Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuje od wielu lat w urzędzie skarbowym. Przez te lata dużo się…

Pracuje od wielu lat w urzędzie skarbowym. Przez te lata dużo się nasłuchałam i napatrzyłam na ludzkie dramaty, problemy i głupotę. Zajmowałam się głównie opodatkowaniem sprzedaży nieruchomości. Myślałam, że już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć, a jednak.

Pewnego dnia do mojego pokoju wszedł pan (P) ok. 40-45 lat, pod krawatem, taki ot zwyczajny obywatel. Zadał mało skomplikowane – wydawać by się mogło na wstępie – pytanie, a mianowicie jaki ma zapłacić podatek od sprzedaży nieruchomości. W związku z tym nawiązała się rozmowa:
Ja: W jakiej formie nabył pan tą nieruchomość?
P: W spadku.
Ja: A kiedy zmarł spadkodawca?
Tu Pan zaczął się jąkać, chrumkać i stwierdził, że jestem zbyt ciekawska. Na to wytłumaczyłam mu, że jak chce uzyskać fachową i rzetelna informację, to ja muszę ustalić pewne szczegóły. Na co pan stwierdził:
P: Spadkodawca jeszcze żyje.

Widząc moje zaskoczenie, pośpiesznie wyjaśnił (z przygłupim uśmieszkiem):
P: Stara jest już jedną nogą u bram św. Piotra i zapewne niedługo się tam przeniesie, a ja muszę zdążyć przed hienami rodzinnymi, które tylko czatują na jej majątek, a tak właściwie to już na mój majątek.

Rzadko można wyprowadzić mnie z równowagi, ale temu panu się to udało. Powiedziałam mu – bardzo spokojnie - że jak sądownie otrzyma spadek, to ma się wtedy zgłosić po informacje, bo mogą się przepisy zmienić. A w duchu sobie pomyślałam, żeby „stara” zrobiła ci kawał i pożyła jeszcze kilka lat.
Ledwo zdążyłam się uspokoić, do pokoju weszły ze cztery starsze i bardzo głośne panie. Myślałam, że spadnę z krzesła, jak się okazało, że te kobitki przyszły w tej samej sprawie, tylko z tą różnicą, że ową umierającą panią nazywały ciociunią. Oczywiście także musiały zdążyć przed hienami rodzinnymi.
Gdybym nie była urzędnikiem, to pogoniła był te hieny na cztery wiatry. Ale pozostało mi jedynie odpowiedzieć im jak panu wcześniej.

Serdecznie współczuję tej umierającej pani, że posiada taka rodzinę, ale cóż, rodziny się nie wybiera.

by syndyk1
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar elegant
6 6

I te teksty typu "to jest dobra osoba, zdziałała wiele dobrego" poza faktem, że z 20lat się nie widzieli ;)

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

Pozostaje miec nadzieje, ze umierajaca jest nie w ciemie bita i zanim faktycznie przejdzie na druga strone, wytnie rodzince glupi numer i napisze testament ze wskazaniem na kogos innego.

Odpowiedz
avatar korbalodz
4 4

Nie spadek tylko darowiznę z dożywotnim użytkowaniem. Nikt nie będzie mógł podważyć testamentu.

Odpowiedz
avatar michel87
1 1

To wszyscy zaczną walczyć "o swoje", to moja krewna, należy mi się przecież jakaś "pamiątka" po niej. Także jakieś próby fałszerstwa itd. Ja jestem za tym aby udało jej się wyciąć numer "rodzince"

Odpowiedz
avatar kalipso
7 7

Pozostaje mieć nadzieję, że pani się polepszy i wszystkie hieny z prawa i lewa popadają ze złości wcześniej:)

Odpowiedz
avatar KingOfTheWiadro
4 4

Albo żeby spisała testament i spadek dostał ktoś, kto na niego zasługuje.

Odpowiedz
avatar aloz
-5 9

Było trzeba udawać że wypełniasz jakiś druk dowiedzieć się jak nazywa się spadkodawczyni. Następnie cichy donos do "starej" jaką ma wspaniałą rodzinkę. Może w nagrodę ziemie i tytuły odziedziczyłabyś Ty xD

Odpowiedz
avatar Zik
1 3

Gdyby 'stara' nie uwierzyła (co nie jest takie znów nieprawdopodobne), to zamiast ziemi i tytułów (co z koleji jest bardzo wątpliwe), byłaby dyscyplinarka i postępowanie karne.

Odpowiedz
avatar aloz
-4 4

To było na żarty xD I nie miało być prawdopodobne.

Odpowiedz
avatar katarzyna
-2 2

mogłaby się przedstawić jako inna klientka ze stolika obok, albo z kolejki

Odpowiedz
avatar Zielonkawa
2 2

Wiele osób się tak cwaniaczy ;/ Jak przychodzi sprawa spadku np. świetnego domku nad jeziorem to się zbiera "kochajaca rodzinka"...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2012 o 20:22

avatar crnizmaj
-3 3

Dlatego żyję samotnie.A nawet jak coś,to po sobie i tak zostawię tylko długi:)

Odpowiedz
avatar Agness92
0 0

Oby ta pani dozyła 100 albo i dłużej :)

Odpowiedz
avatar AsiR
0 0

Jest, panie kawalerze, zwyczaj w tym kraju, iż gdy kto kona, to mu krewni w ostatniej chwili poduszkę spod głowy wyszarpują, ażeby się zaś dłużej nie męczył. (...) Ale że siła drapieżników czyha na spadek i wszystkiego zagarnąć nie zdołamy, przeto chcemy, aby choć część, i to nie lada jaka, dla nas przypadła. Jako krewni, mamy do tego prawo

Odpowiedz
avatar ewilek
0 0

Oby kobieta żyła długo w dobrym zdrowiu. Jakim trzeba być debilem, żeby próbować takich numerów jak ten gość. Poza tym, być może w ogóle nie będzie uprawniony do spadku bo jest np. bliższa rodzina? Oby tak było.

Odpowiedz
avatar grruby80
1 1

Moja rodzina wykorzystała chorobę mojej babci(Alzheimer) i namówiła ją do zmiany testamentu na moją niekorzyść(chodzi o mieszkanie), ja temat olałem bo i tak na stałe wyjechałem za granicę. Babcia chyba na złość im żyje 90lat

Odpowiedz
Udostępnij