Jakiś czas temu na Piekielnych była opowiastka o Matce Roku (
http://piekielni.pl/21805). Mam bardzo silną kontrkandydatkę, a nawet dwie, trzęsie mnie do teraz, a sytuacja miała miejsce rano (jest 01:10 w nocy)...
Szkic sytuacyjny: na moim osiedlu jest szkoła i zaraz obok stoi kościół. Odrobinę dalej są sklepy, do których się udawałam. Najszybsza i najwygodniejsza droga prowadzi przez przejście dla pieszych na jednokierunkowej uliczce o niewielkim ruchu samochodowym. Jest to dla wielu dzieci droga do szkoły, więc kierowcy mają na uwadze dzieci i nigdy tam nie pędzą, zresztą na jezdni leży próg zwalniający.
Idę ja sobie dzisiaj grzecznie na zakupy. Dochodzę do wcześniej opisanego przejścia dla pieszych. Przed sobą widzę dwie mamuśki: jedna prowadzi za jedną rękę pociechę lat ok. 5, za drugą rękę - córkę (różowa kurtka!) lat ok. 2. Druga z nich prowadzi dziecię również lat ok. 2 i drugie małe dziecko w głębokim wózku. Dochodzą do przejścia. Akurat jedzie samochód, co panie sprowokowało do następującej rozmowy
- Ty patrz, ale zasuwa!
- Noooo... Jak debil! Weź, chodź, jak dzieciaka zabije, to się cham nauczy normalnie jeździć!
Tak, zgadliście. Panie zgarnęły dzieci i weszły z całą czwórką prosto pod koła nadjeżdżającego samochodu. Kierowca hamował z piskiem opon, zatrzymał się dosłownie parę centymetrów od pierwszej pani z wózkiem...
Na szczęście nic się nikomu nie stało, a kierowca był na tyle mądry, żeby przepuścić panie i odjechać. Kobiety później jeszcze się trochę odgrażały i wrzeszczały, ale to już nie był mój problem...
Jak chorym psychicznie trzeba być, żeby narażać życie własnego dziecka w imię wydumanych ideałów?
mała uliczka
Matki piekielne, fakt, ale co ma do tego kolor kurtki dziecka? Ze niby mama w typie plastika? Kurtkę dziecko mogło dostać po starszym dziecku z dalszej rodziny...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2012 o 5:17
Nie, raczej wątpię, żeby chłopiec biegał w różowej kurtce, dlatego w tekście jest napisane: "córkę (różowa kurtka!)". Róż to rozpoznawczy znak dziewczynek ;) A matki właśnie NIE wyglądały na plastiki, a i tak piiip piiiip...
OdpowiedzZapewne chodzi o to, że autorka poznała płeć dziecka (dziewczynka) po kolorze kurtki (różowy). Ja tak zrozumiałam. A historia jest straszna. Przerażają mnie niektórzy rodzice:(
OdpowiedzZa to mi się wydaje, że kolor różowy był specjalnie podkreślony jako jaskrawy i dobrze widoczny. Nie odnosił się do tego, że matka robi jakąś krzywdę dziecku ubierając na różowo, lecz jest zobrazowaniem tego, że po prostu nie dało się przeoczyć tego koloru będąc nawet 50 metrów dalej.
Odpowiedz@zielonykot na Podhalu jest inaczej dziewczynki na niebiesko (bo kolor Matki Bożej), chłopcy na czerwono (bo krew Chrystusa). Ot taka ciekawostka.
OdpowiedzA ja z kolei się zdziwiłam - że za jedną rękę trzyma pociechę, a za drugą córkę. I zastanawiałam się dlaczego takie rozróżnienie zrobiłaś (teraz już wiem - po prostu tylko jednego dziecka płeć rozpoznałaś - po kolorze kurtki, ale to chyba nieistotne dla historii,wywołało tylko niepotrzebne zamieszanie);) . A matki rzeczywiście piekielne...
OdpowiedzKiedyś, dawno temu, byłam świadkiem podobnej sytuacji. Otóż stałam na przystanku czekając na autobus. Niedaleko jest przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną. W pewnym momencie zauważyłam że na pasy, przy czerwonym świetle, wtargnęły dwie matki z wózkami i dwójką troszkę większych dzieciaczków. Oczywiście dało się słyszeć trąbienie klaksonów, ale matki niezrażone kontynuowały swoją podróż. Gdy dochodziły do przystanku, usłyszałam komentarz jednej z nich: " no przecież widział że nam się spieszy!"
Odpowiedzbiedne dziecko, biorąc pod uwagę, że 50% genów pochodzi od matki ... :(
Odpowiedz@tajemniczy522 może choć adoptowane?
Odpowiedzco za kretynki
OdpowiedzPowinny same ,,poświęcić się", skoro tak bardzo chcą kogoś nauczyć normalnie jeździć. A nie wykorzystywać do tego dzieci.
Odpowiedzwitam Dalej uważam,że niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci-nie dorosli/nie nadają się na rodziców.
OdpowiedzJeżeli doszło by do wypadku,no to z odszkodowania nici...
OdpowiedzNie potrafię pojąć jak można być tak nieprawdopodobnie głupim, pysznym, zadufanym w sobie kretynem... zupełny brak wyobraźni :/
OdpowiedzDziecko mozna nastepne zrobic, a kasa z odszkodowania zawsze sie przyda. To nie jest moje zdanie, pewnie tak rozumowauy mamuski.
OdpowiedzBrak słów, skoro te matki są w stanie "poświęcić" swoje dzieci przy tak zwyczajnej czynności jak przechodzenie przez pasy, to nie wyobrażam sobie jak wygląda życie codzienne w tej rodzinie. ;/
OdpowiedzOstatnio tego na szczęście nie widuję, ale kilkanaście lat temu i dawniej (kiedy samochodów było znacznie mniej niż teraz, ale jednak i tak sporo) powszechnym widokiem była mamuśka wystawiająca wózek na jezdnię i dopiero wtedy się rozglądająca w celu sprawdzenia, czy nic nie jedzie.
Odpowiedz"Jak chorym psychicznie trzeba być, żeby narażać życie własnego dziecka w imię wydumanych ideałów?" To nie choroba psychiczna i idealizm. To po prostu zwykła głupota. Obie Panie miały tak niski iloraz, że zanim włączyła im się projekcja następstw tego kroku (jak każdemu przeciętnemu człowiekowi), to najzwyczajniej w świecie to zrobiły... Kwestia wyobraźni.
OdpowiedzCały czas czekałam na puentę dotycząca różowej kurtki... i się nie doczekałam :(
Odpowiedz