W gimnazjum (a jakże, załapałem się na tą hydrę powstałą w wyniku czyjejś wybujałej wyobraźni) miałem na pieńku z panią od religii. A zaczęło się w drugim semestrze trzeciej klasy.
Wszystko to przez przedstawienie.
Przypałętało się do mnie stado pięknych i przyjaznych istot zwanych kobietami. Wszystkie naraz trajkotały o czymś, a ja urzeczony tym stadkiem "kociąt ze Shrek′a" zgodziłem się bez namysłu. A na co? Na przedstawienie na dzień tolerancji - miałem grać homoseksualistę - pianistę (chyba dlatego do mnie przyszły, bo potrafię obsługiwać ten instrument).
Słowo dane, więc wypadało dotrzymać, a że i wydarzenie było pozaszkolne to i szkolny oddział walki ze zboczeniami nie zrównałby mojej twarzy z ziemią. No i osoba grająca "mojego chłopaka" w przedstawieniu była piękną, zmysłową panią z jakiejś grupy teatralnej, więc nie protestowałem tylko dałem się jej uwodzić, w imię sztuki, rzecz jasna.
Przedstawienie wypadło świetnie. Moja rola ograniczała się do krótkich kwestii, gry na pianinie i samobójstwie.
To byłoby idealne, gdyby nie fakt, że była tam też pani od religii. Kiedy mnie ona tam zobaczyła, to w furię wpadła. No bo skoro mogę grać geja, to pewnie w krzakach przy szkole męską część gimnazjum obsługuję rozradowany jak cholera. Albo mnie to nawróciło na inną drogę, złą drogę, drogę pełną mydeł na ziemi i schylających się po nie panów (jak w telenoweli). Postanowiła dać mi w kość.
Dostawałem uwagi za to, że:
- "Zabawia kolegów w sposób nieodpowiedni." Żartowałem ze znajomymi z klasy z jakiejś głupoty.
- "Wykazuje zainteresowanie męską toaletą." A gdzie przepraszam mam mocz oddawać? Do słoiczka i zadowolony taszczyć go do domu, chwaląc się przy okazji każdej żywej istocie: "patrz, jakie fajne i żółte"?
- "Wyżywa się na nauczycielu, molestuje go." Tak, wyżywałem się na nauczycielu. Sportowo. Z powodu kontuzji musiałem zrezygnować z trenowania piłki nożnej, więc mój wuefista raz na jakiś czas grał ze mną, żebym nie popadł w depresję. Prawdopodobnie usłyszała to podczas jednego z dialogów z którymś ze znajomych na zasadzie:
- Coś taki spocony? Znowu molestowałeś XYZ?
- "W sposób karygodny traktuje koleżanki!!!" Bo powiedziałem, że koleżance bardziej pasowałaby zielona kiecka do zielonych oczu...
Byłem też odpytywany z każdej modlitwy. Nawet z takich, których nie ma. Jedną mi napisała sama, do jakiegoś świętego. Tekstu nie przytoczę, bo go nie mam i nie pamiętam, ale była tam wzmianka o "ochronieniu mnie przed żądzą nieczystą i nawróceniu na właściwą, czystą drogę".
Do tego doszło nasłanie na mnie SAPP-u (Szkolny Anty-Pedalski Patrol). Powołany z jej ramienia rzecz jasna. Przepraszam za przekleństwo, ale takiego wpier***u to nigdy nie dostałem. Chyba to, że straciłem przytomność i przestałem się wierzgać, walczyć przestraszyło ich (co jak co, zabić mnie pewnie nie chcieli, chociaż tyle mieli rozumu) i dali mi spokój.
Wisienką na torcie okazało się, że grozi mi 1 i moja matula, która miała gdzieś nawet pobicie, zareagowała. Ochrzaniła mnie z góry na dół, że mam poprawić, bo jak nie to Mordor.
Idę więc do pani katechetki i grzecznie, potulnie pytam, czy mogę ocenę poprawić, bo chwila moment i koniec roku, a matuli mej się nie podoba to 1. Po kolejnym ochrzanie, tysiącu "nie" i moim błagalnym "zrobię wszystko" zgodziła się.
Kazała mi napisać tysiąc razy "obiecuję interesować się tylko dziewczynami, tak, jak uczy Bóg" i przyjść po lekcjach dnia tego i tamtego, aby napisać pracę, coś na zasadzie przemyśleń.
Napisałem zdania, przeklinając ją w duchu. Planowałem zemstę godną Diabła. Ale Diabły, wbrew pozorom, w kotłach ludzi nie gotują. Diabły, moi drodzy, wykańczają psychicznie, intrygują i dają Ci uwierzyć, że Ty chcesz tego, o czym one Ci mówią.
Przybywam więc do niej wśród czarnych chmur i grzmotów, i jęków niebios, otulony chłodem, jakbym ledwie z martwych się wynurzył i rozpoczął żywot nieumarłego. Znaczy się - padało i zimno było.
Podchodzę do jej biurka i grzecznie zaczynam, że miała rację, że to byłe złe, obleśne i karygodne. Żem zły, żem potępiony i już na wieki ta skaza we mnie zostanie. Ale oto ta niewiasta stanęła na mej drodze i uratowała mnie od tej choroby, wyleczyła mnie i dała nową wiarę w lepszy świat.
Kobieta prawie płakała. A ja kontynuowałem tak jeszcze przez 10 minut. Poprosiłem ją o potwierdzenie, że napisana przeze mnie praca poprawi mi ocenę na przynajmniej 4, jeśli nie 5. Zgodziła się na 5 i dostałem to na piśmie, jak sobie zażyczyłem.
Poprosiła mnie o moje przemyślenia o miłości.
Napisałem więc, trudząc się wielce. Była to kilkustronicowa wypowiedź, napisana tym moim chaotycznym, diabelskim stylem. Ale działał na nią jak środek halucynogenny. Wtem rozpłakała się, czytając to, bowiem nigdy wcześniej się nie starałem tak bardzo, jak wtedy.
Płakała. Płakała tak rzewnie, mówiąc jakie to piękne, do momentu, gdy dotarła do linijki: "dlatego uważam, że miłość homoseksualna jest tą najpiękniejszą". Pewnie by mnie krzesłem zabiła, gdyby nie to, że nie była w stanie go unieść. Ale po małej bitwie i zaprezentowaniu pani dyrektor pisma z potwierdzeniem musiała zaliczyć mi semestr. Wszak wszystko było na temat, tylko nie tak, jak planowała.
W ten sposób utarłem jej nosa, do tego znienawidziła mnie męska część szkoły, a damska pokochała. Ale spokój ze strony nauczycielki miałem już do samego końca.
pani od religii
Piekne:D i gratuluje odwagi :P
Odpowiedz...a ta katechetka to pewnie swieta bardziej niz sam Bog :P
OdpowiedzTen typ co biega za Arturem Żmijewskim krzycząc "doktorze, a tu mnie boli..." :) Świetnie napisane :)
OdpowiedzBoże, kochaaaaam twój styl pisania ^^
OdpowiedzŚwietny styl ^^ Padłam przy "żółtym i fajnym" xD
OdpowiedzTeż w gimnazjum miałam małą scysję - jakiś tam Dzień Czegośtam, reprezentowaliśmy Brazylię. A wiadomo, jak Brazylia to telenowele. Chcieliśmy taką sparodiować na prezentacji - ot, idzie dziewczyna z chłopakiem, ta daje mu w twarz, a opuszczony uwodzicielsko patrzy na kolegę i wychodzą, trzymając się za rękę. Nie pokazaliśmy tego, bo katechetka i wychowawczyni (anglistka) stwierdziły, że nie wolno takich rzeczy pokazywać, bo zło i sromota. Dlatego współczuję ci autorze. Szkoda, że nie zgłosiłeś do kurii, albo nie skłoniłeś Oddziału do zeznań - miałaby gwarantowaną sprawę w sądzie.
OdpowiedzBabcia Lizka (Lizki czy jak to się tam odmienia) wiedziała by jak Cię "uzdrowić" :P http://piekielni.pl/29870
Odpowiedz"Wykazuje zainteresowanie męską toaletą." - ciekawa uwaga, padłam. ;) Gratuluję pomysłowości.
Odpowiedzmocnyś :) niema to jak umiejętne doj*anie komuś :)
OdpowiedzCiekawi mnie, czemu prawie wszystkie komentarze są zminusowane...? oO
OdpowiedzPewno jakiś pseudo katol.
Odpowiedzhaha, tez mnie to zastanawia:P
OdpowiedzTrolle, wszędzie trolle :P
OdpowiedzJa naszczęscie miałam "normalną" katechetkę.Miała tam swoje przyzwyczajenia,ale widać było,że nie była hipokrytką co robi jedno a myśli co innego. Co do historii-szkoda,że po świecie chodzą takie durne babska.Podoba mi się sposób,w jaki dałeś jej nauczkę, którą mam nadzieję,zapamięta na długo. Ja naszczęście w swojej "karierze życiowej" trafiłam tylko na dwóch piekielnych księży.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2012 o 11:43
ja mialam piekielna katechetke w podstawowce i piekielna zakonnice "siostre" w liceum:P Mielismy pisac wypracowania na bardzo "ciekawe" tematy, np: "Czemu sluzy pornografia?"
OdpowiedzJa właśnie kończę gimnazjum a moją wychowawczynią jest właśnie katechetka. Ale moja uczy mnie już 3 rok i jest bardzo tolerancyjna. Mamy zwolnioną z lekcji dziewczynę która jest w sekcie oraz ani razu nie słyszałem żadnej uwagi na kolegę-ateiste.
OdpowiedzTa pani to pseudo katol, który wszystko wie lepiej i "działa w imię Boga". Niektóre twoje uwagi sprawiają wrażenie jakby jakiś niewyżyty dzieciak je pisał. Tolerancja w Polsce jak widać na wysokim poziomie. Jeszcze dodam, że nie mam pojęcia jakim trzeba być idiotą by myśleć że aktor jest w życiu taki sam jak na scenie...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2012 o 15:40
Padłam przy tej historii, za mocne :D. I świetnie się czytało.
OdpowiedzWspaniała historia, mimo tego, że jestem katolikiem oraz osobą konserwatywną, za podobne szykany, żądałbym wyrzucenia pani katechetki na zbity pysk. Nawet gdyby autor był homosiem, nie zasługuje na opisane traktowanie. To co zastosowała katechetka podpada pod nazizm. A ta grupa, która pobiła autora winna ponieść tego konsekwencje. Tutaj potrzebny jest sąd- oskarżenie bandytów o pobicie oraz katechetki o podżeganie do przemocy. Dziwi mnie postawa Twojej mamy, ja broniłbym syna bez względu na wszystko.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2012 o 18:09
O, to jednak nie tylko ja zwróciłam uwagę na dziwne zachowanie matki. Nie przejąć się tym, że dziecko zostało pobite? W głowie mi się nie mieści.
OdpowiedzA z tą kiecką to prawda wydaje mi się że lepiej pasuje zielona do zielonych oczu koloru zielonego na zielonej łące i przy wielkiej zielonej koronie drzewa sukienka jest zielona jak trzeba hehe Pozdrawiam Rafikk222
OdpowiedzDobrze zrobiłeś:) ja też niestety trafiłam na podobną... miałam zagrożenie z lekcji religii dlatego, że nie podzielałam jej zdania... jak katechetka może uważać, że: 15-16- letnia dziewczyna jak zajdzie w ciąże MUSI usunąć dziecko, bo to dziecko jest z grzechu... wtf? - a co dziecko winne? -może i nic, ale taka matka nie powinna zajmować się dzieckiem -może rodzice jej pomogą? -jaki rodzić pomoże córce - prostytucce? ogólnie nie szło jej przepowiedzieć... non stop swoje... a i jeszcze jedno... gdy jest małżeństwo, para itp itd i jedno z nich umrze, to drugie ZA ŻADNE SKARBY nie może drugi raz wyjść za mąż / być z kimś bo w niebie ma się tylko jedną osobę... ch*j strzelił bombki - choinki nie będzie... do końca życia zostanę sama!
OdpowiedzChciałbym jeszcze zauważyć, że wg nauk Kościoła Katolickiego aborcja jest grzechem śmiertelnym, a w życiu pośmiertnym liczy się drugie małżeństwo.
Odpowiedznieistotne, jaka jest prawda, ważne, że nie dałeś się "przekabacić" i dzielnie walczyłeś :)
OdpowiedzHeh, ja w liceum miałam historyka, który otwarcie twierdził, że homoseksualizm to choroba a gejów należy gazować. Rok walczyliśmy o zmianę nauczyciela, ale się udało :)
Odpowiedzludzie są jacyś niewyrzyci ,wystarczy mała,niewinna rzecz i od razu ze homo,ze zboczeniec xD Do dziś nie zapomnę dnia kiedy szłam z moja przyjaciółką w wielkim tłumie i żeby ją nie stracić z oczu chwyciłam ją za rękę,a dwaj faceci spuentowali ten czyn mrucząc pod nosem "jakie lesby":P co najśmieszniejsze,sami trzymali się za ręce xD
OdpowiedzUdało Ci się sprawić, że się śmieję jak głupia do monitora. ;D Zemsta mistrz, ale fragment o bandzie SAPP-u wprawił mnie w osłupienie. Nauczycielka napuszczająca jakieś bandy na uczniów? W głowie się nie mieści.
OdpowiedzMoże sama ich nie napuściła, ale wystarczy wspomnieć o czymś takim i się sam taki SAPP utworzy. To po prostu przykra rzeczywistość.
OdpowiedzSAPP mnie przeraził. Nawet bardziej, niż ta nienormalna katechetka. Swoją drogą to straszne, co religia robi z ludźmi. Mnie niestety też gimnazjum nie ominęło, ale jedyny osobnik, który kogokolwiek bił był moją kumpelą, więc nikt nie śmiał mnie ruszyć.
OdpowiedzJa pierdzielę, święto tolerancji? I oczywiście pianista, homoś? Czy to jest, kurde, normalne?
OdpowiedzHmm... Rozumiem, że nie popierasz takich rzeczy, masz do tego prawo. Ale co Ci pianiści zrobili? :o
OdpowiedzAle tu, niestety, nie ma nawet znaczenia, czy to popieram, czy nie. Tzn. gdyby moje dziecko chodziło do takiej szkoły, przecież nikt by mnie o zdanie nie spytał. To jest bardzo grube nadużycie.
OdpowiedzAle o co mieliby cię spytać? U nas w szkole z akademii można wyjść, to znaczy - z tych "kontrowersyjnych", czyli dotyczących świąt religijnych czy też właśnie dnia tolerancji. I tak jest w większości szkół (przynajmniej w moim mieście - a szkół "trochę" mamy - nikogo na siłę w auli nie trzymają, za wyjątkiem ogłoszeń i świąt państwowych). <br> Poza tym tolerancja to nie tylko akceptowanie* homoseksualizmu. To też rozumienie, że każdy rodzi się innym. Nauczanie dzieci, że Zuzia bez rączej, Marcel na wózku i Ania, która jest żydówką w żadnym razie nie są gorsi i zasługują na takie samo traktowanie jak my - zdrowi, biali katolicy. "Żyj i dać żyć innym". <br> *Wiem, że akceptacja to nie tolerancja, wiem.
OdpowiedzNie wiem tylko, po co. Polska jest od zawsze krajem BARDZO tolerancyjnym, a promowanie na siłę pewnych postaw związanych z seksualnością może odnieść (i zdaje się, że JUŻ odnosi, zresztą ten tekst zdaje się to potwierdzać) skutek dokładnie przeciwny. Szczególnie promowanie ich w szkole jest moim zdaniem zgubne. Jeszcze pół biedy, gdyby to była jakaś szkoła prywatna, jakieś np. "wielokulturowe liceum humanistyczne im. Jacka Kuronia" (serio, jest taki skrajnie lewacki twór w Warszawie...) - ale domyślam się, że to zwykła państwowa szkoła...
OdpowiedzPo tym przedstawieniu bardziej szanuję homoseksualistów, bo ja miałem ciężko tylko po domniemaniu innej orientacji, a oni mogą mieć jeszcze gorzej, bo dowie się ktoś nieodpowiedni. Podejrzewam, że gdyby takie SAPP-y dały sobie spokój z dręczeniem człowieka, bo usłyszały od kogoś, że dana osoba woli osoby tej samej płci, nie potrzeba by było dni tolerancji, przedstawień i tysięcy innych tego typu rzeczy. A co do przedstawienia: wątek o homoseksualiście to była mała część przedstawienia i przedstawiała jeden problem. Wymienione też były nałogi, różnice kulturowe, płci itd.
OdpowiedzJa podejrzewam, że te "dni tolerancji", "parady równości" itd. nawet samym homosiom robią więcej szkody niż pożytku. Kto słyszał o tym, żeby jeszcze 20 lat temu wytykać komuś podejrzenie o homoseksualizm? A poza tym, jeśli dobrze pamiętam, seksualność to prywatna sprawa każdego człowieka i nie widzę powodu, żeby się z tym obnosić publicznie.
OdpowiedzLypa, czy ja dobrze przeczytałam? Polska krajem tolerancyjnym? I to nawet bardzo? To chyba ja w jakiejś innej Polsce żyję niż Ty...
OdpowiedzTe dni same w sobie nie robią nic złego. To ludzie pokazują się od najgorszej strony (ponieważ to, co szokuje, będzie pokazane publicznie w każdej sferze życia - zasada dzisiejszego świata). Gdyby ludzie na jakichkolwiek paradach robili zwykły przemarsz zwykłych ludzi, byłoby chyba zdecydowanie lepiej, czyż nie? Ale to, na nasze nieszczęście, jest za mało medialne.
OdpowiedzMegara: Dobrze przeczytałaś. Dokładnie tak jest. Rozejrzyj się wokoło. PorcelainMefisto: Takie imprezy z reguły wykorzystywane są jednak do celów jawnie propagandowych - i jest to propaganda właściwie bez wyjątku lewacka, pro-homoseksualna. Tak być nie może. Szczególnie, że w krajach, które już dawno dopuściły u siebie do takich rzeczy, sytuacja niejako się "odwraca" - i w takiej np. Szwecji można zostać skazanym za samą krytykę homoseksualizmu! Megara: Pomyśl, ile TO ma wspólnego z tolerancją.
OdpowiedzLypa: No właśnie się rozglądam i jakoś tej tolerancji nie widzę. Nawet tu, na Piekielnych, w ciągu kilku dni pojawiły się dwie historie, które pokazują, jak nietolerancyjne i zacofane mamy społeczeństwo. Tu nie chodzi o politykę, tylko o zwykłego, szarego człowieczka, który swoją niewiedzą i nieuzasadnionym wstrętem robi krzywdę innemu człowiekowi.
OdpowiedzA w innych krajach byłaś? ;)
OdpowiedzMegera, czy Ty naprawdę liczysz na inteligentną rozmowę z kimś takim? xD
OdpowiedzLypa: Oczywiście, że byłam, ale co to ma do rzeczy? Mowa była o Polsce. Nefariel: No tak. Myślisz, że moja wiara w ludzi jest zbyt duża w tym przypadku?xd
OdpowiedzTzn. z kimś JAKIM? Czyżbym się gdzieś pomylił? A może napisałem coś głupiego? No, chętnie posłucham? ;) Ja naprawdę nie chcę Ci psuć, powszechnego w "oświeconych" i "jasnogrodzkich" kręgach, samouwielbienia - ale po tej stronie barykady inteligentnych osób (do których ja się niewątpliwie zaliczam - mam bardzo silne podstawy, by tak sądzić) jest prawdopodobnie nawet więcej, niż po Twojej. Twoja uwaga, niepoparta żadnym argumentem, znacznie więcej o Tobie mówi, niż o mnie. ;) @Megera: I cóż to, nie zauważyłaś może w innych krajach takich "zaściankowych" postaw? Bo ja, owszem, zarówno wśród Anglików, jak i Szkotów, czy Hiszpanów zauważyłem, że na obcych patrzą raczej krzywo. Co tylko potwierdziło moją opinię o Polakach, jako o narodzie bardzo poczciwym, który na obcych patrzy, jeśli już, z ciekawością, a nie odrazą. Taka nasza tradycja, kultywowana już od setek lat (kraj bez stosów - mało kto z anty-xxxxfobicznych działaczy o tym pamięta). Widoczna nawet teraz, po kilkudziesięciu latach komunistycznego niszczenia w ludziach postaw "społecznych" i dwudziestoletniej usilnej "tolerancjonistycznej" propagandy, która przecież, jak już pisałem, prawdopodobnie przyniesie skutek dokładnie przeciwny do zamierzonego. Bo społeczeństwo to homeostat, który na próbę wychylenia reaguje wychyleniem w drugą stronę. Radzę Wam to przemyśleć.
OdpowiedzPianiści-homosie wcale nie są tacy rzadcy, chociażby Elton John ;) I wypowiem się trochę o tolerancji za granicą. W Norwegii przez ostatnie 20 lat panowała ogromna swoboda, ponieważ Wikingowie zawsze byli tolerancyjni. Nawet się zbytnio nie burzyli, jak ich króla zastąpił inny król i zakazano im mówić ich językiem w miejscach publicznych (rozbiory Norwegii i Szwecji w wykonaniu Danii). Tylko że, z jakiegoś powodu, dla tych rzeczy nie było akceptacji. Tak samo, jak nie ma w tej chwili dla homoseksualistów, przynajmniej w mojej części (Trondheim). Tolerancja jest na poziomie 100%, nie będą nawet o homoseksualistach plotkować, ale nie zaakceptują takiego wyboru.
OdpowiedzNie wiem co napisać. Płaczę ze śmiechu. Ten humorystyczny sposób pisania mnie po prostu rozwala.
OdpowiedzPopieram. Homoseksualiści są wspaniali a co do katechetki - na jej miejscu bym się zainteresowała czemu dość duża liczba księży, tak bardzo lubi małych chłopców ;) oraz dlaczego Watykan to tuszuje, no i skąd się biorą alimenty na dzieci księży? :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2012 o 17:15
Wyjątkowo prymitywny wpis.
OdpowiedzLypa, pojechałeś - jedno zdanie, które jednocześnie samo się podsumowuje.
Odpowiedz@Nefariel: Ty z kolei zrobiłaś coś niepojętego dla mnie. Skrytykowałaś mnie za zwykłe stwierdzenie faktu (bo uwaga nt. "lubienia małych chłopców" jest naprawdę BARDZO prymitywna), wystawiając się jawnie na ostrzał, jako osoba zaślepiona, która w najgłupszy (bo i faktycznie, to było głupie...) sposób będzie broniła nawet najgorszego wpisu, byle tylko jego autor stanął po jej stronie w sporze. Serio, przemyśl Swoją postawę, bo tylko się kompromitujesz, pisząc kompletnie nieuargumentowane i niemające odbicia w rzeczywistości pierdoły. ;) Jeśli chcesz ze mną dyskutować - dyskutuj poważnie. Jeśli nie - spadaj.
OdpowiedzAle ty nie odniosłeś się do konkretnej części wypowiedzi, tylko pojechałeś po całości. Poza tym skąd wiesz, że nie zgadzam się z całą wypowiedzią pani/pana o skomplikowanej ksywce? Mimo wszystko spadam. Łi! Nie dyskutuję z amebami.
OdpowiedzCóż - właśnie ta jedna część tej wypowiedzi uczyniła wpis naprawdę żałosnym.
OdpowiedzTuszuje, ponieważ przez 2000 lat istnienia stał się organizacją zbyt skomplikowaną, a jednocześnie o zbyt małej władzy, aby pozwolić temu ujrzeć światło dzienne. Gdyby coś takiego stało się w jakiejś organizacji zajmującej się szkoleniami w Afryce (taki przykład z choinki wzięty), prawdopodobnie organizacja by upadła. Kiedy narobiła by więcej szkód? No i pamiętaj, że dużo z tych księży dostaje ekskomunikę.
OdpowiedzPrzysięgam uroczyście, że wyłączam ortofaszyzm i gramanazizm na Piekielnych. Dałam minusa tej wspaniałej historii za modny ostatnio błąd. Ślubuję poprawę, ale apostrof ze słowa "Shrek'a" i tak wywal.
OdpowiedzChwała ci PorcelainieMefisto :)
Odpowiedz