Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia dla ludzi o mocnych nerwach i równie mocnych żołądkach. Pracowałam przez…

Historia dla ludzi o mocnych nerwach i równie mocnych żołądkach.

Pracowałam przez kilka lat w jednym z hipermarketów na Śląsku i piekielnych historii uzbierałoby się na materiał na pokaźną książkę, o wstępnym tytule Kasjerka- czyli jak wytrzymać ze współczesnym klientem.

Niemniej jedna z historii, której byłam naocznym świadkiem, urosła już do rangi legendy.

Pewnego sierpniowego dnia, kilka lat temu, rozpoczynałam kolejny dzień pracy o 14.00. Posłusznie zameldowałam swoją obecność w Punkcie Obsługi Klienta gdzie podpisałam listę obecności i czekałam aż kierownik wyznaczy mi kasę, na której spędzę następne 8 godzin, gdy do tegoż POK-u przybiegła rozhisteryzowana klientka, krzycząc wniebogłosy na całą obsługę i domagając się natychmiastowej reakcji.

K-Klientka
POK- Pracownik Punktu Obsługi Klienta

K- No to prawdziwy skandal!!!! Jak można na coś takiego pozwalać!!! Co za sklep!!!

POK- Dzień dobry, ale co się stało?

K- Koszmar!!! Co za sklep!

POK- Proszę panią, proszę powiedzieć co się stało.

K- No normalnie skandal!! Jak tak można!!!

POK- Ale proszę powiedzieć co się stało... Nie pomożemy nie wiedząc o co chodzi.

Podobna wymiana zdań trwała kilka minut, po czym klientka złapała za klapy garnituru kierownika, który wyszedł z biura by zobaczyć co to za wrzaski i siłą zaciągnęła go na Alejkę Promocyjną i wskazała mały koszyk ze swoimi sprawunkami leżący na podłodze.

Twarz mojego szefa przybrała szary kolor... Jakby cała krew z niej odpłynęła, a klientka łapiąc powietrze niczym ryba wyciągnięta z wody, nadal się trzęsąc zaczęła opowiadać jak to wybierała dzieciom szkolną wyprawkę... zeszyty, piórniki itp. gdy podszedł do nich starszy mężczyzna, zdjął spodnie i... UWAGA... załatwił swoją potrzebę fizjologiczną. Po czym spokojnie się oddalił, zostawiając kobietę oraz jej dzieci na skraju histerii.

Pierwszy raz widziałam mojego szefa w takim szoku. Ale że jest on prawdziwym dżentelmenem (co jest rzadkością), poprosił klientkę do swojego biura, a pracownikom POK-u polecił zabrać dzieciaki na gigantyczne lody.

W międzyczasie zaczęła się gorączkowa wymiana telefonów pomiędzy pracownikami a ochroną, w celu zlokalizowania na obiekcie owego starszego pana. Nie było to specjalnie trudne, bo chwilę później zobaczyliśmy go na dziale odzieżowym gdy wycierał sobie ręce w wiszące na wieszakach garnitury. Wokoło unosił się paskudny odór kału. Trudno było zidentyfikować czy pochodzi bezpośrednio od owego starszego pana, który wyglądał jak bezdomny z gigantycznym stażem czy z okolicznych wieszaków i przymierzalni.
Starszy pan został zatrzymany przez ochronę i odprowadzony do pokoju zatrzymań, by tam oczekiwał na przyjazd Policji pod zarzutem zniszczenia mienia firmy. "Dorobek" starszego pana po błyskawicznym sprawdzeniu całego sklepu był imponujący.

Kilkanaście garniturów umazanych kałem, obsikane i umazane kałem krzesła oraz ściany przymierzalni, koszyk pełen zakupów pani która to zgłosiła, umazane kałem półki oraz towar na dziale narzędziowym oraz RTV. W sumie strat na kilka tysięcy zł. Bo nikomu nawet do głowy nie przyszło, by choćby próbować "uratować" choć część zniszczonego towaru. Po dokładnym spisaniu, wszystko trafiło do kompaktora i zostało zniszczone.

Gdy przyjechała Policja okazało się, że starszy pan zostawił jeszcze jedną "niespodziankę" na krzesełku w pokoju zatrzymań.

Rozhisteryzowana klientka opuściła już spokojniejsza sklep razem z dziećmi, wraz z oficjalnymi przeprosinami oraz odszkodowaniem w postaci bonów towarowych, by wrócić po kilku dniach i tym razem w spokoju zakupić potrzebne dzieciom zeszyty i inne szkolne dodatki.

Jeśli myślicie, że na tym historia się kończy to grubo się mylicie.

Kilka godzin po zabraniu starszego pana przez Policję, zobaczyłam biegnących do wyjścia ochroniarzy, ich szefa, kierownika dyżurnego marketu i mojego szefa... a tam w drzwiach stał uśmiechnięty starszy pan, który po spisaniu na komendzie został wypuszczony i postanowił "zrobić kolejne zakupy" w naszym sklepie.

by wimbledon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar piesekpreriowy
12 36

Nie ma nic do stracenia to robi cos takiego...kazdy powinnien miec cos do stracenia. Musi byc jakas mozliwosc zmuszania takich ludzi do np prac spolecznych. Oni musza sie czegos bac. Gdybym ja mial tylko ubranie na sobie i zadnych perspektyw to po kilku(nastu) latach tez pewnie z nudow i glupoty robil dziwne rzeczy...nie mowie ze takie, bo pewnie byl chory do tego no ale... On pewnie chcial poczuc, ze zyje. To musi byc straszne kiedy nie zna sie NIKOGO i nie ma sie NIC. Wszyscy cie mijaja na ulicy... Ja mu wspolczuje. Pracownikom sprzatajacym zreszta tez. Edit: popraw ortografy (:

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 3:29

avatar Izura
20 20

Jest duże prawdopodobieństwo, że sam doprowadził do tego stanu. Współczuję sprzątającym. Roboty społeczne byłyby dobre- w ubranku za co to robi i w godzinach szczytu we własnej okolicy.

Odpowiedz
avatar mrreska
32 32

"To musi byc straszne kiedy nie zna sie NIKOGO i nie ma sie NIC. "nom biedny dziadziuś, pewnie on wcale nie chce być obleśnym starym żulem ale społeczeństwo go do tego zmusiło. ups, nie, jednak sam sie do tego doprowadził

Odpowiedz
avatar Quazar
11 11

Może nie jesteśmy krajem, w którym bijemy na głowę inne pod względem ilości kamieniołomów, ale jakby jadł i pił tyle ile wypracuje w takim przybytku, za stawkę 5x niższą niż średnia krajowa to by też inaczej było.

Odpowiedz
avatar Quazar
16 18

the - że ja? Takie mam zdanie - robota 8-12h w kamieniołomie za 1-2zł/h by w sam raz starczyła na wyżywienie takiego. Nie robi - nie je. I pal licho kim on był, jest czy coś. Grzywny mu nie dadzą - bo nie ma czym zapłacić. Więzienie? A co to da? Jedzenie za free, ciepłe miejsce do spania... Roboty społeczne? Coś wymyśli, by się nie narobić, a i tak na wolności będzie to się naje i napije. A w kamieniołomie? Nie porobi? Nie zje/nie wypije.

Odpowiedz
avatar Izura
9 11

Poniżenie? Karanie wstydem może by zadziałało- jak się koledzy będą śmiać z kamizeleczki to wiej nie zrobi nic takiego.

Odpowiedz
avatar seera
13 13

powinien zostać zmuszony do odpracowania tych kilku tysięcy.

Odpowiedz
avatar obserwator
3 3

@Varyag - to teraz walczmy o lepszą Polskę! W hucie Batory już się zaczęło! Na razie rząd nam zamyka usta pełnymi półkami sklepowymi (to o to się walczyło) - no cóż, myślałem, że apetyt będzie rósł w miarę jedzenia, a tymczasem większość dała się nasycić... zasada prosta: Donek nam łaskawie zmieni prawo jako gest wizerunkowy, to powinniśmy mówić, że za mało, że jeszcze jesteśmy nienasyceni. I pokazać nasze nieskończone łaknienie zmian.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 15:41

avatar konto usunięte
1 3

No to walczmy - a na razie same minusy widzę - chyba tylko dla zasady. @Izura, takie słowo "ironia" znasz? Czytanie ze zrozumieniem chyba przerabiałaś? Czy tu musi być jakaś specjalna czcionka, żeby co niektóre światłe umysły odróżniały co jest ironią?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 18:02

avatar Jewzenice
-2 4

Tak naprawdę nic się nie da zrobić, wyjaśnię szybko dlaczego. Jeśli delikwent dostanie grzywnę i obowiązek naprawienia szkody, to jasne, ze tego nie zrobi, bo nie ma za co, pójdzie do więzienia. Jeśli dostanie prace społeczne, to może się na nie stawić, a w stosunku do takich osób zamienia się to wtedy na karę pozbawienia wolności. Można by tez od razu posłać go do więzienia. Sami więc widzicie, że ostatecznie może skończyć w więzieniu, gdzie dostanie na koszt państwa spanie, 3 posiłki dziennie, środki czystości, podstawowe ubranie, możliwość rozrywki w pewnym zakresie itd. W wielu więzieniach jest ciężko, ale on na pewno nie trafi do zamkniętego, czyli najgorsze, ale góra do półotwartego (nie jest groźnym przestępcą). Praca w kamieniołomach 8-12 h na dobę za 1-2 zł? Ktoś tu bardzo lubi upokarzać innych. Poza tym proponowanie rozwiązań rodem z III i IV świata jest charakterystyczne dla pewnej populistycznej partii, której większość pomysłów jest niemożliwa do zrealizowania z powodu podpisania licznych Konwencji chroniących Prawa Człowieka.

Odpowiedz
avatar Sztaficer
15 19

Były więc zaKUPY. Nawiasem mówiąc temu staremu dziadowi należą się wczasy w jakimś białoruskim Gułagu, ale na nasze standardy dostanie miejsce w przytułku, darmowe posiłki no i jakiś zasiłek. A niech zdycha z głodu...

Odpowiedz
avatar okuularnica
9 11

Obrzydliwe. Zgadzam się z pomysłem prac społecznych - ale bez żadnej zapomogi od państwa. Najlepiej jeszcze, gdyby musiał sklepowi zwrócić koszty poniesione przez jego idiotyzm.

Odpowiedz
avatar SilentHill
5 7

Policja zachowała sie równie idiotycznie, dziadziuś powinien zapłacić przynajmniej za część strat i zostać przebadany.

Odpowiedz
avatar Bryanka
15 15

Z czego zapłacić? Lepiej niech sam sprząta to co zrobił i odpracuje to co zniszczył.

Odpowiedz
avatar Anatolay
15 15

Facet powinien trafić na obserwację psychiatryczną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Tyle, że musi najpierw wyrazić na to zgodę, jeśli przestrzegać obowiązujących przepisów. To w komunie się przeciwników politycznych sadzało do wariatkowa, bo jak ktoś nie chce żyć w najwspanialszym ustroju, to na pewno wariat.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 23:40

avatar Xyre
11 13

A gdzie się to działo? W KAUflandzie? :> Takich ludzi to najlepiej wysyłać gdzieś do przymusowej pracy, niech odrobi to co zniszczył, ewentualnie zaprząc do pracy przy budowie dróg albo np szkoły czy do remontu szpitala, pod odpowiednim nadzorem.

Odpowiedz
avatar Emilka
-2 8

w KAUflandzie :D hahahha :D

Odpowiedz
avatar crach
7 7

A rowy czyścić! Zarośnięte pobocza i nasypy kolejowe. Od razu nauczy się gdzie ma srać (za przeproszeniem).

Odpowiedz
avatar Szarniwirk
8 8

Jak nie ma czym płacić - prace społeczne. Dla tego osobnika najlepsze będzie wybieranie szamba lub czyszczenie klatek w zoo.

Odpowiedz
avatar Nex
-1 3

Do psychiatryka, zająć jakikolwiek przychód na opłacenie pobytu żeby nie było z naszych podatków i niech gnije w kitce 2x2 w kaftanie.

Odpowiedz
avatar kobieta
-1 1

ten ostateczny bieg musiał być cudny xD

Odpowiedz
avatar ghazi
2 4

Gościu pewnie jest 'psychiczny'. W normalnym kraju dostał by sążne bęcki raz i drugi i by się go naprostowało (nawet zwierzaka mniej mądrego od psa można łatwo nauczyć, że czegoś nie wolno robić). A tak będzie na podatników koszt kursował od posterunku do szpitala i wracał do marketów 'się bawić', bo jak ktoś go walnie, to poniesie konsekwencje

Odpowiedz
avatar MrMotuk
6 8

Takie żulisko powinno dostać solidny przekop od ochrony albo "ścieżkę zdrowia" na policji. Osobiście do takich typów nie mam grama współczucia, bo w 99,9% są to alkoholicy, którzy wiedzą o swojej chorobie, ale nie chcą się leczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

"postanowił zrobić (za)kupy" bardziej pasowałoby do sytuacji, która i tak była tragiczna

Odpowiedz
avatar WhiteCock
-2 4

uuuuu hardcore .... gówniana sytuacja ... :p

Odpowiedz
avatar Antybristler
-2 2

Nie zakupy, tylko raczej Za Kupy.

Odpowiedz
avatar Bastet
-1 3

No dobra, ale czego baba darła się po pracownikach?? Jasne, mogę lecieć do pracowników ale po pomoc a nie drzeć się bo Bogu ducha winnych ludziach i szarpać za ciuchy. Jeszcze przeprosiny dostała, jak mnie na ulicy w obcym mieście opluje miejscowy żul, to co? mieszkańcy tego miasta mają mnie wszyscy przepraszać?

Odpowiedz
avatar skrzypaczek612
-2 2

można powiedzieć że mieliście z nim przesrane

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 2

Szacun...tak to nawet ja nie potrafię...

Odpowiedz
avatar voytek
-2 2

niewątpliwie chory psychicznie - zdarzają sie tacy ludzie, tridno - pytanie tylko po pierwsze CO ROBI OCHRONA w takim sklepie skoro gosciu zdążył zniszczyc tyle towaru a gdyby nie ta kobieta z koszykiem to pewnie po prostu wyszedl by spokojnie ze sklepu? 2. dlaczego policja/ opieka spoleczna/ panstwo nie zajmuje sie takimi ludzmi chocby od razu kierujac ich do szpitali psychiatrycznych ?????

Odpowiedz
avatar Rael
-1 1

no jejku... zakupy a kupy... facet sie pomylil :DDD

Odpowiedz
avatar ZlyLudek
1 1

Wierzcie mi bądź nie, ale jakby takiemu porządnie nakopać do dupy (wybaczcie to niefortunne użycie słowa ^^), to od razu by skur*ielowi przeszło sranie do sklepów.

Odpowiedz
avatar kokomando
0 0

A tam nakopać do odstrzału takich poje**w

Odpowiedz
Udostępnij