Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rzecz miała miejsce ładnych parę lat temu. Państwowa przychodnia w jednym z…

Rzecz miała miejsce ładnych parę lat temu. Państwowa przychodnia w jednym z warszawskich szpitali. Kolejka do badania USG, ważne: trzeba było mieć wypełniony pęcherz, czyli bardzo się siusiu chciało. Nie tylko mi, ale i innym pacjentkom czekającym w kolejce. Badanie trwa około 3 minut, to tego czas na rozebranie się i ubranie, czyli w sumie razem całość nie powinna trwać dłużej niż 5-6 minut.

No i tak sobie siedzę pod gabinetem, siedzę, moja kolej, ale poprzednia osoba już jest 15 minut. No dobrze, może coś poważnego, wytrzymam.

Mija kolejne 10 minut, siusiu się chce coraz bardziej, a tamta osoba dalej siedzi. Już nie wiem co mam ze sobą zrobić, może jednak wrócę innego dnia, no ale kiedy, przecież na wizytę się czeka kilka miesięcy.

Po kolejnych 10 minutach, jak poprzednia osoba była w gabinecie już jakieś 40 minut (a siusiu się tak bardzo chce), poszłam do rejestracji i pytam czy jest lekarz, czy mogą sprawdzić, bo my tu czekamy, a z pełnym pęcherzem wytrzymać nie można. Pielęgniarka powiedziała, że sprawdzi.

Po chwili z gabinetu wychodzi paniusia ze słowami: „no to cześć kochana, zobaczymy się w przyszłym tygodniu!”

Ja rozumiem, że lekarzom mało płacą, że praca ciężka, że zmęczenie i tak dalej, ale pacjent też człowiek i może czasem, nie mówię, żeby jakoś często, ale czasem można by spróbować postawić się w jego sytuacji...?

Państwowa służba zdrowia

by lemongirl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar lemongirl
13 17

Wiejskie babki rzadko kiedy mają aparat do USG, ale dziękuję za sugestię :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 17

Ziółka serio pomagają na wszystko? Na zapalenie płuc i nowotwór też?

Odpowiedz
avatar michel87
2 8

Jak się będę wiecznie naćpany ziółkami to nie umrę?

Odpowiedz
avatar Tyven
8 14

@MademoisellePolly, naprawdę ciężko zrozumieć, że takie historie faktycznie mają miejsce? Poza tym to strona z "piekielnymi" historiami, więc tych o tej "jasnej" stronie służby zdrowia trzeba szukać gdzie indziej. Nie twierdzę, że służba zdrowia jest be i fu, ale tutaj nie opisuje się raczej przyjemnych zdarzeń.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2012 o 16:18

avatar konto usunięte
1 5

Tak jak napisała Tyven, opowieści o dobry lekarzach szukaj np. na wspaniałych. I nie, nie chodzi mi o narzekanie na lekarzy i ich "nic nie robienie", sama jestem studentką lekarskiego. Ale przytoczę historię, którą na zajęciach opowiadała nasza pani doktor o jakieś lekarce, pani pediatrze, która przez pół roku nie zauważyła u dziecka guza mózgu. Takie rzeczy, takie historie się zdarzają, nie wszyscy ci, którzy zostają lekarzami, są świetnie wykształceni, szczerze mówiąc, patrząc na niektórych moich znajomych z roku dziwię się, że wytrwali tyle czasu i założę się, że dotrwają do końca. I będą lekarzami ci, którzy jechali na ściągach, którzy się nie przykładali, którzy są nieuprzejmi etc. Niestety.

Odpowiedz
avatar Tyven
3 7

@MademoisellePolly, to znaczy że uważasz, że takie rzeczy się nie dzieją? Też mam sporo kontaktu z różnymi lekarzami, też na szczęście nie doświadczyłam żadnej traumatycznej historii osobiście. Ale to nie jest równoznaczne z tym, że wszyscy lekarze są w porządku wobec pacjentów. Więc nie rozumiem czemu ironicznie wypowiadasz się o osobach, które jednak same doświadczyły takich zdarzeń. Wiem, że najlepiej by było, gdyby wszyscy siedzieli cicho i się nie odzywali, ale chamstwo jest chamstwem, nieważne czy dotyczy lekarza, czy ktokolwiek innego.

Odpowiedz
avatar Tyven
3 5

@MademoisellePolly, wydawało mi się, że w historii nie chodzi o to, że autorka musiała tyle czekać. Tylko o to przez co musiała czekać.

Odpowiedz
avatar MademoisellePolly
0 8

Tyven, a autorka ma pewność, że osoba, która wychodziła z gabinetu, nie była znajomą pacjentką? Ja mam kilku znajomych lekarzy i wychodząc z wizyty też żegnam się jak ze znajomym, nie pomyślałabym nawet, że ktoś mógłby pomyśleć, że poszłam tam poplotkować... Lepiej rozmawia się przy kawie niż w gabinecie lekarskim, gdzie najczęściej jest jeszcze pielęgniarka/ techniczka.

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

wiejskich bab nie utrzymuję z podatków. Zwolnij mnie z ZUS a chetnie oleję "lekarzy" Dodatkowo pozwól mi samej sobie wypisywać recepty a baaaardzo chętnie zrezygnuję :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2012 o 19:20

avatar Lypa
2 2

Powiedz mi w takim razie, czy ten relikt komuny pod nazwą "służba zdrowia" faktycznie Ci odpowiada? Czemu bronisz jej jak niepodległości?

Odpowiedz
avatar lemongirl
2 4

MademoisellePolly: a co, jeżeli idzie się do lekarza po pomoc, bez negatywnego nastawienia, a on i tak ma cię gdzieś i jakieś swoje własne filozofie uskutecznia? Przypomniała mi się inna historia, którą specjalnie dla Ciebie również zamieściłam na piekielnych: http://piekielni.pl/30611

Odpowiedz
avatar qaro
0 4

Może niezłą nauczką byłoby gdyby każda osoba po badaniu nasikała tej pani w gabinecie...;-) Tylko kto by sie na to zadecydował?;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Od kiedy USG miedniczki mniejszej trwa nie więcej jak trzy minuty?! Lekarz musi dokładnie obejrzeć narządy rozrodcze kobiety, a jeśli pojawi się torbiel albo jakiś guz, to musi zrobić zdjęcie i dołączyć do wyniku badania, który da ci po badaniu. Po za tym nie robi się tylko USG miedniczki mniejszej. Można zrobić też np. USG tarczycy, USG węzłów chłonnych, USG jamy brzusznej, USG klatki piersiowej.

Odpowiedz
avatar lemongirl
3 3

Już kilka razy miałam robione USG i nigdy nie siedziałam w gabinecie dłużej niż 5 minut. Do USG tarczycy, węzłów chłonnych, jamy brzusznej czy klatki piersiowej raczej nie trzeba mieć wypełnionego pęcherza. Chyba...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Tak, ale czy autorka pytała wszystkich po kolei? Nie sądzę. No ja akurat jeżdżę do takiego lekarza, u którego spędzam około dwóch godzin.

Odpowiedz
avatar polaquita
1 1

"lekarzom mało płacą" buahah

Odpowiedz
Udostępnij