Pracuję w kinie.
Właśnie wróciłam z pracy. Teoretycznie powinnam iść się wyspać przed porannymi zajęciami, ale jestem tak wpieniona, że nawet fajki nie pomogły na uspokojenie. Ostatni wentyl bezpieczeństwa - Piekielni.pl.
Dziś będzie o przyczynie mojej furii, supervisorce Tracey.
Tracey nie jest złym człowiekiem, ale ma kombo dwóch wad nie do wybaczenia: jest nieprawdopodobnie, rozpaczliwie i do bólu dziąseł tępa, oraz lubi pokazywać światu swoją władzę.
Przykład wzięty z życia, opowiedziany przez koleżankę A.:
T. podchodzi do urzędującej na bramce A. i opierdziela ją, że korytarz prowadzący do sal jest uświniony drobinkami popcornu.
A. zdziwiona, bo przed chwilką zmiatała. Gdzie te paprochy? T. pokazuje:
- O tu... i tu... i tu... i tam... i o tam też.
A. patrzy w milczeniu, po chwili wypala:
- Ale ty wiesz, że ta wykładzina ma taki wzorek?".
T.: - Cooo? Ahhhaaa, nie zauważyłam!"
Wzorek leży niezmieniony od lat dziewięciu, Tracey straszy w kinie głupotą od czterech.
A teraz będzie o Tracey w Akcji Roku, nie, co ja mówię, Stulecia.
Mamy koło kas stoisko Pick′n′Mix, czyli klienci sami sobie nakładają rozmaite żelki i cukierki z pojemników.
Przyszła matka z dzieciakiem, wypełnili pudełeczko słodyczami, zapłacili.
Odchodząc od kasy mały upuścił pudełko, żelki się rozsypały. Matka grzecznie zapytała koleżankę na kasie, czy może sobie nałożyć tę samą ilość bez płacenia. Zazwyczaj dyskretnie pozwalamy na takie myki: wiadomo, że nikt normalny celowo nie zmarnuje jedzenia, za które właśnie zapłacił i nawet nie zdążył go skubnąć. Ot, polityka firmy: klient, który poczuje się potraktowany wyjątkowo, na pewno wróci.
Na nieszczęście dla klientki wszystko widziała Tracey. Poczuła się do swojej pozycji w hierarchii i z ważną miną powiedziała, że nie ma mowy, żadnej repety. Koleżanka na kasie zrobiła głupią minę, dzieciak zaczął płakać, T. stoi nadęta jak basza, klientka się wkurzyła.
Poczekała, aż T. odejdzie, i jeszcze raz zapytała koleżanki, czy może napełnić pudełko. Koleżanka się zgodziła, matka wzięła synka i uzupełnili straty.
T. przyłapała ich, gdy odchodzili do sali. I zamiast grzecznie poprosić, żeby odłożyli pudełko, albo żeby chociaż zapłacili za nowe słodycze, ta mistrzyni intelektu... zadzwoniła po policję, twierdząc, że przyłapała parę przestępców kradnących mienie kina.
Policjanci przyjechali. Kiedy usłyszeli, że zostali wezwani do kradzieży żelków za oszałamiającą sumę dwóch funtów czterdziestu pensów, wyśmiali T. i sobie poszli.
T. się oburzyła. Jeszcze bardziej się oburzyła klientka. Napisała sążnistą skargę na T. i wysłała ją do kwatery głównej kina, opisując idiotyzm Tracey.
Naczelnictwo się przejęło i nakazało naszemu menadżerowi głównemu przeprowadzić przesłuchanie dyscyplinarne.
Ledwo główny i Tracey usiedli, by wyjaśnić, czemu Tracey zrobiła taki raban o coś tak żenująco nieważnego, T. wybuchnęła rozpaczliwym płaczem i wybuchała tak akurat za każdym razem, kiedy przesłuchanie miało się rozpocząć.
Po kilku godzinach menadżer się poddał i nic Tracey nie zrobił.
Tracey niczego się nie nauczyła. Dalej wynajduje ludziom durne zadania i czepia się drobiazgów.
Niedawno złożyła podanie o awans na stanowisko menadżera. Jeśli ją przyjmą, ja odchodzę. Mam jednak wrażenie, że jeszcze sobie popracuję...
Kino zagranica
Jeszcze jakiś rok temu też pracowałem w kinie. Jedna z menadżerek (Polka) urozmaicała sobie nicnierobienie zbierając łakocie z podłogi... po czym wrzucała je z powrotem do pojemników Pick&Mix. :D
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2012 o 3:38
"T. się oburzyła. Jeszcze bardziej się oburzyła klientka. Napisała sążnistą skargę na T. i wysłała ją do kwatery głównej kina, opisując idiotyzm Tracey." To na pewno tak było? ;)
OdpowiedzCzemu nie miało być?
OdpowiedzAch moja wina, teraz dopiero się dopatrzyłem sensu. Wcześniej wywnioskowałem że T napisała skargę sama na siebie. :p
OdpowiedzNie zdziwiłabym się, gdyby tak się stało :)
OdpowiedzNieśmiertlne zatempozostje stwierdzenie ,że tylko nieliczni na tzw stanowiskach kierowniczych , nie głupieją. W wiekszości przypadków władza korumpuje to jedno, ale powoduje też nieodwracalne zmiany w postzreganiu świata i logicznym myśleniu. Swoja drogą manager z tej historii spierniczył sprawe, powinin zaocznie wypierniczyc to indywiduum za obrażanie klientów, działnie na szkode wizerunku firmy, a od siebie za obrażanie nazyw homo sapiens, ale przepadło i musicie z tym żyć.
OdpowiedzZawsze mogą polecieć kolejne skargi, ale pewnie gówno dadzą.
OdpowiedzJa tam jestem bardzo zadowolony ze swoich szefów i cieszę się, że mogę z nimi pracować :-)
OdpowiedzCzytałam....z ciekawości....ale opisałaś historie ogolną... z niecierpliwością czekalam na punkt kulminacyjny, na zaskoczenie na sam koniec :) Mimo wszystko rozumiem Cię, nie raz miałam okazję pracować z głupimi ludźmi.
OdpowiedzNajlepiej by było, jakbyś sama aplikowała na stanowisko menadżera, bo obecny nie daje sobie rady w ogarnianiu sytuacji. OFC wiem, że to mało możliwe (drzewko awansów, czasami niestety uprzedzenia narodowościowe). Gdyby menadżerem była kobieta, to temat już pewnie dawno byłby rozwiązany..
OdpowiedzPiekielni.pl - ostatni wentyl bezpieczeństwa. Hmm, w sumie to całkiem chwytliwy slogan. ;)
OdpowiedzPracowałam w kinie, w Polsce,tez miałam takiego kierownika, Pan W., jednak sam się zwolnił, za duża presja...
OdpowiedzNie ogarniam- dlaczego ona tam tyle czasu pracuje? Dlaczego manager nie zwalnia jej tylko z powodu odstawianych szopek i nie kontrolowania emocji?
OdpowiedzBo jest typem, który boi się oskarżenia o mobbing/molestowanie/rasizm/pedofilię bądź terroryzm. To się dzieje przecież w Anglii. Być może jest zbyt inteligentny na funkcję, którą pełni. A Tracey nie musi niczego się uczyć, bo nauczyła się (zapewne w wieku dwóch lat) niezawodnego patentu ;))
Odpowiedzwięcej historii, więcej historii :) jeszcze trochę i będzie można zrobić z tego serial komediowy coś na miarę BigBang Theory :) a wtedy pójdę do kina go obejrzeć :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2012 o 11:15