Najgorszy dzień w życiu pewnego kuriera.
W studenckim mieszkanku w gdańsku mieszka Ptyś. Znany też jako Azorek, Kubuś, Bubuś, Misiaczek i Zgroza. Jest Pytonem. Ptysia właściciel, będący równocześnie właścicielem mieszkania przeprowadził się do swojej ukochanej, pozostawiając Ptysia pod czułą opieką swoich byłych współlokatorów.
Jak to gad, Ptyś lubi ciepłe miejsca. W zimie, najchętniej leży w koszu na pranie, który stoi przy rurze od CO. Leży tam zazwyczaj na kupie szmat, przytulony do ściany.
Pewnego razu do mieszkanie zawitał kurier. Otworzyła mu Agatka. Kurier miał przesyłkę do Eryka. W związku z tym Agatka zapukała do drzwi Eryka, powiedziała że kurier do niego przyszedł i poszła do siebie. Zanim zniknęła w swoim pokoju, doręczyciel poprosił o możliwość skorzystania z WC. Gusia wskazała mu drzwi i więcej się sprawą nie interesowała.
Wyobraźcie sobie że siadacie sobie spokojnie na WC, przygotowując się w skupieniu do załatwienia swoich spraw i nagle uzmysławiacie sobie, że pół metra od was leży żywy kłąb węża.
Eryk zdążył wyjść z pokoju akurat na czas, żeby zobaczyć jak brzuchaty kurier z wrzaskiem i spodniami zawiniętymi wkoło kostek, ewakuuje się z ich mieszkania. Widok ponoć był nieziemski.
Paczkę musiał odebrać w centrali.
Ptyś wydaje się być sympatycznym osobnikiem. :) A odnośnie węży, to widziałam kiedyś w telewizji angielskich "Ugotowanych", gdzie babka organizująca kolację chciała się pochwalić swoim wężem i wpuściła go na stół. Niestety, wąż akurat w tym momencie postanowił zaspokoić pewną potrzebę fizjologiczną... :D Tak mi się przypomniało...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 19:07
Bardzo flegmatyczne stworzenie. Rzadko kiedy ma ochotę się ruszać, a szczury woli mrożone i odgrzane niż żywe.
Odpowiedzwęży się raczej nie powinno karmić szczurami- szczególnie żywymi. Co prawda nie mam węża, ale znajomi rodziców prowadzili zoologiczny i mówili mi o przypadku jak to pan, który kupił u nich węża dał mu szczurka do zjedzenia. Wąż nie przeżył tego starcia.
OdpowiedzZaskroniec się nie liczy
Odpowiedzdostaję minusy za brak wiedzy w temacie u czytelników, jak miło :) http://www.egzotica.pl/articles.php?id=58 polecam pkt. 15
OdpowiedzZawału bym dostała :D ale mogli go przynajmniej uprzedzić, że może napotkać całe mnóstwo węża :P
OdpowiedzUspokój mnie i powiedz, że Ptyś rzadko pełza sobie samopas bez nadzoru. :) Jednak terrarium to nieco bezpieczniejsze miejsce. ;)
OdpowiedzPtyś miał kiedyś terrarium, niestety ktoś na nim w czasie jakiejś imprezy usiadł. W związku z czym Azorek mieszka sobie gdzie chce (w obrębie mieszkania). Jako że większość dnia po prostu leży w jednym miejscu nikomu to raczej nie przeszkadza.
OdpowiedzRaczej miałam na myśli to, że niekoniecznie temperaturą i wilgotnością odwzorowujecie zwierzakowi jego biotop. Tu akurat będę stękać i marudzić oraz nalegać, żebyście mu zbudowali jakąś chałupkę, bo jeśli to np. python regius, to powinien mieć zapewnione ok. 30C.
OdpowiedzA to nie do mnie, to nie jest mój zwierzak.
OdpowiedzZgadzam się z Pieprzową, wąż jak każdy zwierzak powinien mieć odpowiednie warunki (wilgotność, temperaturę czy choćby czystość), a latanie po mieszkaniu samopas ich nie zapewni.
OdpowiedzKurcze, zawsze chciałam mieć węża, ale zawsze ktoś mówi 'nie'
OdpowiedzWolę kota, też się zwija w kłębek, a o ileż przyjemniejszy w głaskaniu.
OdpowiedzPewnie nigdy nie dotykałaś żadnego gada. Są bardzo przyjemne w głaskaniu. A do tego odpada problem kłaków na ubraniu;]
Odpowiedzgłaskałam, gady mi nie przeszkadzają o ile są w bezpiecznej odległości, a co do kłaków to od czego szczotka i odkurzacz?
OdpowiedzZaraz zaraz, a jakie miałaś tego dnia buty na nogach ;)?
OdpowiedzWedle porządku świata, szpilki. Najprawdopodobniej. Ptyś mieszka w mieszkaniu mojej przyjaciółki i to od niej mam tą historię, więc ciężko mi podać kiedy to się działo.
OdpowiedzZa co minusujecie Tarije?
OdpowiedzZa to że nosiła szpilki zamiast glanów
OdpowiedzMusi być z niego słodki, kochany "szmurówek":)) Ile ma długości? Oprócz pająków i komarów kocham wszystko.
OdpowiedzA masz jakieś zdjęcia Ptysia? Aż się chce zobaczyć tego uroczego zwierzaka :D
OdpowiedzNapiszę do koleżanki o focię Ptysia. :) I prześlę ci na PM jak tylko ją dostanę.
OdpowiedzZdecydowanie wolę zwierze futerkowe. Ptysia bym nie tknęła, nawet gdy jest miluśki i "off-life" ;D
OdpowiedzTak w ogóle takie ptysie pozbawiane są możliwości zabicia? Tzn. czytałem gdzieś, że węże, pająki czy tam skorpiony będące na sprzedaż pozbawiane są woreczków jadowych czy coś w tym stylu.
OdpowiedzTakie ptysie to dusiciele, trzeba by było go mięśni pozbawić.
OdpowiedzPtyś to pyton - dusiciel.
OdpowiedzNo dobra, ale chodzi mi ogólnie.
OdpowiedzAltec - dobrze czytałeś. W tym kraju nie wolno posiadać węży jadowitych, chyba że masz dokumenty świadczące o tym że są pozbawione jadu :)
OdpowiedzWy się cieszcie że kolo nie miał serca skłonnego do zawałów. BTW wąż fajne zwierzę. Przytulaśne... :D
OdpowiedzOd dziecka marzy mi się wąż, ale oczywiście rodzicielka się nie zgadza. Poza tym, mam świnkę morską. Nie jestem pewna, czy by się polubiły zwierzaki...xd
OdpowiedzWąż by ją bardzo polubił zapewne;)
OdpowiedzAle obawiam się, że "polubiłby" ją raz... ;P
OdpowiedzO matko... Aż to sobie wyobraziłam... Pamietam jak jakieś 8-9 lat temu przepełz mi pod nogami zaskroniec to można było usłyszeć najglośniejszy mój krzyk i histeryczny płacz :D więc tu zawał murowany :P
OdpowiedzSłodziutkiii!!! WIĘCEJJJ! <3
OdpowiedzOj, Tarija! Uwielbiam twoje historie.
OdpowiedzWięcej historii, nie tylko o Ptysiu :3 Straszliwie wciągające :33
OdpowiedzTo gaci zapomniał, ale paczki zabrać już nie?
OdpowiedzPaczka to było biurko, stało w samochodzie i trzeba je było dopiero przynieść.
OdpowiedzNajlepiej niech przekazom komuś tego węża bo widać że nie potrafią zapewnić mu należytych warunków.
OdpowiedzZaraz zaraz... Pan kurier załatwił sprawę? Wstrzymał się? Czy też może podczas brawurowej ucieczki "sprawa" wymknęła się spod kontroli?
OdpowiedzNie... nie wiem, naprawdę... Nie chcę się zastanawiać...
Odpowiedzwlasciciel ptysia jes skrajnie nieodpowiedzialny, nie mozna weza trzymac "luzem" w domu, to nie jest pies tylko gad potrzebuje odpowiedniej temperatury i wilgotnosci bo moze to przyplacic zdrowiem, nie wspominajac juz o tym, ze jak wlezie w jakas dziure (a pytony kochaja ciasne miejsca) i sie np. zaklinuje to go znajda po zapachu jak sie zacznie rozkladac :/
OdpowiedzNo, w ścianę się raczej nie wwierci. Skoro leży sobie spokojnie w jednym miejscu, a z historii wynika że wąż to mały leń Koszykowo-Praniowy, więc dlaczego nie? poza tym - gdzie wielkie bydlę może wpełznąć i się zaklinować? "znajdą go po zapachu jak zacznie się rozkładać" haha, aż mi się wyobraziło: -Gdzie Ptysio? -Nie wiem. -jak to nie wiesz?! -nie panikuj, zacznie się rozkładać, to się znajdzie!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2012 o 15:24
nie masz pojecia o czym mowisz taki waz wsadzi leb w KAZDA dziure ! poza tym gdzie jest napisane ze to wielkie bydle? pyton krolewki np ma ledwo 160cm i wcale gruby nie jest wiec owszem moze wlezc w dziure np. za meblami kuchennymi czy za szafe czy gdzie indziej... ale ludzie oczywiscie wiedza lepiej :/ ehh mam tylko nadzieje ze ty sie na weza nigdy nie zdecydujesz bo szkoda zwierzaka...
Odpowiedz