Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W mojej miejscowości jest pewien dentysta: naciągacz, pazerny na pieniądze i skąpiec,…

W mojej miejscowości jest pewien dentysta: naciągacz, pazerny na pieniądze i skąpiec, jeżeli trafi on na mało rozgarniętego pacjenta to potrafi zapytać się ile dana osoba ma w portfelu i dokładnie za taka kwotę wykonać usługę. Jednak specjalista z niego świetny, przynajmniej jeżeli chodzi o rwanie - mojej mamie usuwał 5 zębów na raz i nie było żadnych komplikacji, a nawet policzył po zmniejszonych stawkach- 100zł (normalnie 180-250) za ząb plus 100zł za znieczulenie i kolejne 100zł za maść antybiotykiem, razem 700zł. Ponadto doktor ten przyjmuje dosłownie 24/7 oraz święta, czy to u siebie w domu, czy w gabinecie na mieście. Doktor ten przyjmował podówczas również na NFZ/ kasę chorych, co jest ważne dla dalszej części historii.

Osoby dramatu:
[D]- doktor, [P]- pacjent, [Ja]- ja.

W wielkanocną sobotę rozbolał mnie ząb, dzwonię i chodzę po różniastych gabinetach i przychodniach, jednak wszystko pozamykane. Ból był tak silny, że 450mg ketoprofenu nie pomagało, więc chcąc nie chcąc ruszyłem uzbrojony w sporą gotówkę do gabinetu Doktora mając w kontraopcji 2 doby cierpienia. Gabinet otwarty, jednak w przedsionku jak i w zabiegowym - ciemno. Pewno skąpiec po ciemku siedzi; wchodzę do zabiegowego. Nie! Skąpiec w półmroku grzebie komuś w gębie! Skoro wszedłem to pytam się:

[Ja]: Dzień dobry, panie doktorze. Przyjmie pan na rwanko?
Doktor poderwał się znad paszczęki pacjenta i pyta się mnie:
[D]: Kasa chorych, czy prywatnie?
[Ja]: W takim dniu oczywiście, że prywatnie (o ja głupi, państwowo poczekałbym 15 minut i miałbym za darmo).
[D]: 200.
[Ja] Dobrze.
Doktor klepie pacjenta, który jak widać musiał być na kasę chorych, w ramię i zwraca się do niego:
[D]: Pan schodzi.(po czym do mnie) A pan wchodzi.
Zanim zdążyłem wyartykułować że poczekam, doktor zdążył wygonić pacjenta z fotela i odprowadził go przedsionka- poczekalni.

Oczywiście po zabiegu właściwym, dentysta próbował mnie namawiać na cuda niewidy za ekstra 150zł, ale udało mi się wymigać.

Ja tylko cieszę się, że ten pan nie jest dajmy na to chirurgiem, bo by otwartego pacjenta na stole za drzwi wyprosił, jakby ktoś w trakcie operacji gotówką pomachał.

by Fenantren
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Piotrek1
6 6

Radze załatwić sobie deksoketoprofen. 4 razy mniej się bierze a działa tak samo(tylko odmiana dekso- jest aktywna a jest jej 25% w zwykłym ketoprofenie) Preparat: Dexak

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

Możesz podać miasto? Albo pierwsze dwie litery chociaż?

Odpowiedz
avatar Fenantren
6 6

Ja tam się z pochodzeniem nie kryję: Inowrocław.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2012 o 21:25

avatar vonKukis
1 3

@Fenantren, jeśli historia jest o tym samym lekarzu co ja myślę to on za zwykłe wypełnienie potrafi nawet i 400 złociszy zaśpiewać. Jak się jest praktycznie jedynym stomatologiem w ~70 tyś mieście, który przyjmuje 24/7, to ceny można ostro windować. Mniejsza o etykę, lepiej zdzierać kasę z cierpiących pacjentów.

Odpowiedz
avatar Fenantren
0 0

@vonKukis To napisz pierwszą literę nazwiska tego pana, a ja Ci powiem czy trafiłeś.

Odpowiedz
avatar Yona
0 0

Czyżby pan B.?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2012 o 1:23

avatar Mixxer5
7 9

Cóż za przedsiębiorczy człowiek :O Gdyby panie ze sklepu chcące być "winne grosika" uczyły się od niego, po chleb szedłbym z pełnym portfelem, a wracał z pustym (i bez chleba).

Odpowiedz
avatar scr
0 4

Nasuwa sie jedno pytanie, po ch.. tam chodzicie? Brak innych stomatologów?

Odpowiedz
avatar slawcio99
-3 3

Jedno pytanie... czy podczas zmiany pacjentów robił ci zęby na tym samym komplecie co tamtemu ?

Odpowiedz
avatar Fenantren
3 3

Nie, igła i strzykawka jednorazowe, z opakowania; 'kombinerki' z koszyczka, pewno sterylizowane. No i zmiana rękawiczek.

Odpowiedz
avatar Arwenka
4 4

Ok, trochę to nie na temat, ale muszę spytać :D Czemu od razu chciałeś rwać tego zęba? Może dziura była duża ale ząb do uratowania? Tak łatwo pozbywając się zębów można skończyć jako czterdziestolatek ze sztuczną szczęką...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

O to samo miałam pytać. Jeśli tak mocno bolało to może wystarczyłoby leczenie kanałowe i ząb byłby nadal. Chyba, że to była zepsuta i źle rosnąca ósemka, wtedy faktycznie często się wyrywa.

Odpowiedz
avatar Fenantren
-2 4

Dlaczego? Ot, lubię proste i skuteczne rozwiązania- usuwając ząb ma się gwarancję, że później boleć nie będzie. Zasady nie stosuję tylko do zębów 1-4, bo seplenić później można.

Odpowiedz
avatar Sayouri
2 2

wow u mnie w mieście za wyrwanie prywatnie biorą 20-50 zł ale to 50 to już max totalny, ja się jeszcze nie spotkałam z taką drożyzną.

Odpowiedz
avatar Lides
3 3

Zauważ że nasz "bohater" historii poszedł do niego w Wielkanoc.. mało osób przyjmuje w wielkanoc.. a jak ktoś jest to liczy sobie drożej, inaczej nie opłacało by mu się siedzieć w pracy zamiast z rodziną :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

A w moim mieście 200-250 zł to normalna cena za wyrywanie w zwykły (powszedni) dzień. O stawkach świątecznych strach myśleć. Co miasto to inne obyczaje i cenniki :)

Odpowiedz
avatar scr
2 2

Gdzie tak tanio? 30 zł to ja płacę za znieczulenie, za samą plombę kilka razy więcej.

Odpowiedz
Udostępnij