Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Choruję na stawy. Każdy jeden jest w jakimś stopniu ograniczony. Najbardziej nadgarstki…

Choruję na stawy. Każdy jeden jest w jakimś stopniu ograniczony. Najbardziej nadgarstki i to właśnie o nich będzie.

Szpital, w którym się leczyłem miał dwa budynki, zwane Szpitalem i Sanatorium. Ogólnie ludzie ze Szpitala nie znali się z ludźmi z Sanatorium (i vice versa), toteż nie wiedzieli, kto na co choruje. Zasada była taka, że jeśli było mało osób zapisanych na jakieś ćwiczenia, to łączyli grupę wraz z drugim budynkiem. Niepisaną zasadą było też to, że jeśli prowadząca ćwiczenia była potrzebna gdzieś indziej, to jej rolę (do powrotu) przejmował ktoś, kto już te ćwiczenia zna.

No i mieliśmy tzw "rączki" - czyli ćwiczenia rąk. Akurat to konkretne polegało na położeniu dłoni na krawędzi stołu, przytrzymaniem jej drugą łapką i machaniem łokciem w górę i w dół. O ile w dół mogłem łokieć opuścić, tyle do góry nieco ponad poziom już nie. Prowadzącą wywiało do sali obok, naprzeciw mnie siedział jakiś gościu z Sanatorium, który widząc, że zbyt wysoko łokcia nie podnoszę sądził, że się obijam. Postanowił coś z tym zrobić. Mianowicie - wstał, przytrzymał mi dłoń (tą na stole), złapał za łokieć i pociągnął. Ból porównywalny do zgięcia kolana w nie tą stronę, co zwykle. Nadgarstek "wyjęty z użycia" przez 3 tygodnie.

Może opis nie jest tak piekielny, jak wizualizacja tego zajścia ale uwierzcie - do dzisiaj mam ten widok przed oczami. A minęło z 10 lat.

Szpital i Sanatorium w Sopocie

by Fahren
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar wadera
3 3

a mam takie dyskretne pytanie - czy to RZS lub MIZS? ja równiez choruje na to i miałam wiele podobnych sytuacji jednak na codzien...ilez razy ludzie nie wiedzieli ze chociaz nie widac to jednak te stawy chore są. Raz kolega dla zartu wykrecil mi reke. Efekt - podobny jak twoj.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

No a jak zareagował gościu? Mam nadzieję, że jakaś kara za to go spotkała? Nie mogę uwierzyć w debilizm co niektórych...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

A co tu jest do wiedzenia??? Chyba wiadomo, że do sanatorium na rehabilitację nie przyjeżdżają zdrowi! Jakbyś tak rękami wywijał, jak ów pan chciał, to być chyba na boisku latał, a nie "rączki" w sanatorium robił. Ciekawe, czy pan "rehabilitant" leczył się może na brak mózgu?

Odpowiedz
avatar lvr630
1 1

Czyżby chodziło o dziecięcy na Przylesiu...? :)

Odpowiedz
avatar High_Heels
0 0

Tez leżałam w tym sanatorium - 3 razy:) Najgorzej wspominam Panią Irenkę z portierni - ona to miała fazy... Ale masz rację, czasem, jak ktoś się uparł, że masz coś zrobić to koniec. Nie dało się wytłumaczyć, że tego nie możesz, bo choroba nie pozwala. Ja tam byłam 1 raz jakieś 8 lat temu, a teraz z tego co wiem, nie ma już tego sanatorium. Mam nadzieję, że ze stawami całkiem w porządku i mimo wszystko trochę Cię tam podleczyli :P

Odpowiedz
Udostępnij