Historia
http://piekielni.pl/23063 przypomniała mi historię znajomej, pracującej w "księgach wieczystych" chyba w sądzie.
Któregoś razu przyszła do niej kobieta i mówi że musi jakieś dokumenty dostać, ale nie na nią, tylko na syna, ale syn w wojsku i nie może, a ona musi je już natychmiast złożyć i MUSI, po prostu MUSI je dostać. Znajoma tłumaczy, że to dokumenty, że sąd, ze odpowiedzialność, że nie może się ta kobieta za syna podpisać, bo to fałszerstwo. No ale że kobiecina prawie łzy w oczach miała, tłumaczyła, ze ona MUSI koniecznie,w końcu kierownik pozwolił i kobitka podpisała się za syna. Jak? "MAMA TOMKA" :D
W Dolinie Muminków pewnie by przeszło... To się nazywa żelazna logika:D Szkoda że mu usprawiedliwienia z wojska nie napisała:)
Odpowiedzheheh, ale przynajmniej mamy pewność, że to nie oszustka, przecież wyraźnie podpisała się "mama Tomka"
OdpowiedzPadłam :D
Odpowiedzhehehe .. dobrze że to nie był "tata Marcina" ... ;p
OdpowiedzA w moim liceum dawno dawno temu, jeszcze jak mnie na świecie nie było uczył się Bosek. Tak, tak jak ten sportowiec. I jego mama dzwoniąc do szkoły przedstawiała się "dzień dobry, tu matka Boska".
OdpowiedzPrzerobiony kawał...
Odpowiedzdowcip z taką brodą, że końca jej nie widać:)
OdpowiedzTa znajoma opowiadała też, że przyszła kiedyś babka i się podpisywała na jakimś kwitku, a tam w odpowiednim miejscu musiało być imię, nazwisko... i były tak podpisane takie kropkowane linijki na to. Było tal: nazwisko 1 człon, nazwisko 2 człon (poniżej). Jak się pani podpisała? Ko- -walska...
OdpowiedzStary kawał z brodą długą jak stąd do Honolulu!
OdpowiedzW urzędzie pani zapomniała jakichś dokumentów, a to coś co chciała załatwić było sprawą życia i śmierci. Urzędniczka poszła jej na rękę, zaproponowała, że te dokumenty pani doniesie a teraz niech podpiszę sprawę życia i śmierci in blanco. Podpisała. "In Blanco".
OdpowiedzPamiętam pana, który zawsze pod swoim imieniem i nazwiskiem stawiał pieczątkę "RYCERZ NIEPOKALANEJ".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2012 o 22:28
Nie naśmiewam się z przynależności religijnej ludzi, ale bez przesady... Wyobraź sobie dokument państwowy, albo głupią receptę... Pieczątka i podpis ze szpitala i bach "rycerz niepokalanej" :D
OdpowiedzMieliśmy podobną sytuacje, tylko, że przed zawodami MDP (Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych). Każdy miał się podpisać za rodzica (bo czasu już nie było, a i tak każdy z nas miał ojca w straży także bez znaczenia) Wszyscy się ładnie podpisują aż nagle... Tak, kumpel podpisał się "Arnold" (Jego imię, ojca imie - Grzegorz"
Odpowiedz