Opisze historie Pani Jadzi o przydomku: „Obrończyni trawników”.
Pani Jadzia uważała za swoją własność nie tylko swoje mieszkanie, ale także trawnik przed oknem miedzy „swoją” klatką, a klatką sąsiednią oraz trawnik od strony balkonów. Jednak tam nie przedzielony żadnymi klatkami trawnik był jej „własnością” na całej długości bloku. Co w tym piekielnego? Otóż po „jej” trawnikach chodzić nie było można, psów wyprowadzać także, czy tej trawy zrywać. Co w tym piekielnego? Zaraz to opisze. Od strony balkonów owej pani był plac zabaw i właśnie dość szeroki trawnik którym dzieciaki w tym ja w wieku szczenięcym skracaliśmy sobie drogę na karuzele czy ślizgawki. Wejście na plac było trochę dalej wiec za daleko iść. Co piekielnego wymyśliła Jadzia. Kto przechodził, przebiegał po trawniku obrywał uwaga uwaga: pomyjami z wiadra (mam nadzieje że były to pomyje), jajkami bądź psimi kupami jej pupila. Jadzia miała bardzo dobrego ‘cela’ ponieważ trafność miała w granicach 70%. Większość dzieciaków dostawała tymi pociskami. Jadzia jak kogoś trafiła wydobywała ryk radości wraz ze słowami: „KARA BAŻANCIE!”. Jadzia nie poprzestała tylko na dzieciach. Co miesiąc czasem trochę więcej spółdzielnia kosi trawniki. Zgadnijcie co zrobiła Jadzia? Rozsypała śruby pod swoim balkonem, psując w ten sposób kosiarkę spółdzielni, a także kalecząc nogi konserwatora koszącego trawę, jednak na tym nie poprzestała i wylała jeszcze na owego pana wiadro pomyj z krzykiem: "Zostaw mój trawnik bażancie!"
Niech żyją pomysły Jadzi.
PS. My po bombardowaniu odwdzięczaliśmy się jej w podobny sposób czyli: strzelaliśmy z proc jajkami w jej balkon, wrzucaliśmy martwe ptaki, myszy czy robaki na balkon i wiele innych.
PS2. Jadzia mieszka na parterze.
Jadzia
Gdzie są dresiki, kiedy najbardziej ich potrzeba? Podejrzewam, że solidny "prądol", jakby zapewne powiedziała pani Jadzia, byłby w stanie przywrócić jej poprawne działanie szarych komórek.
OdpowiedzKARA BAŻANCIE! - muszę to zapamiętać i wykorzystać :D babka w piekielności genialna :D
OdpowiedzTwoje historie Pani Jadzi są tak absurdalne, że aż niemożliwe:) Jeśli to wszystko prawda to szczerze współczuje, ale też po części zazdroszczę rozrywki...
OdpowiedzPani Jadzia - rycerz herbu moherowy beret, obrończyni nękanych trawników, pogromca bażantów i kosiarek. Rycerz z piekła rodem...
Odpowiedzczy ta baba nie nadaje sie do psychiatryka ? jeden telefon i macie spokój...
OdpowiedzA szyby to Pani Jadzia zamontowała u siebie "pancerne"? tak z ciekawości pytam bo wielu ludzi rzuconych czymś może "odrzucić" - więc na logikę mieszkać nisko i rzucać w ludzi czymś = częsta wyprawa do szklarza...
OdpowiedzW finalnej histori serii o Jadzi będzie podane czemu tak się zachowuje.
OdpowiedzPewnie nie ma chłopa i jej nikt nigdy komina dobrze nie wyczyścił
OdpowiedzHead Shot! Multikill!
OdpowiedzZrób jeszcze jeden temat: słowniczek pani Jadzi.
OdpowiedzMoment. Balkon? Na parterze!?
OdpowiedzParter w blokach jest zwykle nieco powyżej poziomu gruntu, więc balkon jak najbardziej da się zrobić.
OdpowiedzA co w tym dziwnego?
OdpowiedzKocham Twoje historie. Swoją drogą chyba na każdym osiedlu jest taka specyficzna babcia/dziadek. My mielismy tzw. babcię Rambo, która rzucała w dzieci zgniłymi ziemniakami ;) Ale ile my z nią zabawy zawsze mielismy, nigdy nie zapomnę tej adrenaliny podczas zabaw typu kto najbliżej podejdzie do babci Rambo :) Najbardziej ją wkurzało jak ktos pluł na ziemię, wtedy policję zwykle wzywała, że wandale opluwają jej chodnik :D
OdpowiedzHistoria zdecydowanie na +. Mam tylko jedno pytanie. Czy spotkała ją jakaś kara za zniszczenie kosiarki i oczywiście poranienie kosiarza?
Odpowiedz