Działo się to w jednym z dużych marketów. Robiłam niewielkie zakupy - chleb, cola, parę owoców no i cukierki na wagę zapakowane do woreczka. O nich będzie ta historia.
Stoję w kolejne do kasy, a za mną pokaźnych rozmiarów Paniusia, z koleżanką, [S]ynem (na oko z 7-8 lat) i wózkiem wypchanym po brzegi. Panie trajkoczą w najlepsze, a młody widać, że się nudzi.
Wyłożyłam już swoje zakupy, szukam portfela, a tu widzę, że chłopak rozrywa woreczek i wcina moje cukierki. Wkurzyłam się trochę, ale ok - dziecko. Mówię, więc do niego miłym tonem nachylając się nieco, by zmniejszyć dystans:
- Hej, mały. Ładnie to tak podjadać cudze cukierki? Dlaczego nie zapytałeś czy możesz się poczęstować, hm?
Na co chłopak odburknął:
- Spieprzaj (!) stara (!)(mam 23 lata, więc chyba nie taka stara...) krowo!
I dalej wcina cuksy.
Podniosłam więc woreczek i zwróciłam się do [P]aniusi:
- Przepraszam, ale pani syn wyjada moje cukierki. Mogłaby pani zwrócić mu uwagę?
Babka nie reaguje. Ponawiam więc pytanie. W końcu przemawia tonem znudzonym i wielce oburzonym zarazem:
- To tylko dziecko, nie ubędzie ci. Daj mi spokój.
Wkurzyłam się. Babsko ma wypakowany wózek, zakupy pewnie za około 3 stówy, a ja studentka z cukierkami dla siostrzenicy mam tolerować takie zachowanie? Mówię więc do niej znowu:
- Przepraszam, ale mogłaby pani dać dziecku coś słodkiego z wózka. To nie mikołajki, żebym cukierki za darmo rozdawała niegrzecznym dzieciakom.
Paniusia się znowu oburzyła:
- Daj mi spokój gówniaro! Przynajmniej mniej dupa ci urośnie.
O nie, tego za wiele!
Kasjerka skasowała moje zakupy i widać, że też była zdegustowana całą sytuacją. Chwilę stałam na końcu kasy niby pakując zakupy do torby, a kasjerka zaczęła kasować rzeczy Paniusi. Był wśród nich baton, więc niewiele myśląc chwyciłam go, otworzyłam i zaczęłam jeść.
Babka we wrzask, że złodziejka jej zakupy wyżera. Ochroniarz się zainteresował, już szedł w stronę kasy, ale pani kasjerka gestem powstrzymała go. Paniusia wydzierała się, że kto to widział takie rzeczy, że ona mnie będzie skarżyć (tak - już sobie wyobrażam sprawę o kradzież batona za 1,60 :D).
Zjadłam go do połowy, rzuciłam bezczelnie na inne skasowane już zakupy i powiedziałam spokojnie i pogodnie:
- Jestem tylko gówniarą. Nie ubędzie ci.
I poszłam zadowolona, odprowadzona krzykami paniusi i jej koleżaneczki.
sklepy
Bardzo dobrze je załatwiłaś. Ja bym chyba nie wytrzymała i przyłożyła tej głupiej babie. Sama nawet nie wie, jaki biczyk kręci na samą siebie, chowając takiego rozwydrzonego gnojka. "Ballada o Januszku" po prostu.
Odpowiedzjestem zachwycona Twoją reakcją :]
Odpowiedzja też ;)
Odpowiedzja też- by chyba bym nie wiedziała, jak się sensownie zachować, tylko bym się nakręcała :)
OdpowiedzPrzyłączę się. Ja też jestem zachwycona:)
OdpowiedzDiablica z piekła rodem :D Chciałbym tą akcję zobaczyć :D
OdpowiedzTrzeba było jeszcze dodać cytat "Przynajmniej mniej dupa ci urośnie" :)
OdpowiedzPodejrzewam, że bardziej już by nie dała rady ];>
OdpowiedzBrawo mimowszystko trzeba było dodać jak napisał TomX
OdpowiedzPropsuję.
OdpowiedzCo?
OdpowiedzZachowanie autorki.
OdpowiedzCo znaczy "propsuję"? oO
Odpowiedzpropsować znaczy szanować , poważać. Tutaj BlackMoon pochwala zachowanie autorki :>
OdpowiedzCóż za plebejskie obyczaje. Szlachta mówi językiem prostym acz stanowczym.
OdpowiedzZaiste milordzie, zaiste.
OdpowiedzA nie umiecie sobie wygooglować jak nie znacie jakiegos slowa? KMT!
Odpowiedz@Black sugeruję używać mniej takich słów czy skrótów bo nie każdy może rozumieć :D KMT - kiss my teeth, używa się kiedy ktoś was zirytował albo zrobił coś głupiego, ale nie jestem pewien ;d
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2012 o 16:15
geniusz! :D sama bym nie zalatwila tego lepiej
Odpowiedzboskie :) szkoda tej drugiej połówki batonika, że się zmarnował zapewne :).
OdpowiedzDobre :) Ale ja bym cały batonik zjadła :P
OdpowiedzCo prawda, w połowie zgadzam się z komentarzami typu "Mogłaś zjeść cały batonik", ale zjedzenie połowy i wyrzucenie na ladę wyglądało lepiej :D
Odpowiedza ja jednak nie rozumiem, czemu, widząc, że bachor wyjada Ci cukierki od razu mu ich nie zabrałaś
Odpowiedzja bym po prostu walnęła woreczek z resztkami cukierków do zakupów paniusi a kasjerce powiedziała że tamta pani za to zapłaci. Ale numer z batonem też dobry:D
OdpowiedzJa chyba bym nie wytrzymała i się na babsko rzuciła... ;P Świetny pomysł z tym batonem, dobrze jędzy...
Odpowiedzw trakcie czytania wiedziałem, że coś jej tam skonsumujesz z zakupów. takie zastosowanie kodeksu Hammurabiegow praktyce - podoba mi sie acz chciałbym zobaczyć minę tej pani kiedy to sie zaczęłaś przystawiać do jej batonika.
Odpowiedzto nie były jej cukierki
Odpowiedzświetna reakcja, tylko obawiam się, że paniusi i tak niczego nie nauczy - wielce oburzona będzie o "tym straszliwym chamstwie" (jak je zapewne nazwie) opowiadać następny rok swoim psiapsiółom
Odpowiedzhahahha. Boskie! Jesteś genialna.
Odpowiedz"Strollowałaś" ją :D
OdpowiedzNie do pomyślenia, jak ja bym tak zrobił na zakupach z mamą/tatą to bym dostał z**be albo i gorzej, macie bezstresowe wychowanie gówniarzy.
OdpowiedzTo nie jest bezstresowe wychowanie, tylko myślenie "Moje dziecko jest najważniejsze na świecie i wszyscy padajcie przed nim na twarz!"
Odpowiedzniestety ale takie wychowanie się na rodzicach kiedyś zemści :)
OdpowiedzCzego im z całego serca życzę:)Więc żadne niestety.Jak sobie wychowują takie "cudo" to niech potem zbierają owoce swojej pracy.
OdpowiedzMam nadzieję, że jeśli mi tak odwali po potencjalnym urodzeniu potomka, to moja rodzinka skutecznie sprowadzi mnie na ziemię.
OdpowiedzA czy ja twierdzę, że jest inaczej? Takie mamusie wysłałabym na przymusową resocjalizację.
OdpowiedzRewelacja! Należy Ci się przechodni puchar Diabła I-szej kategorii :)
OdpowiedzMistrzyni ciętej riposty na Piekielnych - ta odpowiedź to po prostu perełka
OdpowiedzGratuluję zachowania zimnej krwi i bardzo adekwatnej reakcji. Dla Ciebie mega plus. Ale szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, co z tego gówniarza wyrośnie...
OdpowiedzNie popieram tamtej mamuśkiale dzieciak wcinał nie TWOJE cukierki tylko SKLEPOWE. Jak je zjadał z taśmy to były nie zapłacone i za nic nie zapłaciłaś a ty zjadając zapłaconego batona zjadłaś jej własność. Ja bym ci odwinoł w pysk albo sprzedał kopa
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 22:51
wyobraź sobie że stoisz w kolejce zaraz będą kasowane twoje produkty, a tu jakiś gówniarz podżera ci coś co chciałeś kupić, teraz to co, jeśli bardzo ci zależy to jeszcze raz musisz lecieć na sklep i wziąć to z półki, a co do cukierków to albo jeszcze raz zważyć albo dobrać te zjedzone, zachodu więcej niż to warte po za tym kolejka na ciebie nie zaczeka bo tobie ktoś cukierki podżarł, nie ważne twoje nie twoje, gratulację za zachowanie zimnej krwi ja to bym chyba darł z nią koty aż doszło by chyba do rękoczynów
Odpowiedzkocham tą piekielną :)
OdpowiedzWychodzi,że coraza częściej najlepszym sposobem na głupotę i prostactwo ( w wykonaniu tej "paniusi") jest dokladnie takie samo działanie-aczkolwiek w imię dobra sprawy. Szacun i pozdrawiam :)
OdpowiedzChamstwu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom!
OdpowiedzDostajesz ode mnie 6+ z piekielności :D Brawo, nie dawaj sobą pomiatać.
OdpowiedzHaha, love it! :D
OdpowiedzNie wiem,czemu wy się tak cackacie z jawnym chamstwem.Bachor i matka by u mnie dostali takiego kopa że by w locie z głodu zdechli.Ale końcówkę miałaś niezłą.
Odpowiedzkolejny przyklad zeby pomyslowej kobietki nie draznic, bo sie mozna naciac... :D
OdpowiedzOwacje na stojąco. Zostałaś bohaterem swojego sklepu! (Nie, to nie jest ironia, mówię szczerze) Z moich komentarzy pewnie dowiedzieliście się, że nienawidzę starych dziadów wkurzających się o byle co. Ale jeszcze bardziej nie znoszę bab, które mają niewychowane "nynusie" (Moja mama jest nauczycielką w I-III, często mam z takimi do czynienia...) Potem wyrastają takie aroganckie, niewychowane wieśniaki. (Wieśniak to stan umysłu, nie mieszkaniec wsi!) Chodzę do liceum, ale gdybym przy rodzicach przeklęła, prawdopodobnie zdzieliliby mnie po głowie :] , ale jestem zwolennikiem takiego wychowania, bo dzięki niemu wyszłam na ludzi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2012 o 17:22
wormsik PW 19 stycznia 2012 o 19:40 Czego im z całego serca życzę:)Więc żadne niestety.Jak sobie wychowują takie "cudo" to niech potem zbierają owoce swojej pracy. tylko niech potem mamusie zbierają, a nie obcy ludzie. Dobra jesteś Koleżanko - pochwalam :)
OdpowiedzJa nie powiem nic nowego - gratulacje przytomności umysłu :)
Odpowiedzsorki - nacisnęło mi się nie to co trzeba - gratulacje1 ja jeszcze bym te cukierki wrzucił babie do koszyka... dla mnie mocne!
OdpowiedzDostajesz ode mnie oficjalny tytuł Mistrza Piekielności ; D
Odpowiedzniesmiertelnosc piekielnie ;d ale co do tego ,że nie ukakarają Cię za batona jest błędne z Twojej strony ja tak zrobiłem i dostałem 20 h pracy społecznej lol ale chyba odwołam sie od tego ;d pozdro
Odpowiedz