Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój kolega jest nauczycielem w liceum. Uczy angielskiego. Spotkał wielu piekielnych uczniów,…

Mój kolega jest nauczycielem w liceum. Uczy angielskiego. Spotkał wielu piekielnych uczniów, głównie uczennice, które naprzykrzały mu się z powodu tego, iż jest dostojnym młodzianem, że tak to nazwę.

Historia o jednej z takich uczennic.

Kiedy wystawiał oceny na semestr, dawał uczniom możliwość poprawy oceny, jeśli wahał się, jaką postawić. Tak właśnie było z pewną dziewczynką, plastic-fantastic, Angelika przez "dż" pisane..
Uczennica nic nie ogarniała. Nawet podstaw. Nie umiała odpowiedzieć na najprostsze pytania, ale zawsze jakimś "cudem" na sprawdzianach dostawała przynajmniej 3. Z odpowiedzi 1, ale ze sprawdzianów same 3 i 2, więc nie wiadomo co wystawić. Umówił się z dziewczyną, że odpowie na ocenę.

Nadszedł czas odpowiedzi. "Andżelika" idzie do tablicy. Kolega zadaje pytania, a dziewczynka nic. Stoi ogłupiała. Po kilku minutach dostaje olśnienia i z uśmiechem na twarzy mówi: "Aj kent spik inglisz."
Kolega z wielkim WTF na twarzy, stwierdza, że nic się poprawić nie da i będzie ocena taka, jaka jest.
Ale "Andżela" się nie poddaje.

Na następną lekcję przychodzi z wielkim dekoltem i w majtkach, bo spódniczką się tego nazwać nie da. Przez całe zajęcia puszcza "oczko" do kolegi albo perfidnie poprawia sobie cycki. Pod koniec lekcji przychodzi do niego z propozycją "A może da się to załatwić w inny sposób?"
Kolega, doświadczony w tych sprawach, każe jej wyjść z klasy i mówi, że oceny wyższej nie będzie. Na to dziewczyna wypala, że w takim razie ona pójdzie do dyrektora z tym, że on ją molestuje...
Plan się nie powiódł, bo podczas gdy rozmawiali, w progu stanęła nauczycielka, która także uczyła angielskiego, żeby oddać koledze książkę, którą pożyczyła na swoje zajęcia..

Sprawa powędrowała prosto do gabinetu dyrekcji, "Andżelikę" wyrzucili ze szkoły. Dyrektor nie lubił się patyczkować, wezwał rodziców, kazał zabrać dziewczynce plecaczek, a mamusi i tatusiowi składać papiery do innych szkół.

Pewne liceum.

by Black123
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar blabla
34 38

No i bardzo dobrze, że ją wyrzucili. Twój kolega powinien mieć jeszcze prawo żeby ją kopnąć w dupę na pożegnanie.

Odpowiedz
avatar Mitsuy
24 26

Wyjąłeś mi to z klawiatury. A kolega dobrze postąpił.

Odpowiedz
avatar blabla
15 19

Wyjęłam :)

Odpowiedz
avatar Mitsuy
10 14

Wybacz, postaram się zapamiętać, że również należysz do przedstawicielek płci pięknej. :)

Odpowiedz
avatar katarzyna
8 8

Grunt to sensowny dyrektor.

Odpowiedz
avatar hermiona
42 48

Smutne jest to, że gdyby nie świadek sytuacji, to kolega pewnie poszedłby siedzieć. No bo kto uwierzyłby biednemu, że nie molestował, skoro 'kobieta' twierdzi, ze molestował.

Odpowiedz
avatar Kropucha
26 26

Dokładnie to samo sobie pomyślałam czytając.

Odpowiedz
avatar Pytajnik
24 26

Dlatego tez bardzo mi sie spodobalo rozwiazanie o jakim pisal jakis uzytkownik Piekielnych - nosi caly czas wlaczony dyktafon przy pasku, po nacisnieciu klawisza na pamieci zapisuje sie ostatnie chyba 15 minut.

Odpowiedz
avatar Nadtlenek
18 18

A ja właśnie myślałem, że tak to się skończy. Dobrze, że się pomyliłem.

Odpowiedz
avatar szypty
27 27

Prawda, takie sytuacje to musi być prawdziwe piekło dla śledczych, bo jak tu sprawdzić, kto mówi prawdę a kto kłamie? W obu przypadkach cena błędu ogromna, bo albo niewinny człowiek trafia do pierdla z metką pedofila, albo zboczeniec pozostaje na wolności. Hmm, kamery w klasach? Zawsze jakieś rozwiązanie, dostęp do nagrań tylko w wypadku takich sytuacji.

Odpowiedz
avatar Grimdar
21 21

Metka pedofila? Liceum to już prawie dorośli ludzie, jeśli seks z licealistami byłby pedofilią to byłoby 3 razy więcej "pedofili".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2012 o 22:56

avatar Izura
21 21

U nas w szkole są kamery, ale jakość obrazu byłaby lepsza gdyby kalkulatorem przez pończochę nagrywali. A dźwięku nie ma wcale.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Siedziec by raczej nie poszedl, u nas sad "seksu" z osoba nieprzytomna nie uznaje za gwalt. Ale latka by zostala.

Odpowiedz
avatar Domka90
3 5

Jakby poszła na skargę w takim stroju, w jakim chciała poprawić ocenę, to nie jestem taka pewna czy by jej uwierzyli.

Odpowiedz
avatar Heavy
33 35

Nie ma to jak chęć kur*ienia się za wyższą ocenę z angielskiego... "Ambitna" dziewczyna. Pracowita. Już zbiera doświadczenie do swojego przyszłego zawodu. Ale do niego nie jest potrzebne dobre świadectwo.

Odpowiedz
avatar pirlipatka
28 30

Ani angielski w stopniu zaawansowanym. "Tłenti pałnds" da się opanować bez gramatyki ;)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
24 32

To jest urok polskiego prawa- w przypadku "molestowania" nie działa domniemanie niewinności, trzeba udowodnić, że nie jest się wielbłądem...

Odpowiedz
avatar Tarija
7 11

Z drugiej strony, na molestowanie często gęsto innych dowodów nie ma.

Odpowiedz
avatar DonCapaldini
2 8

@Tarija Żadne z drugiej strony. Nie ma dowodów, nie ma skazywania, proste.

Odpowiedz
avatar delmet
2 6

Jak nie ma dowodów (poza słowami rzekomo pokrzywdzonej) to się nie skazuje, proste. Lepiej zostawić na wolności 10 gwałcicieli niż skazać jednego niewinnego człowieka.

Odpowiedz
avatar smokk
21 21

Ja pier*** Gdybym miał córkę, która by się tak zachowywała jak ta panna z historii to chyba bym ją na kpach z domu wygnał.

Odpowiedz
avatar Lavreth
10 14

spokojnie...xD córeczka jest taka, jaką ją wychowają rodzice, a tutaj widać, że była pod ewidentnym wpływem genialnej mamusi. Jest duże prawdopodobieństwo, że Twoje dzieci takie nie będą. Przy okazji jest to lekcja dla przyszłych rodziców, że nie zawsze należy ślepo ufać małżonkom, że robią coś dobrze i czasami warto od czasu do czasu skontrolować sytuację. Skoro młoda chciała się puścić z nauczycielem dla oceny to podejrzewam, że to nie był jej pierwszy taki numer i już wcześniej dawała się rżnąć kolegom za pepsi...

Odpowiedz
avatar Face15372
2 10

Albo mocno uproszczone, albo mocno naciągane, bo tak wyrzucić ucznia "od ręki" to się nie da. Dużo trzeba zachodu, rady pedagogicznej i porządnego materiału, żeby się ucznia pozbyć, a jak zaprze to graniczy to więc z cudem. Ot prawa ucznia i sporo innych przepisów, które takie działania mocno utrudniają.

Odpowiedz
avatar ciska
6 6

pewnie postawili jej ultimatum albo sama zabierasz papiery, albo cię wyrzucimy. Każdy normalny bez gadania zabierałby papiery i ona zapewne tak zrobiła.

Odpowiedz
avatar anyanka
6 6

Radę pedagogiczną można zrobić w ciągu dnia, może już były kłopoty z tą uczennicą więc i znalazł się powód do jej wydalenia ze szkoły.

Odpowiedz
avatar Drezzill
3 3

Chyba wkradł się błąd do historii. Najpierw piszesz, że ze sprawdzianu dostawała "przynajmniej 3", a na początku następnego zdania już "ze sprawdzianów same 3 i 2". Rozumiem, że dostawała koło trójki tylko nie do końca wiem, czy ze wskazaniem na wyżej czy nie.

Odpowiedz
avatar perkusista1982
3 7

W niektórych szkołach ocena ocenie nierówna, bo średnia nie jest obliczana na zasadzie "dodać wszystkie oceny i podzielić przez ich liczbę". W moim dawnym liceum wrzuca się oceny z poszczególnych rodzajów (klasówka, kartkówka, odpytywanie, zadania, itp.) do programu, który oblicza średnią. I np. oceny z klasówek stanowią aż 45% średniej a odpytywanie przy tablicy jedynie 15%. Czyli jeżeli cichodajka miała '2' z klasówek a '3' z odpowiedzi przy tablicy, to jej średnia mogła być blisko 2, niezależnie od faktycznej średniej ważonej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

U nas w klasie była dziewczyna. Wiedzieliśmy, że za pół roku już jej nie będzie, bo zawsze pod koniec roku szkolnego zmienia miejsce zamieszkania. Na matmie babka ją spytała co to jest suma. Ona nie wie. W 6 klasie podstawówki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Chodzę do klasy z rozszerzonym angielskim. Żeby się tam dostać, trzeba było zdać egzamin ustny i pisemny. Na podstawie tego egzaminu utworzono 2 klasy po 20 osób. Ja dostałam się do innej klasy, ale po napisaniu testu mającego określić poziom języka angielskiego i podział na 2 grupy według umiejętności stwierdzono, iż w tej klasie marnowałabym się i przeniesiono mnie do RA. Z początku nie podobało się to uczniom z mojej nowej klasy, jednak z upływem czasu przekonali się, że w pełni zasługuję na naukę w tej klasie, a nawet, że jestem jedną z najlepszych. Tylko jedna osoba się z tym nie pogodziła - chłopak, który przez całą pierwszą klasę otrzymywał niezbyt dobre oceny, również z angielskiego. Zapytany przez nauczycielkę, nie umiał wskazać różnicy między "think" a "thing". W końcu opuścił naszą klasę (miał 7 zagrożeń, z reszty przedmiotów niewiele lepsze stopnie). Pozostaje jedno pytanie - jakim cudem zaliczył on egzamin ustny i otrzymał więcej punktów niż moja koleżanka, zgarniająca w większości czwórki i piątki?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

To nie będzie miało związku z poprzednim moim komentarzem ale warte wzmianki. W podstawówce za brak zadania dostawaliśmy minus. Za trzy minusy była ocena niedostateczna. Rekord pobił kolega który się przeniósł miał 8 jedynek co daje nam 24 braki zadania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

To ja chyba bym pobiła rekord. Na szczęście nasza nauczycielka stosuje system wypracowań karnych, które są dla mnie czystą przyjemnością :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 6

Można się tylko domyślać, jakim cudem dostawała 2 albo 3 ze sprawdzianów, skoro nie potrafiła odpowiedzieć na najprostsze pytania. Skoro tak negocjowała podwyższenie oceny z nauczycielem, to wielce prawdopodobne, że ściągała od jakiegoś kolegi w zamian za "dowody wdzięczności" albo przynajmniej obiecywała "wdzięczność", głupi frajer napalił się na parę zalotnych uśmieszków i jej pomógł na sprawdzianie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2012 o 0:23

avatar konto usunięte
3 3

To chyba oczywiste, gdy pomyślimy o scenie z propozycją "alternatywnego rozwiązania problemu".

Odpowiedz
avatar monika931
1 3

Mam koleżankę która ni w ząb nie umie angielskiego. Przedstawienie się to dla niej problem. Siedzę z nią w ławce i na sprawdzianach zawsze udaje jej się coś ode mnie ściągnąć i dostaje 2. Ja nie mam nic przeciwko. Skoro matury nie ma zamiaru zdawać z angielskiego i w kółko powtarza, że nie będzie się tego języka uczyła i że zależy jej tylko na 2 to jej pomagam. Nauczyciel także wie że nie umie angielskiego, ale skoro ze sprawdzianów ma te 2 i od czasu do czasu nauczy się na odpowiedz to może liczyć na dopuszczający pod koniec roku szkolnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

przystojnym chyba młodzianem, nie "dostojnym"???

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Skoro matury nie ma zamiaru zdawać z angielskiego i w kółko powtarza, że nie będzie się tego języka uczyła i że zależy jej tylko na 2 A potem będzie płakała, bo w każdej pracy wymagają znajomości tego języka...

Odpowiedz
avatar delmet
-1 3

Poza korporacjami międzynarodowymi i zawodami typu stewardessa angielski prawie nigdzie nie jest wymagany do pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Adnotację jej w papierach zrobić, że molestuje nauczycieli. Ciężko będzie mieć.

Odpowiedz
avatar ardilla
1 1

Lubię pana dyrektora. Mam dziś taki dzień pełen piekielnych idiotów, że taki pan dyrektor przywrócił mi wiarę w ludzi...

Odpowiedz
avatar argentum
0 0

Druga historia i o tym samym. Zazdrość i fantazjowanie.

Odpowiedz
Udostępnij