Cóż życie to nie internet i nie każdy jest specjalistą od wszystkiego, jednak istnieją takie pojęcia z każdej dziedziny, które zna chyba każdy (a raczej większość). Np z astronomii każdy wie, że Ziemia krąży wokoło Słońca, z historii, że były 3 rozbiory, itp.
Pewien pan jednak nie miał o pożarnictwie tudzież fizyce zielonego pojęcia, a postanowił ugasić mały pożar. Zapaliły się dwa gniazdka z prądem na tarasie. Pan wyciągnął szlauch i zaczął gasić. Pożar ugaszony, jednak pan został wywieziony w plastikowym worku.
Wydaje mi się, że wiedza o gaszeniu małych domowych pożarów jest bardzo mała. Kilka lat temu zapalił mi się olej na patelni, miałam szafki i pół sufitu osmolone, takie płomienie szły, byłam przerażona. W dodatku bardzo głupia, bo próbowałam gasić to wodą, na szczęście za pomocą zraszacza do kwiatów... Gdy płomienie zmalały zakryłam to przykrywką i zdusiłam. Teraz w takich sytuacjach nie wpadam już w panikę i wiem, jak należy się zachowywać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2012 o 15:56
mnie też by w worku wywieźli. co sie robi jak sie zapali olej??
OdpowiedzJeśli w garnku albo na patelni to chyba własnie najlepiej zakryć pokrywką albo czymś niepalnym ;) Na pewno nie można wylewać do zlewu i gasić wodą :D
OdpowiedzOjej... Miałam dokładnie taką samą sytuację. Grzałam olej na frytki, za długo był pod przykrywką, jak ogień buchnął... A ja głupio polałam to wodą i piękny pierścień ognia. Na szczęście nic się nie stało. Tylko kuchnię trzeba było remontować.
Odpowiedz"istnieją takie pojęcia z każdej dziedziny, które zna chyba każdy"- polecam program MaturaToBzdura, szybko zweryfikujesz pogląd:)
OdpowiedzTaaa, taki przykład z geografii, Hiszpanie pokazują tam gdzie są włochy...
OdpowiedzJa polecam moje gimnazjum i klasę 1B. <br>Byłam na ich lekcji geografii. SS: Co to ruch obrotowy Ziemi. U1: No to jest, że... No... Jak.. Jak słońce krąży wokół Ziemi! <br>Dopiero któryś dzieciak z kolei odpowiedział poprawnie. A ja gapiłam się załamana w mapę i nawet nie powiedziałam, że Mikołaj Kopernik odkrył to w XVI wieku... W każdym razie dostałam pół punktu więcej z kartkówki za konieczność wysłuchiwania tych herezji. (Ciężko charakteryzuje się każdy kraj sąsiedzki, kiedy się czegoś takiego słucha). <br><br>O następnym przykładzie ich głupoty powiedziała nam pani od polskiego. BK: *sprawdza kartkówki, kiedy 3e spokojnie pisze test* "Pod parasolem" Wiecie co to za część mowy według 1B? CZASOWNIK! <br> A po angielsku nie potrafią się przedstawić. Biedne nauczycielki.
OdpowiedzWyszedł z założenia "po mnie choćby potop".
OdpowiedzStartował do Nagrody Darwina :)
OdpowiedzCiekawe czy ten pan był bezdzietny czy zdążył przed śmiercią przekazać swoje cenne geny.
OdpowiedzSzczerze? Dobrze wiem, że woda przewodzi prąd, ale w takiej sytuacji - nie mam pojęcia, czy nie zrobiłabym tego samego. Panika i proste skojarzenie: ogień-woda..
OdpowiedzTo jest właśnie według mnie jedno z najbardziej niebezpiecznych skojarzeń. Wspomniany wyżej olej, urządzenia pod napięciem czy benzyna (i wiele innych) gaszone wodą spowodują jeszcze więcej szkód... Są gaśnice, piany i inne sposoby. Wiem, że nikt nie trzyma w piwnicy worku piany i nie będzie jej wsypywał do zbiornika wody połączonego z prądownicą, ale odłączyć korki potrafi i może każdy
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2012 o 22:37
Fireman a ja to ujmę tak że wodą MOŻNA GASIĆ urządzenia pod napięciem jeśli jest to woda destylowana tudzież odpowiednia odległość przykład pożar tramwaju gdzieś tam w Polsce
OdpowiedzOczywiście, bo prądu nie przewodzi woda, tylko substancje w niej się znajdujące, jednak nikt nie podlewa ogrodu wodą destylowana, anie nie wlewamy jej do wozów :D Poza tym woda destylowana szybko łapie zabrudzenia przy każdym kontakcie ze środowiskiem i szybko traci swoje izolacyjne właściwości
Odpowiedzfireman, przepraszam, ale jako chemik, muszę uściślić, w takiej kranówie, to nie substancje a raczej pierwiastki, lub związki chemiczne ;) Głownie z grupy metali, które przy okazji wpływają na twardość wody ;)
OdpowiedzNo, na chemii to je się za bardzo nie znam więc nie będę się wypowiadał
Odpowiedz@fireman ja nie mam pojęcia gdzie sie odłącza korki i w jaki sposób
Odpowiedz@sofcik No to by Cię wywieźli w worku i za olej, i za korki :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2012 o 23:00
Nie chcę się kłócić z faktami jakie fireman przedstawia, ale dotychczas widziałem że przy zwarciu korki wyskakują same. Sam przypadkiem dwa razy "podłączyłem się" pod gniazdko i jebło mnie, po czym korki wyskoczyły w trybie natychmiastowym. Po za szybszym biciem serca jak po niesamowitym kopie adrenaliny nic mi nie było. Instalacje w domach mają pewne ograniczenia, które jeśli przepłynie przez nie zbyt duża ilość prądu na raz przepalają się lub "wyskakują korki" tudzież bezpieczniki. Dla tego jeśli podłączymy do jednego przedłużacza pralkę, kuchenkę, telewizor, lodówkę i żelazko możemy szykować się na zaciemnienie w domu;)
OdpowiedzDla tego sądzę że zanim by kogokolwiek mogło zabić to napięcie to prędzej kable by poszły z dymem razem z bezpiecznikami, chyba że sytuacja miała miejsce w warsztacie, garażu albo w podobnym miejscu, gdzie sprzęty elektryczne pracują z reguły z użyciem znacznie większej mocy ;)
Odpowiedz@kiniaas007 ja chemikiem nie jestem, jednak wiem, że w wodzie przewodzą nie tyle elektrycznie obojętne pierwiastki i związki, co posiadające ładunek jony. Pozdrawiam ;) @Poprostupolski wbrew pozorom, gdy podłączysz się pod gniazdko, to płynący przez ciebie prąd (natężenie) będzie bardzo mały - najwyżej kilkadziesiąt miliamperów. To wystarczy, żeby zabić człowieka, ale nie ma to nic wspólnego z przeciążaniem gniazdka/sieci, o którym piszesz dalej (do tego potrzeba o wiele większego poboru prądu).
Odpowiedz@fireman: Przepraszam że piszę tutaj ale czy mógłbyś mi podać kontakt do Ciebie bo mam kilka pytań odnośnie pożarnictwa(Pomoc w kontakcie miło widziana od innych użytkowników mile widziana :D)
OdpowiedzZaraz mię wszyscy z minusują ale co tam. Tak szczerze historia prawdziwa? Czy opowiedziana na szkoleniu że gdzieś tak było?
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2012 o 11:27
dzisiejsza
OdpowiedzCHistoria?!?!?!?!<br> --
OdpowiedzAcha bo widzisz tak mi się to mało prawdopodobne wydawało bo gasić musiał z jakiejś odległości wąż jest gumowy na nogach jakieś buty. To izolatory woda kranowa aż tak dobrze zaś pradu nie przewodzi. No ale zabić jak widać może.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2012 o 8:06
był w samych skarpetkach i gasił z bliska dosyć, kiedy upadł woda wciąż się lała, ciężko powiedzie jak to wyglądało bo nie było świadków, kiedy przyjechaliśmy gość leżał z metr może półtora od osmolonych kontaktów w samych skarpetkach i spodenkach, cała podłoga i okolica była zalana wodą, rodziny nie było, a kiedy sąsiad zauważył to było już po wszystkim, okazało się że zamiast korków (miał te wkręcane) był wbity sporej grubości gwóźdź, więc spięcie nie odcięło dopływu prądu, tylko spowodowało pożar instalacji wewnętrznej, jak widać kumulacja nieszczęśliwych przypadków.
OdpowiedzOkej, gwóźdź mi wszystko wyjaśnia :D
OdpowiedzW tym wypadku, "gwóźdź do trumny" nabiera dosłownego znaczenia.
OdpowiedzPowtórzę to, co zostało już tutaj napisane: nawet teoretyczne podstawy nie dają gwarancji, że w chwili zagrożenia zrobimy to, co trzeba. Studiuję chemię, szkolenie BHP mamy średnio cztery razy w semestrze. Większość szkoleń zakończona testem. Z pamięci mogę recytować procedury. Mimo tego, jak dochodzi do sytuacji niebezpiecznych w laboratorium na grupę kilkunastoosobową prawidłowo reagują może 2 osoby. Reszta robi dokładnie to, czego nie powinna.
OdpowiedzPo takich wyjaśnieniach całkiem inaczej się to czyta.
Odpowiedz+ 10 punktów za skuteczność dla pana.
OdpowiedzTo tak zwane Pyrrusowe zwycięstwo. Co prawda skutecznie ugasił pożar, ale...
OdpowiedzPrzepraszam za konie. KORKI WATOWANE I TO W DODATKU GWOŹDZIAMI!? No nie ma leku od głupoty! <BR> Swoją drogą, widziałem film, jak strażacy (!) gasili palący się tramwaj... pianą. Ale robili to z dużej odległości i przerywanym strumieniem, takimi salwami. Kiedy gomułka środka wpadła do kabiny, było widać iskry. Że też motorniczy nie ściągnął pantografu - no chyba że nie mógł...
OdpowiedzStrumień kroplsity i można gasic bez przerwy wodą bo łuk elektryczny nie przeskoczy z kropli na krople ..... W wojsku lekarz jest od wszystkiego i niczego więc strategie gaszenia pożarów rzeczy pod napięciem woda też mi wpoili
Odpowiedz@fireman najlepszego no i gratuluję medalu(jak był),a co do historii, no to leże i kwiczę z głupoty gościa...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2012 o 15:35
Prawdę mówiąc sam bym tak zrobił, ale przerywanym strumieniem. Panika+stres jakoś nie pozwoliłoby mi odejść od pożaru :P A tak w ogóle to po odcięciu prądu można już normalnie wodą gasić? (nie mam w domu gaśnicy)
OdpowiedzMożna, tylko trzeba oczywiście tzw. "korki" wykręcić.
OdpowiedzMiałam podobną sytuację.. kolega ma strych nad garażem, takie miejsce do przesiadywania ze znajomymi. Jesienią był tam już lekki chłodek, ktoś wśród rodzinnych gratów znalazł farelkę, podłączył - zapaliło się. Koleżanka chciała wodą gasić, chłopcy ją na szczęście powstrzymali ...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2012 o 18:02
Zasada pierwsza, jak się pali cokolwiek co jest podłączone do prądu nigdy tego nie gasimy przed odłączeniem zasilania. Nie ważne czy mamy pod ręką garnek z wodą, czy gaśnice proszkową, do póki nie zostanie odcięty dopływ prądu urządzenie będzie się palić dalej. Z reguły wystarczy wyjąć wtyczkę, można też przeciąć przewód zasilający siekierą z drewnianą, suchą rączką. Z kolei po odcięciu prądu można robić już praktycznie wszystko, od posypania piaskiem do polewania wodą :)
OdpowiedzMojej babci zapalił się kiedyś olej na patelni, wiedziała że nie należy gasić oleju wodą, bo sam jej kiedyś zaprezentowałem tego skutki na rodzinnym grillu. Postanowiła więc to czymś zasypać użyła do tego mąki rzuconej z dużej odległości. Skutek, kuchnia do remontu i brwi do odrośnięcia.
OdpowiedzPoprostupolski twoja wypowiedź z 10 maja jest wręcz szkodliwa. To że wywaliło bezpieczniki i to że żyjesz to NA PEWNO sprawa tego że wywaliło bezpiecznik ale różnicowo-prądowy. innego wprost nie mogło!!! Nie będę ci tu wypisywał wszystkich zasad BHP ale ostrzegam wszystkich że najniebezpieczniejsze porażenie prądem prowadzi (między kablem fazowym a zerem czy też między fazą a ziemią (z ziemią są dwa sposoby tzn. przez bolec w gniazdku oraz stojąc na ziemi bez żadnej izolacji)) od lewej do prawej ręki, od lewej ręki do prawej nogi, od lewej ręki do lewej nogi i wszystkie temu podobne gdzie prąd przechodzi przez serce. Prąd powoduje mimowolny skurcz serca czyt. jego zatrzymanie. Tak jak w komentarzach pokazał się wątek pożaru oleju. Na gaszenie oleju są bardzo wygórowane przepisy. 1. Najlepszą metodą jest stłumienie ognia pokrywką. 2. Nie gorszą metodą jest zasypanie oleju solą. Mąka i tego typu proszki (np.zabielacz do kawy) mogą tylko pogorszyć sprawę, o czym przekonała się już babcia użytkownika Enduro. Dlatego ja polecam i sam korzystam z prostej zasady. W kuchni, w warsztacie, w garażu, przy piecach w domu (mam kaflowe) mam przynajmniej po jednej gaśnicy samochodowej (wystarczy taka 1 kg z marketu za 20zł).Jak bardzo nie chcecie wydawać aż tyle kasy to MUSICIE mieć co najmniej jedną gaśnicę w domu (jeżeli ma być jedna to polecam te dwu-kilowe)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2012 o 20:20