Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już pisałam w poprzednich historiach, jestem osobą niepełnosprawną ruchowo, mianowicie brakuje…

Jak już pisałam w poprzednich historiach, jestem osobą niepełnosprawną ruchowo, mianowicie brakuje mi sporej części jednej kończyny. Nie jestem jednak na tym punkcie przewrażliwiona - nie obawiam się nosić krótkich rękawów z myślą, że "to" widać. Niestety nie wszyscy mają zdrowe podejście do swoich problemów. I właśnie o tym będzie historia.

Pewnego dnia jechałam sobie autobusem na imprezę do znajomych. Było lato, więc miałam na sobie krótką sukienkę na ramiączkach, oczy miałam dość mocno podkreślone, wprawdzie nie wyglądałam tak, jak codziennie, ale nie ubrałam się jakbym miała brać udział w protestach/manifestacjach zwanych pieszczotliwie "slutwalk". I tak sobie jechałam, a na podwójnym miejscu, przy którym stałam, siedziała sobie starsza pani i pewien, również starszy, ponadto niezbyt schludny, pan o kulach.

W pewnym momencie pan o kulach do mnie zagaił. Z uprzejmości kontynuowałam rozmowę, nie spodziewając się, że pan okaże się piekielnym. Mówił mi, że jestem taka "śliczna dziewczynka", "konkretna", a potem zagadał na temat niepełnosprawności, jak to jest czasem ciężko, ja przytaknęłam, po czym powiedział mi, że sam jest świetnym, respektowanym protetykiem i gdybym "przyszła do niego do DOMU" to mógłby mi zrobić świetną ruchomą protezę, tylko, żebym do niego przyszła... Uśmiechnął się przy tym w sposób, który u każdej młodej dziewczyny włącza czerwoną lampkę ostrzegawczą.

Była to ściema grubymi nićmi szyta, co mógłby poznać każdy, kto nieco orientuje się w temacie, ponieważ "porządne" ruchome protezy rąk robi się w tym kraju w jednym ośrodku, bardzo daleko od mojego miejsca zamieszkania, ponadto nie w warunkach domowych :) Ponadto była to dość nachalna forma podrywu. Postanowiłam jednak spławić pana dość łagodnie. Odpowiedziałam po prostu, że ja nie potrzebuję i nie chcę protezy. Wtedy się zaczęło, że:

- jestem głupią urwą.
- jestem nikim i wszyscy tacy ludzie jak na są nikim, dla wszystkich w tym kraju i chyba nie zdaję sobie sprawy z tego, że jestem nikim, skoro się tak wymądrzam.
- umalowałam się jak urwa, a pyskuję.
- nie powinnam wybrzydzać, bo z takim "defektem" i tak w życiu chłopa nie znajdę
- zna wszystkich moich profesorów i zadba o to, że wylecę ze studiów (nawet mu nic nie wspomniałam o tym, że studiuję i co ;))

Do tego jeszcze powrzaskiwał, nazywając mnie tak, jak nazywa się niewielkie kawałki tkanin. W mojej obronie stanęła wspomniana wcześniej starsza pani, chociaż pomocy nie potrzebowałam. Powiedziałam tylko "na początku był pan zabawny, teraz jest pan po prostu smutny" i spojrzałam na niego z politowaniem. Zadziałało lepiej niż najostrzejsze bluzgi. Odwróciłam się plecami i miałam spokój. Tylko, jak trochę ochłonął, próbował sprowokować starszą panią do jakiejś sprzeczki. Taki troll, ze wszystkimi cechami charakterystycznymi (z niską samooceną na czele), wersja offline.

Najwyraźniej ten pan był dość załamany swoją sytuacją i sfrustrowany, to zrozumiałe. Szkoda, że próbował szukać szczęścia u innej osoby niepełnosprawnej, będąc dziwnie przekonany, że każda niepełnosprawna dziewczyna przez swoje kalectwo się nie szanuje i od razu wskoczy do łóżka komuś, kto jest w wieku jej dziadka, a ponadto nie dba o higienę.

wesołe autobusy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tttt
22 22

Znam ten specyficzny tok rozumowania. Kiedy siostra kolegi nie chciała "dać" komuś tam z klasy na studniówce, również została nazwana urwą. Czy nie ciekawe z punktu widzenia logiki? ;) PS. Zdarzyło mi się kiedyś być brygadzistą na budowie. I "moim" najlepszym pracownikiem był gość bez jednej ręki i jednego oka (bawił się w sapera za młodu). A zapierdzielał za trzech. Na razie!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2011 o 19:15

avatar konto usunięte
6 8

Też miałam podobną sytuację, ale online - bardzo miły pan, pytający co słychać a następnie obrażający, kiedy odmówiłam spotkania w wiadomym celu. W wersji offline musi to być jednak o wiele gorsze doświadcznie ;/

Odpowiedz
avatar wadziu
5 7

wniosek? nie należy przesadzać z byciem na offlinie. Nie dość, że wciąga, to jeszcze nie miłe sytuacje się pojawiają :D

Odpowiedz
avatar bukimi
8 8

"Milena to dziwka - tak zwykli mawiać ci, co jej nie mieli, a bardzo chcieliby mieć" - Nosowska "Zoil"

Odpowiedz
Udostępnij