No to pisał do mnie ostatnimi czasy jakiś dziwny numer. Że fan. Żem ładna. Że zainteresowany, ale że jako układ cyfr na gadu-gadu niewiele mi mówi o osobie jego właściciela, a przedstawić się nie spieszył, odrzekłam, że niestety bez wzajemności.
Przestałam odpisywać. Znudził się? A skąd. Wiadomości zaczęły przychodzić dwa razy częściej. I pięć razy. I ponaglenia. Że kultura nakazuje mi odpisać, że ma mnie dość, że mam spadać na drzewo tylko z większą ekspresją i nacechowaniem, a dwie godziny później kolejna wiadomość dziękczynno-błagalna. Bez odpowiedzi. I znów soczysty stek obelg powiedziany mi prosto w monitor. No sinusoida.
Zaczęło mnie męczyć. Blokowałam. Pisał z nowego numeru, w sumie zmieniał go jakieś siedem-osiem razy. Dałam sobie spokój z blokowaniem. Olałam.
Potem się zaczęły fantazje - co też by ze mną zrobił gdyby mnie dostał w swoje ręce. Przyzwyczaiłam się do bajarzy. Spuściłam zasłonę milczenia.
I się zdenerwował, fantazji dostawałam trzy razy więcej i to takich, że przyzwoitym panienkom nie wypada nawet przytaczać. Nawet nie wiedziałam, że takie fetysze istnieją.
Nadal miałam nadzieję, że się znudzi. Co prawda, zawsze to jeden psychol więcej do kolekcji, ale chwilowo nie mam czasu i nie mogę przygarnąć następnego.
Nie znudził się. Zaczął mnie prowokować do odpowiedzi. Pisał np. w co byłam dziś ubrana albo, że ładny lakier do paznokci, takiego zielonego jeszcze nie widział. Pisał, że późno coś wracałam z zajęć albo czy impreza się udała, bo on też lubi takie piwo, jakie ja piję. Pytał jak smakowała lazania (którą właśnie skończyłam przygotowywać) i czy nie uważam, że chodzenie samej po drugiej w nocy jest niebezpieczne.
Zaczęłam czuć się nieswojo.
Przestało się robić zabawnie. Postraszyłam policją. Sądem. Generalnie wszystkim czym się da.
Powiedziałam, że może się nie przedstawiać, ale ja go znajdę. I wtedy będzie miał dopiero problemy. Paragraf na stalking już wszedł.
Migał się, ale umiem być straszna jak się zezłoszczę.
I jak Horatio rozwiązałam zagadkę.
Zbrodniarzem okazał się facet przed sześćdziesiątką, który na co dzień pracuje w sklepie całodobowym nieopodal mojego mieszkania.
Skąd miał moje dane?
Musiałam pokazać mu dowód by nabyć napoje procentowe (i to nie mleko).Pan sprytnie przejął moje dane, wyszukał mnie i umilał mi życie.
Byłam, nawrzucałam, naskarżyłam.
Wrr.
fan
W sumie nie wiem co gorsze, nadmiar zainteresowania czy jego kompletny brak, jak w moim przypadku.
Odpowiedznajlepszy byłby złoty środek. Jeden facet, ale zainteresowanie obustronne;)
OdpowiedzBoże, Jot, co jeden facet to lepszy... Aż się dosłownie boję wyjść teraz ze śmieciami, gdyby mnie tak ktoś śledził to po dwóch dniach umarłabym chyba ze strachu.
OdpowiedzWłaśnie tak się zastanawiam, gdzie Ty tych desperatów poznajesz ciągle... . Jak pomyślę, że niektórzy faktycznie tak się za podryw biorą to wstyd normalnie. To w ogóle na kogoś może działać?
OdpowiedzNa mnie działa. Przekonuje mnie, że staropanieństwo to jedyny słuszny wybór. Ewentualnie kot. ;)
OdpowiedzJot, szczur to też dobry wybór, a najlepiej stado szczurów ;)
OdpowiedzKot jest dobry, a jeszcze lepszy byłby tygrys. Albo puma, ale jej ani trochę nie da się oswoić. Wtedy miałabyś spokój od namolnych sklepikarzy ;)
OdpowiedzTo kup sobie pytona tygrysiego. Zapraszasz takiego namolnego faceta, dajesz mu zaprezentować ekhem... "pytona" i wówczas pokazujesz swojego. Voila! Spokój! :)
Odpowiedzktoś pisał historię o pytonie :). a mój kolega na studiach hodował jadowite pająki :). zatem opcji stworzeń domowych masz całkiem sporo. BTW sprytny dziadek - gg, google - no kto by pomyślał. a ja swojego pierwszego szefa jakieś 8 lat temu z miesiąc korzystania ze skype uczyłem.
OdpowiedzZnajoma miała najprawdopodobniej żbika, uch, prawdziwy kot obronny. Gepardy ponoć się łatwo oswaja, ale zeschiziują w bloku :P. Kota w ogóle warto mieć, najlepiej dwa, ale uważaj: http://www.youtube.com/watch?v=aYe1d5_LS0s Szczury też są super, ale niestety żegna się je szybciej. Podobno są ludzie, którzy przyciągają do siebie wariatów. Historia iście piekielna. Był to właściciel, czy jedynie pracownik? Jak zareagował na ciebie i jak wyśledziłaś?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2012 o 21:02
Same bzdury wypisujecie. Pies to jest to- polecam sznaucery miniaturki a jeżeli ma odstraszać to owczarek kaukaski albo niemiecki. Kot też pomysł.
OdpowiedzJa mam kota. I kocham go najmocniej:)
OdpowiedzAle,że co? Pokazałas dowód i pan sobie znalazł w gg Twój numer po nazwisku? Kto podaje pełne dane do takich rzeczy?
OdpowiedzImię i nazwisko-> Facebook/nasza klasa->gg
Odpowiedzmam pełne dane na fejsie. GG też mam. GG to tylko numer, mogę zmienić.
OdpowiedzPan 60 letni na GG? no Jot, masz genialne historie, ale aż się wierzyć nie chce :D
OdpowiedzObleśne.
OdpowiedzIMHO powinnaś była nie ujawniać przed dziadkiem, że domyślasz się, kto zacz. Od razu na policję i potem na gg spytać, czy miło było, jak go zgarniali.
OdpowiedzZdajesz sobie sprawę, że GG ma opcję nieprzyjmowania rozmów od nieznanych numerów? Poszukaj trochę w ustawieniach.
OdpowiedzWiem, ale nie mogę tego ustawić, z racji tego, czym się zajmuję potrzebuję pozwolić nieznanym pisać.
OdpowiedzW jaki sposób doszłaś do tego, kim jest Twój "tajemniczy adorator"?
Odpowiedzpodejrzewam, ze podobnie jak on znalazł ją: gg-facebook/nk/google-czlowiek
OdpowiedzNa portalach społecznościowych(facebook) da się ustawić chyba coś takiego aby nasze dane nie wyskakiwały automatycznie po wpisaniu w wyszukiwarkę,można też pewne rzeczy ukryć (myślę że dla zwykłych śmiertelników, nie hakerów znalezienie kogoś staje się nieco trudniejsze) niestety nie potrafię wytłumaczyć jak to zrobić
Odpowiedzw ustawieniach prywatności można to łatwo włączyć. tak samo jak gg tylko dla znajomych itd.
OdpowiedzWiem, ale mam potrzebę być osobą wyszukiwalną, i to nie tylko ze względów zachciankowych:)
OdpowiedzI właśnie dlatego na liście gg figuruję jak 60-letni pan Antoni z Pipidówka Dolnego :). Czy coś takiego :). Od tej pory mam spokój święty. Ale skoro, jak sama mówisz, musisz być wyszukiwalna, to to rozwiązanie odpada.
OdpowiedzMnie ciekawi jak doszłaś do tego kto do ciebie pisze. Jakoś się zdradził?
OdpowiedzTo się jełopie numer blokuje.A jak nie pomaga,tak jak mówisz,to wyłączasz przyjmowanie wiadomości od nieznajomych.Ale baby to głupie są.
Odpowiedz