Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od około roku zajmuję się piercingiem, kłuję ludzi u siebie w domu,…

Od około roku zajmuję się piercingiem, kłuję ludzi u siebie w domu, nie mam żadnych certyfikatów, bo w Polsce nawet nie ma takiego zawodu jak "piercer", wszystko jest sterylne i tak jak powinno być.

Zadzwoniła dzisiaj do mnie pewna Pani, która zapytała czy może przyjechać na zmianę kolczyków w uszach jej córeczki, oczywiście zgodziłam się, godzinę później była już u mnie. Okazało się, że to ta sama dziewczynka, której przekłuwałam uszy około 3 miesięcy temu, z czym wiąże dość bolesna dla niej historia:

Pół roku temu miałam okazję ją gościć u siebie po raz pierwszy. Dziewczynka miała łzy w oczkach, jej mama była spanikowana, uszy w fatalnym stanie. Okazało się, że koleżanka matki zaczęła na własną rękę przebijać ludziom różne części ciała - oczywiście nie mając o tym żadnego pojęcia. Kupiła pistolet do robienia kolczyków - co jest najgorszym co może spotkać nasze ciało, ponieważ rozrywa, a nie przebija tkankę. Mama dziewczynki stwierdziła, że pójdzie do koleżanki przebić uszy swojej córce. Skończyło się to ogromnym zakażeniem, opuchlizna prawie pochłonęła kolczyki, a przy okazji dziewczynka cierpiała i to nie mało. Genialna koleżanka, stwierdziła, że kolczyki można zmienić na inne już po 2 tygodniach!, gdy minimalny czas zalecany przez piercerów to przynajmniej 1,5 miesiąca!

Po prawie 2,5 miesięcznej kuracji, żeby doprowadzić płatki do poprzedniego stanu i aby były gotowe do ponownego przebicia, zjawiły się znowu u mnie, uszy przebite poprawnie, sterylne kolczyki założone, dziecko szczęśliwe.
Kolejny raz był właśnie dzisiaj, na zmianę biżuterii.
Matka dziewczynki powiedziała mi, że z koleżanką kontaktu już nie ma.

Najbardziej szkoda mi tej dziewczynki, to naprawdę słodkie, uśmiechnięte dziecko, które musiało przejść przez leczenie i niesamowity ból.

Piekielnej koleżance pogratulować intelektu.

Jelenia Góra

by shane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 50

Pogratulować intelektu także matce, która małemu dziecku już uszy przekłuwa -_-

Odpowiedz
avatar katem
-5 15

Zwłaszcza matce jednak gratulacje się należą.

Odpowiedz
avatar pinslip
21 25

W historii nie ma podanego wieku dziecka. Mogła mieć 3, a mogła mieć i 9 lat. Jeśli była właśnie w wieku 8-9 lat, to jaki tu problem - bardzo dużo dziewczynek w tym wieku przekłuwa uszy (pierwsze kolczyki na komunie itp.)

Odpowiedz
avatar jaelithe21
27 31

Większość osób, które mają przekłute uszy, mają je przekłuwane w wieku kilku lat. Ja przeszłam ten zabieg bodajże w wieku 5 - 7 lat. Podobno przekłuwane pistoletem, żadnego bólu, jak i samego zabiegu nie pamiętam. Żadnych problemów, mogę nosić każde kolczyki. Pogratulować trzeba "specjalistce". Matka zachowała się odpowiedzialnie, bo gdy rana zaczęła się "babrać" zaprowadziła córkę do kogoś innego, a nie znowu do "koleżanki".

Odpowiedz
avatar Zgryzliwaxx
8 12

Ja też miałam przebijane uczy w przedszkolu, więc miałam 6 lat. Ale matka intelektem faktycznie nie zabłysnęła, idąc z małym dzieckiem na przebicie uszu do koleżanki, która kompletnie się na tym nie zna i pewnie nie robi tego we właściwych warunkach. Skrajna głupota w wykonaniu mamusi. Bo wątpię, żeby odkażała czy utrzymywała w takiej czystości narzędzia jak w dobrym zakładzie. Zresztą na skutkach ubocznych czy zakażeniach tez się pewnie nie znała. Także sama nie jestem pewna kto tu był bardziej piekielny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 17

kolczyki mam odkąd nie pamiętam, zakładam więc, że byłam naprawdę maleńka - 2, góra 3 lata. cóż, nie uważam swojej matki za idiotkę, nie miałam nigdy pretensji o podziurawione uszy, nie widziałam w tym nigdy nic złego - w końcu w naszej kulturze kolczyki u dziewcząt są typowe, a jak nie chcę mieć to wyciągam i tyle. jakoś... nie widzę problemu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ja miałam przekłuwane jak miałam ok. 8lat, ale znam osoby co miały pzrekłuwane mając 9-10 miesięcy...

Odpowiedz
avatar Kostka
8 12

A co w tym złego? Ja uszy przekłuwane miałam w wieku 3 lat i jestem wdzięczna rodzicom, że tak szybko to zrobili, bo praktycznie nic z tego nie pamiętam, bo i tak nie wiedziałam o co wtedy chodzi. Oszczędzili mi tym zbędnego stresu i strachu. Dlatego im szybciej tym lepiej (oczywiście w rozsądnym przedziale wiekowym).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Ja miałem przekłuwane ucho w wieku niecałych 7 lat. Sam chciałem, nie widzę żadnego problemu, zrobione jednorazowym pistoletem, czy czymś takim, nie bolało. Uważam, że można robić dziurki już nawet w rok- dwa, gdyż czasem może zaboleć, a takie dziecko bólu nie zapamięta i nie będzie się bało:)

Odpowiedz
avatar Maryna
-4 4

Matka zachowała się odpowiedzialnie? Zachowałaby się odpowiedzialnie, gdyby zabrała dziecko do pediatry a nie do następnego szamana od robienia dziur w ciele. Zakażenie leczy lekarz. A jeśli chodzi o kolczyki u maluchów, to po co kaleczyć małe dziecko? Będzie kiedyś samo chciało cierpieć dla ozdoby, to zgłosi to opiekunom. Wielu się śmieje z dzikich plemiennych afrykańskich obyczajów a przecież robią to samo.

Odpowiedz
avatar katarzyna
-4 4

Ja tam uważam, że przekłuwanie uszu przed ok 15 r.ż. to głupota. Jestem fanką piercingu, ale takie mam zdanie odnośnie dzieci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 20

Pogratulować im obu. Ale na pewno nie intelektu...

Odpowiedz
avatar white0tea
7 7

Ja również miałam przekłuwane uszy pistoletem jakieś 14 lat temu. Do teraz pamiętam, że to nic przyjemnego...

Odpowiedz
avatar maggie
9 11

co racja, to racja. ja wzięłam kolczyki w kształcie gwiazdek. po wielu przejściach mam teraz w dawnym miejscu kolczyków blizny w kształcie owych gwiazdek.

Odpowiedz
avatar VelmaKelly
4 6

@dodsab - Igłą? Boleć? E tam. Mam 20 lat, około miesiąc temu przekłułam pierwsze ucho. Igłą, oczywiście odkażoną. Robił mi to znajomy. Nic nie czułam. Naprawdę, nic a nic. Dlaczego? Bo znieczuliłam się kostką lodu, trzymając ją przy uchu może ze trzy minuty. ;)

Odpowiedz
avatar Mirame
2 2

Ten pistolet mnie właśnie zdziwił... Ja przebiłam sobie uszy jako dorosła już osoba, miałam wtedy bodajże 19 lat, specjalita zrobił to pistoletem, zabolał jedynie sam moment ukłucia i później trochę lekko pobolewało przez dzień lub dwa, jak kladłam sie spac na danym uchu, ale to wszystko... Dostałam rade, żeby poobracać sobie te kolczyki w uszach przez chwilę z dwa razy dziennie i zalecenie, żeby ich nie wyjmować przez 3-4 tygodnie a potem mogę już nosić inne:)

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
9 9

Z tego co wiem, pistoletu można użyć jedynie do przebijania płatka ucha, chociaż nie polecam. Załamywałam się nieraz jak `salon kosmetyczny` oferował przekłuwanie nosa, właśnie pistoletem. Sama też jakieś 5-6 lat temu się tym zajmowałam, ludzie potrafili przebyć kawał drogi, dali się kłuć kilkunastoletniej wtedy dziewczynie, niektórzy wracali z innym miejscem lub ze znajomymi do przekłucia. Sama do robienia sobie kolczyków nie miałam szczęścia, zawsze coś nie tak.

Odpowiedz
avatar Amczek
3 5

Nie przebijasz czasem w Warszawie? Koleżanka poszła do gabinetu sobie przebić ucho i potraktowali to własnie pistoletem- musiała po miesiącu cierpień (to był jej 8 kolczyk! a więc raczej wiedziała jak dbać) go wyjąć, już sie zagoiło ucho.

Odpowiedz
avatar czarnuleczka
4 4

Jak mnei przekluwali uszy tez kazali mi nosic kolczyki 2 tygodnie minimum:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

Przykre jest, kiedy ktoś się bierze za coś, o czym nie ma bladego pojęcia. A jeszcze bardziej przykre jest to wtedy, kiedy królikiem doświadczalnym jest dziecko czy ogólnie człowiek.

Odpowiedz
avatar szczurzyca
6 6

Pewnie jeszcze od owej "piercerki" dostała zalecenia w stylu: woda utleniona + tribiotic, jakby coś się działo... Tylko dziecka szkoda, bo wycierpiało swoje.

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
5 9

woda utleniona owszem sprawia, że robi się `gnój` w miejscu rany. a jeśli chodzi o tribiotic, to najlepsze dobrodziejstwo, tylko używać cieniutko na gojące miejsce.

Odpowiedz
avatar Olena
1 1

@coffewithmilk no chyba nie na przełucia o.O - tribiotic jest zbyt tłusty, zatyka kanał.

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
1 5

Co mogę powiedzieć, każdy wie najlepiej co mu służy, swoje kolczyki smarowałam właśnie tribiotikiem i wszystkie szybciutko się goiły, a w różnych miejscach miałam. Wszystkie osoby którym kiedyś przekłuwałam też go sobie chwaliły. Cieniutka warstwa, posmarować 2 razy dziennie i dać skórze oddychać i jest ok.

Odpowiedz
avatar Amczek
4 8

A to mnie zaskoczyliście, ja zawsze (12 sztuk na chwilę obecną) smarowałam tribioticiem i każdy u kogo byłam (salon, osoba prywatna a nawet dermatolog jak pierwszy raz przekłułam i zaczęło się paprać) poleca tribiotic. Na forum kolczykowania i w aptece też to jest numer jeden o.O

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
0 0

No cóż, dla mnie tribiotic jest na 1 miejscu jeśli chodzi o wszelkie uszkodzenia skóry. Dla innych przecież być nie musi ;p Amczek 12 szt? B. dobry wynik. Sama miałam 15, zostało 7 ;)

Odpowiedz
avatar Halkalta
-1 5

Żaden Tribiotic! To jest silny antybiotyk, nie powinno się go używać do przekłuć. W gimnazjum wyrządziłam sobie krzywdę - przy robieniu tuneli (rozciąganie) zamiast wazeliny używałam właśnie w.w. maści. Teraz organizm zupełnie przestał mi reagować na ten specyfik, przyzwyczaił się, że tak to określę... ale moje 18mm jest piękne i tak ;-) Wszystkie przekłucia (a trochę ich mam) pielęgnowałam wyłącznie Octeniseptem, nie miałam żadnych problemów przy procesie gojenia. Jest okropnie drogi - ale lepiej zainwestować trochę więcej pieniędzy, jeśli decydujemy się na piercing, bo przy ewentualnych komplikacjach można wydać znacznie więcej na leczenie...

Odpowiedz
avatar Izura
3 7

Mnie matka zaciągnęła do robienia pistoletem mimo, że chciałam po ludzku, wenflonem. Ropa, czerwone, spuchnięte uszy i cieknąca krew przy poruszaniu towarzyszyły mi miesiąc. Zalecenie kosmetyczki - 2 tygodnie i wyjąc, wymienić na zwykłe, przemywać wodą utlenioną. W pewnym momencie myślałam, że mi te uszy gniją. Moje własnoręcznie przebijane dziurki goiły się szybciej a to nie był płatek tylko chrząstka, robione w domu, sterylnym kolczykiem, sterylnym wenflonem, wyczyszczonym uchem wodą utlenioną i spirytusem przed przebijaniem- nic mi się nie babrało, nie bolało, ładnie się wygoiły.

Odpowiedz
avatar KleoKot
0 0

Ja, kiedy przebijałam pierwszy raz (miałam 7-8 lat), robiłam to u kosmetyczki, pistoletem. Ucho tak mi zaropiało, że oczywiście kolczyki musiałam wyjąć, a dziurki zarosły. Potem już nie poszłam do kosmetyczki, tylko poprosiłam ciocię, która wszystkim swoim (pięciu) siostrom, wielu kuzynkom i koleżankom przebijała uszy. Zrobiła to kolczykami, które w tym celu mój tata zaostrzył pilniczkiem, oczywiście przy pomocy alkoholu wysterylizowane. Potem (po kilku latach) musiałam jeszcze raz przebijać bo lekko zarosło, gdy chyba pół roku nie nosiłam, znów kolczykiem, ale to już taki nieważny szczegół. ;]

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
0 0

Ja przebijałam uszy jak miałam: 6 lat- pistoletem, zaropiały, kolczyki wyjęte, dziurki zarośnięte. 8 lat- to samo. 12 lat- po roku zdołała się zagoić jedna dziurka, którą mam do tej pory. Potem jeszcze jak miałam 18 lat zrobiłam sobie sama 4 dziurki igłą i wszystkie się zagoiły szybko i bezboleśnie... Nigdy nie pozwolę córce przebić uszu pistoletem!!!

Odpowiedz
avatar scr
3 5

Też miałam przebijane pistoletem, masakra!! Ból był ogromny, oczywiście skończyło sie zakażeniem. Zabieg był oczywiście w salonie kosmetycznym, wiele lat temu i metoda z użyciem pistoletu było modna, nowa i reklamowana jako bezbolesne w przeciwieństwie do igieł. BTW później miałam powtórkę z igłą- ból niewielki, bez komplikacji, bez problemu.

Odpowiedz
avatar Otaku
1 5

Ja chyba mam szczęście. Przebijane uszy miałam bodajże na czwarte czy piąte urodziny, pistoletem. Nic nie bolało, wygoiło się ładnie samo. Jedyny ból jak pamiętam, to przykrość - że nie mogłam mieć od razy takich wielkich, czerwonych kolczyków tylko takie metalowe duperelki które ledwie było widać. Więc chyba zależy od tego czy trafi się na idiotę, a nie od sprzętu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Myślę, że sporo zależy też od "urody". Moje dziurki w uszach - robione igłą - są już pełnoletnie, a do dziś nie mogę nosić kolczyków z metali nieszlachetnych, bo się paprze. Za to moja siostra może nosić co jej się żywnie spodoba, a miała robione pistoletem.

Odpowiedz
avatar pinslip
2 4

Dokładnie, też miałam przebijane pistoletem i żadnych problemów nie miałam. Do dziś pamiętam polecenie: nosić dwa miesiące, zanim wymienię i co jakiś czas kręcić kolczykiem, żeby się nie zrosło - kręciłam niemal non stop, tak się bałam, żeby mi kolczyk do ucha nie przyrósł (ot fantazja 8-latki;) ). Inna sprawa, że każde ucho reaguje inaczej, jedni mogą nosić np. tylko czyste srebro, bo się ucho "babrze" ja się zawsze śmieję, że mogłabym i osinowy kołek w ucho włożyć, a i tak nic by się nie stało.

Odpowiedz
avatar VelmaKelly
0 0

A to racja. Siostra miała jedno ucho igłą, kilka lat później drugie pistoletem. Pistolet sobie chwali, igły by nie powtórzyła. Ja teraz przebijałam ucho igłą, nic mi się prawie nie dzieje - ale to już raczej moja wina, bo niepotrzebnie kolczyk wyciągnęłam za wcześnie. ;)<br> Jedyne co, to pistoletu ponoć nie da się wysterylizować i z tego powodu może się paprać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Co do metali- ja jak nie mam stali chirurgicznej, srebra, albo złota to ucho swędzi tak, że sam rozdrapuję do krwi...

Odpowiedz
avatar qaro
1 3

Ja tez miałam przebijane uszy pistoletem, jakoś dopiero krótko przed osiemnastką naszła mnie chęć pokłucia się:-) Samo przebijanie nie bolało, goiło się też dobrze, ale kosmetyczka powiedziała, że kolczyki mogę zmienić po trzech tygodniach, co najwyraźniej było za krótko, bo zakładanie kolejnych kolczyków było straszne! Kolczyk "gubił" się gdzieś w uchu, tak jakby między warstwami płatka ucha była jakaś wolna przestrzeń. Po prostu wchodził jedną dziurką, a nie mógł znaleźć dziurki po drugiej stronie i widać było kształt metalowego pręcika pod skórą. Robiło mi się slabo na sam widok...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2012 o 10:42

avatar Agness92
0 0

Ja miałam przekłuwane uszy pistoletem tuż przed pójściem do liceum i nic nie bolało, wszystko się pięknie zagoiło i nie mam żadnych problemów

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 15

A ja jestem przeciw tatuowaniu i kolczykowaniu dzieci. W ogóle. Powiedziałbym, że tak ok 15 to jest ten wiek, kiedy młody może sam realnie ocenić, czy chce mieć w ciele otwory, czy nie bardzo, i komu na to pozwolić.

Odpowiedz
avatar Izura
2 6

Popieram- takie małe dziecko może i nie będzie pamiętało, że bolało ale nie wierzę, że 5 czy 6latek nie będzie dotykał brudnymi łapkami dziurek.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 8

Ktoś minusuje, a nawet nie pisze, czemu. Cóż, taki los, choć wolałbym dyskusję na argumenty. Z Izurą (tak się to odmienia?) się zgadzam, higiena to kolejna kwestia, w której dziecku trudno zaufać. Czyste albo szczęśliwe :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

och, bo dziurki w uszach są niebezpieczne dla zdrowia, ogólnie szpecące i ani trochę nie zarastają. i w ogóle, zuo. przede wszystkim, piętnastolatka to dziewczyna, która zaczyna eksperymentować z kobiecością, krótką spódnicą i makijażem, a nie z powagą przyodziewa swoje pierwsze kolczyki. ponieważ celem przebijania uszu nie jest zrobienie dziur samych w sobie, a tylko miejsca na ozdoby, jakimi są kolczyki. bardzo wiele małych dziewczynek bardzo naciska na przekłute uszy (w stylu scem to bo wszyscy mają i ty też masz mamo) i pierwsze kolczyki, ale tak jak łatwo jest zabronić tego sześciolatce, tak już u dziesięcio- czy dwunastolatki protest rodzica najczęściej skończy się protestem dziecka i efektem będą uszy przekłute w tajemnicy, w niesterylnych warunkach, przez pierwszą lepszą koleżankę co to się "zna". nie zawsze, oczywiście, ale ryzyko istnieje. czy nie uważasz może, że do 15. roku życia dziecko nie może dodatkowo decydować o tym, czy kogoś lubi, czy jest głodne i w co się chce ubrać? bo tak granica wiekowa wydaje mi się co najmniej dziwna.

Odpowiedz
avatar Izura
-3 5

A to 6, 7 czy 10 latki w domu podejmują decyzje wszelakie? Może jeszcze prawo jazdy niech robią. Decyzje o ubiorze i wyjściach też podejmują rodzice (puszczając albo nie i kupując ubrania).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

w przedziale do 15. roku życia mieszczą się jeszcze dwunast-, trzynasto-, czternastolatki. to już nie są maleńki dzieci, one chcą same o sobie decydować, przynajmniej do pewnego stopnia. i robią to - za zgodą rodzica lub bez.

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
2 2

Po części zgadzam się z Hanako, bo sama pamiętam jak w gimnazjum dziewczyny robiły sobie dziurki w uszach czy nawet w języku(!) w kiblu szkolnym, agrafkami, nie myśląc o odkażeniu czy jakichkolwiek środkach bezpieczeństwa. Bezpieczniej zaprowadzić dziewczynkę do porządnego salonu, żeby później nie wpadła na głupie (i bardziej niebezpieczne) pomysły...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Ja jak miałem 6,5 roku, to chciałem kolczyk w uchu, rodzice się zgodzili, a to już 8 lat:) Nie żałuję, uważam, że im wcześniej tym lepiej. (oczywiście nie pół roku)

Odpowiedz
avatar landora
2 4

Zgadzam się z bloodcarver. Maleńkie dzieci (często jeszcze w wózku) z przebitymi uszami kojarzą mi się, wybaczcie, z nizinami społecznymi. u trochę starszych wygląda to nieco lepiej, ale tez nie jest bezpieczne - w zabawie ktoś może zaczepić o kolczyk i urwać dziecku kawałek ucha. Ja nie mam przekłutych uszu i mojemu dziecku też nie przebiję, przynajmniej do końca podstawówki. Przynajmniej nie będzie miało argumentu "a ty mamo masz" :P

Odpowiedz
avatar Maryna
-2 2

Nie twierdzę, że należy czekać do 15 r.ż. dziecka, ale jestem zdania, że powinno to jednak nastąpić, gdy pociecha sama wyrazi chęć cierpienia dla urody. Oczywiście piszę tylko o dwóch kolczykach w uszach, co jest kulturowo w pełni akceptowalne. Poważniejsze zmiany wyglądu - w późniejszym wieku (z nadzieją, że jeszcze zmieni zdanie i tego nigdy nie zrobi).

Odpowiedz
avatar marthika
1 1

Też za malutkiego dzieciaka miałam przebijane uszy. Pistoletem. Nic mi się nie działo złego, zagoiło się ślicznie. Ale ale. Nos też pistoletem (zasadniczo to o to się modliłam, jakoś wenflon mnie przerażał). Nosek zagojony szybko, bezproblemowo i jakoś nawet o niego nie dbałam specjalnie.

Odpowiedz
avatar ukalltheway
-1 1

Pewnie się nie znam, ale uszy miałam przekłuwane właśnie pistoletem (u kosmetyczki bo to było jakoś 1998-1999 więc nie bardzo była możliwość gdzie indziej dzieciakowi) nic nie bolało, nic się nie paprało, wszystko idealnie :) szybko i bez bólu, igłą bym sobie w życiu nie dała przekłuć...gdyby się dało to wargę też najchętniej bym zrobiła pistoletem :P niestety/stety warga (planuję kolczyk z lewej) już będzie musiała być igłą...boję się bólu, samej igły i tego, że zemdleję albo zachowam się w niekontrolowany sposób, ech :(. Tylko od jakiś 2 lat nie noszę kolczyków, bo jedna dziurka tzn prawa mi się paprze od paru lat, a zanim się zagoi to zawsze trochę mija i nie chciało mnie się bawić, teraz się obawiam, że dziurki zarosły... chociaż poproszę matulę na dniach czy da radę mi jakieś założyć. A jak nie to odwiedzę studio ;) bo chcę mieć po 2-3 dziurki w każdym uchu, tak jak koleżanka miała i fajnie to wyglądało, bo w jednej miała dłuższe kolczyki, w reszcie krótkie tzn wkręcane i było spoko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2012 o 14:29

avatar VelmaKelly
0 0

Ej, spokojnie, igła wcale tak nie boli. ^^ Oczywiście zależy od miejsca, ale jak pisałam wyżej - mnie to nie obeszło, wystarczyło trochę ochłodzić lodem i to było "Już? Jak to już, ja nic nie czułam!" ;) Są też przecież specjalne maści znieczulające, np. emla.

Odpowiedz
avatar babciapaula
0 0

jak to lewa warga? o.O jesli mowisz o madonnie to igłą to jest tylko takie "pyk" ;) jak ci wprawny piercer robi. nie powiem ze jest calkowicie bezbolesne, ale to naprawde nieduży ból. miejsce latwo dostepne wiec latwe do pielegnacji.

Odpowiedz
avatar aurorka
3 5

A ja uważam, ze przekłuwanie uszu małym dzieciom jest lekko nienormalne. Gdyby napisać ,że matka utleniła na blond włosy dziewczynce wszyscy zgodnie krzyczeliby, że IDIOTKA. A czemu niby innemu ma służyć zrobienie dziur w uszach? Jak mój syn leżał w szpitalu to obok leżała około 6miesieczna dziewczynka, Cyganka. Matka prawie do niej nie przychodziła ale uszy jej już przekuła. Po co narażać malucha na niepotrzebny ból i stres? Po co?

Odpowiedz
avatar curiously
1 3

zgadzam się z aurorka. po pierwsze, u niektórych dziurki zarastają, u niektórych nie, więc to jest często decyzja na całe życie. co prawda większość dziewcząt ma dziurki w uszach. ja nie mam i nie wyobrażam sobie żeby mi je rodzice zrobili bez mojej zgody. po drugie, takie małe dziecko będzie pakowało sobie w te uszy brudne rączki, może za kolczyk pociągnąć w trakcie zabawy. po co 3 latkowi kolczyki?

Odpowiedz
avatar Halkalta
1 1

Uszy miałam przekłute w wieku dwóch lat. Potem kolejne dziurki w jednym uchu zrobiono mi w piątej klasie szkoły podstawowej, bo marudziłam parę miesięcy, że jeden otwór na kolczyk to za mało ;-). Nie uważam, by to było nienormalne.

Odpowiedz
avatar Liliputek
-3 3

Z 2 lata chyba temu, zaprosiła mnie do swojego domu koleżanka. Jej rodziców w domu niema, nagle koleżanka wpada na pomysł byśmy sobie przekuły uszy. (Ja kategorycznie odmówiłam, ona jednak się uparła chociaż sobie przekłuć) Wynalazła jakąś igłę i kolczyki. Podsunęłam, żeby to wysterylizowała(Nie znam się, bo uszu przekłutych nie mam, ale myślę, że "narzędzia" powinny być czyste). No dobra, polała wodą utlenioną kolczyki i igłę, przymierza się przed lusterkiem, i przekłuwa. Wracając z lodem "żeby tak nie piekło" wtarła mi ten lód w oczy (+10 do inteligencji). W każdym bądź razie się jej dostało, bo 2 miesiące chodziła w ropiejących i spuchniętych uszach. Wiem, jako dobra osóbka, powinnam jej tego zabronić, ale niestety wyszło jak wyszło...

Odpowiedz
avatar Halkalta
2 2

Do przekłuć używa się najczęściej igieł iniekcyjnych bądź wenflonów (osobiście jestem fanką tych pierwszych, z nimi najlepiej mi się współpracuje ;-)). ZAWSZE są one sterylne, szczelnie zapakowane. Jeśli koleżanka miała taką igłę i polewała ją wodą utlenioną... zasyfiła ją wręcz.

Odpowiedz
avatar FaceOfInsane
1 1

I to jest właśnie największy problem większości domorosłych 'piercerów'. To ekstra, że (załóżmy) potrafią przebić skórę. Ale co z tego, skoro nie wiedzą, jaki kolczyk założyć i ile go nie ruszać, o sterylności zabiegu nie wspominając. Nie mówiąc już o niefrasobliwości samych przekłuwanych. Wiele osób, które chcą być moimi potencjalnymi klientami (kłuję prywatnie), rezygnuje, bo 'koleżanka zrobi tak samo dobrze, za darmo'. A potem widzę te mądrale z ropiejącymi przekłuciami, przychodzące do mnie po radę z błagalnym `co robić?` na ustach. Szkoda, że ludzie po prostu nie rozumieją, że lepiej wydać więcej, ale mieć zrobione wszystko w sterylnych warunkach i przez doświadczoną osobę, niż potem cierpieć i się męczyć spartaczoną robotą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2012 o 18:46

avatar scr
0 2

Woda utleniona jest dobra jako umycie zdartego kolana u dziecka ładnie się pieni i babelkuje, a nie jako dezynfekcja.

Odpowiedz
avatar SaszaGrigoriewna
0 0

naprawde nie mozna pistoletem? ja mialam robione wlasnie w ten sposob, kiedy dopiero ta branza wchodzila do naszego kraju (prawie 20 lat temu). moja chrzestna zabrala mnie to prawdziwej kosmetyczki :) zagoilo sie szybko, wiec chyba to nie jest takie zle? inna sprawa, ze na mnie wszystko goi sie jak na psie ;)

Odpowiedz
avatar VelmaKelly
0 0

Pistolety nie są sterylne, myślę, że to może być największy problem.

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
0 0

pistolety nie przebijają a rozrywają tkankę. to jest największy problem.

Odpowiedz
avatar Sniegoslava
0 0

11 lat po przebijaniu płatków uszu pistoletem nadal mam problem z rankami w miejscu dziurek. Tak, ciągle się nie zagoiło, czasem krwawi, ciągle ropieje. Dziurki robione były w porządnym salonie kosmetycznym pod nadzorem dermatologa. Problemem jest po prostu ta metoda, która rozrywa tkanki i może prowadzić do martwicy, zwłaszcza w przypadku przekłucia chrząstki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Także miałam uszy przebijane pistoletem - do tej pory zbiera mi się w dziurkach półstała ropa, kolczyki są uciążliwe i uszy po prostu bolą. I także było to robione w porządnym salonie, miałam wtedy bodajże 14 lat. Jakaś rada na to?

Odpowiedz
avatar Maryna
0 0

Może macie uczulenie na nikiel? Spróbujcie nosić wyłącznie kolczyki ze złota lub srebra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Noszę wyłącznie kolczyki ze srebra, to samo z biżuterią. Wyklucza to więc uczulenie. :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

A ja mam właśnie uczulenie na srebro;) Nikiel nie robi na mnie wrażenia, a złota nie lubię i nie noszę. 5 kolczykow, z tego 3 robione pistoletem, 2 - przebitkami, w domu. Zawsze możecie spróbować też z silikonowymi wkrętkami. Mi takie pomogły:)

Odpowiedz
avatar babciapaula
0 0

ja miałam przebijane jakieś 17 lat temu (o ile dobrze pamietam) tez pistoletem te pierwsze dziurki w uszach, i kompletnie nic złego mi sie z nimi nie dzialo. więc nie o metodę chodzi tylko ale też o Twój własny organizm. czasem tak jest że organizm po prostu odrzuca kolczyk i na siłę go nie utrrzymasz. ja bym wyjęła i dała dziurkom zarosnąć po prostu

Odpowiedz
avatar Angel_of_Music
0 0

Mi kosmetyczka spieprzyła jedną z dziurek. Minęło 8 lat a po niej została tylko blizna, a drugą którą robiła do teraz są problemy (wrażliwsza jest i często się infekuje) To czym przebijac jak nie pistoletem? Igłą?

Odpowiedz
avatar Halkalta
1 1

Igłą. Zostało nawet wyjaśnione w historii "pistolet do robienia kolczyków - jest najgorszym co może spotkać nasze ciało, ponieważ rozrywa, a nie przebija tkankę."

Odpowiedz
avatar haroldek
1 1

Moja młodsza siostra miała przekłuwane uszy na 3 urodziny, pistoletem. Trochę popłakała i tyle. Zabiegu ani bólu nie pamięta, a i ma z głowy"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ja myślę, że problem z uszami tej dziewczynki wynikł też przez ślepe słuchanie kolezanki przez matkę. Co z tego, że powiedziała, że po 2 tyg. można kolczyki zmienić? Uszy jeszcze trochę opuchnięte, czerwone, bolą przy ruszaniu, ropieją? Nie zmieniamy. I ostatecznie czas, w którym można włożyć nowe kolczyki, faktycznie się zamyka w okolicach 1.5 miesiąca.

Odpowiedz
avatar babciapaula
0 0

jak uszy ropieją to już jest zły znak. prawidłowo gojące się mogą się sączyć osoczem nawet kilka dni, ale ropieć nie mają prawa.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
0 0

Miałam przekłuwane uszy pistoletem gdy miałam 19 lat ;) Nic się nie paprało. Noszę kolczyki jakie chcę ;)

Odpowiedz
avatar meggie
-1 3

ludzie...wezcie troche poczytajcie zanim sie bedziecie wypowiadac! owszem, mozna dzieciom pszekluc uszy, ale dopiero kiedy same tego chca, bo inaczej to podchodzi pod znecanie sie, a po drugie to na pewno w prof. studio piercingu. pistolet to czyste barbazynstwo dla tkanek, a dzieciom ponizej 12 roku zycia moze uszkodzic nerwy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Weź też trochę poczytaj, bo Twoja ortografia też podchodzi pod znęcanie się ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Weź też trochę poczytaj, bo Twoja ortografia też podchodzi pod znęcanie się ;)

Odpowiedz
avatar anka6464
0 0

Znam jedną dziewczynę która ma 15 lat i robi kolczyki. Owszem, można pomyśleć, że młoda, niedoświadczona, krzywdę robi. ale robi kolczyki tylko w miejscach w których naprawdę potrafi, i sprawdzała to na sobie, oraz jeśli w tych konkretnych miejscach nie ma prawdopodobieństwa uszkodzenia czegoś. również bardzo stara się żeby żadnego zakażenia nie było, edukuje się w tej kwestii jak może. Ja sama dałam sobie u niej zrobić kolczyk w pępku i parę w uszach, minął rok i wszystko w porządku. Widać dla chcącego nic trudnego, wystarczy trochę intelektu..

Odpowiedz
avatar babciapaula
-1 1

pogratulować matce że jest tak nieodpowiedzialna i prowadza córeczkę do jakiejś koleżaneczki zamiast do choćby kosmetyczki (wiele kosmetycznych gbinetów też przełuwa uszy. tak wiem, pistoletem, sama miałam pistoletem uszy pierwszy raz ale jeśl jest robione w sterylnych warunkach i jest zadbane i w pore reakcja na zakażenie a nie noszenie ropy poki ucho nie napuchnie do granic możliwości, to nie leczy się tego później miesiącami)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ja tam miałam przekłuwane uszy na trzecie urodziny. Na swoje drugie urodziny dostałam od cioci kolczyki i męczyłam mamę, żeby poszła ze mną uszy przebić. Miała akurat jakąś znajomą w przychodni, to mi przebiła. To był rok 1995. Miałam przebijane igłą. Długo nosiłam kolczyki, nic mi się nie paprało, samego bólu nie pamiętam. Nie mogę tylko nosić kolczyków za 5 zł, bo mi uszy puchną, bolą i swędzą. Po zdjęciu ich jest ok.

Odpowiedz
Udostępnij