Kiedyś kumpel wziął mnie jako kierowcę (Na jakieś urodziny jechał). Wszystko idzie jak należy, czas wracać. Godzina ok. 1 w nocy - droga nieoświetlona, dość wąska (samochody się miną, ale samochody + pieszy już nie) i mało uczęszczana. Jako że światła długie miały tendencję do samoistnego wyłączenia się, jechałem na krótkich. Jakieś 60 km/h. I na 5m przed sobą mignęły mi blond włosy. Pierwsze co - odbijam kierownicą, coby szarpnąć autem, ale nie uderzyć pieszego. Kumpel zorientował się, że ktoś idzie dopiero, gdy pieszy był na wysokości jego drzwi... Jakoś poszło, nic nikomu się nie stało.
Okazały się dwa fakty - pieszy ubrany na czarno, żadnych odblasków, nic. Żeby nie blond kolor - zorientowałbym się, że ktoś szedł w momencie wpadania człowieka przez szybę. Fakt nr 2, który wyszedł na jaw po 10 minutach - pieszym była moja siostra. Żeby było jeszcze lepiej - po tygodniu od tego zdarzenia przefarbowała się na kruczą czerń...
Somocity
Przecież nie masz obowiązku używania długich.
OdpowiedzKurde... pomijając brak odblasków, ja bym się bała wracać jakąś ciemną, nieuczęszczaną drogą sama, na piechotę i dopiero w nocy. Mam nadzieję, że zmądrzała, bo przy kolejnym takim numerze może nie mieć tyle szczęścia.
Odpowiedznajwyzsza pora abys powaznie porozmawial z siostra nt. bezpieczenstwa na drodze i zasad zachowania sie na drodze! Jesli sam nie czujesz sie ba silach taka rozmowe przeprowadzic - popros inne osoby z rodziny, nie zaszkodzi tez sciagnac z netu pare fotek z wypadkow drogowyc!h
Odpowiedz@voytek: Najlepiej z działu hard sadistica.pl
OdpowiedzW szkole nie nauczyli, że jako pieszy, idzie się lewą stroną drogi. Pod prąd, pod światła nadjeżdżających z przodu. Co z tego, że razi w oczy, widać wtedy jak daleko jest pojazd. A najważniejsze dajesz sobie szanse na zorientowanie się, że kierowca ciebie nie widzi i sekundę na skok do rowu.
Odpowiedzno właśnie po to są zasady, żeby rzeczywistość jak najczęściej omijała cmentarze btw. dostała lanie od ojca? ;-p
OdpowiedzDo dziś pamiętam tą zasadę: to, że widzisz w nocy nadjeżdżający samochód nie znaczy, że jego kierowca widzi ciebie. Jeśli ktoś nie ma odblasków, niech chociaż włączy ekran w komórce, jeśli widzi nadjeżdżający samochód.
OdpowiedzeRKaZet, ekran w komórce? Powalił mnie ten "argument" na łopatki, zwłaszcza w kontekście sytuacji sprzed 4 lat (jutro dokładnie mija rocznica wypadku), gdy kierowca żuka właśnie na takiej wiejskiej drodze zahaczył dwie dziewczyny jadące na rolkach. Jechały po dobrej stronie drogi, wracały ze sklepu - jedna miała poważne uszkodzenie ręki, druga zginęła. I tak, "świeciły" sobie komórką. Naprawdę naiwnie wierzysz, że ekran komórki może służyć za jakiś odblask, nawet dla wolno jadącego samochodu? Zrób sobie eksperyment - niech ktoś stanie z komórką na chodniku, a Ty jedź nawet i zwykłym rowerem 20km/h - ciekaw jestem kiedy (i czy w ogóle) zobaczysz "światło".
OdpowiedzTak się składa, że jechałem samochodem i widziałem, gdy ktoś użył komórki.
OdpowiedzTo ciesz się, że nie jesteś jeszcze mordercą.
OdpowiedzAmros, pomijając, że nie wiesz co oznacza słowo "morderca", naświetl trochę historię z tymi dziewczynami. Gdzie jechały, która to była ta "właściwa" strona, jaka była widoczność? Bo może coś źle sobie wyobrażam, ale wstępnie coś mi się w tej opowieści nie podoba. Co do wyświetlacza, to jest dobrze widoczny, kumpla kiedyś ściągałem z drogi prowadzącej przez las, w nocy, i umówiliśmy się właśnie, że będzie świecił telefonem na widok nadjeżdżającego samochodu. Może w naszym przypadku wyświetlacz skierowany był we właściwą stronę.
OdpowiedzPopatrz na to pozytywnie - nikomu nic się nie stało, siostra może czegoś się nauczy, a ty masz motywację, żeby naprawić długie ;)
OdpowiedzOdważna ta twoja siostra. Zorientowała się, że to Ty prowadziłeś pechowy ba! szczęśliwy samochód?
Odpowiedz17 lat i coś między uszami? Ja ostatnio opierdzieliłem z góry na dół własną 60 letnią matkę, bo się władowała na ulicę 5 metrów przed nadjeżdżający samochód w nocy, w deszczu, na kostce brukowej ubrana w czarną kurtkę i czarne spodnie. I jeszcze zdziwiona była o co mi chodzi.
Odpowiedz17 lat to nie jest wiek, w którym przesadnie używa się głowy do myślenia, a i później niekoniecznie jest lepiej. Kilka miesięcy temu odwiedziłem kumpla w jego sklepie. Pod sklepem zaparkował samochód (matka z córką, prowadziła młodsza), wysiadły, gdzieś poszły, podczas ich nieobecności zaparkowano samochody z obu stron ich auta. Kobiety wróciły i już gdy dochodziły do samochodu, zaczęły lamentować, jak one wyjadą. Córka wsiadła, a mamusia poszła robić za kołek dystansowy między ich pojazdem, a tym z tyłu, żeby córa przypadkiem go nie otarła. Jednogłośnie wyrwało nam się krótkie, warczące słowo tytułem komentarza, po czym podniosłem żuchwę, poprosiłem dziewczę, żeby wysiadło, Paweł wyciągnął mamusię, wyprowadziłem samochód i oddałem kierownicę zastanawiając się, kiedy panna skasuje samochód. Brak umiejętności, pal sześć, ale takie pomysły? :)
OdpowiedzSamobójczyni. Jeśli już nie ma się chęci wziąć zwłykłej "linijki" odblaskowej (takiej co to można sobie na ręce lub nodze, czy nawet uchu od torby/plecaka zatrzasnąć)można wziąć zwykłą białą reklamówkę (torbę). Nie raz dostrzegałam pieszych na krawędzi jezdni wyłącznie dzięki takiej torebce wędrującej w ciemności :P
OdpowiedzMam właśnie taką linijkę odblaskowa przypiętą do torby [do jej ramienia], żeby zawsze mieć przy sobie, na wierzchu, po prostu pamiętać o niej. W moim mieście, w ramach oszczędności, postanowili włączać światła pół godziny później [wieczór] i pół godziny wcześniej wyłączać [rano]. Ta godzina zaczyna być nazywana godziną śmierci, bo nawet w środku miasta, na przejściach bez sygnalizacji świetlnej, momentami naprawdę ciężko jest zauważyć pieszego. Mimo tego większość ludzi z mojej linijki się wręcz nabijają, bo według nich wygląda to śmiesznie i głupio. Przodują w tym osoby, które nigdy w życiu nie siedziały za kierownicą auta i nie spotkali na swojej drodze kompletnie niewidocznego pieszego. Niestety. Swiadomość i inteligencja w naszym społeczeństwie są na coraz nizszym poziomie.
OdpowiedzBałwany chodzą nieoświetlone po drodze, a policja pisze że "przyczyną wypadku była nadmierna prędkość"...
OdpowiedzEch, ja mam nawet odblaskową obrożę i smycz dla psicy, bo na działkę jakoś dojechać trzeba a czasami przed wieczorem się nie wyrobię. A skoro mam paranoję na punkcie bezpieczeństwa psa, to jakoś nie wyobrażam sobie nie mieć na punkcie człowieka. Świadomość narodu pod tym względem leży i kwiczy.
Odpowiedz