Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W naszym małym szpitaliku, od pewnego czasu mamy pracownie gastroskopową. Badanie nie…

W naszym małym szpitaliku, od pewnego czasu mamy pracownie gastroskopową. Badanie nie jest przyjemne (do żołądka trzeba wsadzić dość grubą "rurę" zakończoną kamerą), niektórzy wymagają do tego badania tzw sedacji - czyli takiego krótkiego "uśpienia" i uspokojenia. Jak można się domyśleć, leki, które działają w ten sposób (tj. usypiająco) są przeciwwskazaniem do prowadzenia samochodu (śladowe działanie leku utrzymuje się nawet do 24h) - reakcja jest podobna do stanu "po kieliszku". Dlatego każdy taki pacjent przy wypisie podpisuje informację, że zdaje sobie sprawę ze swojego stanu, że nie wolno mu prowadzić pojazdów i że do następnego dnia ma być pod opieką innej osoby (na wypadek np zasłabnięć - zawsze mogą się zdarzyć po znieczuleniu).

Ostatnio na moim dyżurze, trafiły do nas cztery osoby z wypadku samochodowego.
Bilans strat:
Kierowca pierwszego samochodu: złamana noga i ogólne potłuczenia.
Drugi samochód: ojciec - złamana ręka, połamane żebra, stłuczenie płuca, stan dość ciężki; matka - rany głowy, uszkodzony staw kolanowy; 11-letnia córka - na szczęście tylko ogólne zadrapania i przerażenie.

A przyczyny? No, to się okazało zaraz po wpisaniu pacjentów do systemu...
Kierowca pierwszego samochodu miał tego dnia gastroskopię w sedacji. Dokładnie 3 godziny przed wyjazdem ze szpitala - wypisał się na własne żądanie wcześniej, bo już "dobrze się czuje". Oczywiście przy wypisie zaznaczył, że przyjmuje do wiadomości, że nie wolno mu prowadzić samochodu.
Z relacji policji - kilka kilometrów za miastem nagle nasz dzielny pacjent zjechał na przeciwny pas. Prosto w rodzinę wracającą z przedłużonego, sylwestrowego weekendu.

Dla przestrogi - szkód nie pokryje ubezpieczenie, już ma założoną sprawę na policji (czekają tylko na kwalifikację czynu - wykroczenie czy przestępstwo), a rodzina myśli o wystąpieniu z pozwem o prywatne odszkodowanie.

szpital na peryferiach

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar meg
12 14

co do działań wobec faceta - prawidłowo, pozwać, pozwać i jeszcze raz pozwać. Dobrać się do d**y idiocie, który ma za nic bezpieczeństwo. I to jeszcze w 3 godziny po wypisie -czyli nie tylko wrócił do domu, ale gdzieś potem wyruszył (wnioskuję, po tym, ze trafił do was, nie wiem jak duże są takie rejony). A jak posiedzi trochę pod celą to już mu koledzy zafundują "gastroskopię". Może przesadzam, ale tak skrajną głupotę trzeba tępić.

Odpowiedz
avatar Bastet
10 10

Dokładnie. Popieram, niech buli. Złamana noga się goi bez problemu, ale uszkodzenia tamtego małżeństwa to już inna bajka.

Odpowiedz
avatar desmo
10 10

Stawiałbym bardziej na kolonoskopię.

Odpowiedz
avatar seera
8 8

tak to jest jak się podpisuje papiery bez ich przeczytania.

Odpowiedz
avatar Schaqal
3 3

niestety seera tak to dzisiaj jest - a jak się pojawią najmniejsze komplikacje, to jest tylko jeden winny. Mianowicie: lekarz. W końcu lekarz ma umieć wszystko, wiedzieć wszystko, i przewidzieć wszystko, także przyszły los pacjenta. Z takiego założenia wychodzi obecnie np. NFZ...

Odpowiedz
avatar Vividienne
1 3

A ja się zastanawiam jak jest z prawomocnością oświadczenia złożonego przez pacjenta w stanie oszołomienia po użyciu środka usypiającego. Podejrzewam, że to będzie jego linia obrony.

Odpowiedz
avatar lawyered
5 5

Z tego co wiem, informację o wszelkich znieczuleniach i sedacjach dostaje się do ręki przed zabiegiem, żeby można się było zapoznać, wyłącza to więc niemożność rozpoznania znaczenia swojego czynu. Przynajmniej tak się to odbywało przy wszystkich operacjach i zabiegach w mojej rodzinie. Info o zabiegu co najmniej na tydzień przed + co najmniej godzinkę przed zabiegiem info o wszelkich kwestiach anestezjologiczno-farmakologicznych :)

Odpowiedz
avatar Vividienne
0 0

Ja to wszystko rozumiem i nawet znam z autopsji, ale w treści opowieści wyraźnie jest napisane, że pacjent podpisywał oświadczenie PO zabiegu.

Odpowiedz
avatar Suzumushi
2 2

O, to gastroskopię robi się z jakimiś znieczuleniami? Szkoda, że nie widziałem bo tak "na żywca" to cholernie nieprzyjemne badanie.

Odpowiedz
Udostępnij