Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam koleżankę z roku, Anię. Ania długo nie mogła znaleźć pracy. Kiedy…

Mam koleżankę z roku, Anię. Ania długo nie mogła znaleźć pracy. Kiedy w końcu znalazła (pizzeria), skakała pod niebiosa ze szczęścia. Jednak po przepracowaniu miesiąca marzy tylko o tym, aby ją zmienić, ale to temat na osobna historię.

Dziś chciałam Wam opowiedzieć, jak to Ania przyjęła swoją pierwszą reklamację.

K - Bo wy mi tu nie tę pizzę, co chciałam przywieźliście!
A (sprawdza dokładnie, czy rzeczywiście i kiedy okazuje się, że tak mówi do Klientki) - Bardzo panią przepraszam. Za chwilę przywieziemy pani sałatkę w ramach rekompensaty.
K - Ja nie chcę waszej sałatki! Wy mi na pewno do niej naplujecie!
A - Droga pani, u nas pracują wychowani ludzie. Nie plujemy klientom do jedzenia.
K - Ja wiem, że wy mi naplujecie! Ja pracowałam w pizzerii i my tak robiliśmy! (pani trzasnęła słuchawką).

Ania pozostała ze słuchawką przy uchu jeszcze jakiś czas.

gastronomia

by AimeeSi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar katem
26 26

Może mi ktoś wreszcie wytłumaczy - oczywiście , plucie do jedzenia /picia klientom jest obrzydliwe, ale z drugiej strony - jeśli plujący nie na tyfusu, cholery czy innej mocno zakaźnej choroby, to takie plucie jest bez sensu, bo dany klient i tak o tym nie wie i wesoło sobie zjada - bez szkody ! Jaki sens ma zemsta, jesli osobnik, który zostaje poddawany działaniom odwetowym żadnego efektu tego nie odczuwa ? Dla mnie to kompletnie nieracjonalne działanie. Może na zasadzie zastraszenia innych - bójcie się klienci, bo wam naplujemy ? A w rezultacie - boją się tylko sami plujący, że im ktoś napluje.

Odpowiedz
avatar terrakotta
16 16

Tego nie robi się by dopiec klientowi, tylko żeby tu i teraz pochwalić się swoim wychowaniem stojącemu obok koledze/koleżance. Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę i chyba taka sytuacja była w przypadku tej pani (użyła słowa "my"). Jeśli to jest prawdą to kierownik powinien dobierać na 1 zmianę towarzystwo, które nie za bardzo się lubi (bo dopilnowanie wychowania jest ciężkie- przy szefie wszyscy są grzeczni i mili).

Odpowiedz
avatar Oliolemka
2 2

zawsze wydawało mi się, że właśnie o to chodzi. Sama tak nigdy nie robiłam i nie mam zamiaru, ale często widzę, jak ktoś pluje w szkole komuś do butelki z wodą, a potem ze złośliwą satysfakcją patrzy, jak pechowiec to pije i o niczym nie wie.

Odpowiedz
avatar Amczek
15 17

Zawsze trzeba być miłym zanim się dostanie jedzenie. Święta zasada zamawiania czegokolwiek!

Odpowiedz
avatar Xirdus
8 8

Czego oko nie widzi tego sercu nie żal.

Odpowiedz
avatar Aken
12 12

JEŚLI pracowała w pizzerii i wie, że tak się robi to dlaczego, u diabła, zamawiała pizzę? A może na pizzę też napluli? Niektórych ludzi nie zrozumiem i to mimo faktu, że zdarzyło mi się pracować w pizzerii ;)

Odpowiedz
avatar szypty
5 5

A plułeś/aś na jedzenie? Jeśli nie, to widocznie źle wykonywałeś/aś swoje obowiązki;p.

Odpowiedz
avatar Aken
5 5

Zdecydowanie NIE. Owszem, czasem trafiały się paskudne dni czy paskudni klienci choć bardzo rzadko. Ale nawet w takim wypadku NIE należy zniżać się do pewnego poziomu. Po prostu... plucie do jedzenia to gówniarskie podejście. Szypty --> bez przesady ;) Jeśli klient działa Ci na nerwy to zawsze możesz np. podać danie mówiąc 'proszę' z odpowiednią dykcją: http://www.youtube.com/watch?v=RHkCqkn0VKE Mina klienta, który zaczyna się zastanawiać czy właśnie padł ofiarą jakiegoś dowcipu - bezcenna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Dobrze wiedzieć - nigdy więcej pizzy :D

Odpowiedz
avatar kowadlo
4 4

Szkoda, że nie podała adresu gdzie pracowała. Mam nadzieję, że nie w Krakowie. Kiedy ja pracowałam w pizzerii, nawet gdy klient był chamem, w życiu byśmy czegoś takiego nie zrobili... Szkoda naszych płynów ustrojowych :D Aken - scena piękna :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2012 o 16:58

avatar AimeeSi
1 1

Ania pracowała (tak, czas przeszły ;)) w Poznaniu. Więc spoko :)

Odpowiedz
Udostępnij