Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rozkoszowałam się sobotnim popołudniem - popijając herbatę czytałam antyklerykalne czasopismo. Rozkosz była…

Rozkoszowałam się sobotnim popołudniem - popijając herbatę czytałam antyklerykalne czasopismo. Rozkosz była tym większa, że spaghetti wesoło bulgotało na gazie. Spokój mój zakłóciło kilka cichych puknięć. Nie wiedziałam czy to do sąsiadów ktoś puka, czy może to odgłosy zaokienne. Jego Macka tknęła mnie i kazała sprawdzić.

Przez podłej jakości wizjer dostrzegłam dwie niemożliwe do zidentyfikowania postacie. Trzymały w rękach jakieś papiery. Spodziewam się w najbliższym czasie wizytacji namaszczonej przez administrację budynku, więc otworzyłam drzwi.

Widok zaparł mi dech w piersiach. Dwie piękne dziewczyny w wieku lat dwudziestuparu zawitały w me skromne progi! Czyżbym zasłużyła na wielką łaskę Jego Mackowatości? Już za życia zsyła mi próbki wyrobów z Fabryki Striptizerek?! To zbyt piękne. I podejrzane – nie miały ze sobą piwa. Stałyśmy tak kilka sekund lustrując się wzajemnie wzrokiem. W końcu „samica alfa” się odezwała.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry – odpowiedziałam.

„I tutaj nastaje taka niezręczna cisza”, jak by powiedział pewien osioł. Panie gapiły się we mnie jak sroka w gnat. Wydawały się pozbawione mimiki. Gestem zapytałam „no, czego chcecie?”. Samica alfa zareagowała.

- Chciałybyśmy zapytać, czy uważa pani, że ludzie przestrzegający praw bożych są szczęśliwsi.

- Zależy, o którego boga chodzi.

- A w jakiego boga pani wierzy?

- W Latającego Potwora Spaghetti. – Dobrze, że już mam sporą praktykę w przyjmowaniu śmiertelnie poważnej miny, kiedy to mówię.

Minęło kilka kolejnych sekund ciszy. Samica alfa zbierała myśli, samica beta dalej milczała, a ja przeklinałam Makaron, że nie przyszły do mnie jakieś staruszki. Przynajmniej nie byłoby mi przykro, wiedząc że nie ważne co powiem i tak nici z podrywu.

- I uważa pani, że taki bóg istnieje? – powiedziała tonem psychiatry pytającego czy głosy w głowie mi rozkazują.

- Oczywiście! A pani nie?!

- Nie. – Jęła wertować miętoszoną w ręku Strażnicę.

- Dziwna pani jest. – Zdążyłam rzucić zanim znowu się odezwała.

- Chce pani usłyszeć, co mówi na ten temat Biblia?

- Wiem co mówi Ewangelia Latającego Potwora Spaghetti – taktyka z telezakupów: „powtarzaj w kółko nazwę produktu”.

- Mogłaby nam pani przeczytać fragment tej ewangelii?

- Niestety nie, żeby to zrobić, musiałabym założyć strój pirata. – Komunikat niewerbalny dodatkowo zasugerował, że stoimy w progu, ja jestem bardzo zajęta i na szybko się nie da.

Gdyby była to scena z filmu, przez następne 3 sekundy byłoby słychać odgłosy świerszczy.

- W takim razie życzę miłej zabawy w stroju pirata.

Odwróciła się i poszła bez pożegnania, by zbawiać kogoś innego. Towarzyszka dzielnie podreptała za nią. Nie odpowiedziałam, że religia to nie zabawa, bo... przez sekundę widziałam na jej twarzy uśmiech. Kpiący, ale uśmiech. Miło jest poprawiać ludziom humor.

domokrążca

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar meg
31 41

sugerujesz fejk, czy pierwszy raz słyszysz o Latającym Potworze Spaghetti?

Odpowiedz
avatar wampisia
13 19

ja jeszcze polecam Pink Invisible Unicorn jako bóstwo, w które warto wierzyć :D

Odpowiedz
avatar groszkowa
1 7

Różowy Niewidzialny Jednorożec zupełnie do mnie nie przemawia, za to 8 Naprawdę Wolałbym, Żebyś Nie totalnie zgadza się z moim światopoglądem:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

A moją religią jest Madokizm ;p.

Odpowiedz
avatar either
4 8

I teraz wszyscy w takiej sytuacji będą tak samo mówić, że są pastafarianami ;p

Odpowiedz
avatar Toobkin
10 18

Ja byłem śJ, więc rozumiem ich konsternację. Świeże pewnie były. ;) W odpowiedzi dobre byłoby podanie się za wyznawcę google. Wszystko wie, wszędzie jest i można namacalnie zobaczyć. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

Za młodu (końcówka lat 80) pochłaniałem wszystko co było związane z jakąkolwiek religią. Pewnego razu nawiedziły nas dwie panie ŚJ. Ale takie starsze... Chyba ponad pół godziny tak staliśmy w drzwiach i dyskutowaliśmy. One mnie na ŚJ, ja je na buddyzm. Miały problem o tyle, że część Biblii znałem wtedy na pamięć :D Sytuacja patowa - grzecznie się pożegnaliśmy, więcej już nie zawitały :D

Odpowiedz
avatar Toobkin
18 20

Ano, Polska to kraj katolicki, więc śJ są przygotowywani do rozmów z katolikami - kiedy trafią na buddystę/muzułmanina, czy (o zgrozo!) na adwentystę, to najczęściej wpadają w konsternację - bo najczęściej nie mają pojęcia, jakie są podstawowe zasady/wierzenia/dogmaty w takich religiach. ;)

Odpowiedz
avatar bukimi
3 5

Z Adwentystami chyba mają najtrudniej :D

Odpowiedz
avatar Cristoforo
-2 6

Z Adwentystami na pewno ciężej. Ja np. nigdy o nich nie słyszałem O_o

Odpowiedz
avatar Reena
-4 10

Spłakałam się ze śmiechu. Dzięki wielkie ^____^ plus

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

trzeba będzie kiedyś to wypróbować ^^

Odpowiedz
avatar Xirdus
8 10

"Naprawdę wolałbym, żebyś nie używał Mojego istnienia jako narzędzia do uciskania, ciemiężenia, karania, patroszenia lub bycia złośliwym wobec innych."

Odpowiedz
avatar ssplayer
-4 14

Kiedyś czytałem na dworcu MPK antyklerykalne pisemko. Akurat podjechał autobus więc gazeta "w rulonik" i idę do wejścia. W tym samym momencie zostałem zaczepiony przez kogoś i otrzymałem karteczkę. Co na niej było? "Katolicki telefon zaufania, Pismo katolickie... itp..." :D Przez całą drogę podśmiewałem się z owej sytuacji (pisze tu zatwardziały antyklerykał). Karteczkę zachowałem na pamiątkę tej przezabawnej sytuacji, spoczywa ona obok mojego mikroskopu i szkiełek do substancji półpłynnych :D Wówczas jednak, dla bezpieczeństwa, wyciągnąłem jednak "Newsweeka" coby nie narażać się na innego inkwizytora :)

Odpowiedz
avatar Cristoforo
3 5

Nie, nie, słowo "katolicki" nie jest wyrazem bliskoznacznym do "moherowy" :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

hahaha, doskonale, droga pani, muszę wypróbować na przyszłość, spokój będzie większy :D

Odpowiedz
avatar erystr
-1 9

Tak czytam piekielnych i ostatnio chciałem by mnie ktoś zaczepił w pociągu jak autora tej historii i przed jazdą kupiłem gazetę "nie". Czytałem ją przez całą trasę i nikt mnie nie zaczepił...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 28

Nie, nie jestem autorem, tylko autorką. Jakby mężczyzna miał pretensje o zostanie nazwanym "autorką" też byś się pluła?

Odpowiedz
avatar geez
7 37

Tylko widzisz, w miejscu takim jak to, gdzie nikt nie jest przedstawiany z imienia i nazwiska bezpieczniej jest napisać "autor historii" bo tak jest dopuszczalne w języku polskim. Czytając twoją wypowiedź wnioskuję, że uwielbiasz wręcz pluć jadem. A co do "plucia się" to nie plułBYM się, mylić rzeczą ludzką. A i dziękuję za minusika, już widzę twoją minę przy tej czynności. "A to cham! Śmiał mnie pouczyć, dam mu minusa, niech płonie w piekle!"

Odpowiedz
avatar Toobkin
6 18

Autor, jak kot. Słowo może, ale nie musi definiować płci. O co taka burza?

Odpowiedz
avatar geez
4 28

@chochlik, ok przepraszam... nie wiedziałem, że mam do czynienia kimś, kto nie potrafi logicznie myśleć. Wycofuję się więc, bo pokonasz mnie doświadczeniem itp, itd. Żyj dalej w swoim grajdołku.

Odpowiedz
avatar Banach
2 18

chochlik ma racje i moze sie obrazic za "zmiane plci". Ewidentnie erystr nie czyta uwaznie bo watpie zeby to byla celowa prowokacja. Czasami mam problem na roznych forach gdy uzytkownik nie ujawnia swojej plci w poscie i zwracajac sie bezposrednio do niego staram sie uzywac form bezosobowych, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Ale tu chochlik konsekwentnie uzywa rodzaju zenskiego w pierwszej osobie. Co do naturalnosci slowa autor. Jezeli nie wiemy jakiej plci jest autor to piszemy autor. Taki jest jezyk moze kiedys bedziemy tak jak tego pragnie chochlik nieznajac plci pisali autorka gdyz tak jest bezpieczniej bo wiecej jest kobiet. Ale czy napewno jest wiecej autorek niz autorow? Nazwy zawodow typowo kobiecych sa rodzaju zenskiego bo czesciej wykonuja je kobiety. Wiekszosc zawodow jest rodzaju meskiego bo kobiety od stosunkowo niedawna moga wykonywac te same prace co mezczyzni. Zreszta czemu miala by sluzyc zamiana anonimowego autora na autorke? czy pasazera na pasezerke? itp. Jezeli pozamieniamy to w ten sposob to mezczyzni beda sie mogli czuc urazeni ;). Apropo nieidentyfikacji plciowej, w tym poscie nie ujawniam swojej plci. I w jaki sposob ktos powinien sie do mnie zwracac chcac odpowiedziec na ten post? Nick jest nazwiskiem niedomiennym rodzajowo (nie moim zreszta) wiec nie konieczne sugeruje plec. Moze taki byl problem w przypadku chochlika ktorej nick jest ewidentnie rodzaju meskiego i dlatego erystr sie pomylil co go raczej nie usprawiedliwia, ale moze wyjasnia zrodlo pomylki bo watpie zeby celowo "zmienil plec" chochlikowi.

Odpowiedz
avatar Narik
6 12

Autor jest słowem bez płci, więc nie wiem o co ta kłótnia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 19

ja myślę żeby tą burzę zrozumieć to musisz geez sobie wcześniejsze historie chochlikowe poczytać. Jak nazwiesz ją odpowiednią ilość razy Panem, to chochlik pokaże cycki ;p

Odpowiedz
avatar either
6 6

Eee, o co chodzi? Bo przeczytałem wszystkie i nadal nie rozumiem, pewnie coś ominąłem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 18:29

avatar yyyzeco
4 12

#chochlik, jestes glupia? na to nie ma lekarstwa (uwaga, uwaga, tak to jest zart i wiem ze on jest na poziomie o wiele wyzszym niz wasz... przepraszam za zanizanie poziomu...)

Odpowiedz
avatar zacharianski
1 3

Nie rozumiem tego komentarza, prawdopodobnie nadal słabo posługuję się językiem polskim.

Odpowiedz
avatar Aken
5 7

Osobiście zapewniam, że podanie się za wyznawcę shinto tudzież taoistę też wprowadza sporo zamieszania. Z drugiej strony dostrzegam u kogoś spory brak dystansu.

Odpowiedz
avatar erystr
3 17

padam na kolana i błagam o przebaczenie... nie zwróciłem uwagi na to kto napisał tą historię... Chochlik, słonko, wybaczysz mi ? [tu był obrazek kotka z maślanymi oczkami]

Odpowiedz
avatar argens
-5 7

@Chochlik wspaniała historia! Się dziś mogłem uśmiać, dzięki!!! ;)

Odpowiedz
avatar Ania1008
0 2

pozdrowienia dla brata pastafarianina ;)

Odpowiedz
avatar yyyzeco
1 19

...;p;p;p.... wspolczuje ci chochlik, taki facet jak ty to pewnie nie ma szans u zadnej kobiety....

Odpowiedz
avatar Bogacz98
0 2

Bo ty jesteś wielce kulturlany, panie: " Autor jest zje*any". Czy ktoś kogoś obrażał? Nie. Z opisu wynika, że wszystko było wypowiedzine bez cienia agresji. Wyśmiewanie cudzych poglądów jest wolnościa opisana w konstytucji. Ty masz prawo w coś wierzyć, ja mam prawo uważać to za idiotyczne. Dla mnie to wbijanie się na siłę do czyjegoś domu jest chamskie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 23

Ja nikogo nie nawracałam - to one próbowały. Udowodnij, czy wierzę w Latającego Potwora spaghetti. Chrześcijaństwo czerpie z wcześniejszych religii, więc też jest parodią, tak?

Odpowiedz
avatar Magnic
-4 20

chochlik Chrześcijaństwo zmieniło obrzędy, a nie zmieniło wiarę w jej prześmiewczą wersje. Tak jak już ktoś wspomniał: naucz się czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 21

Zmienianie czegoś przez chrześcijan - ok, zmienianie tego samego przez kogoś innego - kpina i obraza. Jasne.

Odpowiedz
avatar Magnic
-3 19

powtórzę: Naucz się czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar Magnic
-5 19

Ja piszę poprawnie. To TY nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Zatrzymujesz się na 1 słowie i już "mózg off". Zrozum, ze mną nie wygrasz dyskusji gdzie ja mam rację. Albo się przyznaj, że nie potrafisz czytać albo podaj sensowny i logiczny argument, iż to co wywnioskowałem z twojej osoby nie jest realne. Jak masz zamiar odpowiadać mi wyłącznie w ten sposób to wybacz ale jak widać jesteś na zbyt niskim poziomie pojmowanie aby prowadzić efektywną kontemplację zemną.

Odpowiedz
avatar Leone
4 10

Magnic, nie wszyscy muszą tak jak Ty traktować religii na serio. Z wiary można się naśmiewać - z ludzi ją wyznających już nie wypada. I nazwy wyznawców religii piszemy z małej litery, chrześcijaninie.

Odpowiedz
avatar Leone
3 9

Magnic Ad 1. Dlaczego nie wolno się śmiać z przekonań innych? Czy gdyby ktoś wierzył w smerfy, nie byłoby to śmieszne? albo wiara, że trzęsienia ziemi biorą się stąd, że jakiś pies się "otrząsa" z wody? Dla to są śmieszne rzeczy. Ad 2. Chwila. Nie wolno się naśmiewać z czegoś, bo można oberwać? To może zaakceptujmy handel ludźmi i gwałty, bo przecież w niektórych sytuacjach, wyrażając przeciw temu sprzeciw możemy oberwać. I ja mówię o wyśmiewaniu wiary, a nie kogoś. W gronie znajomych, a nie o wchodzeniu do kościoła i krzyczeniu, że wiara jest głupia. Ad 3. Argumentacja odnośnie tego jest, wybacz, idiotyczna. Napisałeś niezgodnie z zasadami pisowni i tyle. Chyba że posiadasz własny język. Przy okazji - w jaki sposób udaje Ci się zrobić nowe linie? ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 16:57

avatar Cristoforo
-2 6

@chochlik chrześcijaństwo nie naśmiewa się z judaizmu. I nie wiem, skąd takie informacje wzięłaś. Są to raczej nasi starsi bracia w wierze. Wiara w tego samego Boga. Nie są takie same, ale z pewnością podobne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 25

One obraziły moje uczucia religijne, ona mnie nachodzą i mi przeszkadzają obiad robić.

Odpowiedz
avatar Bogacz98
6 6

A teraz pozwól, że usmiechem na ustach cię zgaszę :) Po pierwsze: Szkoda czasu? To nie autor wbijał się do domu ze swoimi poglądami? A jeżeli chdzi ci o czas autora, to chyba każdy decyduje, co będzię kiedy robił. Po drugie: Ciekawi mnie twoja definicja chamstwa: "Spokojne przedstawianie swoich przekonań zamiast pokornie przytakiwać i uznawac za prawdę każde słowo drugiej strony dyskusji." I jeśli chcesz, to jest przykład chamstwa: " A żeby ci nie było smutno to napisze, że mam 14 lat, żebys mógł powiedzieć, że smarkacz się na zyciu nie zna" Oto przykład wypowiedzi chamskiej i mogącej kogoś obrazić.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-1 9

Nie rozumiem tylko po jaką cholerę komu pisma antyklerykalne. jestem Chrześcijaninem i dla mnie pisemka o tym jak to (tu nazwa dowolnego Boga) nie istnieje były by po prostu idiotyzmem. Nie wierzę w coś - to po kiego grzyba mam sobie tym głowę zawracać? No chyba, że w tych pisemkach jest nagonka na kościół a nie na wiarę. Wtedy to już ma jakiś sens bo niektórzy księża pozwalają sobie na zbyt wiele delikatnie mówiąc.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 22:09

avatar konto usunięte
-2 16

Antyklerykalizm to nie niechęć do religii, a niechęć do oddania władzy w państwie kościołowi. Ja osobiście kupuję je czasem, żeby się pośmiać.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 12

@chochlik wiesz, jak dotąd wszyscy "zatwardziali antyklerycy" jakich znam naskakują na wierzących a nie kościół jako instytucję więc wolałem się upewnić o czym mówisz. Mnie osobiście takie rzeczy śmieszą. Np. takie spotkanie ateistów: -Dziś Boga niema! - Ale którego? - No, żadnego! - Racja! Ejj a nie uważacie, że dziś go nie ma troszkę bardziej niż wczoraj? - Co Ty gadasz? To wczoraj go nie było bardziej niż dziś! Wiem, troszkę przekoloryzowane, ale ma taki sam sens jak te prawdziwe zjazdy. oczywiście nie mówię o spotkaniach w miłej atmosferze: alkohol, tańce i zabawa a przy okazji rozmowy filozoficzne tylko siedzenie na sali i słuchanie wywodów jak to Bogowie nie istnieją.

Odpowiedz
avatar Leone
0 6

NobbyNobbs, po pierwsze, rozróżnij niewierzących i antyklerykalnych. To są dwa zupełnie odmienne pojęcia. Niewierzący nie wierzy, natomiast antyklerykalny jest przeciwko kościołowi. Jedno nie oznacza drugiego.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 2

@Leone a Ty czytaj ze zrozumieniem: "wiesz, jak dotąd wszyscy "zatwardziali antyklerycy" jakich znam naskakują na wierzących a nie kościół jako instytucję więc wolałem się upewnić o czym mówisz." Tak z 5 razy to zdanie przeczytaj a jak nie dotrze to kolejne 5.

Odpowiedz
avatar yyyzeco
0 2

nobby, napisales:"tylko siedzenie na sali i słuchanie wywodów jak to Bogowie nie istnieją." A gdy chrzescijanin siedzi i wysluchuje o jego bogu to jest ok? tzn jest on inteligentniejszy czy co? kazdy slucha to co chce... moze niektorym odpowiada tego typu jednoczenie sie etc.. ;D pozdrawiam i wesolych swiat zyczem;d

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 2

@yyyzeco tak. Skoro w coś nie wierzę to po kiego grzyba mam siedzieć i słuchać o tym jak to tego niema? Spotkania ateistów które wyglądają w ten sposób jest dla mnie równie idiotyczne co spotkania ludzi niewierzących w krasnoludki i debaty na ten temat.

Odpowiedz
avatar Leone
2 2

@NobbyNobbs, raz mi wystarczyło. Cytujesz fragment swojej wypowiedzi, to ja zacytuję fragment dalej "Mnie osobiście takie rzeczy śmieszą. Np. takie spotkanie ateistów". Nie widzę, abyś jakoś zmieniał temat. Bardziej to wygląda jakbyś użył określenia antykrerycy i ateiści odnośnie tego samego.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

@Leone ale to już inne zdanie dotyczące czegoś zupełnie innego. Odniosłem się w dalszej części wypowiedzi do swojego poprzedniego komentarza. Gdyby było tak jak mi z uporem maniaka wmawiasz to zdanie które wcześniej zacytowałem nie miało by racji bytu. Myślałem, że ludzie którzy lepiej wiedzą co autor tekstu miał na myśli od samego autora są własnie zajęci układaniem matur?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 17:15

avatar yyyzeco
0 0

nobby, ale ja juz mowilem ze oni dyskutuja nt tego ze go nie ma, ale nie w ten sposob, w jaki to przytoczyles... ;Dwidzisz, jesli bog istnieje to po co chodzic na debaty o jego istnieniu? skoro jest to jest i juuu

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-1 1

@yyyzeco jeśli coś istnieje to rozmowy są o tym co wynika z faktu istnienia danej rzeczy/bytu/osoby.

Odpowiedz
avatar Leone
0 0

@NobbyNobbs, może miałeś na myśli już coś innego, ja napisałem jak to widać z mojej strony - odbiorcy, nie autora. I darujmy sobie docinki osobiste. I muszę Was zmartwić panowie - ateiści nie dyskutują o tym, że boga nie ma. Bo o tym się po prostu nie da dyskutować - nie ma i już. Ale za to pseudo-ateiści, którzy chcą pokazać jacy to oni są wspaniali...

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@Leone i tu przyznaje się do błędu bez bicia: zapomniałem słowa ateiści wziąć w cudzysłów.

Odpowiedz
avatar yyyzeco
0 0

czekaj czekaj;D podales jako przyklad chwaleniu sie ze ktos nie wierz w boga i robienia z tego powodu sympozjow zjazdow etc aby o tym pogadac... to ja powiedzialem o czyms takim w druga strone czyli mowieniu ze bog istnieje. I nie mowie tu wcale o rozmowach wynikajacych z faktu istnienia boga, tylko o tym ze on istnieje;D ponadto rozmowa o nieistnieniu boga moze byc bardzo tworcza;d a co do leone to w wiekszosci sie z toba zgadzam i na ten temat mysle ze mamy dosc podobny poglad i wlasnie cos takiego nobby wyobraz sobie mysle;p

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@yyyzeco nie widzisz różnicy w rozmowie o czymś co zakładamy, że istnieje i o czymś co zakładamy, że nie istnieje? Znów na przykładzie krasnoludków: gdyby nagle się okazało, że istnieją sam bym się zainteresował tematem. Ale sympozjum na temat: "krasnoludków nadal niema" jest po prostu idiotyczne.

Odpowiedz
avatar yyyzeco
-1 1

nie nobby, z calym szacunkiem wg mnie to ty w tej sytuacji nie rozumiesz. Skoro lepiej ci idzie na przykladach to masz: Krasonludki istnieja, i mowimy o ich istneinu , krasnoludki nie istnieja i mowimy o ich nie istnieniu;d

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

@yyyzeco powiedzieć a mówić to co innego. Krasnoludki istnieją - organizujemy badania nad krasnoludkami. Ale jeśli nie istnieją to po jaką cholerę badać nieistnienie krasnoludków?

Odpowiedz
avatar yyyzeco
0 2

wiedzialem ze nie zalapiesz...

Odpowiedz
avatar Marvin
-4 18

TO wszystko nie zmienia faktu, że zachowałas sie jak skonczony cham. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 18

Odpowiadanie na zadawane pytania i to w dodatku zgodnie z prawdą nazywasz chamstwem? To pewnie dulszczyzna i moheryzm są wzorami do naśladowania? Cieszę się, że nie mając argumentów darowałeś sobie strzępienie klawiatury, masz plusika za to ;)

Odpowiedz
avatar Shawo
3 11

"Przynajmniej nie byłoby mi przykro, wiedząc że nie ważne co powiem i tak nici z podrywu." czytając ten tekst myślałem że to facet a tu nagle wchodzę czytam komentarze i wszystko stało się jasne: Buntowniczka- feministka a w dodatku BI. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Shawo
1 3

Moje dane pochodzą z tego samego źródła co ten tekst: "I tu się mylisz - bezpieczniej jest używać rodzaju żeńskiego, bo w społeczeństwie jest więcej kobiet. Jest więc większa szansa na spotkanie kobiety niż mężczyzny." by chochlik. pewnie rozumiesz o co mi chodzi :) Czytając historie szybko, sugerując się nickiem można odnieść niepożądane wrażenie wśród czytelników, ale czy to powód do obrazy?

Odpowiedz
avatar dzastice
2 2

no właśnie sęk w tym, że nie. w tej chwili na świecie przeważa liczba mężczyzn ;) dowiedziałam się o tym niedawno, w jednym z teleturniejów było takie pytanie... byłam pewna, że to kobiet jest więcej, a tu ZONK

Odpowiedz
avatar dzastice
2 4

chyba nie ma co się do Ciebie w ogóle odzywać, bo co by nie powiedzieć i tak to przekręcisz i stwierdzisz, że to był atak na Ciebie... ech, jak większość dziewczynek niestety ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Jaki atak?! Stwierdzasz, że jestem bi. Ja pytam skąd ten pomysł. Ty mi cytujesz fragment gdzie pisałam, że więcej jest kobiet i stwierdzasz, że na tej podstawie wnioskujesz jakiej jestem orientacji. Kiedy mówię, że to w tym przypadku żaden argument, to się dowiaduję, że tak naprawdę więcej jest mężczyzn i dlatego "jestem bi". Przy okazji zarzucasz mi, że czuję się atakowana... Wytłumacz mi co ma odsetek kobiet i mężczyzn w społeczeństwie do mojej orientacji bo nie rozumiem. I na jakiej podstawie wnioskujesz, że odbieram to jako atak?

Odpowiedz
avatar dzastice
3 3

oho, zebrałam cięgi za jakiegoś Shawo :P no pięknie. to po pierwsze. a po drugie tak, uważam, że każdy komentarz odbierasz jako atak - patrz Twoja wojna o płeć wyżej (kiedy autor naprawdę jest uzasadnionym słowem, bo niekoniecznie musi determinować płeć). po trzecie, mój komentarz zawierał po prostu jałową informację o Twojej pomyłce co do statystyki, a Ty odebrałaś to jako atak i wciskanie Ci na siłę, że jesteś bi. i powiedz mi teraz, że nie mam racji...

Odpowiedz
avatar lawyered
5 13

A mnie się bardzo podoba jednak rzecz, a mianowicie to, jak bardzo wszyscy atakują chochlika za to, jak się zachowała, jak zabrała czas biednym paniom, które tak bardzo się spieszą, bo przecież jak ktoś je przyjmie to załatwiają sprawę w 5 minut. Niezwykle podoba mi się zarzucanie chochlikowi chamstwa w sposób niezwykle niewybredny. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że to przez to, że chochlik ma odwagę wyrazić siebie i swoje zdanie, ale oczywiście mogę się mylić. Jedno jest pewne w tej historii chochlik była piekielną zmorą śJ, choć nie ukrywam, że sama mam na koncie odstraszanie śJ o wiele bardziej "gorszące" niż to tu przedstawione. A... i tak na marginesie... Uśmiałam się bo i historia świetnie opowiedziana :)

Odpowiedz
avatar Megera
5 13

Zadziwia mnie ludzki debilizm. Skoro istnieje Bóg, to LPS też istnieje. Udowodnijcie, że tak nie jest. To niestety niemożliwe, jak mi przykro. Jestem ateistką i antyklerykałem i wcale nie czuję się gorsza od ludzi wierzących. Czuję się nawet lepiej ze świadomością, że nikt mi nie nabija głowy pierdołami o istocie, której komercjalizmu może pozazdrościć samo Hollywood. Pomysł przedni, od teraz będę z niecierpliwością wyczekiwać wizyty. Zapewne szybko się jej doczekam, bo już najkrwawszy pseudosatanizm nie działa na przedstawicieli w moim "rewirze".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 20:50

avatar NobbyNobbs
2 2

Ale nikt wierzący i normalny Ci nie wmawia i wmawiać nie będzie, że jesteś gorsza. Każdy ma prawo do wolności słowa i przekonań. O ile ta wolność nie ogranicza cudzej wolności. Jeśli jakiś wierzący Ci wmawia, że jesteś gorsza to nie dlatego, że jest wierzący. Po prostu jest idiotą. Takie mam podejście do ateistów atakujących wierzących. I uważam to za zdrowe podejście.

Odpowiedz
avatar yyyzeco
-2 4

@nobby znow sie odniose do twych slow. Wierzacych za gorszych uznajemy, dlatego ze proboja sobie wytlumaczyc pewne sprawy w ten sposob. Sa przez to slabsi, nie potrafia pogodzic sie z czyms ze jest takie jakie jest... I tylko za to uwazam(y) ich za gorszych.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@yyyzeco ale "MY" znaczy kto? Bo znam wielu ateistów i tylko te głupsze osobniki które reszcie wstyd przynoszą mają się za lepszych. Co ciekawe swoim zachowaniem wkurzają zarówno wierzących jak i innych ateistów.

Odpowiedz
avatar yyyzeco
-1 1

ale zaraz... napisalem my w nawiasie... nie czepiaj sie tego bo o to tu nie chodzi, na pewno jest wiecej osob ktore tak sadza z imienia i nazwiska wymienial nie bd w tym moemencie, ja tu pisalem bardizej o mnie i nie sadze by dyskusja na ten temat cokolwiek wniosla... jednak ja sie bardziej odnosze do tego, ze cos, przedstawione przeze mnie argumenty jednoznacznie stwierdzaja ze pod tym wzgledem wierzacy sa gorsi... owszem mozna tego bronic, bo tu ma duzo do rzeczy jednak swiat. Ja nie bd tutaj moich racji przedstawial bo nie na tym rzecz polega... Jednak nie mozesz pisac ze jestes ogolnie gorszy, tylko ze pod tym wzgledem jestes gorszy;p

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@yyyzeco wierzysz w ogólnie przyjęte teorie fizyczne? Jeśli tak to jesteś hipokrytą bo ufasz wyjaśnieniom działania świata na które nie ma dowodów lub dowody są niewystarczające i zależne od interpretacji. Polecam cykl "Nauka Świata Dysku" Zwłaszcza część pierwszą. Autor oczywiście jest ateistą przez duże "A".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 18:01

avatar yyyzeco
-1 1

drogy nobby jakie ogolnie przyjete teorie fizyczne? i zastanow sie dobrze ile takie odniesienie ma sensu... i prosze, jezeli chcesz mowic o nauce to nie polecaj pseudonaukowych gniotow;D Nie wiem czy twoje wypowiedzi powstaja tylko na podstawie takiej bardzo popularnonaukowej ksiazeczce, czty sadzisz ze ja raczej jestem osoba nie siegajaca do jakis naukowych opracowa dot tematow na ktore sie wypowiadam, jednak prosze jesli juz cos mi polecasz to niech to bedzie dobra pozycja;p

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 2

@yyyzeco książka jest wynikiem pracy naukowca i psychologa. Na bazie przykładów udowadniają, że dzisiejsza nauka jest niedostatecznie rozwinięta. Nikt tam nie snuje pseudonaukowych teorii, tylko obrazuje rzeczywistość. Jedna z teorii fizycznych zakłada, że nas w ogóle niema. Inna, że coś nie może być określone dopóki nie jest obserwowane, ale bazuje na bardzo niefortunnym przykładzie (jednocześnie martwy i żywy kot). To jest powszechnie znana i akceptowana nauka. Oczywiście nie poparta niczym poza domysłami, chociaż są wyjątki (kwantowe bramki logiczne). No chyba, że Ty jesteś na etapie praw dynamiki i nic dalej? Ale w takim wypadku to raczej nie mamy o czym rozmawiać. Jak będziesz wiedział czym jest superopozycjca i rozumiał o co w niej chodzi to daj znać. jak na razie nie mamy o czym gadać.

Odpowiedz
avatar mika
1 5

Słyszałam o FSM, ale nie sądziłam, ze to tak rozbudowany system, dotychczas byłam wyznawczynią jednorożców, ale nie wiem czy się nie nawrócę ;) A co do historii, świetny sposób, a czy niemiły...cóż, świadkowie z gorszymi rzeczami się spotykają :) Pozdrawiam Szczecin :P

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 9

Amber rozśmieszyło, że niektórzy twierdzą, że o autorka zmarowala czas tamtych ziewczyn, jakby to ona się do ich mieszkania dobijała, a nie one do jej. Amber nie lubi jak przychodzą młodzi i niedoświadczeni jehowi, bo takich przerabia w 5 minut i już mają dość. Starsi chociaż dłużej wysakują z nowymi argumentami. Choc Amber zauważa, że takie dwie młode to jednak można było zaprosić i bliżej poznać, byle tylo nie gadały o religii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Z tego co wiem, latający makaron powstał jako odpowiedź ateistów na argument o tym, że Bóg istnieje, ponieważ nie można zaprzeczyć jego istnienia. Więc nie jest religią samą w sobie. Dla mnie kwestia istnienia boga chrześcijan nie ma znaczenia, gdyż nawet jeżeli nie istnieje w sensie dosłownym, to wiara w niego, miała większy wpływ na świat niż wielu ludzi żyjących, więc w tym sensie jest bardziej realny niż każdy z nas. Osobiście preferuję Jedizm, gdyż przynajmniej osiągnął status religii, a i buddyjska filozofia tego systemu do mnie przemawia. Co do śJ... wku*wić potrafią ;p

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

Masz błędne dane. Pastafarianizm istniał od wieków, ale wraz z wytępieniem piratów podupadł. Kiedy FSM zdecydował się objawić Bobby'emu Hendersonowi ten postanowił wykorzystać szansę na krzewienie naszej wiary - poszedł do kuratorium. Akurat rozpatrywano czy uczyć kreacjonizmu w szkołach (w Kansas) jako teorii równie prawdopodobnej jak teoria ewolucji. Bobby uznając, że jego objawienie jest równie równoprawne (a nawet równoprawniejsze, bo przecież prawdziwe!)poprosił o taki sam przydział godzin lekcyjnych dla Latającego Potwora Spaghetti. Okazało się ostatecznie, że pastafarianizm do szkół nie wszedł, ale już sama prośba Bobby'ego poruszyła media. Media zaś poruszyły falę ludzkich serc i tak zaczęła się lawina nawróceń na pastafarianizm (tradycyjnie jest ich najwięcej w halloween). Kolejne osoby zaczęły doznawać objawień, czego dowodem jest Luźny kanon - druga święta księga pastafarianizmu powstała z nadesłanych do Bobby'ego zapisów wiernych dotknietych Jego Macką.

Odpowiedz
avatar qaro
-2 6

Piratów, powiadasz... Napisz o nich coś więcej może, kim byli, są jakieś przesłanki dotyczące ich historii? Bo z tego co wiem, piraci nadal istnieją. A w rozmaitych opowieściach o piratach nigdy nie pojawił się LPS. Uważam (widzę, że na szczęście nie tylko ja), że nabijałaś się z tych dwóch dziewczyn, co uważam za niegodne i niedojrzałe. Śmieszą mnie takie teorie typu LPS, stawiałbym to na równi z walką o zdjęcie krzyża itd. Uważam, że osoby, które się angażują w takie działania mają z tym tematem jakiś poważny problem. Osobiście nie jestem ani katoliczką, ani nawet chrześcijanką, ale istnienie Kościoła i jego działalność mi nie przeszkadzają dopóki nie nabierają cech fundamentalizmu.Krótko mówiąc - dojrzalej byłoby powiedzieć: dziękuję, nei jestem zainteresowana tematem, obiad mi się przypala, do widzenia. No ale wtedy nie miałabyś co opisać... I jeszcze jedno pytanie - jeśli ta.. ekhm, religia, istenieje od wieków, to skąd w waszym "oktologu" (w odróżnieniu od dekalogu) wzięły się takie słowa jak "telewizor", "kablówka", itp.? Dziecinada...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 7:59

avatar konto usunięte
-3 9

Pojawiają się takie słowa, bo pochodzą z objawienia Bobby'ego (patrz post powyżej), które miało miejsce w 2005 roku. FSM dostosował nowe przesłanie do nowych czasów. Co w tym dziwnego? Nie wiem jak wyglądały święte księgi dawnych piratów - zostały zniszczone wraz z ich skarbami, bo były błędnie brane za książki kucharskie. Być może wszechwiedzący FSM już wtedy uznał za stosowne przekazać ludziom, że kiedyś zostanie wynaleziona telewizja? Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy :(

Odpowiedz
avatar AmberMozart
0 6

Amber mówi, że wmawianie komuś, że można zmartwychwstać, wniebowstąpić, chodzić po wodzie, albo być połkniętym przez wieloryba i i przeżyć, też można uznać za nabijanie się. Tak więc obie strony się z siebie ponabijały, obie strony są siebie warte, wyszło na remis. Amber jeszcze doda, że jeśli panu quaro tak przeszkadza krytykowanie religii i mieszka w Polsce, gdzie każde inne wyznanie niż chrześcijaństwo traktowane jest niczym trąd i wiesza sie na nim psy, to musi wieść prawdziwie dołujące życie, gdyż na każdym kroku coś go drażni. Chyba, że denerwuje g krytyka tlko jednej religii, co juz podpada pod fanatzm i hipokryzję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 10:40

avatar qaro
-2 4

Acha, ze skarbami, mhm... Jeśli wierzysz w FSM, to na jakich przesłankach opierasz swoją wiarę? Bo jeśli tylko na takich, że nie ma na to dowodu tak samo jak w przypadku każdej innej religii, to... trochę słabo. No ale dzieci bywają przekorne. A moze czujesz swojego Potwora Spaghetti w sercu, a nie tylko kubkami smakowymi? Pozostae mieć nadzieję, że nie stworzył Cię na swój obraz i podobieństwo.

Odpowiedz
avatar qaro
0 4

Amber, nie wiem kim jest "pan quaro", ale jeśli mnie masz przypadkiem na myśli, to po pierwsze "qaro", a po drugie podobnie jak założycielka wątku pisałam o sobie w rodzaju żeńskim (z tym, że ja akurat jestem hetero). Najwyraźniej Amber ma nie tylko problemy z osobowością (pisanie w trzeciej os.), ale również z czytaniem. Nie wiodę bynajmniej dołującego życia (wręcz przeciwnie), a nawet żyję otoczona ludźmi chodzącymi regularnie do kościoła, dogaduję się z nimi i nie każę im zdejmowac krzyża ze ściany, wyobrażasz to sobie? A drażni mnie przesada w jedną i drugą stronę. Poza tym zapominasz (zapominacie) o jednej ważnej rzeczy - chrześcijaństwo (cokolwiek by o nim nie mówić) zawsze będzie miało w Polsce wyjątkową pozycję, bo jest od setek lat wrośnięte w naszą kulturę i historię. I osobiście nawet wolę żeby tak zostało, bo jak nie będziemy szanować swojej kultury, to za parę lat nie pochłonie nas inna kultura i np. na każdym budynku będzie półksiężyc, a kobiety (w tym wielce wyzwolone Amber i chochlik) będą musiałby zasłaniać twarze. Może wolicie tak?

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-2 4

@qaro pierdzielisz chłopcze 3 po 3. Każda religia która opiera się na ogólnie przyjętych zasadach moralnych jest tak samo dobra jak i inne. To jest taka religia z przymrużonym okiem więc się nie napinaj. "to na jakich przesłankach opierasz swoją wiarę? " Znasz różnicę między "wierzyć" a "wiedzieć"?

Odpowiedz
avatar qaro
-3 5

Ile razy mam pisać, że nie jestem żadnym chłopcem?!!!;-) A religia "z przymrużonym okiem" nie jest religią, tylko jej parodią, więc trudno porównywać jedno z drugim. A "napinam się", bo nie lubię nabijania się i takiego traktowania ludzi jak idiotów, jak zaprezentowała koleżanka chochlik. Nie żebym tak kochała świadków Jehowy i innych nawracających, ale wolę ich pokonać rzeczowymi argumentami zamiast dziecinnych wygłupów, którymi sama bym się ośmieszyła (jak koleżanka chochlik, moim zdaniem).

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@qaro na dobrą sprawę to, że FMS istnieje jest tak samo prawdopodobne jak istnienie innego dowolnego Boga. Czemu wszystko co nie jest patetyczne musi być głupie?

Odpowiedz
avatar Megera
1 1

@qaro Spotkałaś kiedyś Świadków Jehowy, którzy odeszli na słowa "nie jestem zainteresowany/a"?To jest bardziej nieprawdopodobne niż Yeti, bo o nim to chociaż ktoś słyszał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 20:59

avatar qaro
-2 2

A czy rzeczowe argumenty, o których wspominałam są czymś patetycznym? Bo moim zdaniem nie są ani patetyczne, ani głupie. A ŚJ nieraz pozbywaliśmy się po prostu słowami "nie, dziękujemy", i tyle. Kiedys przydarzyła się zabawna sytuacja, jak w domu wydarzyla się jakaś lokalna katastrofa, coś w stylu pęknięta rura, już nie pamiętam. W domu zrobiło się małe zamieszanie, bieganie ze ścierkami, moja mama chodziła cala wściekła, na to wszystko dzwonek do drzwi - Swiadkowie Jehowy z pytaniem "czy są tu ludzie dobrej woli?". A na to moja mama głosem jak brzytwa "nie ma tu ludzi dobrej woli!". Ot, taki humor sytuacyjny. Ale poskutkowało, choć mama ani przez chwilę nie zamierzała byc piekielna;-)

Odpowiedz
avatar AmberMozart
2 2

Amber informuje teraz już panią qaro, że polską tradycją jest wiara w starożytne bóstwa słowiańskie, a nie chrześcijaństwo, więc jak widać już zatraciliśmy narodową tożsamość, czymkolwiek by ona nie była.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

@qaro a najdziwniejsze, że autorka ma w avku FSM już od dawna. Pewnie się z ŚJ nabija...

Odpowiedz
avatar qaro
-2 2

Amber pewnie nie słyszała, że chrześcijaństwo w Polsce wprowadzono (częściowo siłą, a jakże) w 966 r. i jest to jedna z pierwszych dat jakich uczą się dzieci w szkole, można powiedzieć, że od tej daty zaczyna się dla Polski historia nowożytna. A przedtem trudno mówic o tradycji narodowej skoro naród jako taki dopiero się tworzył. Ale to z końcu tylko trochę ponad tysiąc lat, co tam. A avatarom się nie przyglądam, sama w końcu sobie coś wrzuciłam żeby przestało się kojarzyć z rodzajem męskim.

Odpowiedz
avatar AmberMozart
2 2

Amber mówi, że nie zmienia to faktu, że chrześcijanstwo nie jest rdzenną religią narodu zamieszkującego to ziemie. I nie znaczy też, że wszyscy muszą do tej religii należeć i, że jest ona w jakikolwiek sposób lepsza od jakiejkolwiek innej.

Odpowiedz
avatar qaro
-2 2

A gdzie ja napisałam, że wszysycy muszą do tej religii należeć i że jest lepsza?! Sama do niej nie należę (jak już pisałam zresztą). Mozesz sobie wierzyć w swoje bóstwa słowiańskie, mnei to nie przeszkadza dopóki nie będziesz chciała np. złożyć kogoś w ofierze. Jeśli zaś chodzi o rdzenne religie, to chrześcijaństwo można ewentualnie uznać za rdzenną religię jedynie niewielkiego rejonu na wschodzie basenu Morza Śródziemnego, a więc pół świata żyje niezgodnie ze swoimi tradycjami, oj, niedobrze... Uważam jednak, że niezależnie w co się wierzy, chrześciajństwo należałoby szanować (choćby z dużym dystansem) jako element naszej kultury i tożsamości narodowej od wieków. Bo raczej wątpię zeby Polacy chcieli wrócić do, jak piszesz "tradycji narodowej" i czcić Peruna lub Świętowita...

Odpowiedz
avatar AmberMozart
2 4

Amber zauważa, ze z historii nie wnika, jakob autorka nie szanowała tej religii, a swoich poglądów nie wciskała nikomu na siłę. To do niej przszły dwie dziewczny z zamiarem wciskania jej swojej religii i niejako wśmiał ją, kied przedstawiła im swoje poglądy. Jak dla Amer, to raczej tamtm było bliżej to fundamentalizmu. A, że wszyscy obrońcy tej bliskowschodniej religii rzucili się na autorkę, to nic dziwnego, ze się broni, prawda? W końcu urządzono tu na nią prawdziwą krucjatę, w której zabrakło tylko Hiszpańskiej Inkwizcji, a i ta pojawia sie zawsze tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa.

Odpowiedz
avatar qaro
-1 3

Cyt. "Dobrze, że już mam sporą praktykę w przyjmowaniu śmiertelnie poważnej miny, kiedy to mówię." No faktycznie, sam szacunek i ani krzty kpiny czy nabijania się. A dziewczyny zareagowały wyjątkowo kulturalnie (sama bym chyba nie zdzierżyła...) i pokaż mi w którym momencie ją wyśmiały czy wykazały cechy fundamentalizmu. Były mniej nachalne niz niejeden akwizytor. Że autorka się broni - rzecz oczywista (choć teraz to już chyba tylko my zostałyśmy na placu boju;-), na tym polega dyskusja. A napadli na nią nie tylko obrońcy wiary, ale obrońcy kulturalnego zachowania się. Zachowanie chochlika było na poziomie kogoś kto np. na "dzień dobry" odpowiada "spie*dalaj". Jedynym wytłumaczeniem jest to, że najwyraźniej uznała, że atak jest najlepszą formą obrony, bo w końcu ŚJ potrafią być irytujący. Ale na jej miejscu nie chwaliłabym się tym.

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 1

Według Amber te słowa nie świadczą o braku szacunku do religii tych pań, już prędzej do swojej własnej ;) Jak dla Amber to już słowom "to pani wierzy w takiego boga?" bliżej do wysmiewania się. Choć Amber zakłada, że nie są to całkowicie dokładne cytaty, o ile historia nie została spisana natychmiast po zajściu, gdyż pmięć ludzka bywa ulotną. A i zachowania autorki Amber nie potępia, bo niby dlaczego? Panie przyszły rozmawiać o bogu i autorka także chciała o tym rozmawiać. Nie jest winą autorki, że dziewczyny nie miały na tyle otwartego umysłu by móc rozmawiać o innym niż swój własny i szybko się zmyły.

Odpowiedz
avatar qaro
0 2

Brak szacunku dla swojej własnej religii a przy tym zażarte jej bronienie? To przeczy samo sobie. Osobiście w zdaniu wypowiedzianym przez dziewczyny nie widzę nic specjalnie prześmiewczego, a już na pewno nie bardziej niż w zdaniu chochlika (przytoczonym poprzednio przeze mnie). Owszem, panie przyszły porozmawiac o Bogu, a nie o Latającym Potworze Spaghetti. Sorry, ale to "udowadnianie", że wiara w LPS jest równie dobra jak każda inna, jest po prostu śmieszne i dziecinna. Gatunkowi homo sapiens od zawsze towarzyszyły rózne wierzenia w siły wyższe. Jeśli wiesz o jakimś narodzie, plemieniu, nacji, która obywa się bez jakichkolwiek wierzeń, to daj znać, z ciekawością poczytam. A jeśli w ogóle coś takiego by się znalazło, to na pewno jest w zdecydowanej mniejszości. Religie miały (mają) za zadanie próbę odpowiedzi na egzystencjonalne pytania, jakie od zawsze zadawał sobei człowiek cywilizowany - o sens życia, przemijania, umierania itp. Poza tym miały też wprowadzać okreslony system wartości, kodeks moralny. Oczywiście każdy system religijny obrastał (niestety) mnóstwem tzw. dogmatów i innych praw wymyślonych już przez człowieka dla własnych korzyści. Wiara w bogów (a zwłaszcza chrześcijństwo, które jako jedno z pierwszych promowało wiarę w boga pełnego miłosci do człowieka) miała też dawać człowiekowi wsparcie psychologiczne, że tak powiem. Religia miała byc pewnym drogowskazem życiowym i nieść ze sobą nadzieję. A co niesie LPS? Zbiór pseudodowcipnych zdań ze zwrotami typu "dupek", lub "pie*dolcie się", no proszę, bądźmy poważni. Zdaję sobie sprawę, że jest to własnie parodia religii, ale w tym momencie wyjeżdżanie z czymś takim przeciwko autentycznej religii (nie mówię, że jedynie słusznej, tylko czemuś w co te panie wierzyły naprawdę, co było dla niech sensem życia) było zwykłym chamstwem. I to w momencie gdy one były naprawdę nieszkodliwe. Rozumiem odpowiadanie chamstwem na chamstwo, ale tu chamstwo było z jednej strony. A dziewczyny miały właśnei umysł na tyle otwarty, że się zmyły jak zauwazyły, że nie ma sensu dyskutować z kimś, komu się wydaje, że teraz je zabije swoim "dowcipem".

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 1

Amber mówi, że największym problemem religii jest to, że nie dają one absolutnie żadnych odpowiedzi na te egzystencjalne pytania, o których wspomniałeś. A co do systemu moralnego, to już historia pokazała, jak bardzo jest to olewane przez sporą część wierzących, którym religia absolutnie nie przeszkadza w byciu prawdziwym s***, czy wręcz wywoływania wojen. Amber mówi, że skuteczniej działa prawo i nieuchronność kary, niż świadomość ewentualnego bycia potępionym po śmierci. A jeśli ktoś zasady koniecznie musi miec spisane to i ci od Spagetti takie mają i wczale nie są one gorsze niż zasady "normalnych" religii.

Odpowiedz
avatar qaro
2 2

Jak to nie dają odpowiedzi? Oczywiście, że dają! Kwestia tylko czy w te odpowiedzi uwierzysz, czy nie, na tym polega wiara. Albo masz kochać bliźniego i się umartwiać (sens cierpienia) żeby zasłużyć na życie wieczne, albo na kolejne lepsze wcielenie (dla amatorów reinkarnacji), albo wyzbądź się wszelkich pragnień i osiągnij Nirvanę... Jak przyjmiesz zasady jakijś religii, to wiesz dokładnie jak masz życ, po co żyjesz i co może być po smierci. Całkiem komfortowa sytuacja, nic dziwnego, że ludzie potrzebują religii. A z tym ze ludzie potrafią być niezłymi sk....synami mimo deklarowania religijności, to całkowicie się zgadzam, ale to akurat nie ma nic do rzeczy. Założenia religii to jedno, a co się dzieje w praktyce, to zupełnie inny temat. Pierwotne założenia komunizmu też były bardzo szlachetne (wszyscy są równi, pracują razem dla wspólnego dobra, itd.), ale jakoś nie wyszło... A zasady spisane przez Spaghetti mnie nie przekonują i uważam, że mało komu się przydadzą, bo są zbyt mało konkretne, człowiek się czuje jakby jego bóstwo (w sensie Spaghetti;-) robiło sobie z niego jaja, a przy tym jeżeli bóswto używa słów powszechnei uważanych za wulgarne, to chyba ma trafiać do osobników o określonym poziomie kultury (a raczej jej braku). Jedynie "mówiłem ci żebyś kochał bliźniego" (czy jakos tak) mi się podoba, ale na tle całej reszty wygląda ja ironia. I jak pokazuje przykłąd koleżani chochlik, tak właśnie jest, bo raczej nei kierowała się miłością bliźneigo w stosunku do rozmówczyń...

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 1

Amber widzi nieścisłość. To, że w coś wierzę, nie musi być prawdą. Religia powie jak mam żyć i co za to dostanę, a na końcu może sie okazać, że jest zupełnie inaczej. To jak wtedy Amber może powiedzieć, że religia daje odpowiedź?

Odpowiedz
avatar qaro
2 2

Ktoś tu kilka dni temu pytał mnie czy widzę różnicę między "wiedzieć" a "wierzyć", teraz to samo pytanie mogłabym zadać Tobie. Powtarzam - na tym polega WIARA. Żadna religia nie da Ci namacalnych, naukowych dowodów na prawdziwość swoich założeń. Przecież gdyby było inaczej ta dyskusja w ogóle nie miałaby miejsca.

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 1

Amber mówi, że łasnie dlatego wiara nie daje odpowiedzi na pytania. Albo inaczej: daje, ae nie prawdziwe. Więc Amber się pyta, po co komu coś, co sprawia, że całe życie żyjemy w złudzeniu?

Odpowiedz
avatar qaro
2 2

Tu odpowiedź jest mim zdaniem bardzo prosta - taka jest ludzka natura. Większość ludzi woli wierzyc nawet w coś nieprawdopodobnego, co zapewnia im jakoś komfort psychiczny niż żyć w strachu, zastanawiając się przez całe życie po co to wszystko. Ludzie wolą dostać jakąkolwiek odpowiedź, której mogą sie uchwycić, niż nie dostać jej wcale. Przypuszczam, że najwięszą rolę odgrywa tu lęk przed śmiercią, który religie pomagają oswoić. Niestety człowiek często woli życ w złudzeniu. Nie zdarzyło Ci się nigdy np. zakochać się w kimś, kto potem okazał się być zupełnie inny, ale Ty oszukiwałaś się, że jest taki jak sobie wyobraziłaś? To jest mnw. to samo, tylko w innej dziedzinie życia. No i z tą różnicą, że religia dotyczy spraw poważniejszych, bo egzystencjonalnych i ostatecznych. A czy są to rzeczywiście złudzenia przekonamy się kiedyś... lub nie, jeśli nas po prostu nie będzie (w co osobiście nie wierzę;-).

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-1 1

Amber to wie, ale nie rozumie, jak można dobrowolnie okłamywać samego siebie tylko dlatego, bo tak jest łatwiej, zamiast samemu spróbować dojść do jakiegoś satysfakcjonującego rozwiązania? Amber wie, że takie rozwiazanie pewnie byoby rownie błędne, ale byłoby nasze, własne, a nie narzucone przez ogół i przynajmniej byśmy sami je rozumieli.

Odpowiedz
avatar qaro
1 1

Też mnie to czasem denerwuje, że ludzie w coś ślepo wierzą nie zastanawiając się i nie wnikając głębiej w problem. Wychodzą z założenia, że "tak robili moi rodzice", albo "bo tak trzeba". Tylko że oni nie okłamują się dobrowolnie, oni naprawdę wierzą, że jest tak jak im powiedzieli mamusia i tatuś gdy byli dziećmi i nie może byc inaczej. Denerwuje mnie to w przypadku osób, które traktują religię jak odpustową tradycję i bardziej wierzą w księdza niż w Boga. Natomiast są też ludzie (mam takich w domu;-), którzy religię traktują z należytym szacunkiem (a przy tym nie są fanatykami) i jest ona dla nich autentycznym drogowskazem życiowym. Ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy to nabijać się z ich przekonań, mimo że ich nie podzielam. Mam właśnie swoją wizję siły wyższej i nikogo nie zamierzam na nią nawracać. Chociaż zdarza mi się, że brakuje mi w życiu tego jasnego komunikatu, tak rób, tak nie rób, tak jest dobrze, tak jest źle. Do pewnego stopnia rozumiem, że ludzie wolą żyć w takich religijnych więzach...

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-2 2

Amber mówi, ze to się tyczy nie tylko religii, ale też innych spraw. Amber zna ludzi, którzy tak silnie zakorzenieni są w tym, co mówi większość, że wręcz wybuchają agresją za każdym razem, gdy ktoś choćby śmie mieć odmienne zdanie nawet na mało ważny temat.

Odpowiedz
avatar qaro
0 0

Oj, też takich znam... O ile w przypadku religii mogę to jeszcze wybaczyć (choć i tak jest to wkurzające), bo w końcu może nimi kierować "bojaźń boża" itd., to gdy rzecz się tyczy za przeproszeniem pie*dół, to szybko przestaję byc wyrozumiała.

Odpowiedz
avatar teqkilla
2 14

Ale jesteś fajna, ho ho. Czasopisma antyklerykalne, latający potwór spaghetti, podkreślanie lesbijstwa na każdym kroku. Aż zazdroszczę. (Żeby nie było, szanuję każde poglądy, ale nie przesadne obnoszenie się z nimi i idiotyczne lansowanie, jak to ma miejsce w tej historii, opisanej nieśmiesznie i irytująco).

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-2 6

Amber pyta, czy jakby jakiś facet ciągle pisał o tym, jak to podobają mu się kobiety, to już byłoby ok? Czy to znaczy, że szufladkujesz ludzie według orientacji na lepszych i gorszych? Amber pyta kim jesteś, by być wyrocznią w tej sprawie? Jaimś nowy, nieujawnionym bogiem? Amber dodaje, że lesbijki są słodkie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Jeżeli ktoś przychodzi do mojego domu i chce rozmawiać o wierze, to kiedy ujawniam swoje poglądy to znaczy że się z nimi obnoszę? A samo spławienie agitatorów, cokolwiek o FSM się nie myśli, było piekielnie, więc pasuje do idei portalu.

Odpowiedz
avatar teqkilla
0 4

@chochlik to też mnie irytuje, ale podkreślanie homoseksualizmu (czy bi) trąci żałosnym szpanem. W końcu taka moda ostatnio, trzeba być homofeministką! Oczywiście, od razu zostałam posądzona o homofobię, wiedziałam :D Nie, nie usprawiedliwiam heteroseksualistów, ale nie brzmi to aż tak żałośnie, bo jest czymś, co dotyczy ogromnej większości osób, więc automatycznie czymś przyjmowanym za normę. Bardzo mi przykro, ale taka jest prawda. Pieńcie się dalej, ja nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję. @Dante gdyby nie wciskanie potwora wszędzie, gdzie się tylko da, to historia byłaby ok. Nie chodzi mi o samo przywołanie go, bo o to tu chodziło, tylko żałosne teksty o gotującym się spaghetti itd. (nie, nie wierzę w Boga, ale żadna przesada nie jest dobra).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 21:45

avatar AniaMP
3 7

Takie zacietrzewienie wskazuje na duuuuże kompleksy.

Odpowiedz
avatar Kamisha
2 6

Nie ma to jak pisać historię o własnej piekielności. I jeszcze dostać się na główną! To musi być dla ciebie spory sukces. Poza tym treść historii oraz komentarzy wywołuje u mnie odruch współczucia dla twojego otoczenia, bo juz sobie wyobrażam, jakie jazdy musisz im urządzać o byle bzdurę, niczym rasowy moher. Wyobrażam sobie również, jaką adnotację te dziewczyny napisały pod twoim adresem w swoim zeszycie: "nie zachodzić, chora psychicznie". :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Hmmm, a czemu o własnej piekielności pisać nie można?

Odpowiedz
avatar Sputnik
0 6

Minus po przeczytaniu kilku pierwszych zdań. Żeby nie było to nie jestem katolikiem albo wyznawcą żadnej innej religii. Ale lansowanie się latającym potworem spaghetti, tylko po to aby sobie robić jaja z Chrześcijan jest dla mnie poniżej pewnego poziomu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 17:46

avatar NobbyNobbs
2 2

A ja jako katolik jestem przychylny FMS. Zabawne, pomysłowe nie chamskie i jednocześnie wytykające kościołowi błędy. Odrobina dystansu nikomu nie zaszkodzi. O ile gościa o nazwisku Dawkins nie trawię to proroka Boba darzę sympatią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Jestem katolikiem i po przeczytaniu komentarzy poczułem się co najmniej urażony. Czy katolik to od razu jakiś świr wierzący w jakieś rzeczy które nie istnieją? Nie! Ja całkowicie rozumiem niewierzących, tylko moim zdaniem nie powinni się oni z tym afiszować i kpić sobie z katolicyzmu, a w takiej sytuacji po prostu powiedzieć, że nie wierzą w Boga i tyle. I nie stroić sobie żartów. My (katolicy) nie jesteśmy jakimiś świrami!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 18:58

avatar konto usunięte
-4 8

"Czy katolik to od razu jakiś świr wierzący w jakieś rzeczy które nie istnieją?" Wierzy w boga, czyż nie?

Odpowiedz
avatar Sputnik
0 0

chochlik a co chcesz rozpętać kolejną wojnę pod tytułem:"czy ON jest czy nie?" Bo moim zdaniem ewolucjonizm to śmiech na sali, kreacjonizm zresztą też :P

Odpowiedz
avatar lawyered
0 4

@matpil105: rozumiem, że to prowokacja? Myślę tak, bo zaraz po tym, jak powiedziałeś,że nie powinno się afiszować ze swoim ateizmem lub wiarą w Latającego Potwora Spaghetti, kilkakrotnie podkreśliłeś jakiej Ty jesteś wiary i w tym nie ma już nic złego. Trochę mi to przypomina wszystkich przeciwników równouprawnienia, którzy krzyczą głośno "przecież ja się nie obnoszę z tym, że jestem hetero; razem z żoną chodzimy co tydzień z dziećmi do parku i nie chcemy widzieć obściskujących się gejów; nasze dzieci nie powinny dorastać patrząc na takie coś" - zagadka za 100 punktów: jakiej orientacji jest podmiot liryczny ;)

Odpowiedz
avatar Sputnik
1 1

Chochlikowa widze, że nie podejmujesz rękawicy, chyba wolisz jednak pozostać dalej w swoim materialistycznym świecie:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

I jest jeszcze jedna zasada - mniejszość nie może narzucać swoich praw większości. I tyle

Odpowiedz
avatar lawyered
1 1

Na całym CYWILIZOWANYM świecie, jest też zasada, że większość nie może narzucać mniejszości praw szkodliwych, umniejszających lub niezgodny z zasadami ius cogens, inaczej mielibyśmy do czynienia z totalitaryzmem. Niektóre religie nie znoszą sprzeciwu, niektórzy wyznawcy niektórych religii też... Niestety to już kwestia pewnych dogmatów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Co do robienia sobie jaj z chrześcijan, czy jakiejkolwiek innej religii nie widzę w tym nic złego. Właśnie złe jest nakładanie tabu i bycie świętszym od samego boga, nieważne którego.

Odpowiedz
avatar Sputnik
1 1

Śmiech to zdrowie ale granica między humorem, sucharem czy chamstwem jest cienka. Czasem oglądając najlepszy kabaret nie jest nam do śmiechu a czasem słysząc najsuchszy suchar wybuchamy śmiechem. A teraz (23:02) widać po ocenach, że ta historia dla większości nie była śmieszna.

Odpowiedz
avatar Leone
3 3

Zabawne, że najgłośniej tutaj krzyczą katolicy. A w historii nie ma ani jednego odniesienia do nich. Co więcej, nie ma też negatywnych uwag o dziewczynach które przyszły - jest jedynie mowa o "religii" wyznawanej przez autorkę. Przez to śmiesznie wyglądają komentarze w stylu "ja do nikogo nic nie mam, ale obrażanie religii...", albo "nie szanowałaś tych dziewczyn" - a co miała robić, zaprosić je na herbatkę, poczęstować ciasteczkiem? Jakoś nie zauważyłem, aby w komentarzach pod innymi historiami o ŚJ ktoś był przeciw autorowi. Przeciwnie, często się pojawiają komentarze w stylu "genialne, ja też to wypróbuje". Niby wszyscy tutaj się zgadzają, że dyskutowanie o religiach jest złe, że każdy ma prawo itd, ale mam wrażenie, że większości bardzo potrzebna jest możliwość wygadania się, pokazania co ta osoba o tym myśli.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-1 3

Nie szufladkujmy. Jak jestem katolikiem i twardo stoję za autorką.

Odpowiedz
avatar Leone
0 0

Dobrze NobbyNobbs, przepraszam. Zaznaczę teraz, że nie chodzi mi o wszystkich katolików, a jedynie psioczących tutaj :)

Odpowiedz
avatar Dekakura
1 1

Ja was nie rozumiem, przecież jedynym Bogiem jest Haruhi Suzumiya!!! Zapytajcie Kyon'a :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

chaotyczna historia, za dużo opisów, dziwna, jakbyś pisał ją w trakcie pół-snu, chochliku. generalnie wzbudza mój niesmak. ale piekielności Ci nie odmawiam, sama dość podobnie rozmawiałam z ŚJ i omijają mnie teraz z daleka...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Szczerze powiem że historia zabawna. Masz kobieto poczucie humoru. Dziewczyny też się pewnie z tego potem uśmiały... Ja bym na to grzecznie życzyła "Smacznego". Na co dzień mam do czynienia z obcokrajowcami więc do Buddystów, Muzułmanów i innych już przywykłam ale takiej odpowiedzi jeszcze nie słyszałam...:-D

Odpowiedz
avatar RachelWhite
3 3

Naskakujecie na chochlika że zachowała się jak cham... Ale w czym lepsze jest nachodzenie obcych ludzi i zmuszanie do rozmowy, ba! do przyjęcia ich poglądów. "Masz prawo do własnego zdania, ja mam prawo uważać je za idiotyczne". I mam prawo wyrazić swoje zdanie, że tak wg mnie jest. Objawem nietolerancji jest powiedzieć komuś ze uważasz że to w co wierzy jest idiotyczne? Przecież de facto tak myślą wierzący o ateistach. Mnie osobiście historia rozbawiła strasznie, zwłaszcza część ze strojem pirata :D

Odpowiedz
avatar rekin_dziewicojad
0 0

Niewiara nie jest wiarą. Wierzący powinni wreszcie to przyjąć do wiadomości.

Odpowiedz
Udostępnij