Kolejna historia z panią Jadzią.
Dzisiejsza historia jest opowieścią o: „Czasie wyborów”.
Pani Jadzia jest fanką R.R (Radio Rydzyka) i głosuje tylko na polityków wypowiadających się w tym radiu, co ciekawe owe radio zaprasza tylko polityków z jednej partii. Oczywiście można się domyślić jakiej.
Historie o wyborach trzeba podzielić na 3 części chronologiczne:
Pierwsza: Czas 3 miesiące do wyborów. Co robi Jadzia? Jadzia na czas wyborów zawiązuje sojusz z Panią Gienią, która jest podobnych poglądów, jednak nie trawi Jadzi, wręcz bym rzekł że nienawidzi, jednak „wybory o wolną Polskę” zmuszają ją do tak radykalnych kroków jak sojusz na linii Jadzia-Gienia. Na dodatek daje „prace” dwóm osiedlowym dresikom o ilorazie inteligencji minus 100, którym największą wartością życiową jest alkohol.
Pani Jadzia mieszka w bloku, przy którym biegnie główna arteria pieszych osiedla. Nie daleko jej bloku znajduje się przystanek, wiec chcąc nie chcąc, sporo ludzi tamtędy się przewija. Jadzia od rana do wieczora siedzi na podwórku i zbiera podpisy.
Nie, Jadzia nie chodzi między ludźmi i nie mówi proszę się wpisać. Jadzia sobie siedzi. Po co ona ma chodzić, ludzie i tak przyjdą. Jak?
Jadzia na wysokości swojej klatki wystawia ławkę szkolną (bądź coś co ją przypomina) i krzesło, zwrócone w stronę przystanku, za plecami Jadzi siedzi pani Gienia zwrócona w drugą stronę, a wcześniej wspomniane dresiki przepuszczają osoby które wpisały się na listę poparcia. Inaczej przejścia nie ma.
Ulicą przejść się nie da, bo jest to dość ruchliwy kawałek, po drugiej stronie nie ma chodnika, ponieważ na wysokości klatki Jadzi stoi wysoki płot, ogradzający prywatną posesję. Okres ten trwa około 2 tygodni.
Faza druga: Jeżeli Jadzia nie zbierze wystarczającej ilości podpisów, bodajże 5tys. zaczyna się chodzenie Jadzi. Pani Jadzia wreszcie się wysila i chodzi po mieszkaniach ludzi. Większość osób się już i tak wpisała dla świętego spokoju, jednak zostają oporni. Jadzia właśnie do tych opornych chodzi. Sposób działania Jadzi:
Wielki orędownik wolnej Polski puka do mieszkania, mieszkanie się otwiera, Pani Jadzia prowadzi monolog i każe (tak, nakazuje) wpisać się na listę oraz wkłada laskę do mieszkania delikwenta. Jeżeli ktoś nie chce, ta jeszcze raz namawia, osoba zatrzaskuje drzwi, laska się łamie i Jadzia zostaje z niczym. Nie piekielne? Cóż, nie znacie Jadzi.
Fan R.R sprawił sobie nową laskę, super nową i wytrzymałą. Sytuacja się powtarza z laską, jednak jak drzwi chcą być zatrzaśnięte, nie dają rady. Drzwi są uszkodzone, framuga także. Jak? Jadzia sprawiła sobie całą metalową laskę. Nie wiem skąd, nie wiem jak. Sprawiła. Całą metalową, podobną do gryfu sztangi, ważącą z 15kg. Sposób mojej rodziny na Jadzie:
- Kto tam?
- Pani Jadzia.
- Nikogo nie ma w domu.
- To ja przyjdę jutro.
Skutkuje. Znaczy skutkowało, bo już tam nie mieszkam.
Faza trzecia: Wybory. Dosłownie wybory. Obowiązuje cisza wyborcza. Jadzia idzie do lokalu (u nas lokalami wyborczymi są zazwyczaj szkoły), wchodzi do toalety która znajduje się bardzo blisko urn i krzyczy:
- Głosuj na tego i tego! (czyt. swojego kandydata) Oczywiście wcześniej się barykadując w tym ustronnym miejscu. Jeżeli już ktoś jest bliski dotarcia do jej kryjówki, Jadzia ucieka przez okno.
Drugim pomysłem jak zachęcić, bądź zniechęcić ludzi na głosowanie na jej kandydata, jest sprint przez lokal wyborczy. Jaki sprint? Jadzia wbiega z ulotkami swojego kandydata i rozrzuca je po całym lokalu i szybko ucieka. Nigdy nie udało jej się złapać.
Teraz najlepsze.
Raz udało się Jadzi niepostrzeżenie dostać do wnętrza szkoły, podczas wyborów. Jadzia rozwiesiła wtedy wielki transparent promujący jej kandydata i krzyczenie z okna promujące tegoż kandydata. Później była wielka ucieczka Jadzi przed strażą miejską i członkami komisji. Zgadliście, udało jej się uciec, oczywiście przez okno.
PS. Jadzia zbiera podpisy na swojego kandydata który startuje z ramienia partii, której się domyślacie, jednak partia nie chce zbierać dla niego podpisów bo jest totalnym idiotą (znam i wiem co pisze). Ów idiota nawet urządza wieczory polityczne u Pani Jadzi. Owy kandydat nigdy nie przekroczył 2% głosów.
PS 2. Podobno w tym roku Jadzia w łazience krzyczała:
- Ja tragicznie zmarły prezydent RP, karzę ci głosować na tego i tego (kandydat Jadzi).
PS 3. Uprzedzając pytania czy Jadzia jest normalna, będzie o tym w ostatnim odcinku: „Z życia Jadzi”.
Jadzia
hehh. wygląda na to, że pani Jadzia jest bardzo pozytywną osobą. mimo zaawansowanego wieku bierze czynny udział w zyciu swej malej społeczności. Ba, nawet próbuje wprowadzać zmiany dzięki, którym każdy obywatel może żyć lepiej:):). oczywiście bezczelnie ironizuje. pozdr.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2011 o 23:40
No to zaczynamy. Liczba pojedyncza: / rodzaj męski: ów / rodzaj żeński: owa / rodzaj nijaki: owo Liczba mnoga: / rodzaj męskoosobowy: owi / rodzaj niemęskoosobowy: owe O szczegóły dopytajcie w szkole.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2011 o 22:36
Warząca laska też brzmi interesująco - i nawet wpisuje się nieco w wizerunek Jadzi, przynajmniej jeśli założymy, że Jadzia jest wiedźmą i rzeczona laska przyrządza za nią magiczne mikstury :) Nyord, jeśli chodzi o treść, chętnie zobaczyłabym więcej Twoich historii z Jadzią w roli głównej. Jeśli zaś o formę - błagam, przestań robić błędy. Już nawet nie chodzi mi o tę nieszczęsną odmianę ów/owa/owo, sądząc po historiach na stronie głównej Piekielnych z jakiegoś powodu żaden autor nie potrafi tego zapisać poprawnie, ale: ważyć - od wagi, warzyć - gotować, podobnie karze - od karać i każe - od kazać. Wiem, tricky, bo Word tego nie podkreśla - w obu przypadkach obie formy są poprawne, tyle że mają zupełnie różne znaczenie; z tego samego powodu żaden polski edytor tekstu nie podkreśla słowa rządny, a mimo to zapis "rządny wiedzy" woła o pomstę do nieba, prawda? :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2011 o 23:13
Sytuacja z ławką, dresami i zablokowanym chodnikiem - od razu wzywałbym straż miejską. Nie podpisałbym się za żadne skarby pod czymś z czym się nie zgadzam.
OdpowiedzMiałem to właśnie napisać. Z tym że ja wolałbym jednak zadzwonić po policję. PKW chyba by się zainteresowało tymi praktykami. ;)
OdpowiedzPodejrzewam, że na liście Pani Jadzi bylo raczej więcej Jamesów Bondow i Chucków Norrisów niż prawdziwych obywateli... A przynajmniej mam taką nadzieję
OdpowiedzZ tego co czytam wnioskuje że zakłócanie ciszy wyborczej to stały punkt podczas większosci wyborów. Naprawdę nikt nie wpadł na to żeby zrobic tam na ten 1 dzień monitoring czy coś? Zresztą przy takiej ilości świadków nawet bez nagrania powinno się obyć.
OdpowiedzMohercomando jest jak Al-Kaida-wszędzie ma swoje komórki które wykonują polecenia dowódctwa (czyt. Jedynego Słusznego Radyja). Podstawowa różnica polega na tym że o ile do arabów się strzela to że z naszych ukochanych moherków można jedynie się śmiać, i tak nic nie pomoże... Cała sytuacja musiała być nieźle komiczna, zwłaszcza to zakłócanie ciszy wyborczej :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2011 o 23:53
z poprzednich historii wiemy , ze Jadzia to dosyc wiekowa kobitka, wiec te skoki z okna czy wieszanie transparentów to chyba troszeczke podkoloryzowane incydenty:)
OdpowiedzTeż mi się coś nie chce wierzyć. Za zakłócenie ciszy wyborczej są bardzo wysokie kary. Co z tego, że SM nie zdążyła jej złapać, skoro p.Jadzia jest znana na osiedlu a świadków nie brakuje? Ogólnie historyjka przyjemna, ale na przyszłość postaraj się wymyślić coś bardziej wiarygodnego.
OdpowiedzNie znacie Pani Jadzi. Skok z okna na parterze to żaden wyczyn. A transparent to naprawde nie wiem jak jej się to udało, wisiał 15 minut zanim ściągneła go straż miejska. Myślicie że nie interweniowała Policja i Staż Miejska do blokowania chodnika. Chciała, tylko jak słyszała nazwisko Jadzi to spieprzali gdzie pieprz rośnie. Ta kobieta ma MOC! Co do błedów, u mnie zawsze uczyli Owy, może specyfika Podlasia. Za warzyć przepraszam, nie doczytalem tego błedu mimo 3 razy czytanego tekstu w celu wyłapania. Do miłęgo.
Odpowiedzhistoria przednia. a błędami sie nie przejmuj, dałeś powód do przyczepienia sie zwolennikom super poprawności językowej, jak mają z tego satysfakcję ich sprawa. Mnie macki opadają jak czytam wywody domorosłych polonistów. Jak się samemu coś napisze a później samemu sprawdza, można nie wychwycić 1/3 błędów, bo człek pamięta co napisal i przelatuje wzrokiem po wyrazach. pozr.
OdpowiedzŁadna fikcja literacka.
OdpowiedzAle troling już mizerny.
OdpowiedzNapiecie budowane jak w dobrym thrillerze:) Podejrzewam ze wszyscy czekaja na ostatni odcinek wyjasniajacy stan umyslu pani Jadzi
OdpowiedzPrzyjemnie się czyta jej historie.
OdpowiedzNo cóż, zdrowo pierdo*nięta kobita. (Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać).
OdpowiedzZ całym szacunkiem: babcia WBIEGA do lokalu wyborczego, rozrzuca ulotki, wybiega i NIKT JEJ NIE DAJE RADY ZŁAPAĆ? Czyli co - w komisji siedzą przedstawiciele Klubu Beznogich? A lokal wyborczy ma wejścia z dwóch stron, więc pani Jadzia nie musi zawracać? A wszyscy wiedzą kto to jest - i nikt nie zawiadamia policji, że ktoś popełnia przestępstwo / wykroczenie? Przecież każdy przypadek łamania ciszy wyborczej na terenie lokalu wyborczego musi być przez członków komisji opisany etc... I jeszcze te dresiki, co nie puszczają przez ulicę aż się nie podpisze - i ludzie jak tumany podpisują, zamiast wezwać policję?... Jak dla mnie - beletrystyka.
Odpowiedza mnie irytuje ta hipokryzja, Jadzia ocenia jak ocenia, Ty jednak ja krytykujesz i uwazasz ze nie ma racji... Ja popieram Twoje zdanie, jednak sam myslisz podobnie do niej, spogladajacy z gory piszesz :"Na dodatek daje „prace” dwóm osiedlowym dresikom o ilorazie inteligencji minus 100, którym największą wartością życiową jest alkohol." Jestem bardzo ciekawy, jaki Ty masz iloraz inteligencji i co ma wyznawanie wartosci do bycia od kogos lepszym. Bo z calej tej historii, jad ktory sie wydobywa swiadczy o tym ze czujesz sie lepszy, przynajmniej ja tak to interpretuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzIle Jadzia ma lat że daję radę uciec straży miejskiej i członkom komisji, i to do tego przez okno o0 ?
OdpowiedzLudzie, do Jadzi posyłają nowych strażników miejskich bądź policjantów, którzy nigdy nie mieli z nią do czynienia. Z pewnego żródła wiem że jak jest wezwanie do Jadzi to nikt nie chce jechać. Tej kobiety nie da się praktycznie przegadać. Cięta riposta jest na nią jedynym sposobem. Ile Jadzia ma lat? Tego nikt dokładnie nie wie. Podejrzewam że coś miedzy 60-70, może lekko wiecej. Co do skoków przez okno, możecie nie wierzyć, ona naprawde potrafi skakać przez okno. Podam inny przykład. Mam kumpla który jest księdzem w parafii na wsi. Czasami mnie prosi żeby w pierwszy piątek go powozić po domach chorych. Wyobrażacie sobie że kobieta 86 lat zeskoczyła z pieca kaflowego? Tak zeskoczyła 86 lat. Kobiecie nic nie jest ona tak pare razy dziennie robi, włazi i zeskakuje. Naprawde nie doceniacie starszych ludzi.
OdpowiedzHmm... czytalam poprzednie historie o pani Jadzi (o chlebie i o darmowej przejazdzce) i juz wtedy postac pani Jadzi wydala mi sie, lekko mowiac, wyimaginowana. Po przeczytaniu tej historii utwierdzilam sie tylko w tym: babcia dzwigajaca laske 15 kilogramowa? Babcia skaczaca przez okno, albo uprawiajaca sprint do lokali wyborczych? Nawet imiona: Jadzia i Gienia wydaja sie wymyslone na potrzeby historii, gdyz sa to typowe imione postrzegane jako babcine. Czyli generalnie historii nie kupuje!
Odpowiedz