Mój znajomy posiadał żonę i małe dziecko. Jako, że żona nie pracowała, on utrzymywał całą rodzinę. Pewnego dnia wrócił do domu i zdębiał. Mieszkanie było puste. Naprawdę puste. Gołe ściany. W pierwszej chwili pomyślał, że go okradli. Ale gdzie żona i dziecko? W salonie na środku zobaczył krzesło, a na nim kartkę. Podchodzi i czyta: "Skontaktuj się z mecenasem Piekielnym".
Znajomy za telefon i co słyszy od mecenasa?
Że:
1. Jest już po rozwodzie. Od pół roku.
2. Zalega z alimentami 12 000 zł (dobrze zarabiał, więc sąd przyznał żonie 2000 zł/ miesiąc razy 6 miesięcy...)
3. Mieszkanie żona mu wspaniałomyślnie zostawiła, ale za to zabrała wyposażenie w ramach podziału majątku.
Jak to wszystko możliwe?
Otóż żona złożyła pozew o rozwód bez wiedzy znajomego. Wezwania, które przychodziły do niego na ich adres wyrzucała. W tej sytuacji sąd z powodu nie stawienia się strony może wydać wyrok "zaocznie".
I to tyle w kwestii "...i nie opuszczę Cię aż do śmierci"
no to zostaje sprawa o kradzież.
OdpowiedzPorozmawiać szybko z sąsiadami i nagrywać dyktafonem jak mówią, że mieszkała tam, a potem prosto do sądu o oszustwo, kradzież i skur***syństwo, za któreś na pewno ją skażą.
OdpowiedzI bardzo łatwe do udowodnienia - pisma z sądów są "za potwierdzeniem odbioru" - czyj podpis jest na tych żółtych karteczkach? Dla grafologa nie powinno być to większym problemem.
Odpowiedz@gremlin jest napisane w historii że pisma są nieodebrane czyli brak podpisu
Odpowiedz@Isegrim5 - w historii jest "Wezwania, które przychodziły do niego na ich adres wyrzucała." Więc nie wynika, że są nieodebrane, ale, że są odebrane i wyrzucone.
Odpowiedzposiadać I 1. «być właścicielem czegoś, zwykle mającego dużą wartość materialną» 2. «mieć jakąś wiedzę, jakieś umiejętności, znajomość czegoś» 3. «charakteryzować się czymś» 4. «mieć jakieś możliwości, dysponować czymś» 5. «mieć coś jako część składową lub być w coś wyposażonym» • posiadacz • posiadaczka Żony i dziecka się nie posiada, żonę i dziecko się MA. I mówię to do wszystkich, nie tylko do Ciebie, bo strasznie mnie to irytuje;)
OdpowiedzMasz rację, ale skoro kolega autora posiadał żonę to może po prostu żona zrozumiała, że nie chce być posiadaną rzeczą i zrobiła słuszną rzecz...
Odpowiedzcarolline- jako człowiek i jako facet "rzucam na Ciebie pogardę". Zrobiła słuszną rzecz załatwiając w tak perfidny sposób rozwód,już o takiej akcji, o jakiej autor wspomniał nie wspomnę wobec człowieka, który zarabiał na jej utrzymanie? Wybacz, ale po tym, co czasem slysze od znajomych, można dojść do wniosku, że niektóre kobiety- nie wszystkie, ale niektóre - wychodzą za mąż tylko dla pieniędzy.
Odpowiedz1. No jeśli kobieta ładna to można ją drogo sprzedać jakiemuś arabowi;d 4. no masz możliwość poruchać 5. jesteś wyposażony w (tym przypadku) swojego prywatnego domowego pasożyta.
OdpowiedzRozumiem, że najbardziej irytuje Cię pierwsze znaczenie słowa "posiadać"? A więc poniżej definicja słowa "mieć": mieć I 1. «być właścicielem, użytkownikiem lub dysponentem czegoś, np. Miał dom z ogródkiem.» 2. «składać się z czegoś, zawierać coś, być wyposażonym w coś; też: mierzyć, liczyć ileś czegoś, np. Ptak ma pióra i dziób. Dom ma sześć pięter.» 3. «być wyposażonym w coś, co odznacza się jakąś cechą; też: być z kimś w relacji określonej przez jakąś cechę, np. Miał siwe włosy i krzaczaste brwi. Masz złych doradców.» 4. «doznawać czegoś, być w jakimś stanie psychicznym lub fizycznym, np. Miał ochotę płakać.» 5. «charakteryzować się czymś, np. Ma dobry gust.» 6. «pozostawać z kimś, z czymś w określonej relacji, np. Miał w nim zagorzałego wroga.» 7. «znajdować się w jakiejś sytuacji, np. Ma dobrą posadę i spokojne życie.» 8. «brać w czymś udział jako uczestnik, wykonawca, słuchacz itp., np. Jutro mam egzamin.» 9. «ukończyć jakiś etap nauki, uzyskać dokument, który to stwierdza, np. Ojciec miał cztery klasy, syn – dwa fakultety.» 10. pot. «być, znajdować się w określonym miejscu lub czasie, np. Naprzeciwko mamy stację. Mamy drugi tydzień zimy>> Jak więc widzisz, zarówno "mieć" jak i "posiadać" nie różni się zbytnio w znaczeniu pierwszym.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 23:31
mieć w znaczeniu szóstym. Posiadać tylko do rzeczy;) I jak mozesz mówić, że się nie różni, jestem językoznawcą, widzę całą masę różnic, pragmatycznych i semantycznych:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2012 o 21:44
A ja nie jestem językoznawcą i dla mnie nie ma różnicy:))) Bo nie jest ważne, czy "mam" czy "posiadam" np żonę, tylko jak ją traktuję.
Odpowiedzd1ler: Samo określenienie "posiadac" żonę właśnie świadczy także o podejściu do związku. Takie określenie podkreśla wyższość posiadającego od posiadanej. Stąd właśnie trzeba znać znaczenia używanych wyrazów. To, ze Ty nie widzisz róznicy bynajmniej nie znaczy, że tej różnicy nie widza inni.
Odpowiedzteż mnie to wkurza, psia kość, posiadacz żony i dziecka
OdpowiedzCzy kogoś zdziwi, jak powiem, że mnie też?
OdpowiedzSzczerze? Ta su*a to była rzecz.
OdpowiedzPosiadać jest synonimem słowa mieć, więc jaki tu jest problem? On miał żonę, a żona miała męża? Działa w obydwie strony.. taki jest Polski język... czyżby feministki za bardzo się rozhusiały na piekielnych?
OdpowiedzNapisałam wyżej komentarz, ale komuś się chyba nie spodobał, albo raczej go nie rozumieliście :P To, że napisałam, że żonie mogło się nie spodobać, że była posiadaną rzeczą miało pokazać to,że autor chyba źle sformułował zdanie. Ludzi się nie ma i nie posiada jak jakiś rzeczy! A to, że kobieta go nie poinformowała i zrobiła takie świństwo to swoją drogą i tego nie popieram bo dorośli ludzie tak nie robią. Może macie rację i "miła" pani była z nim tylko dla pieniędzy.
Odpowiedzmagiczne słówko "intercyza" małżeństwu z miłości nie będzie przeszkadzała, pazernych odstraszy
OdpowiedzAle odstraszy też "tradycyjny podział ról", bo z czego żyć po rozwodzie będzie gospodyni domowa?
OdpowiedzMałżonkowie z miłości nie planują rozwodu...
OdpowiedzJak ktoś się kocha to ani sakramentu ani umowy nie potrzebuje.
OdpowiedzKochać się można, wierzycieli i potencjalnych spadkobierców to nie interesuje. Intercyza ma chronić- nie tylko przed współmałżonkiem. Współmałżonkowie jak chcą, mogą tam sobie zawrzeć, że mąż nie pracuje zawodowo, a w razie rozwodu żona będzie mu wypłacać 4tys miesięcznie.
OdpowiedzOgień z samych piekieł, ale, na szczęście, wiele z tych rzeczy można odkręcić. Właściwie wszystko, bo osoba bez swojej winy nie brała udziału w procesie. Szkoda chłopa.
OdpowiedzTę sytuację można rozpatrywać w dwóch aspektach: I. wezwanie z odpisem pozwu dwukrotnie awizowane (brak potwierdzenia zaznajomienia się z art. 136 kpc) - Sąd nie ma wówczas możliwości wydania wyroku zaocznego, ewentualnie na wniosek drugiej strony (powoda) może rozpocząć procedurę ustanowienia kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu - ale wówczas Sąd zwraca się do KRK, MSWiA, oraz do właściwej jednostki Policji celem ustalenia, czy pozwany przebywa w miejscu zamieszkania lub jego miejsce pobytu jest znane. Nawet jeżeli kurator jest ustanowiony - wówczas nie ma mowy o wyroku zaocznym. II. wezwanie odbiera żona - wówczas Sąd nie może wydać wyroku zaocznego z uwagi na odbiór przesyłki przez przeciwnika procesowego. Jedyna możliwość - żona podpisała się danymi męża, ale na pracowniku poczty ciąży obowiązek dopilnowania tego aby tak się nie stało i własnoręcznego wpisania na odwrocie zwrotki kto odebrał przesyłkę. Moim zdaniem doszło do naruszenia procedury, więc bez problemu można było złożyć sprzeciw z wnioskiem o przywrócenie terminu (zakładając, że to wyrok zaoczny).
OdpowiedzDodatkowo - jak mnie pamięć nie myli - jeżeli w sporze pozostają osoby zamieszkałe pod jednym adresem to jedna nie może odbierać korespondencji z sądu do drugiej. Zatem iść w kierunku braku prawidłowego doręczenia. A na marginesie, żona sobie znalazła za*ebistego prawnika;))))
OdpowiedzW sumie jeżeli podpisywała za niego odbiór(chyba nie powinna jako strona w procesie, ale prawnikiem nie jestem) i to jego imieniem i nazwiskiem, to w sumie podpada to pod podrobienie podpisu i matactwo. A na to są chyba paragrafy...
OdpowiedzZ opisu wynika, że żona nie odbierała wezwań za męża, a je wyrzucała. w takim wypadku - skutek doręczenia i wyrok zaoczny. Wszystko oczywiście do odkręcenia. Wystarczy przejść się do właściwego Sądu Okręgowego, wydział cywilny podać swoje nazwisko, a tam już pokierują do właściwej sprawy. Potem zabrać korespondencję + protokoły z rozpraw i albo rzecz samemu rozwiązać (jak ma się wiedzę), albo w dyrdy do prawnika - on już pokieruje całą sprawą. Po wznowieniu postępowania - z orzeczeniem do prokuratury i zażadać wszczęcia postępowania karnego. Jak chce się udupić wcześniej - polecam zwłaszcza zastanowić się co w mieszkaniu było bezsprzecznie własnością kolegi, najlepiej nabytą przed zawarciem związku małżeńskiego i zażadać postępowania z art. 278 par. 4 (kradzież na szkodę osoby najbliższej). Inną opcją jest przejrzenie protokołów rozpraw i pism kierowanych do sądu - tam z kolei może się znajdować coś co pomoże w udowodnieniu któregoś z przestępstw z art. 233kk ( fałszywe zeznania i oświadczenia). PS. znam taką jedną wredną panią adwokat z pomorza, która przy rozwodzie przed niczym się nie cofnie byle tylko urwać coś dla swoich klientów - dlatego jeśli prawnik eks żony też należy do tego typu ludzi - na pewno ma jakiegoś "personal enemy", który z radością go udupi, a przynajmniej utrze nosa :). No i ostatnia uwaga - trzeba przygotować sie na ciężki bó, bo jak ktoś tak w wała robi drugą stronę, to znaczy, że nie cofnie przed niczym :) a papier w sądzie ma to do siebie, ze każdą bzdurę przyjmie :)
OdpowiedzZapoznać się dokładnie z art. 401 pkt 2. Kodeksu postępowania cywilnego i do prawnika, coby poprawnie formułować skargę o wznowienie postępowania. No. A jeśli w trakcie procesu okaże się, że prawnik wiedział o działaniach żony, to można napisać wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, do sądu dyscyplinarnego przy właściwej ORA lub OIRP. Jakkolwiek przeciwna jestem duperelowatym postępowaniom dyscyplinarnym, to byłoby duże przewinienie dyscyplinarne, gdyby się okazało, że są dowody na to, że prawnik wiedział czy, co gorsza, brał czynny udział.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 10:03
ręce mi opadły. Jak można być taką suką. To tylko kobiety tak potrafią. Znam kilka przypadków tak beszczelnych akcji. Tylko, ze w 2ch przypadkach (o jakich wiem) koleś został wysiudany równiez z domu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 14:08
Gdyby na mnie trafiło to chyba by było najbardziej bestialskie morderstwo od lat :| Aż mi słów w słowniku zabrakło...
OdpowiedzTakie świństwo pod samym nosem... Nawet nie myślałam, że ktoś mógłby coś takiego zrobić osobie, której "nie opuści, wierność, uczciwość i aż do śmierci"...
OdpowiedzUwierz mi, dla wielu osób przysięga nie ma żadnego znaczenia, tzn. tłumaczą sobie że skoro warunki się zmieniają, to oni też mogą zmienić swoje postanowienie. Niestety dla większości ludzi przysięga nie ma żadnej wartości, wręcz za normalne uważają jej łamanie. Przekonałem się o tym jak zostałem kiedyś solidnie zminusowany za wpis o tym że jeżeli się przysięga, to na całe życie, a jeżeli nie jest się pewnym że przysięgi się dotrzyma, to nie należy przysięgać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 22:31
Byli aż tak złym małżeństwem, że nawet o rozwodzie mu nie powiedziała?
OdpowiedzA po co, skoro teraz się dorobiła chociaż tych alimentów, a i tak mieszkała sobie na jego koszt?...
OdpowiedzCóż.. bo to zła kobieta była...
OdpowiedzNie wierzę, że była tak świetnym aktorem, aby ukryć swoje zamiary. Przecież wrogość się ukazuje, organizm człowieka nie potrafi nie wyrażać w żaden sposób emocji. Musiałby być jakieś sprzeczki, nieprzyjemności. Również nie wierzę, że on nie zauważył niczego prócz wyczyszczonej chałupy po powrocie. Wytłumaczenie może być tylko jedno: ona suka, nie człowiek lub/i on dupa, nie facet.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 21:29
inferniak- moja ciocia dowiedziała się o rozwodzie w walentynki.. jak przyszedł pozew pocztą. Owszem bywały problemy jak to w małżeństwie, ale wszystko wyglądało całkiem normalnie, rozmawiali o problemach itd. i nie tego się spodziewała po 20 latach małżeństwa. A potem jej były mąż zadekował się u swojej mamusi i migał się od płacenia alimentów na 2 swoich dzieci (niby był bezrobotny, ale pracował na czarno).
OdpowiedzA pomyślał ktoś, co sprawiło, że kobita zrobiła tak a nie inaczej? Łatwo jest zamknąć się w ramach jednej racji :P
Odpowiedzodpowiedź na to pytanie jest prosta: for money!
OdpowiedzAle żeby TAK zrobić?Czegoś takiego nie życzyłbym największemu wrogowi.Tym bardziej,że raczej źle nie miała(jak wynika z opisu).
OdpowiedzSkoro nie widzisz różnicy między słowami "mieć" i "posiadać" to zdradź mi proszę, jak często ów znajomy posiadał to małe dziecko...
Odpowiedz