Historia smutna i z tragicznym finałem - a mówi o tym jak szkodliwe mogą być stereotypy.
Mój sąsiad był osobą chorą psychicznie. Co mu tam dokładnie było to nie wiem, zdarzało się,że zachowywał się dziwnie ale ogólnie był bardzo sympatycznym i zabawnym człowiekiem.
Całe życie mieszkał ze starszą siostrą .
Opowieść tą znam z relacji jego siostry właśnie.
Pojechała z bratem do szpitala,na izbę przyjęć, bo bardzo źle się czuł, był generalnie osłabiony i bolały go plecy.
Po sprawdzeniu danych przez lekarza przyjmującego zadano sąsiadce jedynie pytanie o ostatnią wizytę u psychiatry i o to czy brat regularnie bierze leki. Po potwierdzeniu usłyszała ona,że prawdopodobnie ból występuje na podłożu psychicznym.
Nie zlecono badań krwi, nie zmierzono temperatury,nie osłuchano pacjenta. Bo chory przecież i jego objawy muszą być psychosomatyczne.
Zmarł następnego dnia. Na zapalenie płuc.
izba przyjęć
Miałam zapalenie płuc. Zwykle się zaczyna jak przeziębienie i dopiero po 2-3 dniach uderza mocno a i wtedy nie ma gwarancji, że to nie grypa. Mi wyleczenie się zajęło bite 2 tygodnie (dopiero po 3-4 dniach poszłam do lekarza bo jak pisałam- sądziłam że grypa a z grypą nie chodzę do lekarza o ile nie potrzebuję zwolnienia), tak z dnia na dzień to raczej coś innego.
OdpowiedzNie z dnia na dzień,bo skoro wylądowali na izbie przyjęć, nie w przychodni to najwyraźniej musiało to już trwać. Poza tym to był facet koło 50-ki, nie wiem jaki był jego ogólny stan zdrowia. Z resztą u każdego takie schorzenia przebiegają inaczej( jak widać w komentarzu niżej):)
OdpowiedzJa niedawno opiekowałam się moją malutką kuzynką. Mała była przeziębiona, źle się czuła - decyzja idziemy do lekarza. Ale mała się bała, nie chciała dać się osłuchać, więc w ramach solidarności dałam się osłuchać, by zrobić za przykład, że to nie boli. No i lekarka najpierw raz przykłada stetoskop, potem drugi, a potem robi bardzo nieciekawą minę. Stwierdziła, że mała może i jest przeziębiona, ale ja mam zapalenie płuc. Myślę sobie "jak to?" Nic mi nie jest, zero gorączki, kaszlu, no nic. Dzień później idę na zdjęcie płuc - no zapalenie jak byk. Teraz siedzę sobie w domku, na antybiotyku, kompletnie zdrowa, a jednak z zapaleniem płuc ^^
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2012 o 16:54
Mi znajoma (notabene 35 lat starsza :D) próbowała wmówić, że moje mega wyje*ane bóle brzucha są na podłożu nerwowym i mam je olać. Po wystąpieniu 3-ech zrobiłem podstawowe badania - alat ponad dwukrotnie powyżej normy, biorę proszki, trzymam dietę - na razie jest spokój. Za jakiś czas powtórzę kontrolnie. Gdybym słuchał baby, to pewnie już, bym nie żył - jak Boga kocham ból nie do wytrzymania.
OdpowiedzMogę Ci podać rękę:) Z tym,że ja sama ignorowałam bóle i ogólne osłabienie do momentu ,aż nie padłam jak długa w pracy. Wszystkie enzymy wątrobowe przekroczone 4x. Najlepsze jest to,że się wyleczyłam ale do tej pory nikt nie wie jaka byłą tego przyczyna
OdpowiedzNo alat miałem kilka tyg. temu 92, ale rekordem to moim nie jest - rekord z 2005 roku, to... 225 :D Byłem w szpitalu, miałem mononukleozę. Tyle, że wtedy nic nie bolało mnie tak, żebym musiał zdychać (owszem głowa, 10 dni, ale nie mega mocno).
OdpowiedzI jak tu nie kochać polskiej służby zdrowia?
OdpowiedzTego typu historie, są częste w przypadku osob chorujących psychicznie. Jedna z moich pacjentek ma koszmarne nadciśnienie, a że choruje na schizofrenię, to lekarze odsyłają ja od Annasza do Kajfasza, bo uważają, ze symuluje. Dopiero po wielokrotnych interwencjach naszego ośrodka, kobieta została jako tako zdiagnozowana i przyjeta na oddział. Co ciekawsze, wyglada na to, że kilka lat wcześniej doznała niewielkiego udaru mózgu, co dawało częściowy paraliż jednej strony twarzy. Trzech neurologów i dwóch psychiatrów uznało, ze to urojenie i nie zlecili żadnych badań. Dopiero TK zrobione po latach wykazało ślady udaru... Fajnie, co nie?
Odpowiedz