Biuro tłumacza przysięgłego polsko - angielskiego (jednoosobowe).
Zlecono tłumaczenie. Klient dzwoni po odbiór i mówi:
- Niestety nie mogę odebrać osobiście, ale podeślę tam mojego partnera. Ale jak pani stoi z angielskim, bo to Brytyjczyk jest?
Tłumacz przysięgły
nie wiem ale mi się jedno słowo skojarzyło po przeczytaniu historii - "JEŁOP"
Odpowiedz"Szanowny Panie a jak może stać z angielskim osoba, która osobiście przetłumaczyła na ten język Pański dokument i wzięła za to nie małe pieniądze?" Inteligentne wytknięcie głupiego pytania facetowi. Może był po prostu przemęczony, a może wyszedł z podobnego do mojego założenia, że ludzie to idioci i tak ich należy traktować?
OdpowiedzKlient cię w błąd wprowadził. Pyta się o znajomość języka angielskiego, a przysyła Brytyjczyka. No jak ty się z nim dogadałaś.
OdpowiedzWziąwszy pod uwagę moje doświadczenia z niektórymi tłumaczami przysięgłymi nie uważam pytania za bezzasadne.
Odpowiedzani ja ! Zapewne ze względu na podobne doświadczenia :D
OdpowiedzMógł myśleć że rozmawia z sekretarką? Chyba tak.
OdpowiedzOj tam a Wam się nie zdarza czasem czegoś palnąć kiedy jesteście przemęczeni? Facet zakręcony może miał sto zleceń do odebrania i zapomniało mu się że to jest akurat tłumaczenie, albo zadawał innym takie pytanie z automatu bo kolega był w zastępstwie. Raczej zabawne niż piekielne :)
OdpowiedzSkładanie wniosku o miejsce w adakemiku warszawskiej uczelni: - A pani z Warszawy? Jeśli tak, to pani za kilka dni doniesie resztę dokumentów. Ludzie czasem naprawdę nie myślą. Student stara się o miejsce w akademiku w swoim mieście, tłumacz angielskiego nie zna angielskiego...
OdpowiedzBrytyjczyk, to rozumiem kot brytyjski? No rzeczywiście, z kotem trudno się dogadać.Bo narodowości takiej raczej nie ma.Na Wyspach mieszkają Szkoci, Anglicy, Walijczycy, Irlandczycy, że o emigrantach różnej maści nie wspomnę ale BRYTYJCZYCY? Żaden z rdzennych mieszkańców na pytanie kim jest nie odpowie "jestem Brytyjczykiem", ale "Jestem Szkotem/Anglikiem" itp. Nawet Brytów już nie ma, bo tych Rzymianie wytępili ładny kawałek czasu temu, a Anglowie i Sasi dokończyli.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2012 o 15:26
Brytyjczyk jest uzusem językowym, który już od lat funkcjonuje w j. polskim, więc nie wprowadzaj innych w błąd, proszę.
Odpowiedzuzus językowy nie ma statusu obowiązującej normy wzorcowej, więc nie wprowadzaj innych w błąd,proszę.
Odpowiedzjak widzę, nie rozumiesz pojęcia - nie ma więc tematu. szkoda tylko, że właśnie wtedy ma się najwięcej do powiedzenia, komentowania przecinków, wyrażeń i ortografii.., a samemu wiedzę reprezentuje się powierzchowną. ale to norma wśród komentujących, więc nie chcę mi się już o tym pisać. czasami myślę, że to portal o stylistyce, a nie o piekielnych ludziach :)
OdpowiedzSkoro istnieje coś takiego, jak Wielka Brytania, to muszą istnieć i Brytyjczycy. A że nikt tam by się tak nie określił, to inna sprawa :P My za to sobie możemy tak mówić :)
OdpowiedzVaryag ma rację. Moja współlokatorka jest Angielką i kiedys cos komentując powiedziałam "teraz się zachowujesz jak typowa Brytyjka....", na co ona stwierdziła, że jest Angielką, a nie żadną Brytyjką. Dopytałam i odpowiedziała mi tak: a jak ktos Ciebie pyta o narodowosc, to mówisz, że jestes Polką czy Europejką?
OdpowiedzNo bywa tak ze ludzie mimo ze potrafią angielski to z obcokrajowcem się nie dogada. Ja tam np. potrafiłabym napisać esej na trzy strony po angielsku ale jak jakaś Irlandka mówi coś do mnie to udaje nie mowę xD bywa ale po co się z tego tak od razu śmiać bo ktoś chciał z grzeczności wiedzieć.
OdpowiedzCZemu ja mam komentarz poniżej poziomu?
OdpowiedzTo tak podobnie moja historyjka: ogłosiłam się, że mogę udzielać korepetycji. Podałam wiek, szkołę (najlepsze liceum w mieście samo w sobie ma renomę ;) ), generalnie prawie wprost powiedziane że na poziomie gimnazjum to już na pewno wszyściutko z palcem w nosie. Ale dzwoni taki Pan i pyta o pomoc dla 10-letniego dziecka, upewnia się jeszcze na koniec: 'ale ułamki to znasz?'.
OdpowiedzTrzeba było zapytać czy tamten Anglik nazywa się Roger Waters. Jeśli tak, to kazałbym sobie przynieść płytę "The Wall" z autografem. - komentarz uzupełniłem znacznikami ze względu na odpowiedzi. Ale jak nikt tu się nie zorientował, to taka ciućma, jak ta tłumaczka tym bardziej by się nie skapowała.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2012 o 21:43
Obserwator, mam newsa - w Wlk. Brytanii żyje wielu ludzi, ba, niektórzy nawet nie są sławnymi piosenkarzami. Cieszymy się jednak, że chciałeś, zupełnie bez sensu i związku z czymkolwiek, podzielić się z nami wiedzą na temat swoich zainteresowań muzycznych.
OdpowiedzHa, sarkazmu nie widzisz, więc opatrzyłem komentarz znacznikami :P <BR> Swoją drogą, Roger się minął z powołaniem. Czytałaś/eś teksty jego piosenek autorskich?
OdpowiedzTylko co w tym sarkastycznego? To jest po prostu nie na temat. Nie siedzę specjalnie w muzyce europejskiej, tak więc nie, nie czytałam, bo też go nie słucham.
OdpowiedzNie widze w pytaniu nic glupiego,wymowa brytyjczykow jest specyficzna. Podobnie jak niemiecki jakim mowia austriacy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2012 o 20:26
Może chodziło o rozmowę? Niby na próbnym egzaminie gimnazjalnym podstawowy angielski napisałem na 38 punktów, ale mój akcent czasami szwankuje i wymawiam jakieś słowo źle, może i nawet niezrozumiale. I tekst łatwiej zrozumieć niż szybko gadającego Brytyjczyka.
OdpowiedzMogła nie wiedzieć, czy w biurze będzie osobiście tłumacz, czy jakaś sekretarka, której zadanie ogranicza się do skanowania i wysyłania tłumaczeń.
OdpowiedzWbrew pozorom pytanie wcale nie idiotyczne. Wśród tłumaczy przysięgłych często spotyka się takich dużo bardziej przysięgłych niż tłumaczy...
Odpowiedz