Po dziesięciu godzinach lutowania tylko wy, piekielni, pozwalacie mi odetchnąć!
A jak lutowanie to lutownica.
A jak lutownica to trzeba wziąć pieniążki i zaszaleć, zaszaleć!
A jak szaleć to centrum handlowe!
A jak centrum handlowe z lutownicami, to od razu obczajmy nowo powstały sklep n "J".
Kręcę się po sklepie szukając lutownic. Gdy już udało mi się dostać do działu, zadzwonił mój pracodawca. Jest on z tego samego kraju co McDonald′s, więc domyślacie się w jakim języku prowadziliśmy rozmowę?
Nagadaliśmy się i wróciłam do przetrząsania pudełek. Zaraz obok znajdowało się stanowisko panów pracowników działu. Panowie toczyli sobie rozmowę:
- To co, powiemy jej że to nie suszarki?
- Łahaha! Nie, czekaj, ona pewnie myśli, że to do przyklejania tipsów!
- Łahahaha! Żele, lakiery czy twardy lut?
- Idziesz do niej?
- Myślisz?
- No zarywaj, dobra dupa.
Pan przytoczył się do mnie, miło się uśmiechnął i zagaił:
- Ekskjuz mi, hał ken aj hel ju?
Po głębszym namyślę odpowiedziałam.
- Diaksy macie? Bo manikjura bym sobie strzeliła.
Panowie w sekundę sprytnie zakamuflowali się między regałami.
Ładną lutownicę kupiłam. Niebieską.
Lubię niebieski :3
OdpowiedzCzerwonych nie było :( Pomaluję w grochy.
OdpowiedzLutownica nie ma wyglądać, lutownica ma LUTOWAĆ!
OdpowiedzXirdus, jesteśmy kobietami, lutownica MA WYGLĄDAĆ :D Osobiście wolałabym fioletową w białe i zielone ciapki.
OdpowiedzCzyli nie obraziłabyś się jakbyś dostała w prezencie zepsutą lutownicę, oczywiście w kolorze podkreślającym twoje urodziwe oczy?
Odpowiedz@Xirdus Idź do sklepu i kup 2 kg ironii to może będziesz miał pojęcie o czym Panie rozmawiają.
Odpowiedz@Xirdus, a co stoi na przeszkodzie by lutownica i działała i wyglądała? Przecież te dwie rzeczy się nie wykluczają.
OdpowiedzXirdus, nie, nie obraziłabym się. Postawiłabym sobie lutownicę na półeczce i podziwiałabym ją z miłą chęcią. :D Spójrzmy na Xirdusa. Na jego głowę. Może i wygląda jako-tako znośnie, ale zapewne nie działa tak jak powinna :D
OdpowiedzŻe niby kobieta, to już tylko suszarka i prostownica? Ludzie... Prostownicy w ręku nie miałam, a lutownicę trzymam w swoim pokoju, bo najczęściej to ja jej w domu używam. A i mnie się się dziwiono, że kupuję lutownicę i jeszcze upominam się o kolbową, że nie dam sobie wcisnąć transformatorowej (do budowy zasilacza, więc za drobne elementy). Ech, teraz kobieta z lutownicą nie powinna dziwić bardziej niż mężczyzna z patelnią.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 19:44
Dokładnie! Żaden mężczyzna pokoju lepiej mi nie wymaluje niż ja sama! (:
OdpowiedzSzczerze? Pierwszy raz słyszę żeby kobieta trzymała lutownicę w pokoju.
OdpowiedzLutownicę, miernik, kombinerki, taśma montażowa i izolacyjna... Może i młotek by się znalazł, ale nie jestem pewna czy go nie wyniosłam. Moja szafka kryje różne tego typu skarby, potrafiłam to nawet nosić do szkoły, na lekcje.
OdpowiedzAltec - a drut zbrojeniowy i cęgi do niego w torebce? ;). Bardzo byś się zdziwił gdybyś kuknął co mam tam jeszcze... Żadnemu złodziejowi nie życzę ucieczki z takim nabojem, przepukliny by dostał.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 19:54
Tak, moje drogie, jesteście wspaniałe, bo wiecie, co to lutownica. Wiadomo, że niektórzy faceci dziwią się "zorientowanym" kobietom, a szczególnie, gdy mogą dzięki temu ponabijać się z kolegami. Nie ma co się burzyć ;) Tak czy inaczej, historia na +.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 19:55
Ja się za szczeniaka lutownicą bawiłam :3 Tate mi rysował schematy obwodów, dawał części i heja. Albo dawał do rozmontowania jakieś podzespoły ^^
OdpowiedzA, i jeszcze: jestem wielką fanką prostownic.
OdpowiedzWczoraj pewien pan z przerażeniem odkrył, że wiem jaki to jest płaski śrubokręt. Skwitował to krótkim "Dziewczyna? Śrubokręt? O matko boska!"
OdpowiedzLutownicy nie mam w pokoju, tylko kombinerki, szczypce do cięcia, bociany, młotek, multitool, drut, śrubki samogwinty. Inne narzędzia w warsztacie lub garażu. Nic nie sprawiło mi większej satysfakcji niż jedoosobowe naprawienie uszkodzonej skrzyni biegów przy pomocy masy aluminiowej.
OdpowiedzA spawarkę to pod biurkiem trzymacie?
Odpowiedza ja odróżniam prawą od lewej i górę od dołu.
Odpowiedz@Xirdus pod biurkiem sie trzyma fleksa.
OdpowiedzOk, nie wiedziałam co masz na myśli pisząc "fleks". Zapytałam googla, i wyrzuciło mi... http://www.ceneo.pl/157986 No wooow, takie rzeczy w domu masz?
Odpowiedz@up chodzilo mi o flex http://www.google.pl/imgres?q=flex&um=1&hl=pl&safe=off&client=opera&hs=kkv&sa=N&rls=pl&channel=suggest&tbm=isch&tbnid=PxpZxzL9taXghM:&imgrefurl=http://www.sax-online.de/shop/FLEX_Winkelschleifer_L1109FE_1360.htm&docid=k6sM5yLQ-0RH2M&imgurl=http://www.sax-online.de/shop/bild/flex_1109.jpg&w=753&h=755&ei=Rd0sT5WxKc3Hsga59OGADQ&zoom=1&iact=hc&vpx=195&vpy=507&dur=19&hovh=225&hovw=224&tx=128&ty=114&sig=116776702634358143396&page=1&tbnh=155&tbnw=178&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:12,s:0&biw=1280&bih=877
OdpowiedzTo jest tylko przykład, ale mnie tak ZAWSZE traktują w sklepach dla majsterkowiczów. ZAWSZE. A szpilek i miniówy nie zamienię na nic innego i już. Postanowione. Powinnam zrobić jakiś flash mob, w którym wypindrzone panienki będą wchodzić do sklepów i zadziwiać swoją wiedzą nt: - Narzędzi - Gier PC - Bitewniaków Są to trzy dziedziny w których do sprzedawców po prostu nie dociera że ja wiem "osochzzzzi".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 19:37
Skąd ja to znam... Ilekroć idę kupić cokolwiek z dziedzin dla-facetów dostaję piany na ustach, bo w większości panowie-sprzedawcy traktują mnie jak kompletną kretynkę. A niech ja pójdę do sklepu z moim chłopakiem, Tatą, czy kolegą - mogłabym nie istnieć. Nawet jeśli oni się nie odzywają, a dyskusję prowadzę ja.
OdpowiedzA zrób flash mob! I opisz tu! Przy okazji: siostra kolegi, praktycznie wychowana w warsztacie, ma taką wiedzę o samochodach i ślusarce, że co bardziej zakompleksieni kolesie po prostu się jej boją. Kiedy miałem tzw. Dużego Fiata (mój pierwszy autek), tak mi wyregulowała zapłon, że palił od dotknięcia kluczyka :) Tarija, jedna prośba: "wziąć", nie "wsiąść"...
OdpowiedzTak samo jest jak facet wchodzi do sklepu z asortymentem typowo dla kobiet. Kiedyś byłem coś żonie kupić w sklepie z bielizną. Ekspedientka potraktowała mnie conajmniej jakbym był homo. Nie powiem, miłe to nie było.
OdpowiedzTarija, przyznaj się: wzorki czy mechatronika? :)
OdpowiedzOstatnio widziałem jakąś dziewczynę, jakieś 16-18 lat która wybierała sobie gumówkę a wózku wiozła 10-kg młotek D:
OdpowiedzA po co wsiadałaś na pieniążki? ( wsiąść ) ?
OdpowiedzNo właśnie,fajnie piszesz ale odłóż czasem tą lutownicę i sięgnij po słownik.Ja też byłem zdziwiony że poprawnie pisze się {wziąć}.
OdpowiedzTo nie jest błąd ort, tylko literówka, wykonana przez autokorektę.
Odpowiedzto. ją. popraw.
OdpowiedzWziąć, ciąć, giąć - dzięki takiemu wierszykowi łatwiej zapamiętać!
OdpowiedzTarija, jeżeli autokorekta poprawia Ci wziąć na wziąść to proponuję ją zmienić. Natychmiast;) Ale historia dobra i leci plusik.
OdpowiedzHaha, ostatnio zarobiłam uwagę bo poprawiłam nauczyciela który powiedział wziąść zamiast wziąć. Pamiętajcie, nauczyciel wie lepiej i nie pyskuj!;p
Odpowiedzs3ga- jak już tak poprawiamy to "tę lutownicę" a nie "tą" :P
Odpowiedzsruuttek - moja pani dr mówi "egzystencjonalne" i nie potrafi się nauczyć ;) Twierdzi też, że każdy ma 6 zmysłów i na biologii źle uczą.
Odpowiedzo, widzę że ktoś oceniający mój komentarz też mówi "egzystencjonalne" ;)
Odpowiedzefyra: A jak się mówi?
Odpowiedzegzystencjalne
Odpowiedzefyra: dzięki :) Nie wiem, skąd ten minus, ja się nie pytałam w złej woli, tylko coby się dowiedzieć :)
OdpowiedzHm. Wybór właściwej stacji lutowniczej (wybrałem czarną!) zajął mi kilka tygodni (a jeszcze trzeba końcówki do lutownicy, ta która jest w komplecie nadaje się tylko do niektórych rzeczy) - a w centrach handlowych, czy typowych sklepach "części elektroniczne" czy "narzędzia" takich nie ma. No ale to jest sprzęt, przy którym spędza się czasami kilka godzin dziennie, zdarza się montować układy kosztujące kilkadziesiąt złotych czy lutować połączenia znajdujące się w odległości 400µm od siebie... A kobiety, o dziwo, bardzo szybko uczyły się lutować elementy z wykorzystaniem typowych technologii.
Odpowiedzjak ja wchodzę do castoram, lerlojów etc. jest tylko pełne zdziwienie 'co ta pani w butach na obcasie i spódnicy robi na dziale z gipsem/papierem ściernym/lakierem do podłóg?' a potem nie mogę się odpędzić od panów w firmowych kombinezonach, którzy KONIECZNIE! musza mi pomóc.
OdpowiedzCo prawda jestem chłopakiem, więc to, że lutuje i naprawiam wszystko co się psuje tak nie dziwi. Jednak z powodu zaledwie 16 wiosen na karku i wyglądu, który niektórzy nazywają po prostu "pedalskim", miałem wrażenie, że moje zakupy kabla, skrzynki i bezpieczników w leroyu merlinie wprowadziły pracownika w stan "mózg rozje*any". To są niestety zwykłe stereotypy i ocenianie po wyglądzie. Nie zapomnę miny tego gościa z leroya, jak doszło do jakieś tam wymiany zdań, i się zapytał co chcę podłączyć, a ja "póki co zasilacz i lutownicę, bo na spawarkę się jeszcze rodzice nie zgadzają" :) Pozdrawiam wszystkich ludzi zainteresowanych światem techniki. :)
OdpowiedzLutownicą nie tylko lutuje się elektronikę czy elektrykę. Z tego co pamiętam dziewczyny używają lutownic do decoupage czy robienia witraży. I nie ma w tym nic dziwnego.
Odpowiedzmożna za jej pomocą jeszcze biżuterie naprawiać :P też przydatna :P
OdpowiedzW_Z_I_Ą_Ć
OdpowiedzHah, skąd my to znamy... Moja mama właściwie odremontowała cały dom za tatę. Co ciekawe, jest zadbaną kobietą. Gdy przychodzi do sklepu, zwykle obsługa mówi "co bym dał za taką żonę", przynajmniej już trzy razy usłyszała takie coś. Ale ona tylko na elektryce się nie zna, chociaż, gdyby przeczytała parę książek, podejrzewam, że miałaby pojęcie. Podziwiam ją.
OdpowiedzTeż już parę razy słyszałam takie uwagi - trzeba przyznać, ze są naprawdę miłą odmianą :)
Odpowiedzbo manikjura bym se strzeliła :D hehhehehe i hehehhahaha dziękuję, dobre :D
OdpowiedzTarija... powiem tak: historia jak historia. Ale sposób, w jaki ją opisałaś i przedstawiłaś, to już rewelacja. Masz talent do pisania - z banalnego wydarzenia stworzyłaś niebanalnie napisaną i przezabawną historię :)
OdpowiedzNiektórzy w komentarzach pod takimi historiami toczą morze piany z faktu, że ktoś dziwi się kobiecie znajdującej się w sklepie dla majsterkowiczów. Powiedzcie mi, do cholery, co jest dziwnego w dziwieniu się rzadkim zjawiskom? :/
OdpowiedzA niech się dziwią, tylko niech robią to w środku. Bo teatralne zachowania i kpiny, takie jak powyżej opisane, są po prostu skrajnie niegrzeczne i świadczą fatalnie o takiej osobie.
OdpowiedzZachowania opisane powyżej są w istocie przesadzone. Ale jak wyjaśnić nerwy wobec osób dziwiących się w sposób uznany za dozwolony w naszej kulturze?
Odpowiedz@znmd - nie wyjaśnisz. Ludzie po prostu uwielbiają bić pianę. Pamiętaj - troll gatunek chroniony. Nie karmić, nie podjudzać, unikać. ;)
OdpowiedzKocham Cię Tarija :DD Alem się uśmiał ;)
OdpowiedzWyjdziesz za mnie?
OdpowiedzTarija, poproszę Twoje zdjęcie z lutownicą w ręku. To musi być piękny widok :D
OdpowiedzBoshhh to ja się może nie będę przyznawać do tego, że pracowałam w warsztacie samochodowym. Co wzbudzało niemałe zainteresowanie płci przeciwnej jak i równoległej. Nieraz ubabrana w smarze lub szpachli lakierniczej. Nie wiem dlaczego w dzisiejszych czasach kobiety w męskich zawodach tudzież zamiłowaniach jak np. autorka do lutowania, postrzegane są jako dziwolągi???
OdpowiedzCzy ja wiem, ja tam w głowie widzę Megan Fox z Transformersów ;)
OdpowiedzMoże dlatego, że się w tych zawodach rzadko pojawiają? Heloł? Jak coś jest rzadkie, to się ludzie temu dziwią? To normalne?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2012 o 15:43
"Manikiur" przy pomocy szlifierki kątowej, super extra :) Chodziłem do technikum i na zajęciach warsztatowych posiadanie lutownicy było wymagane, a 2/3 klasy stanowiły dziewczyny więc to zupełnie normalne że opanowały umiejetność lutowania.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2012 o 10:00
kocham moja lutownicę!
OdpowiedzNa końcu świetne nawiązanie do stereotypów. Zajebiste.
OdpowiedzTa, dziewczyny mają lepiej z lutowaniem bo są bardziej precyzyjne, ile razy musiałem prosić siostrę/matkę żeby mi jakiś kabelek przylutowała bo ja za grosz precyzji (przynajmniej przy sprzęcie który mam :/).
OdpowiedzUwielbiam wstępy napisane w takim stylu! :D Polskie buraki myślące, że jacy to oni nie są. SOŁ SŁIT XD
OdpowiedzSkąd ja to znam. Przychodzę do jakiegokolwiek sklepu technicznego/elektronicznego/cośWTenDeser faceci zawsze rzucają jakieś durne uwagi w moją stronę (może dlatego, że jestem dosyć niski, wyglądam na 11 lat i wyglądam bardziej jak dziewczyna), to po jednym słowie do nich uciekają i się gdzieś chowają.
Odpowiedz