Siedzę sobie ze współpasażerami w pociągu i wsuwam śniadanko, kiedy nagle otwierają się drzwi do przedziału i wchodzi pan [P]otrzebujący. Patrzymy z zaciekawieniem, a [P] zagaduje:
[P] Może państwo by mi pomogli? Brakuje mi czterech złotych do biletu, chciałem kupić u kierownika pociągu...
Patrzymy po sobie, każdy nieco speszony, [P] ubrany dość skromnie, ale na żula nie wygląda, więc przemknęło mi przez głowę, że może faktycznie potrzebujący. Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę z faktu, że oszuści potrafią być bardzo przekonujący...
[Ja] To niech pan przyjdzie z kierownikiem pociągu i kupi bilet przy mnie, wtedy chętnie się dorzucę.
Reakcja pana Potrzebującego?
[P] A to spier***aj!
...i wyszedł, z hukiem zasuwając drzwi przedziału.
pociąg
Wyższy level w żebraniu.
Odpowiedz"A to spier***aj" uniwersalna odpowiedź na wszystko :)
OdpowiedzTia...brakuje do biletu, ale do izby wytrzeźwień...
Odpowiedz@Pralczvr - czy sytuacja nie miała miejsca w Warszawie? Już cztery razy spotkałam takiego właśnie spryciarza. Potrafił zaglądać do tego samego przedziału i na Dworcu Wschodnim, i na Centralnym, skubaniutki :)
OdpowiedzTak, pociąg z Warszawy właśnie. ;)
OdpowiedzHaha, a więc to ten sam mężczyzna! :) Widziałam go całkiem niedawno.Z poczuciem krzywdy wymalowanym na twarzy otworzył drzwi przedziału, przywitał się i zanucił swoją starą śpiewkę. A gdy jedna z pasażerek powiedziała, że skądś go kojarzy, ten rzucił:"na pewno z telewizji, ku*wa!".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2012 o 15:24
No to niezłe ma riposty :D
Odpowiedz