Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sporo ostatnio o pomyłkach "funkcji" (szef myjący naczynia, etc). Dorzucę swoje trzy…

Sporo ostatnio o pomyłkach "funkcji" (szef myjący naczynia, etc). Dorzucę swoje trzy grosze, chociaż w moim przypadku sytuacja nie była aż tak spektakularna.

Siedzę na dyżurze w naszym małym szpitaliku. Ciemna noc, więc starym zwyczajem zmieniamy się w punkcie informacyjnym (każdy siedzi swoje 2h, reszta w tym czasie śpi - jeśli jest spokojnie, to można złapać chociaż trochę snu).

Koło 3 na izbę wpada pacjent. Od wejścia krzyczy, że musi się pilnie spotkać z lekarzem. Wygląda całkiem rześko, na 95% stanu zagrożenia życia nie ma. Pozostaje nam 5% do wyjaśnienia. Ponieważ pacjent jest jeden, jedyny, to nie ma sensu budzić rejestratorki i pielęgniarki, też umiem wpisać dane do systemu.

[Dialogi lekko skrócone, w sumie szarpaliśmy się w podobnym stylu z 5 minut]
J: Witam.
P: Jest jakiś lekarz?
J: Jest, spokojnie. :) Ma pan jakiś dokument?
P: (grzebie w kieszeniach) Pani, ja muszę szybko do lekarza, ja nie mam dokumentów!
J: A co się dzieje?
P: Ja się nie będę jakiejś biurwie tłumaczył! Chcę wejść do lekarza! (o chamie, poczekaj, zobaczymy jak będziesz kozaczył).
J: Rozumiem, ale muszę pana skierować do odpowiedniego lekarza. Może mi pan nakreślić chociaż problem?
P: Ginekolog!
J: ??!! (jeszcze jeden rzut oka, czy na pewno stoi przede mną facet - tak, niewątpliwie) Ginekolog?
P: No to ogólny!
J: (mając już pewne podejrzenia) Na pewno pan jest pacjentem?
P: Nie wtrącaj się! Tak to jest jak głupie baby w szpitalach pracują! Będę rozmawiał z lekarzem tylko!
J: Dobrze, nie ma sprawy... (zabieram papiery, wchodzę do gabinetu, siadam wygodnie i zapraszam Pieniacza).
P: Dzień dob... to jakiś żart jest? Chciałem rozmawiać z lekarzem!
J: No i rozmawia pan...
P: No ten... tego... to ja przepraszam, wie pani, hehe, człowiek w złości takie różne rzeczy mówi...
J: Przejdźmy może do rzeczy. Co pana sprowadza?
P: (czego można się było spodziewać od początku) Bo widzi pani... My z dziewczyną, ten, no... i nam gumka pękła... i czy mogłaby pani wypisać receptę na tą tabletkę "po"...
J: Nie mogłabym. Taką receptę może przepisać tylko ginekolog, ja nie mam możliwości zbadać pacjentki ginekologicznie, a to konieczne przed tymi lekami, nie mówiąc o tym, że chyba nie mam co badać u pana.
P: (pod nosem) Mściwa k***... (jeb drzwiami)

No i jak tu wytłumaczyć, że to nie przez zemstę, tylko przez to, że facet nie miał macicy?

szpital na prowincji

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Traszka
36 46

Przepisać może każdy. Odpowiadać, dlaczego wystawił lek powodujący krwawienia kobiecie z wadą macicy też może każdy. Nie jestem ginekologiem, nie znam się na tym i nie przepiszę postinoru tak samo jak nie będę zlecać chemioterapii. Po prostu. Nie znam się - nie piszę.

Odpowiedz
avatar carollline
-4 30

Traszka, przede wszystkim nie chodzi mi o to, że nie wystawiłaś recepty. Owszem nie widziałaś kobiety na oczy i oczywiście wystawienie takiej recepty było by po prostu głupie. Ale kobieta mogła sama przecież przyjść a nie wysyłać faceta. odniosłam się do tego co napisałaś: "Taką receptę może przepisać tylko ginekolog, ja nie mam możliwości zbadać pacjentki ginekologicznie..." - a moich informacji wynika, że KAŻDY lekarz może przepisać taką receptę więc troszkę wprowadziłaś faceta w błąd.

Odpowiedz
avatar scr
16 24

Napisac może każdy.... w teorii tak, ale w przypadku wystąpienie krwotoku to lekarz będzie sie tłumaczył, czemu zapisał lek bez uprzedniego badania ginekologicznego i wykluczeniu przeciwwskazań!! Nie mówiąc już o tym, że lek można wypisać pacjentowi którego się widzi, bada, a nie ojcu, matce, sąsiadce czy koleżance pacjenta który przyszedł w zastępstwie. Na zażycie tabletki są 72godziny, to jest wystarczający czas żeby udać się do ginekologa.

Odpowiedz
avatar karolciaaa
8 12

@scr, tak, ma się 72 godziny, ale zdajesz sobie sprawę, że lek trzeciego dnia jest skuteczny tylko w ok. 50%? I że najlepiej przyjmować go jak najszybciej się da?

Odpowiedz
avatar AniaMP
1 5

@ Traszka- Miałaś rację w tym wypadku nie przepisując. Carollline jasne to tak jakbym ja się zabierała za naprawianie samochodów skoro jestem kierowcą. Jak się coś spierniczy i pójdą jełopy do sądu to by Traszka musiała odpowiadać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 13:51

avatar TrissMerigold
3 23

Traszka, a jak się odniesiesz do tego, że grupa Ponton informuje iż lekarz pierwszego kontaktu może wypisać receptę na tabletki po? Jeśli absolutnie nie ma jak dostać się do ginekologa to lekarz pierwszego kontaktu powinien wypisać receptę, chyba, że nie pozwalają mu przekonania ale wtedy powinien dać na piśmie powody odmowy i dać listę lekarzy, u których można dostać receptę. edit: Pytanie z ciekawości, nasunęło się po przeczytaniu historii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2012 o 10:43

avatar smal
3 13

Traszka, a nie Tiszka. Traszka to płaz ogoniasty z rodziny salamandrowatych. Tiszka to przełęcz górska w górach Atlas.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
5 9

Mój błąd. Pomyłka rzecz ludzka.

Odpowiedz
avatar Traszka
20 26

Triss, nie chodzi o przekonania - ja uważam, że wszelka antykoncepcja powinna być bez recepty - wtedy pacjent byłby odpowiedzialny za to co bierze. Jeśli odpowiedzialna jestem ja, a wiem, że na czymś się po porostu nie znam, nie będę narażać pacjentek. To nie jest złośliwość. No a tu chodziło jednak głównie o to, że nawet pacjentki nie widziałam na oczy :)

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
6 10

Rozumiem i dziękuję za odpowiedź :) Pytałam z ciekawości bo z różnymi poglądami i argumentami się spotkałam i chciałam wiedzieć jak to wygląda z punktu widzenia lekarza. Facet nie pomyślał i zrobił z siebie durnia, tyle odnośnie historii :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

Antykoncepcja bez recepty? o__O Nie no, z tym się za nic nie mogę zgodzić - pal licho leki przeciwbólowe bez recepty, ale duże dawki hormonów? Nie, to jednak powinien kontrolować lekarz...

Odpowiedz
avatar scr
7 9

W wielu krajach USA, UK i chyba Czechy antykoncepcja "po" jest dostępna bez recepty. Odpowiedzialność jest wtedy po stronie pacjenta, który ma obowiązek przeczytać ulotkę, a nie lekarza. Po antykoncepcji po zdarzają się skutki uboczne, rzadko ale moga być poważne- jak np krwotok.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

W Hiszpanii od roku czy dwóch tabletka "po" jest dostępna bez recepty i sprzedawana pacjentkom, które ukończyły 16 lat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Jednak brak recepty na tego typu środek nie jest najlepszym pomysłem. To duża dawka hormonów, a w przypadku, gdy kobieta rzeczywiście ma predyspozycje do krwawienia, uszkodzeń itp., to byłaby wręcz głupota...

Odpowiedz
avatar Vividienne
0 6

A ja się zgadzam z Traszką co do antykoncepcji bez recepty. Brałam pigułki antykoncepcyjne przez 6 lat bez przerwy i nigdy nie miałam oznaczanego poziomu hormonów. Co więcej, przez dwa lata nawet nie widziałam lekarza, tylko zgłaszałam się po receptę do rejestracji. Niech mi ktoś teraz wytłumaczy po jaką ciężką cholerę była mi ta recepta, czemu nie mogłam iść po pigułki prosto do apteki? @Kobalamina, uświadom mnie jeśli można się śmiertelnie zatruć hormonami, ale ja nie słyszałam o takim przypadku. Tymczasem lek uważany za bezpieczny, paracetamol, powoduje w USA 450 zgonów rocznie, jego dawka śmiertelna to 15g (30 przeciętnych tabletek), a do ostrego zatrucia wystarcza 4g (8 przeciętnych tabletek)

Odpowiedz
avatar katarzyna
2 2

Tiszka- gdyby piguły były bez recepty, to nie znaczy, że byłby przymus ich brania. Kto by chciał, poszedł by do ginekologa, zbadał i dopiero kupił. Jeśli zaś chodzi o regularną antykoncepcję, to nie musiałby latać co ileś do ginekologa po receptę, tylko sam by wykupował.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Vividienne nie wiem, czy można się zatruć hormonami, ale przyjmowanie pigułek zwiększa ryzyko zakrzepicy żył, a to już jest realne zagrożenie tak zgonem jak i amputacją

Odpowiedz
avatar Bryanka
18 24

Dziewczyny chyba chodzi o to, że.... LEKARZ MOŻE PRZEPISAĆ RECEPTĘ PACJENTCE, a nie jej facetowi! Dziewczyna sama się musi zgłosić! I jest to jak najbardziej zrozumiałe dla mnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2012 o 10:24

avatar TrissMerigold
-2 36

No to mogła mu powiedzieć "panie przyprowadź pan swoją partnerkę" i nie byłoby problemu. Tutaj padło tylko "nie, bo nie jestem ginekologiem". Ciekawe kto tak lubi minusować?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Triss, co jest z Tobą nie tak? Autorka wyraźnie napisała, że bez badań nie przepisze, a badań nie zrobi, bo to nie jej specjalizacja. "Panie, idź pan z partnerką do odpowiedniego lekarza", jak już.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Osobiście uważam, że przepisywać leki dla kogoś kogo się nie widziało na oczy to nieporozumienie. Bo kto z nas choćby czyta ulotkę dołączoną do opakowania? Kto zna skutki uboczne choćby zwykłej aspiryny? Niewielu. Każdy liczy na lekarza, który przepisując lek poinformuje. W tym przypadku Traszka zachowała się jak najbardziej O.K. Taki manewr może zastosować lekarz rodzinny, który zna pacjenta a on z różnych powodów nie może do niego dotrzeć. Tu nie było nawet pewności, że lek trafi do tej konkretnej osoby, przecież mógłby być wykorzystany do innych, niezgodnych z przeznaczeniem, celów...

Odpowiedz
avatar Eloe
8 10

Dokładnie. Nigdy nic nie wiadomo. Lepiej nie ryzykować, zwłaszcza, że w razie czegoś to Traszka by odpowiadała za to. Mnie jej wytłumaczenia wystarczają.

Odpowiedz
avatar Rispekt
7 11

Nie wiem w sumie jak to jest, że przy tak gigantycznych nakładach na edukację, tylu Polaków wciąż nie potrafi czytać, inaczej tego wytłumaczyć nie potrafię. Bo to cholernie przykre jest, że dorośli ludzie nie mogą poświęcić 5 minut na przeczytanie ulotki, która może ich uchronić przed wzięciem groźnego dla ich zdrowia specyfiku. Nie wiem skąd to przekonanie, że lekarz, którego widzimy przez 10 minut, zna doskonale historie naszych chorób, uczulenia no i wszystkie leki, które bierzemy, nawet te bez recepty. Nie wiem w sumie, jak to jest, czy lekarze znają wszystkie reakcje i interakcje leków, nawet jeżeli nie są one z jego specjalizacji? To też jest człowiek, niestety czasem się myli, a ktoś kopnie w kalendarz, ale broń boże nie czytajcie ulotek jeśli szkoda wam czasu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2012 o 13:50

avatar virus
12 14

Wszyscy się oburzają... a kto pozostałby pociągnięty do odpowiedzialności, gdyby coś poszło nie tak? Oczywiście, dany lekarz. Dlatego jestem za tym, aby takie lekarstwa mógł wypisywać ginekolog, a w razie nagłego wypadku lekarz rodzinny.

Odpowiedz
avatar sjolander
-3 5

Wiesz, tabletki "72 godziny po" nie łyka się jak rutinoscorbinu ;)

Odpowiedz
avatar aesthete
1 5

Jakieś 5-6 lat temu pani ginekolog przepisała mi te tabletki bez żadnych badań i nie wiedziałam, że człowiek może tak krwawić O.o teraz wolę być w ciąży z sześcioraczkami niż znowu to przechodzić :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

No to kiepska ginekolog. Inna sprawa, że np. lekarz w mojej przychodni studenckiej wypisuje je również bez badania, nawet pacjentkom, które wcześniej nigdy u niego nie były. Wystarczy założyć sobie kartę, przyjść i ładnie poprosić...

Odpowiedz
avatar karolciaaa
4 8

@sjolander, Ty wiesz, ja wiem, większość inteligentnych ludzi wie, że tabletki PO nie łyka się za często. Ale jak wytłumaczysz pustej nastolatce, o których wiele historii na tym portalu, że to nie jest podstawowa, a jedynie AWARYJNA metoda antykoncepcji?! dlatego jestem za tym, żeby było to przepisywane przez lekarza, a jednocześnie przeciwko cyrkowi, przez jaki trzeba przejść, żeby tabletkę dostać. Może dobrym rozwiązaniem byłoby umożliwienie kupienia tabletki bez recepty, ale jednocześnie z wpisem do ogólnopolskiego rejestru, żeby można było kupić nie więcej, niż 1 tabletkę na, powiedzmy, 3-4 miesiące. Ale tu by Ci się zaraz sypnęło o wolności/prywatności/itp. i wychodzi na to, że rozwiązanie padnie nim je wprowadzą...

Odpowiedz
avatar asienne
-1 5

karolciaaa, gumkom zdarza się pękać. Pal licho ochronę prywatności (znaczy może nie pal licho, ale jeszcze jeden argument...).Mało prawdopodobne, ale jednak zdarzyć się może: w ciągu miesiąca pękają dwie. Albo trzy. I co wtedy? Niee, nie jest to żadne rozwiązanie. Problemem jest nadal dramatycznie niski poziom edukacji seksualnej.

Odpowiedz
avatar jelonek
-5 11

Asienne, gumkom może i się zdarza ale moim zdaniem każdy kto w dzisiejszych czasach i przy obecnym postępie medycyny używa tylko prezerwatyw jako jedynego zabezpieczenia ... cóż sam się prosi. A co do dramatycznie niskiego poziomu edukacji seksualnej... tu niestety się zgodzę.

Odpowiedz
avatar asienne
1 5

jelonek, myślałam kiedyś podobnie. Ale, nie oceniając innych ludzi i absolutnie abstrahując od moralności, to po pierwsze: są ludzie bez stałych związków, uprawiający seks przygodnie. Po drugie: są kobiety lubiące swoją wątrobę i nie zgadzające się na jej trucie tabletkami, bo uważają, że od tego umrą (nadal niski poziom edukacji:)). No i wreszcie, żaden środek nie ma 100% skuteczności.

Odpowiedz
avatar karolciaaa
0 4

@asienne, ze względu na absurdalnie wysoką dawkę hormonów zawartą w jednej tabletce "po" nie zaleca się jej przyjmować częściej niż chyba 6 miesięcy (dokładnie nie pamiętam, ale raz w życiu miałam okazję ulotkę czytać)- stąd pomysł limitu. @jelonek, dziękuję za twoją wspaniałomyślność, nt. metod antykoncepcji wiem trochę więcej niż przeciętny śmiertelnik i właśnie dlatego wiem, że na antykoncepcję hormonalną zdecyduję się dopiero PO reprodukcji (środki hormonalne swoją drogą, ze względu na ciągłe zmniejszanie dawek hormonów w tabletce do minimum, wskaźnik Pearls'a mają aktualnie porównywalny z dobrej jakości gumkami). O skutkach ubocznych spirali czy "niesamowitej skuteczności" globulek wolę sobie tylko poczytać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2012 o 19:31

avatar jelonek
0 2

Karolciaaa, mhm może to późna pora i tona nauki za mną, ale za cholerę nie wiem do czego pijesz w mojej wypowiedzi, która nijak się do Twojej nie odnosiła. o.O

Odpowiedz
avatar asienne
-1 1

karolciaaa, tylko, że w demokracji jest tak, że jak chcesz skoczyć na główkę do brodzika to nikt nie może Ci tego zakazać. Sama bierzesz odpowiedzialność za własne życie i zdrowie, tak samo z dawką hormonów. Zakazać nie możesz, możesz grzmieć, namawiać, uczyć. @Jelonek: "ale moim zdaniem każdy kto w dzisiejszych czasach i przy obecnym postępie medycyny używa tylko prezerwatyw jako jedynego zabezpieczenia ... cóż sam się prosi. " Karolci chyba o to chodziło:)

Odpowiedz
avatar jelonek
-1 1

@Asienne, też tak myślę że o to. Swoją drogą chyba zacznę "moim zdaniem" pisać wielkimi literami bo się minusy sypią i jakieś niepotrzebne ironizowanie, bo ktoś miał czelność własną opinię wyrazić ... ^^

Odpowiedz
avatar AniaMP
-1 1

@Jelonek jak piszesz ironicznie to dopisuj jakąś emotkę typu ;) albo -_^ coby bardziej emocjonalni/mniej rozgarnięci mogli zakojarzyć, że to nie na serio :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Widzę, że jest z nami lekarz. W takim razie zapytam, bo mnie to ciekawi - podobno tabletkę "po" może przepisać też weterynarz. To prawda?

Odpowiedz
avatar ancia509
1 1

Też to gdzieś wyczytałam.

Odpowiedz
avatar Clovcia
0 2

Była już tu na głównej historia od pana weterynarza na ten temat, nie, nie może. Co do tego, że niektórzy z Was mówią, że powinien tylko ginekolog wypisywać.. Na tabletkę mamy 72 godziny, ona sama w sobie tania nie jest, więc prywatną wizytę sobie odpuszczamy... ja na wizytę na nfz u siebie, w wcale nie dużym mieście czekam ok 3-4 miesiące - dostań się do lekarza, dostań receptę i idź wykup w czas - powodzenia.

Odpowiedz
avatar Clovcia
-3 5

Ah i jeszcze, że osoby, które używają tylko gumek same się proszą - A czego mają używać zanim dostaną się do lekarza, żeby wziąć receptę na np. tabletki anty? Przez te ok. trzy miesiące szklanka wody? Mamy swoje potrzeby przecież ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Rozumiem, że jeżeli zapłacimy 100 zł za wizytę prywatnie to lekarz przepisze taką receptę komuś bez macicy i bez zbadania pacjentki (nieobecna)? Tak było w moim przypadku...

Odpowiedz
Udostępnij