To będzie o tym jak to główny bohater okazał się:
1. Zaślepionym idiotą (mimo całego swojego pragmatyzmu i niemałej zdolności poznawania się na ludziach);
2. Całkiem niezłym detektywem (z dużą dozą szczęścia);
3. Cynicznym i mściwym (ale wiernym zasadom) su...em;
Historia w odróżnieniu od innych – i po długiej przerwie – sercowa. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Na początek charakterystyka - i proszę od razu – drogie Panie nie bijcie. Jestem, delikatnie ujmując, dość nieufnie nastawiony do płci pięknej. Nie chcę tu generalizować, bo sprawiła to jedna osoba, ale efekt jej poczynań podświadomie wpływa na moje postrzeganie innych kobiet.
Ale na każdego przychodzi pora, więc nie zdziwiłem się bardzo kiedy zobaczyłem JĄ. Dla wprawnego obserwatora nie trzeba dużo aby określić z jakim typem człowieka ma się do czynienia, więc już przy pierwszym spotkaniu w myślach zacząłem stawiać „ptaszki” przy cechach pożądanych i wykreślać niepożądane na mojej dawno utworzonej liście. Po drugim wszystkie pola w tabelce były wypełnione/wykreślone. Nota łączna: 100/100. Przy trzecim z niejakim zdumieniem zauważyłem że wpadłem jak ten, no... śliwek. Zdumienie było tym większe, że lista moich wymagań usypiała najwytrwalsze koleżanki, które odważyły się ją przeczytać, już przy trzeciej stronie i przestawały one być moimi koleżankami (jedna doszła do piątej ale następnego dnia wzięła dwutygodniowe zwolnienie i więcej się do mnie nie odezwała).
Znajomość kwitła w najlepsze, pełna planów – co ważne – obustronnych i chętnie werbalizowanych, dotyczących wspólnych wyjść na kolację, do teatru, wakacji czy nawet dzieci. Po niezbyt długim czasie zamieszkaliśmy razem, dzieląc radości i smutki – jak to powinno się dziać w szczęśliwym związku. Ja czasami wyjeżdżałem – bo taką mam pracę – a ona w tym czasie wyjeżdżała do swoich rodziców w dość odległym mieście.
Pewnego, pięknego dnia okazało się, że moja delegacja została odwołana. Moja wybranka już pojechała, więc postanowiłem zrobić jej niespodziankę i popędzić za nią.
(Wiem takie niespodzianki bywają niebezpieczne ale zaślepiony byłem i nawet o tym nie pomyślałem).
Popędziłem. Dla większego efektu zaparkowałem w większej odległości, bukiet w łapę i wysiadam z samochodu.
Nawet nie zdążyłem zamknąć dobrze drzwi, kiedy zauważyłem, że wychodzi. Z facetem pod rękę. Przytuleni, zapatrzeni w siebie jak parka nastolatków - burzy moich emocji chyba nie muszę opisywać. Ponieważ jednak za stary jestem na dawanie w pysk bez uprzedniego wyciągnięcia zeznań, popatrzyłem sobie trochę.
Facet – ani chybi – to były mojej JużNieWybrankiSerca. Poznałem, bo często oglądaliśmy zdjęcia, na których występował.
Pomyślałem sobie, że warto najpierw wybadać sprawę zanim zacznę walić na odlew, a ponieważ z opowieści wiedziałem o nim całkiem sporo, namierzenie delikwenta okazało się dość proste.
Lata treningów w kontaktach interpersonalnych i trochę wcześniej uzyskanych informacji pozwoliły mi, 2 dni później, siedzieć z nim w pubie przy piwku i meczu rozmawiając głównie o swoich związkach.
Okazał się całkiem do rzeczy gościem zupełnie nieświadomym tego co się dzieje, a działo się oj działo. W opisywanym czasie już 2 razy został jej byłym by zaraz potem stać się aktualnym – nie wiedział tylko biedak, że nie jedynym. Na razie nie wyprowadzałem go z błędu, wymieniliśmy się telefonami i umówiliśmy się na spotkanie tym razem z partnerkami, przy najbliższej okazji.
Najbliższa okazja nadarzyła się dwa tygodnie później, kiedy to „nasza” dziewczyna pojechała do rodziców, a ja w „delegację”. Umówiliśmy się na kolację, poczekałem w oddali aż przyjdą do pubu i zajmą stolik, głęboko odetchnąłem i wszedłem za nimi.
Muszę opisywać jej minę? Na pewno nie! Nie zdołała powiedzieć nic, za to były radośnie ale i ze zdziwieniem zakrzyknął na powitanie:
- No a gdzie twoja pani?
- No jak to? Siedzi obok ciebie.
Tym razem on zaniemówił. I to na dłużej. Musiał biedak coś przeczuwać, bo widać było jak dociera do niego to, co nieuniknione. Dziewczę wybiegło, my sobie porozmawialiśmy i wyjaśniliśmy co nieco. Do dziś jesteśmy dobrymi kumplami, jako tacy wymieniamy się niusami dotyczącymi naszej JużNaZawszeByłej.
Epilog:
Ostatnio dostałem smsa: „Przepraszam, kocham Cię, może zaczniemy od nowa?”. Jednak zasada to zasada. Nie wraca się do byłych.
Zwłaszcza, że on też go dostał.
...
Współczuję znajomości z kurfiszonem. Bywa.... Może na spotkanie trzeba było namówić jakąś koleżankę, żeby poudawało twoją kobietę? To by się tamta zdziwiła. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 13:24
Autor nawet nie zdaje sobie sprawy jak dobrze go rozumiem. Też bardzo mocno się sparzyłem, może nawet w gorszy sposób. Gratuluje opanowania i podejścia. W sumie ten drugi nie był niczemu winien, nie wiedział.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 13:16
:D :D :D uff... tylko popraw "2" na "dwa" - lepiej się czyta :) uśmiałem się nieziemsko :D wielki plus
OdpowiedzPlus za historie,gratuluje opanowania,oraz pomysłu na zdemaskowanie dziuni. Także jestem wierna zasadzie- Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
OdpowiedzTo tej samej rzeki nigdy nie wejdziesz dwa razy, choćbyś chciała. :)
OdpowiedzMigliore... do płynącej wody się dwa razy nie wejdzie, do rzeki owszem.
OdpowiedzAle z drugiej strony, podobno odgrzewany bigos lepiej smakuje :)
Odpowiedzja weszlam i od 10 lat jestem szczesliwa mezatka :D
OdpowiedzGratuluję podejścia do sprawy. Zadziałała tu wyraźnie męska solidarność i współpraca i zdała egzamin na 100%. Zyskałeś fajnego kumpla, obaj pozbyliście się patologicznej kłamczuchy i manipulantki. Brawo! A swoją drogą zawszę zazdrościłam facetom takiej solidarności. Dwóch i więcej kolesi potrafi się przyjaźnić latami, bez czepiania o błahostki, pomagać sobie w potrzebie. Przy takim podejściu tzw."solidarność jajników" to mit i legenda. I piszę to z przekonaniem, ja, kobieta.
Odpowiedztaki stary humor (dowc..i..p ocenzurowane, chyba przez to, co kurczaki gadają :D ): Przyjaźń między kobietami: Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki . Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek .... żadna nie potwierdziła.... Przyjaźń między mężczyznami Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwierdziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest.....
Odpowiedz@kalipso, nie bądź smutna z tego powodu. Mamy też wady. :)))))
Odpowiedz@staresandaly, ja nie jestem smutna tylko pierońsko zazdrosna. A wady macie, niewątpliwie;)
Odpowiedz@kalipso, a ja zdecydowanie częściej doświadczam solidarności jajników... chociaż to zależy od człowieka, bo akurat mam za sobą przykre zerwanie, kiedy facet przypadkiem zapomniał mi powiedzieć, że wrócił do swojej byłej (do tego stopnia, że szukali już mieszkania dla siebie), a była/aktualna doskonale o mnie wiedziała i o moich spotkaniach z nim.
Odpowiedz@Lolla, a co to ma wspólnego z przyjaźnią czy solidarnością? Wystawił cię, czy porzucił chłopak a nie przyjaciel. To raczej nie idzie w parze. W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, przynajmniej wielu tak myśli. W temacie było by, gdyby jego obecna była twoją przyjaciółką, wtedy ten związek byłby zdradą przede wszystkim przyjaźni. Chłopak rzecz nabyta. Przyjaźń powinna być trwała, bez względu na wszystko, powinna być oparciem, bezpieczeństwem, solidarnością. Miłość, to zupełnie inna bajka.
OdpowiedzJa bym raczej nie generalizowała tutaj płci. Są ludzie świadomi i dojrzali, dla których przyjaźń jest przyjaźnią, w takim prawdziwym znaczeniu - z lojalnością i uczciwością, na długie lata. I są tacy na poziomie jaszczurki, płytcy. Płeć nie ma tu nic do rzeczy.
OdpowiedzZgadzam sie z @mzd, nie kierujmy sie ślepo stereotypami. Wszystko zależy od człowieka, nie każda kobieta chce wbić przyjaciółce nóż w plecy. Nie każda musi sie śmiertelnie obrażać o głupoty czy za cel życia uznać odbicie przyjaciółce partnera.
OdpowiedzSwieta prawda. Gdyby sytuacja byla odwrotna (tzn. zdradzajacym elementem bylby facet), to kobiety powyrywalyby sobie nawzajem kudly :D
OdpowiedzJedna z lepszych histori jakie ostatnio tu czytalam! Brawo za opanowanie;)
OdpowiedzKobieta piekielna, zaś autor nie dość, że mistrzowsko rozegrał sytuację, to jeszcze ma wyróżniający się talent do pisania! ;)
OdpowiedzAutor jest tak... perfidny, oczywiście w pozytywnym sensie, że aż mnie zachwycił :>
Odpowiedzświetna historia, super to wymyśliłeś. ja bym chyba nie wytrzymała napięcia i od razu zaatakowała ;)
OdpowiedzHah, przypomniało mi to podobną historię, ale byłam tam tylko obserwatorem i w głowie mi się nie mieściło jak moja (teraz już była) kumpela może się tak "zabawiać". Przede wszystkim po kiego wała potrzebni jej byli dwaj faceci na raz. Poza tym przyznaję, że zachowałam się jak konfidentka, bo jeden z tych kolesi był moim kolegą i wskazałam mu delikatnie co jego ukochana wyczynia. A ona? Ona dalej nie widzi w swoim zachowaniu nic złego.
OdpowiedzPrasbs - witaj po długiej przerwie ;) A odnośnie historyjki - nie wiem czy ja bym była w stanie wytrzymać aż do wyjaśnień... Zdarzają się i zbuki wśród kobiet.
OdpowiedzJak by była szczera to mógłby być udany trójkąt ale tak... no nie idzie zaufać.
OdpowiedzP*dał jesteś. Udany trójkąt (chociaż nie matematyczny), może być tylko 2K + 1M!
Odpowiedz@wojtas103 - rewelacyjna riposta :D :D
Odpowiedz@wojtas103 - A widziałeś trójkąt z dwoma kątami rozwartymi? :D
Odpowiedz@pieprzowa - wzór na trójkąt z dwoma kątami rozwartymi: 2K 69 -8 1M ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 15:35
wojtas103 pedały to masz w rowerze. Wsadź sobie pań trójkąt 2k + 1m. Jak dla mnie trójkąt to albo ja i dwóch kolesi albo ja i dwie laski. Dziękuje za ''obsługiwanie'' jakiegoś frajera z inną laską. :) Poza tym jak już to może być biseksualistą jeśli już musisz wkraczać na czyjąś orientację seksualną, a teraz idź się taplać w swoim brodziku intelektualnym.
Odpowiedzo masakra wielka :D :D :D minusów tyle, jakby ktoś to brał na poważnie :D :D :D a może... ;)
Odpowiedz@ukalltheway, ja tam wole nie ryzykować dostania obcą spermą po twarzy.
Odpowiedz@wojtas103 nie rozśmieszaj mnie, wielu facetów nawet z jedną kobietą nie daje sobie rady, a co dopiero z dwoma, i to na raz! Kobiety to nie proste urządzenia jak faceci - pociągnij za wajchę i działa. Poza tym kto powiedział, że jakakolwiek laska ma ochotę na trójkąt z druga dziewczyną? Ble.
Odpowiedz@Kamisha: Widocznie mało wiesz. Duże jest lasek, które tak właśnie chcą. To tak na marginesie. Pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz@magic1948 Jak również jest mnóstwo facetów, którzy uważaja, że idealna konfiguracja to MMK, więc mój komentarz był li tylko zaczepny :) Śmieszy mnie te sapanie facetów, że dwie laski ok, dwóch facetów nie. De gustibus, jak to mówią.
OdpowiedzPoczątek mnie strasznie sponiewierał już miałam odpuścić, ale dobrnęłam i okazało się dość dobre +
Odpowiedza ja bym odpowiedział na smsa że ok, po czym wybrał sie na spotkanie z nowo poznanym kolegą, żeby zobaczyć jej minę:)
OdpowiedzMi już by się nie chciało jej na oczy oglądać, mimo że przeczytałem tylko historię :)
OdpowiedzZrobi jedna z drugą lumfrą złą opinię nam, kobietom, a potem się dziwić że faceta porządnego znaleść nie można... ech... dla autora plus i powodzenia! :)
OdpowiedzPanowie nie są wcale lepsi - znam jednego, który szczycil sie ze jednocześnie posiadał 5 dziewczyn, słyszałam o jeszcze lepszych przypadkach. Takie osobniki zawsze sie znajda, ważne by nie przekładać ich cech na innych przedstawicieli ich płci.
Odpowiedz''Znaleść'' to pewnie trudno ale znaleźć już łatwiej ^^ - sama mam swojego po ''przejściach'', widać to czasem w tym jak podchodzi/traktuje nasz związek ale udało nam się przekroczyć magiczną granicę 6 msc (tyle trwał jego najdłuższy związek) o rok, miesiące powoli lecą ku ''drugiej rocznicy'' i chyba udało mi się go ''przekonać'' do tego, że istnieją normalne dziewczyny, które mogą chcieć czyjegoś szczęścia na równi a nawet mocniej niż własnego ;)
Odpowiedzsla... Aż "Och Karol" się przyomniał xD
OdpowiedzPrzeczytałam historię i miałam chęć znaleźć lafiryndę i obić mordę, żeby już żaden biedak się nie nabrał. A porządne kobiety luzem chodzą bo się panowie pozniechęcali polując na laski ....
OdpowiedzTo iście piekielna historia, ale cynik wierny zasadom to dopiero oksymoron:P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 17:55
Tu mnie masz :)
OdpowiedzHm, nie że coś do tego mam, ale taka moja obserwacja: podobno tyle dziewczyn chciało być z tobą, a wybrałeś taką szuję?
OdpowiedzA gdzie tak napisałem? W historii wspomniałem tylko o jednej...
OdpowiedzDla bezpieczeństwa lepiej wcale nie utrzymywać kontaktów z kobietami - sprawdzone, bardzo skuteczne.
OdpowiedzAlbo dokładniej poszukać. K*restwo dotyczy obu płci. Tak samo jak szeroko rozumiana zajebistość:)
OdpowiedzŻycie jest za krótkie żeby je całe marnować na szukanie "ideału". Kobiety ładnie wyglądają na fotografii i niech tak już zostanie, ja mam spokojne życie i nie chcę problemów.
OdpowiedzJasne. Przestań chodzić jak cię nóżka zaboli.<br> Tyle jest świetnych kobiet/dziewczyn, a wy musicie za lafiryndami latać...<br> A jakby tak jeden z drugim podszedł, pogadał, obejrzał środowisko w jakim się potencjalna wybranka zanim zacznie podrywać to by mniej trafiania w byle co było.
OdpowiedzAniaMP, mało chyba wiesz o życiu. Środowisko choćby było najwspanialsze nie skłoni dziewczyny do rozsądnego zachowania. Gdzie są te świetne kobiety/dziewczyny? Jakoś nie spotykam (przynajmniej wolnych). I gdzie są te świetne kobiety/dziewczyny, które będą świetne dłużej niż do dnia ślubu? Lepiej być samemu niż z byle kim.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 22:29
Kiedyś, na kafeterii, był temat pt "jesteś panią swojego pożądania", z komentarzy dowiedziałam się, że to odwaga i przykład sprytu życiowego gdy jest się z mężem który utrzymuje dom, mnie i dziecko, a jednocześnie mieć kochanka z którym spełnia się wszystkie fantazje erotyczne. Po tym jak wprost powiedziałam, że dla mnie to nawet prostytutki są lepsze od takich panienek, dowiedziałam się, żem jest niecywilizowana zakonnica, z kompleksami, o średniowiecznych poglądach, nie potrafiąca postawić się w sytuacji tych jakże biednych, a jednocześnie tak zaradnych kobiet. Trudno, dla mnie takie osobniki (obojętnie czy k czy m) to zwykłe ku*wy i szmaty...
OdpowiedzNo wiesz, jak wszyscy o tym wiedzą i wyrażają na to zgodę, to ok, ich sprawa. Gorzej, jak za plecami partnera się takie akcje uskutecznia.
OdpowiedzCóż, bywa i tak... Ale nie używaj do wszystkich kobiet tej samej miary. Bo większość, to jednak te dobre, kochające i oddane duszyczki:) Mam nadzieję, że znajdziesz taką, która zrzuci zły urok i pokaże, co to znaczy bezwarunkowo i do szaleństwa kochać. Na tygodniu i od święta, codziennie:)
OdpowiedzTo, że zdradzała to jeszcze nic, ale końcówka o tym, że wysłała tego sms do obu facetów to już mnie rozwaliło totalnie :D
OdpowiedzBaba niereformowalna znaczy.
Odpowiedz"do obu" - moim zdaniem mogło ich być znacznie więcej ;)
OdpowiedzJakim cudem w 2 dni z obcego faceta zrobiłeś sobie dobrego kumpla?
OdpowiedzZłocisty napój i rozmowa działają cuda :)
OdpowiedzJeszcze musisz się wiele o życiu nauczyć, skoro uważasz, że to niemożliwe ;)
OdpowiedzCzyżby? :>
OdpowiedzMhm ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2012 o 1:20
Niezły bigos by był, jakbyś dał mu w mordę na dzień dobry ;P
OdpowiedzPodoba mi się sposób w jaki to rozwiązałeś.Masz ode mnie WIELKIEGO +.
OdpowiedzAż nie chce mi się wierzyć że można być tak bezczelną
Odpowiedzgratuluje dystansu, obiektywizmu i zaradnosci
OdpowiedzJa dla odmiany chciałabym bardzo uzyskać wgląd w tę listę cech pożądanych/niepożądanych - dla celów czysto badawczych :) Zaręczam, że zapoznałabym się z nią w szczegółach. Sama historia nie do pozazdroszczenia, ale podziwiam dystans Autora. I mam nadzieję, że tak do końca się nie zrazisz do płci przeciwnej - ja sama wierzę, że są jeszcze gdzieś na świecie wartościowe kobiety i takiej Ci życzę :)
Odpowiedzpopieram wniosek :)
OdpowiedzJakie przekleństwo zaczyna się na su a kończy em?
Odpowiedzwstaw "kinsyn" między su a em.
Odpowiedzpieknie prasbs, wręcz cudownie, nie mogles zrobic tego lepiej a sytuacja z finału - z pewnoscia bezcenne :) jestes moim idolem :-D
OdpowiedzPodziwiam opanowanie, genialnie to rozegrałeś. Nie wiem czy miałbym w sobie tyle spokoju
OdpowiedzA to przebiegła modliszka. Zakładam, że jesteś bogaty...bo na bidoka takie ściery nigdy nie polecą :) Ostatnie zdanie mnie rozwaliło...ona chce powrotu, do czego??? Do Was obu....rogi na całe miasto.
OdpowiedzAle suka...i takie osobniki powodują urazy w porządnych facetach, i potem są problemy z zaufaniem.
Odpowiedzzakończenie mnie rozwaliło - gratuluję talentu literackiego :D tylko gustu do dziewczyn najwyraźniej nie masz, ale w końcu znajdziesz taką, która z kolej będzie miała gust do facetów i to z nią będziesz szczęśliwy
OdpowiedzPodziwiam opanowanie. Więcej nie napiszę, takie coś trzeba przeżyć, żeby naprawdę zrozumieć. Duży plus za dystans do sytuacji.
Odpowiedz