Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kumpel pojechał z teściem do sklepu ponoć nie dla idiotów w celu…

Kumpel pojechał z teściem do sklepu ponoć nie dla idiotów w celu zakupu nowego telewizora. Teściu z gatunku tych, co to przełączanie kanałów pilotem traktują jako intensywny wysiłek fizyczny - więc telewizor miał być na wypasie.

Wybrali model za ładnych kilka tysięcy. Sprzedawca pyta, czy będą chcieli odebrać na sklepie czy na magazynie - kumpel, jako że w wielu miejscach pracował i wie, jak czasem sprzętem na magazynie się rzuca (szczególnie, jeśli klient już zapłacił), poprosił o odbiór na sklepie.

Teściu chciał brać telewizor i jechać do kasy. Kumpel natomiast poprosił o sprawdzenie tego konkretnego egzemplarza.
[S]przedawca: To jest nowy telewizor, co pan tu chce sprawdzać?
[K]umpel: Chciałbym sprawdzić, czy wszystko działa.
[S]: Ale on jest zapakowany fabrycznie...
[K]: To pan odpakuje.
[S]: Ale ja nie mogę...
[K]: To my idziemy do konkurencji.

Sprzedawca z wielką łaską odpakował pudło, wyciągnął TV... Po czym oczom zebranych ukazał się wielki, 50-calowy ekran. Pęknięty na pół.

Oczywiście gdyby wyszli z tym telewizorem ze sklepu o reklamacji nie byłoby mowy - uszkodzenie mechaniczne, "w samochodzie pan puknął" i te sprawy.

Kupując jakikolwiek sprzęt zawsze sprawdzajcie konkretny egzemplarz.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
23 23

Pan zapewne "nie wiedział o uszkodzeniu i nie wie jak to się mogło stać"?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

To się rozumie samo przez się :)

Odpowiedz
avatar veCt
6 8

w tym MM to rzeczywiście robią z ludzi wała. w Saturnie jak kupowaliśmy telewizor to sami nalegali żeby sprawdzić czy czasem nie uszkodzony.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2012 o 21:18

avatar aaiaa
3 3

Ja to samo miałam ale z mp4. Byłam na szczęście na tyle ucieszona zakupem, że odpakowałam go z metr od kasy. Dzięki przemiłej sprzedawczyni mi wymieniono, ale i tak po długiej kłótni. Mojemu bratu jak kupował mp4 sami kazali posprawdzać czy na pewno wszystko w porządku. A brat kupował w jakimś innym sklepie którego nazwy nie pamiętam.

Odpowiedz
avatar Patapon
1 1

veCt z tym, że Media Markt jak i Saturn to marki jednej firmy. raczej standardy obsługi założone odgórnie są takie same a faktyczny standard obsługi leży znacznie niżej u kierownika danego klepu no i samych sprzedawców.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Generalnie po zapłaceniu za towar - należy udać się w miejsce, gdzie się sprawdza sprzęt. I tam weryfikuje się, czy są wszystkie kable, czy sprzęt nie jest porysowany, czy jest w całości. Zawsze tak robię.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 14:35

avatar krogulec
2 2

Każdy sklep zgodnie z ustawa o szczególnych warunkach sprzedazy konsumenckiej ma obowiazek udostepnic stanowisko do sprawdzenia sprawnosci towaru. Jak nie ma to na fakturze dobrze napisac notke iz sklep takiego stanowiska nie posiada. Wtedy latwiej dochodzic roszczen

Odpowiedz
avatar mupf
15 15

No, w końcu historia o myślącym człowieku. Bez szwagrów, prokuratorów, błędnie rozumianej rękojmi i gwarancji. Owacja na stojąco! :)

Odpowiedz
avatar kaikae
3 5

plusik dla tescia kumpla za stanowczość :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

Dla kumpla nie dla teścia. Teściu chciał wziąść, jechać do kasy, zapłacić i do samochodu - zgodził się ze sprzedawcą że "po co nowe sprawdzać". Teraz już wie po co.

Odpowiedz
avatar theg
6 8

Zawsze, ale to zawsze proszę o sprawdzenie przy sprzedawcy "czy świeci się czerwona lampka" - oczywiście nie mówię tego dosłownie. I zawsze, ale to zawsze patrzą na mnie jak na idiotę. Ale często się to przydaje, kupowałem wieżę z wyższej półki, właściciel markowego sklepu Sony się patrzył na mnie dziwnie, bo przecież sprzęt przyjechał do nich na moich oczach i widać firmowe taśmy na pudle. Ale właśnie mówię, chcę sprawdzić czy pali się czerwona lampka. Oczywiście westchnienia, lecz klient nasz pan... Sprzęt działa oczywiście, coś odbiera, ale... gdzie jest osłona lewego głośnika? Wszystko z pudła wyciągnięte, nie ma. No to uśmiech właściciela sklepu, przeprosiny, tłumaczenie że to się pierwszy raz zdarzyło, że gdybym jutro nie przyszedł to by mi nie uwierzył. A osłonę dali mi ze sprzętu wystawowego, mi to wsio równo, bo to był nowy model, świeżo wystawiony. Sklep firmowy, o opinię trzeba dbać: ucięta końcówka z 90zł na 00zł, do tego pendrive kosztujący około 100zł. Da się? Da.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 22:33

avatar Polacke
3 3

Serio by nie przyjeli? Mieszkam co prawda w Niemczech, ale telewizor kupilem w tej samej sieci nie dla idiotow. Plazme rozpakowalem w domu i ujrzalem pekniety na pol 55 calowy ekran. Na zajutrz przyjeli reklamacje i po chwili mialem nowy, tym razem sprawny sprzet.

Odpowiedz
avatar mupf
10 10

Właśnie dlatego, że to Niemcy. Tam dopiero się uczą wałkarstwa, bezwstydnego bujania i kombinatorstwa. Więc sprzedawcy jeszcze zakładają, że ich klient nie jest klamliwą świnią. ;) A u nas (najczęściej zasłużenie) tak sie właśnie uważa.

Odpowiedz
avatar aaiaa
2 8

Jakby nie było to bez urazy dla kogokolwiek, ale większość Polaków kombinuję jak się da byle by jak najwięcej było dla niego. Dla minusujących obrońców Polski niech sami się rozejrzą i popatrzą czy faktycznie wszystko jest pięknie i cudownie a Polska to kraj miodem i mlekiem płynący.

Odpowiedz
avatar Mirame
7 7

Na litość, ja nie rozumiem... po co ktoś miałby sobie psuć świeżo kupiony sprzęt? Przecież to klopot dla niego - reklamować po to, by dostać... to samo? To nawet nie jest logiczne, dlaczego więc sprzedawcy tak myślą?

Odpowiedz
avatar obserwator
3 3

@Mupf - W Niemczech jest inne prawo i kultura. W sklepie będącym liderem rynku AGD i RTV w Polsce kupiono laptopa, też nie sprawdzono na miejscu, a był niesprawny. Potem było tyle zachodu z reklamacją... no cóż, sprzęt elektroniczny to nie chleb powszedni.

Odpowiedz
avatar elcede
2 4

A ja mam pytanie: a co z niezgodnoscia towaru z umowa? Chyba na tutaj zastosowanie zwłaszcza ze do pol roku nie trzeba udowadniać ze wada była? Pracując kiedyś w sklepie miałem taki przypadek ze wystawiliśmy monitor nas półkę i bitwę chciał się włączyć. Poszedł do serwisu a oni nam bezczelnie ze monitor zalany. szef ich mało przez telefon nie udusił tłumacząc ze nowy od producenta przyjechał i na wystawie miał stać to gdzie go zalali? Dopiero interwencja dużej sieci sklepow której byliśmy partnerami i skąd przyjechał sprzęt pomogło, ale klientom współczuje. Dlatego u nad wierzyliśmy klientowi jak mówił że rozpatrywał w domu a tu sprzęt uszkodzony, bo nie raz sami trafiliśmy na coś takiego i nie było reguły że to off jednego producenta.

Odpowiedz
avatar sznaucerka
1 1

wiem coś o tym sprawdzaniu,miałam podobny problem z laptopem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

no to ja powiem jak to wygląda z drugiej strony. Klient kupił tv. Podłączony był na sklepie, wszystko działało. Zabrał do domu, ale przychodzi na drugi dzień, że porty hdmi nie działają. Mieliśmy ostatnio jakieś spięcia w sklepie, ok może akurat wyszła wada. Wymieniłem klientowi na drugi taki sam (choć nie powinienem). Tv pojechał na reklamację. Tam okazało się że hdmi uszkodzone mechanicznie (klient wepchnął kabel tak, że cuś sie złamało, zostało w środku i zrobiło zwarcie). I bądź tu dobry dla ludzi. cudem udało sie to naprawić gratis. Jakby serwis nie poszedł nam na rękę byłbym w plecy 370 zł. A co sie nasłucham od takich klientów, że oni mają prawo zwrócić towar ( w ciągu 7/10/14 dni). Np ostatnio pani stwierdziła, że mam jej wymienić kuchnie na nową, bo "szyba klekocze" i jestem od tego jak dupa od srania. Ona nie zostanie na święta bez kuchni!, bo boi sie odpalać palniki, przez tą klekoczącą szybę w piekarniku (sic), Mam przyjechać teraz zaraz do niej do domu z dobrą kuchnią, zabrać tą złą, NATYCHMIAST! godz. 15 my we dwóch na sklepie z kolegą, a wokół klienci których należy obsługiwać. Młyn jak to przed świętami. Zjeb*a*ła mnie jak psa. Kuchni nie wymieniłem, zgłosiłem reklamację.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 12:14

avatar voytek
1 1

dobre dobre dobre ZAWSZE TRZEBA WSZYSTKO SPRAWDZIC SAMEMU !

Odpowiedz
avatar Nessaner
1 1

Ostatnio też kupowaliśmy telewizor. Przywieźli do domu, otwarliśmy i był okej. Potem okazało się, że pod pewną naklejką od producenta na ekranie jest 2cm plamka (coś się chyba odklejało pod ekranem) Zadzwoniliśmy, panowie znów przyszli, zobaczyli i zabrali. Dwa dni później przynieśli nowy tym razem sprawdzając dokładniej przy okazji w gratisie montując i ustawiając wszystko. Zależy chyba jaki sklep.

Odpowiedz
avatar kontowbanku
0 0

@Nessaner: Ja również zawsze sprawdzam na miejscu. Choćby sprzedawca/obsługa strzelała fochy, wykazywała zniecierpliwienie itd. Daję im zarobić, więc mam prawo wiedzieć, czy to co kupuję jest sprawne.

Odpowiedz
avatar kociamber
0 0

Mieszkam w UK, kupując jakikolwiek sprzęt jest on sprawdzany przez obsługę przy kasie, czy to byłby telewizor czy elektryczna szczoteczka do zębów... Dla mnie to standard, że klient chce sprawdzić jakość kupowanego produktu, szczególnie takiego, który ma służyć wiele lat i powinno to być natychmiastowe, bez wahania się sprzedawcy - w końcu sam sobie buduje dobre imię.

Odpowiedz
Udostępnij