typu wstydliwych sytuacji z własnej woli zwyczajnie nie rozumiem.
OdpowiedzPENETRATOR: Będziesz kiedyś bohaterem podobnego upokorzenia, WTDEDY DOPIERO daj sobie wyłączne prawo głosu, nadęty balonie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 22:53
Przeczytałam o odbycie poszerzonym do rozmiarów 2 pięści, a następnie spojrzałam na Twój login... :D :D
OdpowiedzGdzie pierwsza opowieść mnie rozbawiła to przy czytaniu drugiej nijak nie jestem w stanie wzbudzić w sobie mych pokładów dobrego humoru.
Odpowiedzhellraiser słyszałam o czymś takim jak uwięźnięcie partnera w partnerce ale,to trudne do uwierzenia jest jak się tego na oczy nie widzi. Co do 2 to nawet dzieci wiedzą że się po ciemnym parku ciemną nocą nie chodzi.Choć akurat nie jestem zwolenniczką prostowania panu poglądów w ten sposób, to sam też zawinił własną głupotą. Garndzilla Twoje życie seksualne nas naprawdę nie interesuje.Uważaj tylko żebyś się nie zakleszczyła ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 22:07
Mnie jest bardzo łatwo wyobrazić sobie taką sytuację. Powiedziałbym nawet że w przypadku stresującej sytuacji (np. przedwczesny, niezapowiedziany powrót któregoś z domowników) taki nagły skurcz jest reakcją wręcz naturalną. Dlatego aranżując intymne spotkania trzeba się postarać żeby nic nie mogło ich zakłócić.
OdpowiedzWystarczy się zestresować, wystarczy, że ktoś wejdzie ''w trakcie'' np. Chociaż z drugiej strony to też może się zdarzyć jak kobieta boi się ciąży, ale w sposób dość mocny, wręcz paniczny...czyli w sumie, jak się o tym naczytałam (a jestem panikarą, bo zawsze jak próbowaliśmy z partnerem to pierwsza myśl była ''a czy prezerwatywa nie pęknie'' lub coś w deseń ''obożeajakzajdęwciążę'') to chyba dam sobie spokój z próbą rozpoczęcia życia seksualnego bo jeszcze bardziej się boję ;) z drugiej strony, kurczę...skoro to działanie wskutek stresu, to jakim cudem ludzie potrafią to robić publicznie? :D
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2012 o 21:21
Szkoda mi tych zakleszczonych młodych ludzi. To musiało być dla nich wyjątkowo upokarzające.
OdpowiedzUpokarzające czy nie, jak widać ten temat też jest dobry do pośmiania się.Proszę, minusujcie sobie dalej.
OdpowiedzEhhh... a ta dalej pitoli smutasy... Obraź się bardziej, to może weźmiesz zabawki do innej piaskownicy :)
OdpowiedzNo na pewno było to upokarzające, ale z czasem się do tego typu historii nabiera dystansu i wspomina ze śmiechem ;) A co do reakcji personelu medycznego- śmiech jest reakcją, nad którą w tak absurdalnych okolicznościach doprawdy ciężko zapanować. Często jest to także nerwowy śmiech, który zdarza się właśnie wtedy, gdy powinniśmy zachować powagę. No ale niektórzy nie są w stanie tego zrozumieć, bo są tak cudownie idealni, że to aż boli :D
OdpowiedzGarndzilla - Ośmieliłaś się wystąpić z empatią wobec bohaterów historii Pana Doskonałego. Teraz cierp.
OdpowiedzKażdy temat można przedstawić w sposób zabawny albo ponury. Mam akurat tendencję do tej pierwszej opcji. To źle? Pomaga nie oszaleć podczas kolejnego wyjazdu do ludzkiej tragedii. Co nie znaczy, że śmieję się tym ludziom w twarz. Raczej po wszystkim uśmiecham się w duchu na wspomnienie. Zazwyczaj raczej ciepło. Bo lubię ludzi w ogóle. Nie cierpię natomiast sztywniaków, moralizatorów i wzory cnót wszelakich. Wypowiadające się - w swoim mniemaniu - inteligentnie i uszczypliwie... Bakemono , radziłem ci już: nie lubisz mojego stylu - nie czytaj. Obowiązku przecież nie ma... I skończ już z tym zatwardzeniem emocjonalnym pod moim adresem. Jeszcze kilka razy powtórzysz, że jestem doskonały i w to uwierzę... A tak poważnie: sama myśl o twojej osobowości wywołuje u mnie odruch wymiotny...
OdpowiedzJa tobie też radziłam, nie podobają ci się moje komentarze, nie czytaj :) Odruch wymiotny wywołują u ciebie twoje własne myśli i własne wyobrażenia. Bez względu na temat, ty je tworzysz, ty na nie reagujesz i ty za nie odpowiadasz. Bawi mnie jak bardzo chcesz mi pokazać że nic nie znaczę i to co mówię nic nie znaczy - cała ta terminologia fizjologiczno-fekalna, po którą z takim upodobaniem sięgasz - dlaczego aż tak bardzo tego potrzebujesz?
OdpowiedzA jeśli chodzi o gościa z drugiej historii, to jestem przerażona, że takie rzeczy dzieją się na świecie.
OdpowiedzPytanie kieruje do autora tekstu, w jakich okolicznościach może dojść do takiego zakleszczenia?
Odpowiedzskieruj na priv, tu niespecjalnie są warunki do omawiania szczegółów technicznych
Odpowiedzhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Pochwica - i prawie wszystko w temacie
Odpowiedzz pochwica to bym sie do konca nie zgodzil... niby to samo, ale jednak wyroznia sie osobno ten stan...znanych jest niewiele przypadkow;P http://en.wikipedia.org/wiki/Penis_captivus nic tylko opisac i publikowac;)
OdpowiedzPochwica to jednak coś innego i jest zamykaniem się z samego lęku przed stosunkiem itp więc drzwiczki są zamknięte zanim wejdzie gość.
Odpowiedzihaux czytaj ze zrozumieniem zamieszczane przez siebie linki. A skoro nie kumasz po angielsku to może znajdź odpowiednik polskiej cioci "wiki" http://pl.wikipedia.org/wiki/Penis_captivus
OdpowiedzOoo, wszystko jasne. To jednak się nazywa napad pochwicowy ;) tzn ten skurcz ''w trakcie''.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2012 o 21:28
Wyręczę autora( a może nie(jak nie mam racji- to na pewno mnie poprawi, bądź uzupełni)- wystarczy chwila strachu, stresu.I kłopot gotowy. Ja osobiście ciekawa jestem jak młodzi rozwiązali problem braku okrycia wierzchniego.Bo chyba raczej nie wracali do domu jak ich natura stworzyła?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 22:45
Ciekawe po jakim czasie para znów zaczęła ponowne współżycie :)
OdpowiedzCo do zakleszczenia- słyszałam, że coś takiego może się stać. To dość przerażające. A druga historia... Aż wstyd czasem być człowiekiem. Mam nadzieje, że pan prezes doszedł w końcu do siebie i żaden cierń na psychice mu nie został.
OdpowiedzZaje biscie, ze wtracilas sie co do zakleszczenia. Myslalem, ze to nie istnieje i jak juz to jest fajne. Po prostu najbardziej inteligentna wypowiedz swiata. "slyszalam, ze moze sie stac..". Dzieki !
OdpowiedzCo do zakleszczenia to słyszałam kiedyś jedną teorię i jedną historię. Teoria głosiła, że jeśli partnerce się "zaciśnie:" to partner powinien wziąć szpilkę i ją niespodziewanie ukłuć - wtedy można... ekhm... wyjść. Historia, którą usłyszałam w czasach gimnazjalnych, mówiła o dwójce kochanków, którzy na przerwie (!) poszli razem do łazienki. Partnerka się trochę spięła i rozdzielenie za nic nie było możliwe. Nie pamiętam jak to było dokładnie, ale w końcu kochankowie, połączeni miłosnym uściskiem (proszę wybaczyć, nie mogłam się powstrzymać :) ) znaleźli się u szkolnej higienistki, gdzie czekali na przyjazd pogotowia. W prawdziwość teorii i historii nie wierzę :) A panu prezesowi szczerze współczuję...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 23:09
Też właśnie słyszałam o metodzie ze szpilką. Podobno najlepiej, żeby ukłucie było w miarę zaskoczeniem dla partnerki, a na wyswobodzenie się jest bardzo mało czasu. Swoją drogą, personel powinien spróbować zastosować taką metodę zanim zdecydował się na uśpienie pacjentki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 20:01
Tak podobno metoda ''domowa'' i na szybko (ale niekoniecznie w każdym przypadku skuteczna) to ukłucie partnerki w pupę szpilką bądź igłą, wtedy naturalnie w wyniku zaskoczenia mięśnie puszczą na chwilę i mężczyzna będzie mógł wyjść, inne to trzymać w domowej apteczce bądź pod ręką leki rozkurczowe. Tylko jakie? bo teoretycznie takie na bóle menstruacyjne jak nospa są rozkurczowe a nie sądzę, żeby chodziło o takie... kurczę :D
OdpowiedzPierwsza część wywołała u mnie napad śmiechu :)Niezłe zwłaszcza jak sobie to próbuje wyobrazić.Co do drugiej przeraża mnie to,że żyjemy w takich czasach i środowisku,że nawet głupi spacer może skończyć się niewesoło....
OdpowiedzA ja zawsze myślałam, że to słynne uwięźnięcie to zwykły urban legend... Nie no, współczuję parze wstydu, zażenowania i upokorzenia którego musieli się najeść, aczkolwiek wątpię, bym sama była w stanie w tej sytuacji zachować dystans, opanowanie i pełen profesjonalizm xD Co do drugiej historii... ciężko o jakikolwiek komentarz. Dla całości wielki "+" - kocham styl Twojego pisarstwa :D
OdpowiedzPrzyznam, że pierwsza historia mnie nie rozbawiła - słyszałam o takich przypadkach i jest to piekielne dla osób doświadczających takiej sytuacji. Za to w drugiej powaliło mnie określenie: " brutalne pogwałcenie drogi przez pięćdziesiąt lat jednokierunkowej..."
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2012 o 0:11
Trochę z innej beczki. Żona jak była w szpitalu z zagrożoną ciążą widziała sytuację jak kobieta trafiła tam ze zgniłym serdelkiem. Domyślcie się gdzie. Załoga i pacjentki też nie miały szans zachować powagi. Wiele spraw jest poważnych i wstydliwych, ale wywołuje śmiech. Lepszy jest śmiech niż płacz.
OdpowiedzPamiętam, jak kiedyś dawno temu koledzy metalowcy opowiadali mi jak to chłopcy " ukarali" jedną bardzo namolną panienkę.Poczekali aż się skutecznie znieczuli alkoholem i kiedy już była Upojona do nieprzytomności wsadzili jej do pochwy szyszkę świerkową.Sama jej usunąć nie mogła, bo podczas prób łuski boleśnie wbijały się w ścianki skutecznie uniemożliwiając wyjęcie.A do lekarza wstydziła się iść.Poszła, kiedy zaczął zachodzić w szyszeczce proces gnilny. Pomysł chłopcy mieli nadzwyczaj głupi, a dziewczyna na pewno nabawiła się mega infekcji i Bóg wie czego jeszcze.Ale pewnie z puszczania się skutecznie się wyleczyła.
OdpowiedzHellraiser hahahahahaha Twoje historie są opisane takim językiem, że super się je czyta :D Łatwo szybko i przyjemnie :) a jak ktoś nie rozumie różnicy między dowcipnym językiem wypowiedzi a naśmiewaniem się z kogoś...cóż jego problem.
OdpowiedzHistoria na +, jeszcze mały offtopic: Polish Panzer Batalion?
OdpowiedzTak zwany Penis Captivus to zwykła legenda miejska, lub przypadek niezwykle rzadki; gdyby coś takiego rzeczywiście przytrafiło się, byłaby to sensacja medyczna. Proszę bardzo, oto bibliografia, British Medical Journal wystarczy jako wiarygodne źródło? http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1596579/?tool=pmcentrez http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1600494/pdf/brmedj00001-0055a.pdf
Odpowiedz"Drypcia" wiesz ze ostatni adres odsyła do odzewu pani B. Musgrave, była świadkiem takiego zakleszczenia ? (...we are making an exception for this one letter as it reports personal experience of a case.-ED, BMJ.) Popraw mnie proszę jak się mylę :/ te daty (1979) publikacji, cały artykuł dr F Kraupl Taylora to domniemania. Ja to tak odbieram.
Odpowiedz@Drypcia masz rację - zakleszczenie u ludzi to "urban legend"! Podobno u zwierząt zdarzają się takie sytuacje, stąd wysnuto domniemanie iż jest to także możliwe również w przypadku ludzi. Historię tzw. "zakleszczenia się" kochanków pod wpływem stresu lub przyłapania "in flagranti" słyszałem co najmniej w czterech różnych wersjach. Bohaterami byli: 1) nastolatkowie - zaskoczeni i uratowani przez rodziców jednego z nich lub swoich kolegów/koleżanki; 2) panna młoda/pan młody zdradzający swoją drugą połówkę z odpowiednio druhną lub drużbą - świadkami zajścia byli podobno goście weselni; 3) ksiądz z gosposią/kochanką - podobno pół parafii zleciało się, żeby oglądać kiedy przenoszono ich na noszach do karetki. Kolega ze studiów, który mi to opowiadał przysięgał, że zdarzenie miało miejsce "gdzieś" w jego diecezji; 4) lekarz na nocnym dyżurze wraz z pielęgniarką - tę wersję znam z opowieści członka rodziny pracującego w szpitalu. Oczywiście nie usłyszałem komu konkretnie przydarzyła się taka sytuacja, lecz jedynie zarzekanie się że koleżanki opowiadały prawdziwe zdarzenie, które miało miejsce na innym oddziale szpitala. Podsumowując: "urban legend", "fake". "bujda na resorach". A tak na marginesie, wstyd żeby stary użytkownik portalu publikował takie suchary i bujdy!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 9:25
Podobno u zwierząt zdarzają się?? U psów nagminnie, rzekłbym. I to po pierwsze. Po drugie, choroba zwana pochwicą występuje u ludzi. Zazwyczaj, poprzez skurcz mięśnia Kegla, niemożliwe jest podjęcie współżycia, jednak, ze względu na konstrukcję męską (łatwość wejścia, trudność opuszczenia lokalu), może dojść do zablokowania po wejściu. I takie przypadki widują pracujący w SORach. Podsumowując: pieprzenie, zarzucanie bujd, ignorancja medyczna, niewiedza...
OdpowiedzP.S. Dziś zapytałem dyżurującego ze mną specjalistę urologa: możliwe, zdarza się, chociaż niezbyt często. Toteż chyba nie miałem halucynacji. A chcącym poprzeć tezę źródłami polecam wpisanie w wyszukiwarkę "uwięźnięcie podczas stosunku" - opinii seksuologów jest sporo... Takich z dyplomem, nie tylko z przekonaniem :) I wstyd, żeby użytkownik z dowolnym stażem pisał bzdury opierając się tylko na swoim zdaniu :)
OdpowiedzU psa to wynika z konstrukcji anatomii, i nie "zdarza się" tylko jest częścią procesu zapłodnienia.
OdpowiedzTak, jasne, urban legend... o której najwyraźniej uczą na studiach :). Swoją drogą Hitokiri ma rację, nam Starowicz opowiadał o sposobie na szpilkę na wykładach :)
Odpowiedz"hellraiser" co do tych legend, jak długo żyję na tym świecie nigdy nie widziałam/słyszałam o złamaniu "męskiego narzędzia". A tu Pan Maciej Orłoś mnie informuje w TV ze... jak kobitka zrobi wygibasa, można złamać se kut..a :) Człowiek jednak całe życie się uczy. Bo to przecież dość plastyczne jest, mimo twardości :P Co do prawdziwości Twoich historii, NIE mam wątpliwości. :)
Odpowiedz"Złamanie", to złe określenie, ponieważ (wbrew pozorom) samiec człowieka NIE ma tam kości... Z tego co wiem, nazywa się to zwichnięciem - http://www.medonet.pl/dolegliwosci,dolegliwosci-profil,1577592,1,zwichniecie-pracia,index.html
Odpowiedzi nie jest to wcale takie rzadkie;)
Odpowiedz"Capricorn" a mi tu mądrzy ludzie piszą w internecie, ze to dwa różne urazy :( a "złamanie" jest od słyszalnego trzasku. Sie nie znam:) to ze NIE ma tam kości, wiem od 6/7 klasy podstawówki, a i zdążyłam sama to zbadać, osobiście (oczywiście w celach czysto naukowych):D Pozdrawiam serdecznie :) http://portal.abczdrowie.pl/zwichniecie-pracia http://urologiapolska.pl/artykul.php?224
OdpowiedzKak tigra jobał.. pierwsze śmieszne, drugie straszne...
OdpowiedzTy to masz opwiadania! ale w sumie moze i pouczajace - niech teraz kazdy strzeże się seksu i nocnych spacerów!
OdpowiedzHistoria napisana bardzo ciekawie, zabawna, ze smaczkami, typu "płci przeciwnych, bądź co bądź" - zasługuje zdecydowanie na więcej niż jednego plusa ode mnie - szkoda czasem, że jest limit. ;)
OdpowiedzPewnie zostanę uznana za przewrażliwioną, ale mam mieszane uczucia co do tej historii. Bo jakby nie było tajemnica lekarska obowiązuje. Ja wiem, że żadne nazwiska nie podły, ale osoby z otoczenia bohaterów historii które "coś tam słyszały/widziały" domyślą się, o kogo chodzi i teraz mają dokładną relację (załóżmy - współpracownik bohatera drugiej części historii siedział z nim na tym samym zebraniu, więc wiedział, o której bohater wyszedł i prawdopodobnie że odprawił kierowce też, a następnego dnia dowiaduje się, że bohater wziął tydzień wolnego. połączyć fakty nietrudno) . W każdym razie ja nie chciałabym, żeby opis równie niezręcznej sytuacji ze mną w roli głównej znalazł się na tym czy innym portalu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 20:02
oj bez przesady.Nie jednemu psu burek, a nawet nie wiadomo w którym województwie przyjmuje @hellraiser.Namierzyć bohaterów historii wcale nie jest tak prosto po samym opisie.
Odpowiedzo ile historia zakleszczonej pary jest zabawna i zdarza się czasem, można się z tego pośmiać, o tyle opisywanie w sposób humorystyczny gwałtu uważam po prostu za niemoralne i niegodne lekarza. może mam kij w dupie, ale nikt mi nie powie że hellraiser nie podał do publicznej wiadomości faktu zbiorowego gwałtu na Bogu ducha winnym mężczyźnie. ciekawe, czy będą takie historie o kobietach - równie zabawne, prawda?
OdpowiedzPrzy kobiecie poleciałyby komentarze: nie powinna była nocą po parku spacerować, a czemu miała to na sobie, prosiła się przecież, sama sobie winna. I zgadzam się, nie należało tego publikować, ani opisywać w taki sposób, bo o ile pierwsza historia jest zabawna, to z drugiej za nic śmiać się nie da.
Odpowiedznapisałam to samo o facecie co by o kobiecie mogli powiedzieć i mnie zminusowano.
OdpowiedzZminusowano Cię, bo przecież każdy dorosły mężczyzna idący w nocy przez park spodziewa się zbiorowego gwałtu.
Odpowiedzno fakt tego nie przewidziałam.
OdpowiedzUśmiałam się na pierwszej historii, ale nie spodziewałam się, że druga będzie tak... Poruszająca. Dwa odległe bieguny, w tym drugi jest dla mnie przerażający i będzie długo mi się śnił po nocach...
OdpowiedzWot, jedna więcej ludzka tragedia stała się kanwą zabawnej historyjki dla gawiedzi. Nie ona pierwsza ani ostatnia. Gratulacje.
OdpowiedzTęskniłem za moją fioletową, penisoidalną wielbicielką :) Moralizuj, nawracaj, nauczaj, o Boska!!!
OdpowiedzA co, chcesz znów popisać się klasą swoich komentarzy? Kilka więcej odniesień do kupy, wymiocin, przekwitania, wyglądu? Śmiało.
OdpowiedzPenisoidalną... umarłam xD @Bakemono, weź już wrzuć na luz, bo nudna się robisz. Nie chcesz - nie czytaj i nie rzucaj argumentem, że jak autor nie chce, to niech Twoich komentarzy nie czyta, bo jest z tyłu wzięty. Wchodząc w historię hellraisera i komentując ją, włazisz na jego teren. No chyba, że Cię zaminusujemy na śmierć. Kolejna porządna historia stała się kanwą dla fioletowej, kudłatej Buki...;)
OdpowiedzArgument o nie czytaniu jest w ogóle z tyłu wzięty. A podwórko jest wspólne/należy do właścicieli serwisu. Zauważyłam też, że jeśli komuś brak rzeczowych argumentów, to wtedy zaczynają się wszystkie inne.
OdpowiedzSpecjalnie dla Ciebie chyba admin przerzucił nick autora nad historię... Wchodzisz na portal, widzisz, że znów ten przebrzydły, okropny hellraiser coś napisał - nie czytasz i oszczędzasz sobie nerwów. Proste jak Twoje myślenie. A jak masz przemożną potrzebę bycia offową, to skomentuj raz, wyraź swe nie-mainstreamowe zdanie, ale nie nawracaj tu wszystkich. I ciesz się naprawdę, że tacy lekarze jeszcze są. I niech Cię już nie widzę pod historiami hellraisera. Pozdrawiam, bez odbioru.
OdpowiedzSpecjalnie po to też można zobaczyć penisoidalny awatar :) obok komentarza. To działa w obie strony. Naprawdę. O tak: jeśli Hellraiser widzi, że ta przebrzydła, różowa Bakemono znów coś napisała, nie czyta i oszczędza sobie nerwów. Proste jak Twoje myślenie. :) "A jak masz przemożną potrzebę bycia offową..." Nie wszystko da się wyjaśnić za pomocą odniesień do jednego kilku wiodących popkulturowych trendów, choć to kuszące i łatwe. Przykro mi. Swobodę umieszczania swoich komentarzy, za Twoim uprzejmym przyzwoleniem :))) pozostawię jednak sobie.
OdpowiedzPrzynajmniej jasno nam dałaś właśnie do zrozumienia, że nie chodzi Ci o dyskusję na poziomie, wymianę opinii, tylko o zwykłe hejtowanie. A ja tak karmię trolla... Mam nadzieję, że chociaż zdechnie z przeżarcia;)
OdpowiedzInteresujące, że piszesz braku poziomu i o hejtowaniu (cudowne słowo swoją drogą, internet nigdy nie przestanie mnie zadziwiać) w odpowiedzi na post, który był w dużej mierze parafrazą Twojego własnego. Ja nie nazywam nikogo bublem genetycznym, ani nie czynię czułych wyznań w stylu "na myśl o twojej psychice chce mi się wymiotować". Robi to Twój idol. Więc jeśli chcesz już analizować poziom wypowiedzi, to spróbuj, przynajmniej spróbuj, proszę - być obiektywna.
OdpowiedzKtoś z góry ma rację, że jak się nie zobaczy, to nie można sobie wyobrazić, jak pan mógł zakleszczyć się w pani? :D No naprawdę moja wyobraźnia jest chyba ograniczona. Albo sprzęt tego pana tak pokaźny?
OdpowiedzZakleszczenie, współczuję kochankom. O ile reszta miała powód do rechotu, to im musiało być naprawdę głupio. Druga sytuacja, no cóż, ekhm analogiczna do tej z kawału o Kolumbie i kabance.
OdpowiedzJest mi koszmarnie żal pana z drugiej historii :( dorosły człowiek i taka trauma go spotkała...
Odpowiedzhellraiser wydaj swoje opowiadania w formie książki, są świetne:)
OdpowiedzJak oni byli zakleszczeni? Nie rozumiem, jak partner tam "ugrzezl" :P
OdpowiedzDochodzi do takiego skurczu pochwy, że mężczyzna po prostu nie może wyjąć penisa. Podobnie jakbyś sobie coś zacisnęła na palcu ;) Napad pochwicowy podczas stosunku wywoływany jest na skutek nagłego, nieoczekiwanego stresu pojawiającego się u kobiety, co prowadzi do silnego skurczu pochwy uniemożliwiającego wysunięcie prącia z pochwy. Skurcz jest silny i nie można go rozluźnić siłą woli. Co można zrobić samemu w takiej sytuacji? Zazwyczaj niewiele bądź zupełnie nic. Skurcz jest zazwyczaj tak silny, iż wymaga podania kobiecie leków rozkurczowych (chyba, że ktoś ma je w domowej apteczce stojącej niedaleko łóżka). Jedynym domowym sposobem zalecanym przed laty było przygotowanie sobie wcześniej (tak na wszelki wypadek) igły, którą mężczyzna powinien ukłuć znienacka partnerkę w pośladek, gdyby doszło do uwięźnięcia. W tym momencie dochodzi do odruchowego krótkiego, rozluźnienia mięśniówki, umożliwiające rozdzielenie się. Inną metoda było wypicie alkoholu celem ogólnego rozluźnienia i obniżenia poziomu lęku.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2012 o 21:40
Jak dla mnie te historie do siebie nie pasują. Obie są mega piekielne, jasne, ale uważam, że krępująca, chociaż w sumie zabawna sytuacja nie powinna być opisywana w jednej opowiastce z ludzką tragedią.
OdpowiedzW komentarzu hellraiser tłumaczy się: "Co nie znaczy, że śmieję się tym ludziom w twarz. Raczej po wszystkim uśmiecham się w duchu na wspomnienie" a w samej historii pisze np.: "Już sam widok doktora, który układa się w pozycji trzeciego do orgii, wywołał w nas dziki rechot (...) Cała załoga tarzała się po podłodze ze śmiechu..." Rozumiem, że dziki rechot to taka inna forma uśmiechania się w duchu? :/
OdpowiedzNapisałem, że zazwyczaj, to po pierwsze. Po drugie, wtedy byłem w trakcie studiów i nie miałem jeszcze tak wyrobionych zwieraczy humoralnych. A rechotaliśmy poza zasięgiem wzroku i słuchu poszkodowanych. O czym świadczy fakt, że po wyjściu z matni nie mieli pojęcia, kim jesteśmy. Blok operacyjny to takie fajowe miejsce, gdzie można popatrzeć zza szyby, nie będąc widzianym...
OdpowiedzZza szyby powiadasz? Prawie jak lustro weneckie... Cóż, to i tak lepiej niż dyskusja pani doktor ze studentami przy 16-letniej pacjentce i teksty typu "Zobaczcie, ona zaraz będzie płakać" Im mój problem może też wydawał się zabawny, ale dla mnie był cholernie krępujący. Tyle lat, a mała trauma została. W "pojedynku" lekarz-pacjent było niestety 1:0
Odpowiedz