Od dzisiaj do wtorku mam wolne. Korzystając z okazji postanowiłem wybrać się do Trójmiasta (którego nie miałem jeszcze okazji podziwiać), aby zobaczyć odnowionego Neptuna, pooddychać jodem i odstresować się. Wsiadłem więc rano na motor, w podróży jestem dopiero 12 godzin, a już mam historię do opowiedzenia.
Jechałem jednośladem więc zabrałem tylko najbardziej potrzebne rzeczy, zostawiając między innymi zakup zupek chińskich na miejscu. Bazę mam w Gdyni, wybrałem się do Galerii Szpark (czy jakoś tak). Usiadłem na czterech literach i miałem zamiar zadzwonić, gdy przechodziło koło mnie dwóch jegomości. Muszę tutaj zaznaczyć, że karkiem nie jestem, ale ich dwóch koło siebie, na sobie czy w jakiejkolwiek innej konfiguracji ciągle zostawaliby w rzucanym przeze mnie cieniu. Jeden przystanął i zapytał się mnie:
-Jesteś za Arką?
Cóż chyba jakaś ankieta, więc zgodnie z prawdą powiedziałem, że nie. Wtedy to ankieter mówi do swojego kolegi:
-Andrzej! Ten typek nie jest za Arką.
Później poszły teksty typu:
-Na pewno nie jesteś za Arką?
-Nas jest dwóch, możesz zmienić jeszcze odpowiedź.
-Zastanowiłeś się i co? Zmieniłeś zdanie?
Na wszystkie pytania odpowiedziałem NIE.
W końcu ankieterzy spojrzeli po sobie i jeden mówi:
-Nie to nie! Idziemy.
Po czym oddalili się, prawdopodobnie opublikować wyniki.
hihi, Trójmiasto <3
Odpowiedzhihi, pie*dolisz...
OdpowiedzWiesz fireman, jak to byli ankieterzy, to ja jestem chińska róża. Coś czuję, że jak by ich było czterech, "namawialiby" cię do zmiany zdania i twoja podróż mogłaby się tam zakończyć a przynajmniej miałbyś przerwę...
Odpowiedzgdyby było ich 4 i/lub gdyby byli więksi z chęcią zmieniłbym zdanie. Na wszelki wypadek się ewakuowałem, gdyby wrócili większą grupą
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 22:16
Chodziło ci o Szperk, jak mniemam, na Oksywiu/Pog.Dolnym ;)
OdpowiedzObłużu/Pogórzu Górnym raczej ;p
OdpowiedzA moją ulubioną drużyną jest Cracovia Warszawa!
OdpowiedzPolska mistrzem Polski... :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 1:11
Kto z was jest bliżej spokrewniony z "panią ministrą sportu"? ;P
OdpowiedzNajpierw pomyślałam - "fireman" spuszczą Ci "lanie". Potem - a jednak kulturalna ankieta. Następnie - Panowie też NIE są za Arką. (a pytanie podchwytliwe miało być) :) Ale po dłuższym zastanowieniu, dochodzę do wniosku - jednak jesteś "karkiem" tylko takim utajonym, niepozornym, ukrytym w sobie :D Przyznaj się, 250 kg na klatę bierzesz? :}
OdpowiedzJa mogę wziąć nawet 300 kg, ale w 4 ratach.
OdpowiedzA moją Lechia Lotos Wybrzeże.... No nie powiem :D ciekawe
OdpowiedzDziwni Ci ankieterzy, bo raczej nie powinni próbować namawiać Cię do zmiany zdania. Bo wtedy wyniki będą błędne.
OdpowiedzSzperk jest na Pogórzu Górnym:) aaajj klimat trójmiasta<3 i tak nic nie przebije pijanych kibców jadacych na mecz, miliona sokistów i skmki w którą nie da się wjeść...
Odpowiedzżeby tylko skmki. Zapełnione oszalikowanymi kibicami tramwaje, gdzie to fani piłki nożnej jadący na derby krzyczą i śpiewają. Problem jest tylko, gdy ty też musisz się przedostać, gdzieś tym samym środkiem komunikacji ;) Ale mimo wszystko kocham tu mieszkać,a co do trójmiejskich derbów,wolę te koszykarskie :D
OdpowiedzSpokojnie dziewczyny, derbów jeszcze długo nie będzie (przynajmniej przez kolejny sezon). Co dalej - się okaże. Jak jeszcze do podstawówki chodziłem, to na każdej przerwie banda szkolnych zawadiaków zadawała po korytarzach pytania: "Beton czy Śledź?". Szkoła w Gdańsku, jak myślisz geniuszu? Ech. Ale co prawda, to prawda. Takie arkowskie matołki są bardzo wrażliwe ostatnio na punkcie 1. ligi - lepiej nie prowokować.
OdpowiedzI za to właśnie nie znoszę Trójmiasta, pomimo tego, że jednak je uwielbiam (patriotyzm lokalny ;)). Jednak banda kiboli potrafi zepsuć nawet najlepszy dzień. Boję się sama wracać wieczorem do domu, boję się wypuścić chłopaka do Gdyni samego, masakra, a nie urok Trójmiasta. My nie interesujemy się w ogóle piłką nożną, a musimy wiedzieć, gdzie opowiadać się za jaką drużyną, bo jak nie to "wpie****l", nienawidzę tego.
OdpowiedzHmm, ciekawe jest to, co mówisz. Mieszkałam w Gdyni przez 15 lat, mniej więcej, najpierw w Chylonii, potem na Karwinach i na Grabówku. Nigdy nie spotkałam się z agresją skierowaną w moją stronę. Fakt, osiedlowe niuanse istnieją i facet z obcej "dzielni" raczej nie powinien sam zapuszczać się na Grabówek, ale kobiety aż tak źle nie mają. Chyba dużo się zmieniło przez te 5 lat od mojego wyjazdu z kraju, przykre to. :( Pozdrawiam
Odpowiedzmieszkam tu od 20 lat i nikt nigdy mnie nie spytał o klub, barwy, sympatie, cokolwiek. a nie mieszkam w orłowie, o nie. jakbym była na miejscu twojego chłopaka też nie zapuszczałabym się sama na orunię czy nowy port, logiczne.
OdpowiedzW Gdynii łatwo zarobić w mordę. Zaś jeśli chodzi o Gdańsk, to zupełnie inna historia. Pełna kulturka, dresy nie zaczepiają, na mecze Lechii chodzą całe rodziny i elegancko się bawią. Poznałem wielu porządnych "dresiarzy" z Gdańska i złego słowa na nich nie powiem.
OdpowiedzDokładnie, w Gdyni nawet w dzień jest strasznie. Chociaż w Gdańsku też zdarzają się zaczepialskie pijane dresy, nie jeden raz miałam z nimi do czynienia mimo, że naprawdę ani ja ani moi znajomi nie staraliśmy się zwrócić na siebie uwagi.
OdpowiedzBez przesady. Mieszkam w Gdyni od urodzenia i być może można zarobić w twarz, ale Gdańsk niewiele jest lepszy. ;)
Odpowiedz@kraunit - mój znajomy szedł z matką (!) po swoim osiedlu w Gdańsku, spotkał kiboli Arki i pobili go za to, że jest potencjalnym lechistą... Nie wiem, które miasto ma gorszych kiboli/dresów, obydwa nie grzeszą bezpieczeństwem ;p
Odpowiedzhaaa, a ja mieszkam w Sopocie, pasjonuję się koszykówką i tu nie ma sporów między kibicami gdyńskimi,a sopockimi. Pełna kulturka, nie to co w pn.
Odpowiedz@Mocca: Sopot, co każdy arkowiec wie niestety, sympatyzuje z Lechią. Powiem jedno - jak jadę do Gdyni, to szalik chowam w bagażniku, żeby nie prowokować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2012 o 3:11
foch i chu..steczka. Najwyraźniej to broń nie tylko kobiet ;)
OdpowiedzCzytałam w napięciu, tego nie mogę Ci odmówić. :)
Odpowiedzwłaśnie wracam z Gdyni. na szczęście panów ankieterów nie spotkałam;)
Odpowiedz@fireman - Pokonałeś kiboli Arki kulturom osobistom :) Da się ? Da się ! Od dzisiaj masz ksywkę "Siła spokoju" :) A tak na marginesie, to wszelkiej maści zadymiarze mają wybitny (może wybity niejednokrotnie) talent do błyskawicznej i bezbłędnej oceny walorów taktycznych przeciwnika i za to mają plusa ;)
OdpowiedzSkąd wiecie że to byli kibole Arki? Mogło być tak, że to kibice Lechii chcieli komuś lanie spuścić, a że im się nie udało... :)
OdpowiedzFIREMAN, ALE TY JESTEŚ KOZAK!
OdpowiedzA tak właściwie to dlaczego nie jesteś za Arką co?
OdpowiedzPonieważ Trójmasto do LECHII NALEŻY !
OdpowiedzRaczej do Arkiii
OdpowiedzWitamy w Gdyni. :) Szperk jest w sumie jakieś 6km ode mnie. ;D
OdpowiedzKibole arki to tylko dzieci biją także i tak jesteś bezpieczny
OdpowiedzHaha, "Zamiast z nami iść na pole, Wy wolicie bić przedszkole" Rozwalił mnie ten tekst w meczu z Zagłębiem. Były inne, ale przez grzeczność nie przytoczę.
OdpowiedzBez przesady :) Mieszkam w Gdyni od urodzenia, regularnie odwiedzam centra wszystkich 3 miast i jest bezpiecznie. Tak dlugo jak poruszasz sie w obrebie centr i znanych ulic, nic Ci nie grozi. To samo odnosnie port. OD godziny 8 do godziny 24 jestes bezpieczny :) ale to samo jest w KAZDYM miescie. Zawsze znajdzie sie element, ktory tworzy wrazenie "niebezpieczenstwa" na ulicach. Aby dostac "wp****ol" od kiboli, tez trzeba miec pecha, badz poruszac sie po pewnych dzielnicach ;) No i fakt. Sa tez pewne miejsca, w ktore w ogole lepiej sie nie zapuszczac (Zamena....) Tak czy inaczej, Gdynia malo ciekawa a srodmiescie malutkie, Gdansk brudny i malo bezpieczny a Sopot to miasto jednej ulicy ^^
OdpowiedzAle zachęcasz potencjalnych turystów do odwiedzenia naszego trójmiasta :P Ja kocham tutaj żyć, chociaż te tłumy czasem dają się we znaki.Ja jako kobieta lubiąca łączyć się z naturą to marzę sobie o domku w jakiejś wiosce, jednak w nie za wielkiej odległości od cywilizacji. ah...
OdpowiedzJak ktoś mieszka, to dla niego jest bezpiecznie. Ja też czuję się generalnie bezpiecznie w Gdańsku, bo co może w nim grozić? Ew. przechodzenie w niedozwolonym miejscu. A, tak jak mówisz, szemranych miejsc jest w każdym mieście kilka, i w ryj można zarobić. Ale u siebie zawsze się człowiek czuje... no, u siebie. Muszę jednak z żalem przyznać, że Gdańsk jest zaniedbany i brudny. W Gdyni widać jednak rękę dobrego prezydenta. Zwłaszcza centrum jest schludne. Szczurek konsekwentnie robi swoje. W Gdańsku przedziera się chaos. Nie widać podobnej konsekwencji i twardej ręki.
OdpowiedzSopot to miasto starych ludzi i złodziei jak mawia moja koleżanka ;) a w zimie to raczej wioseczka... ** żeby nikt się nie czuł urażony- ja tylko cytuję... a w sezonie starzy ludzie plus tłumy przepoconych turystow, blah
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2012 o 23:49
a teraz bedzie offtop, jestem z 3miasta, znam niuanse lokalnego folkloru i chcę na motór możemy zrobić dila w zakresie transakcji wiązanej ;)
Odpowiedz