Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakoś w nocy nie mogłam zasnąć do 4... Za to moje młode…

Jakoś w nocy nie mogłam zasnąć do 4... Za to moje młode w brzuchu spało jak niemowlę ;) Nie kopało, nie zmuszało do biegania co chwilę do łazienki... no miód malina. Dzień dobroci dla matek czy jakoś tak... Wstałam sobie przed ósmą, zjadłam śniadanie... a ten nadal śpi. Zjadam, wypiłam herbatę... nadal cisza. Zjadłam ciastko z czekoladą, wypiłam szklankę coli, nic. Około 11 zaczęłam się denerwować.

Dla niedzieciatych wyjaśnienie - jeżeli dziecko zbyt długo się nie "odzywa", czyli nie porusza, może to oznaczać coś złego. Podduszenie pępowiną, a w najgorszych przypadkach obumarcie płodu. W drugą stronę też niedobrze, jeżeli dziecko rusza się nadzwyczaj aktywnie, albo inaczej niż dotychczas, to należy jak najszybciej jechać na Izbę Przyjęć żeby to sprawdzić. Każdy ginekolog uczula na to ciężarną, zwłaszcza w sytuacji, w jakiej ja jestem - poprzednią ciążę poroniłam.

Zebraliśmy się około 12, jedziemy na IP. Tam w rejestracji informuję położną, że nie czuję ruchów dziecka od nocy, już południe... Położna zaprasza mnie do pokoju badań (jest już godzina 13), sprawdziła, czy słychać tętno dziecka, było. Uspokoiłam się trochę, wchodzi lekarz.
[L]: Co tam się dzieje?
[J]: W nocy i dziś nie czuję ruchów dziecka. Dlatego chciałam to sprawdzić.
[L]:(patrzy na zegarek) Dzień to się dopiero zaczął, to po co panikować?
[J]: Po to, że wiem jak się zachowuje moje dziecko i że rano kopie jak najęte, a dziś jest całkowita cisza.
[P]: Panie doktorze, pani ma ukończony 36 tydzień już...
[L]: Jest tętno, to do domu trzeba jechać!
[J]: Pierwszą ciążę poroniłam, woli mi pan podbić KTG, czy kolejne poronienie, bo nie chce się panu pieczątki podbić?

Lekarz zbaraniał. Po pół godziny oczekiwania, zostałam podłączona do KTG (takiej machiny rejestrującej aktywność dziecka, puls, skurcze ewentualne)... Po kolejnej godzinie dostałam kartę informacyjną. Lekarz nawet nie patrzył na mnie, słowem się nie odezwał.
Położną, która była świadkiem tego, przeprosiłam, że byłam niegrzeczna, ale naprawdę nie zależy mi na tym, żeby coś zaniedbać na tym etapie...
[P]: Niech pani nie przeprasza, bardzo dobrze pani powiedziała i bardzo dobrze że pani przyjechała. Lepiej trzy razy coś sprawdzić, żeby się okazało że jest wszystko w porządku, niż raz za mało pojechać i żeby zdarzyła się tragedia. A doktor zawsze ma takie podejście, zwłaszcza na dyżurze w niedzielę...

Podziękowałam, życzyłam miłego dnia i wyszłam.
Ale do teraz nie wierzę, że lekarz przyjmujący na świat dzieci w ten sposób podchodzi do swojej pracy.
No po prostu ręce opadają na takie podejście.

służba_zdrowia

by Sihaja
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar eweLinka
2 8

Wszystko z Maleństwem w porządku? Trafić takiemu "pod nóż" brrrr....

Odpowiedz
avatar Runek
0 6

Proste rozwiązanie, temu lekarzowi dawać dyżury w inne dni tygodnia :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Sądzę, że te w niedzielę, są za karę ;)

Odpowiedz
avatar Sihaja
7 11

Tak, dzieć mi teraz nadrabia nocno-przedpołudniową ciszę, kopiąc tak, ze widzę gwiazdy, dzięki :) Mi się wydaje, że dyżury w święta, niedziele, długie weekendy są dla nich naprawdę karą, albo są na nie zsyłani najgorsi lekarze. I dlatego, choć bardzo chciałabym urodzić w maju, a termin mam na 1 to jednak będą mnie ciąć przed długim weekendem, żebym nie trafiła na jakiegoś partacza, obrażonego, że nie mógł wyjechać na grilla...

Odpowiedz
avatar Damein
2 8

nie wiem Sihaja jak w waszych szpitalach ale u mnie to za taki dyżur to od 1000 zł w górę...za 24 h dyżuru...a że nieraz jest i po 3000 zł to lekarze się zabijają o takie dyżury do tego biorą "normalne" dyżury i zdarza się ze jeden lekarz jest 36 h w pracy...dlatego "tacy" lekarze robią wszystko by odespać a Ty "śmiałaś" mu w tym przeszkodzić...powinni to ukrócić...ale niestety lekarze to budżetówka i walczą o swoje jak nikt inny:/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

To chyba jakaś prywatna klinika za granicą, bo niestety w polskich szpitalach nawet lekarze tyle nie zarabiają, dlatego mają prywatne gabinety i dlatego koperty są tak mile widziane.

Odpowiedz
avatar cantfeelmyface
1 9

Brawo! Trzeba walczyć o swoje prawa! pozdrawiam -34tydzień:)

Odpowiedz
avatar Nika1a
-2 4

Widocznie Twój dzidziuś będzie strasznym śpiochem ;o) Einstein podobno też bardzo długo spał ;o)

Odpowiedz
avatar Sihaja
0 2

To chyba dobrze rokuje, ale Einstein nie mówił do 4 roku życia i tego bym jednak nie chciała :D Wieczorem oczywiście śpiochowanie mu przeszło (mojemu małemu, nie Einsteinowi :P), dziś też kopie tak, że mam ochotę go wydłubać łyżeczką już na tę stronę :D

Odpowiedz
avatar Nika1a
0 0

Ja nie mówiłam dłużej niż Einstein, za to w wieku 7 mscy chodziłam podtrzymując się ściany :o)

Odpowiedz
avatar smokk
1 5

Primum non nocere - czy te słowa jeszcze coś znaczą we współczesnej medycynie? Po tych wszystkich historiach zaczynam szczerze wątpić.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
3 7

Łacinę miałem 8 lat temu, więcna na razie po polskiemu ja porponuję na "portfel lekarza najwyzszym dobrem" , albo po pierwsze kasa, a chrym pozostaje tylko parafraza Juliusza Cezara "Składki placiłem ,Przybyłem, w kolejce na dwa lata do przodu zmarłem"

Odpowiedz
avatar AniaMP
-1 1

@Wściekły to znaczy "Przede wszystkim nie szkodzić."<br> Fajnie, że Maleństwo całe i zdrowe :)

Odpowiedz
avatar High_Heels
2 8

Sihaja bardzo dobrze powiedziałaś temu lekarzowi - w końcu to on jest dla Ciebie, a nie Ty dla niego. Najważniejsze, że z maleństwem wszystko w porządku. :) Pozdrawiam razem z moim maleństwem w 14 tygodniu. ;)

Odpowiedz
avatar qaro
-2 8

Ciekawe kto minusuje pozdrowienia dla autorki od współciężarówek;-) Nie zważając na to przyłączam się do trzymania kciuków rozpoczynając jednocześnie 33 tydzień:-)

Odpowiedz
avatar Kinja
-1 1

Jeszcze chwila i już nie będziesz się martwić o Malucha w brzuchu, będziesz wycałowywać śliczną buźkę w dzień i w nocy :) I popalić tez Ci da, ale to i tak już sama miłość i mnóstwo radości :) Powodzenia :)

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

moj wykladowca, ginekolog i biegly seksuolog, uzywa na wykladach slow " bachory" czy "lesby"... najlepiej mu to wychodzi zaraz po tym jak powie ze to, jaki jest pacjent nie powinno wplywac na nasza jego ocene...

Odpowiedz
avatar Manjuu
1 3

znasz takie słowo jak empatia?

Odpowiedz
avatar BlackLipstick
0 2

Moja mama pierwsze dziecko poroniła właśnie jak była na KTG. to lekarka zamiast pocieszyć lub całkowicie zamknąć swoją mordkę śmiała jej powiedzieć coś w stylu "powinna się pani cieszyć że poroniła tego bachora, same kłopoty z dziewczynkami są, na k*rwy później wyrastają" 2 dziecko podobnie przy końcu ciąży, no i jestem ja wyczekana ukochana ale również ledwo donoszona (mamie się łożysko odklejało czy jakoś tak) chcieli ją ze szpitala wypisać na siłę to przykuła się kajdankami do łóżka i powiedziała że 3 dziecka ronić nie będzie bo jestem jej ostatnią szansą (poprzednio wyciąganie martwych dzieci przez brzuch-> cesarka, a kiedyś 3 cesarki nie dawały żadnych szans na utrzymanie ciąży) po mnie były jeszcze poronione bliźniaki (bo mama zaufała lekarzowi, gdyby była na miejscu może dałoby uratować chociaż jedno z nich. Oto historia "Jak zostałam jedynaczką" POZDRAWIAM OLSZTYŃSKI SZPITAL WOJEWÓDZKI ;)

Odpowiedz
avatar Ptaszyna
-1 3

Bo tak to już jest - dla części lekarzy i większości postronnych to "tylko" ciąża, nie ta to będzie następna.. Jak ważne jest "to coś", co nosimy w brzuchu, pod sercem może zrozumieć tylko ktoś pełen empatii lub po prostu inna kobieta (chociaż też są wyjątki). Do niedawna sama byłam nieco sceptycznie nastawiona do ciążowych spraw, raczej nie rozczulałam się na widok brzuszka. Do czasu kiedy mój własny Pisklak zadomowił się u mnie na dobre :) Teraz każda godzina bez znaku jego obecności jest dziwna i wręcz wyczekuję choćby najmniejszego kopnięcia. A walczyć z lekarzami trzeba - pytać, zmuszać do badań, to nawet walka nie z samymi ludźmi ile z ich rutyną. Bo dla nich to najczęściej kolejny "przypadek" a dla nas najważniejszy na świecie mały człowiek. Pozdrawiam z 23-tygodniowej wspólnej wędrówki:)

Odpowiedz
Udostępnij