Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z życia korporacji. Pracowałem ci ja w pewnej dużej korporacji, w dziale…

Z życia korporacji.

Pracowałem ci ja w pewnej dużej korporacji, w dziale Mocno Technicznym, kierowałem taką sobie małą sekcją, podobnych w dziale było jeszcze dwie. Zespół mocno ogarnięty i kumaty, tematy leciały spokojnie i planowo. Działo się to pomimo wysiłków szefa działu, pana Piekielnego.
Pan Piekielny, zgodnie z logiką korporacji, jako szef działu Mocno Technicznego, był absolwentem studiów w zakresie etnografii (po pewnym czasie nasze zdziwienie zaczął budzić fakt, że w ogóle skończył jakiekolwiek studia). Fakt mianowania tak znakomitego fachowca na to stanowisko został wytłumaczony dopiero w momencie uzyskania popularności przez Naszą Klasę, gdzie pan piekielny figurował na tej samej liście co Najwyższy Szef... Ale nic to.
Odkrycie powyższego faktu wyjaśniło pełne oddania uwielbienie, z jakim Piekielny wymawiał nazwisko Najwyższego, oraz służalczy uśmieszek, z jakim konferował z nim na korytarzach i kuluarach firmy. Po pewnym czasie odkryliśmy, że Piekielny i Najwyższy dzielą też (obok miejsca na naszej klasie) zainteresowania, tzn. chlanie wódy, często w towarzystwie pań nieprzywiązujących większego znaczenia do trwałych związków (dla niedomyślnych: k..rew). Seans te miały taki skutek, że Piekielny w poniedziałek rano wydzwaniał do kolejnych podwładnych, aby przyjechali gdzieś do miasta i zabawili się w kierowcę jego służbowej bryki, bo zauważył radiowóz i dalej bał się jechać z powodu kaca-giganta. W poniedziałek rano telefonów odbierać stanowczo nie należało.

Pan Piekielny dość szybko zorientował się, że jego początkowe próby ingerowania w przedmiot działalności działu Mocno Technicznego przynosi efekty katastrofalne, toteż pozostawił je swojemu biegowi, ze zbawiennym skutkiem, wszystko działało jak dawniej. Zaoszczędzony czas postanowił zużytkować na tzw. zarządzanie, czyli jak on to mówił: "trzymanie ręki na pulsie". Przez "trzymanie ręki na pulsie" rozumiał zbieranie donosów na temat co ludzie gadają o nim oraz Najwyższym. Zabrał się do tego w charakterystyczny dla siebie, kretyński sposób, rodem z dzieła "nauka zarządzania w weekend" albo "zarządzanie dla opornych".

Pierwsza próba to uzyskanie agentury osobowej. Wzywa mnie kiedyś do siebie i wyjeżdża z tekstem:
(Pan Piekielny)-zasadniczo jest nieźle, jestem zadowolony (No, myślę, w końcu odwalam za niego robotę..) ale...
(Ja)-ale?
(PP)-Są na ciebie skargi, na razie cie wybroniłem, ale sam rozumiesz...
(Ja) (w szoku) - skargi??? Kto??
(PP) - a na przykład Kowalski (szef innej równoległej komórki). Rozumiesz, musisz mi jakoś pomóc ...
Lecę natychmiast wk...ony do Kowalskiego i wywalam, o co chodzi???
(Kowalski)(w szoku)-que? ale wiesz, mi pół godziny temu mówił to samo o tobie...
No i sprawa się rypła... Nie wiem na jakiej podstawie ten debil uważał, że podpuszczeni w tak prostacki sposób zaczniemy nadawać na siebie na wzajem...

Skoro zawiodła agentura osobowa, przyszła pora na środki techniczne. Któregoś dnia Pan Piekielny z nudów dłubał w swoim telefonie i odkrył, że posiada on funkcję dyktafonu. Zachwycony tym odkryciem, postanowił użyć go do zbierania interesujących go informacji. Zaczął zostawiać, niby przypadkiem, telefon w miejscach grupowania się załogi, czyli najczęściej w socjalu, oczywiście z włączonym dyktafonem. Potem wpadał poszukując niby to zapomnianego telefonu i odsłuchując z wypiekami na twarzy pozorując nie ciepiącą zwłoki rozmowę.

Krótko mówiąc, odkrycie szatańskiej intrygi naszego J-23 zajęło nam jakieś 15 minut. Delikatne aluzje w postaci wykonywania utworu "Łobudubu, łubudubu niech żyje nam..." czy "Aż oczy bolą patrzeć, jak się zamęcza..." nie przyniosły efektu. Widać nie zrozumiał. Mniej delikatne w postaci przestawiania w telefonie języka na arabski również.
Postanowiliśmy więc ogłosić konkurs na najbardziej pomysłowe i wredne dokuczenie Piekielnemu przy pomocy telefonu.
Zaczeliśmy od ustawienia budzika na 2.30 w nocy z 15 minutowym snozzem. Kolega siadał na telefonie regularnie gołą dupą - mieliśmy polewkę, jak Piekielny przytulał fona do twarzy odsłuchując nagrania...

Prawdziwie piekielny okazał się pomysł innego kolegi. Wynalazł mianowicie gdzieś jakiś towarzyski portal gejowski, gdzie zamieścił gorące ogłoszenie z telefonem Pana Piekielnego. Jako warunek rozważenia oferty wpisał przysłanie zdjęcia organu oferenta. Warunkiem umieszczenia ogłoszenia było wysłanie SMS-a potwierdzającego z telefonu ogłoszeniodawcy, co, mając regularny dostęp do tegoż, uczynił.

Trzeba było widzieć minę Pana Piekielnego, gdy na jego telefon zaczęły spływać zdjęcia męskich fajfusków w ilościach hurtowych. Pozostawianie telefonu w socjalu skończyło się jak ręką odjął, ponieważ PP pozował na macho i taka rysa jak zdjęcia mocno męskie na telefonie mogłyby nieco naruszyć ten wizerunek...

Najlepsze jednak było to, że matoł dalej nie zrozumiał ciągu przyczynowo-skutkowego i po trzech miesiącach, jak sprawa przyschła, powrócił do swojej, w jego mniemaniu genialnej, metody.

No to powtórzyliśmy zabieg...

Korporacja

by kabum
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kabo
9 9

Ha, ha, ha, no nie mogę:D Świetna historia, zwłaszcza "Łobudubu" mi się podobało:)

Odpowiedz
avatar Heavy
7 9

Świetne pomysły, zwłaszcza ten z portalem gejowskim :)

Odpowiedz
avatar Arielka
37 37

wow..... niezła burza mózgów :) To może rozmawiając w socjalnym , zacznijcie komentować romans żony Piekielnego z Najwyższym :P Ciekawe co zrobi po odsłuchaniu sensacji ? :PPP

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2011 o 18:00

avatar slawcio99
41 41

No to otrzymał karnego kut**ka za ch**we szefowanie w firmie :P

Odpowiedz
avatar Anatolay
37 37

Któryś raz już czytam "wysłałem/wysłałam jego/jej zgłoszenie na portal gejowski" - patrząc na ilości tego typu wpisów wniosek jeden się nasuwa: biedny gej szukając innego geja w 9/10 przypadków wyśle zgłoszenie do nielubianego szefa / współpracownika ;]

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

jakbym siedzial na krześle to bym spadl, na szczęście leżalem:)

Odpowiedz
avatar pirlipatka
6 6

Popłakałam się ze śmiechu. Więcej!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

u drobnych prywaciarzy cwaniaczków jest jeszcze gorzej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Profix, a kto powiedział że trzeba pracować dla kogoś? Załóż swoją firmę i bądź wolnym człowiekiem!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Uwielbiam takich cwaniaków jak ty. Idąc twoim trybem myślenia, większość ludzi w polce powinna założyć własną firmę, aby być "wolnym człowiekiem" , aby nie narzekać na pracodawców dusigroszy i kretynów. To kto wtedy by pracował w zespole np. spawaczy, piekarzy itp? Sami właściciele prywatnych firm?. Już po raz kolejny, wyskakuje taki inteligent jak ty. Większość prywaciarzy w Polsce zatrudnia na minimalną krajową, resztę płacąc pod stołem, często ludzie pracują 250 h miesięcznie (na umowie pół etatu) albo w ogóle na czarno. Pensję dostają w ratach, albo z dużymi opóźnieniami. A dla ciebie remedium to założyć własną firmę. Chyba jeszcze nie znalazłeś sie na rynku pracy, skoro takie banialuki opowiadasz. Żeby założyć własną firmę, trzeba mieć w sobie ducha przedsiębiorczości, dostrzegać okazje tam gdzie inni nie widzą, bo inaczej można szybko zbankrutować. Większość ludzi nie ma takich umiejętności. Takich osób w społeczeństwie (szefów małych, średnich i dużych firm) nie jest tak wielu. I muszą mieć ludzi, którzy dla nich będą pracować. Dobrze, że szefowie potrafią tak prowadzić firmę, że dają innym prace innym, ale to nie upoważnia ich do traktowania swych pracowników jak tanią siłę roboczą, którą można pomiatać jak śmieciami. A tak w bardzo wieeeeelu przypadkach wygląda praca w polsce. Dopisałbym jakieś przykłady, ale poczytaj piekielnych. Jest sporo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Profix, na czym polega moje cwaniactwo? Na tym że jestem na rynku pracy od 15 lat i przez 7 prowadziłem własny biznes? Nie twierdzę że KAŻDY powinien założyć firmę, bo to nierealne, ale proponuję to jako wyjście tym, którzy tak bardzo narzekają na kiepskiego szefa i straszną atmosferę w pracy. Bardzo niewiele osób chce prowadzić własny interes, ludzi przeraża nieregularność zarobków, kompletnie nie potrafią gospodarować swoimi pieniędzmi i wydają je od razu jak tylko więcej dostaną. Rozumiem że nie każdy ma talent do biznesu (ja na pewno nie mam), ale większość ludzi nawet nie rozważa podjęcia samodzielnej działalności, dla nich jedyną wizją życia jest niewolnicze pracowanie dla kogoś i ciągłe narzekanie. Ja tam uwazam, że jeżeli szef się nie podoba, to nalezy zmienić szefa. Jeżeli w żaden sposób nie można znaleźć sensownego szefa, to warto samemu nim zostać. A przy okazji: wiesz dlaczego "u drobnych prywaciarzy cwaniaczków jest jeszcze gorzej"? Dlatego że polskie prawo w praktyce nie chroni pracownika, pozwala na traktowanie go jak śmiecia przez cwaniaczka-pracodawcę. Niby są jakieś przepisy, ale wyegzekwowanie ich jest w Polsce nierealne. To jest prawdziwy problem. Pozdrawiam z Anglii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

no jeszcze lepiej. wyjechałeś z kraju i dajesz dobre rady. ja pracuje w polsce. i obecnie jest mi dobrze w mojej pracy. z czasem przejmę sklep po ojcu więc będę sam sobie szefem. A sku*rw*syństwo prywaciarzy cwaniaczków nie bierze sie z jakości przepisów, ale z ich natury. Inna jest mentalność polaka biznesmena, a inna, dajmy na to, anglika, belga. I dlatego najczęściej praca w polsce jest taka nieznośna. Nie każdego stać, psychicznie, fizycznie, czy finansowo, żeby zmienić prace, założyć własny biznes lub wyjechać z kraju. Choć jak słysze co się dzieje u takich drobnych przedsiębiorców dusigroszy, to mózg sie lasuje i współczuje tym co nie mają alternatywy. Do tego kwestia świadczeń emerytalnych w polsce jest taka, że faktycznie najlepiej by było stąd wyjechać, i gdzieś indziej zapracować na uczciwe życie. Ale sam wiesz jak się żyje na obczyźnie.pozdr.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Gdyby przepisy i ich stosowanie były takie jak na Zachodzie, to te cwaniaczki bardzo szybko musiałyby zwinąć interes i jeszcze wiele lat spłacać kary. Myślisz że w innych krajach nie ma dusigroszy? Też są, tylko do głowy im nie przyjdzie oszukiwanie pracowników, bo wystarczy że ktokolwiek doniesie o tym odpowiednim organom, a zajmą się one pracodawcą-oszustem w taki sposób, że odechce mu się oszukiwania do końca życia. Piszesz, że nie każdego stać żeby zmienić pracę??? Teraz już naprawdę przesadzasz, chociaż to obrazuje dlaczego w Polsce jest tak źle - wyzyskiwani pracownicy zamiast zgłosić oszustwa odpowiednim organom wolą pracować za jałmużnę w paskudnej atmosferze, nikt się nie wychyli. Jeżeli wszyscy potulnie dają po sobie jeździć, to niech nie narzekają że mają źle.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

ale w polsce też są przepisy odnośnie pracodawców łamiących prawo pracownicze, tylko nikt ich nie respektuje. a jeżeli trafi sie jakas kontrola, to dostaje w łapę i już. A że ludzie boją sie postawić, zgłosić? często widzą bezsens, przeciąganie spraw itp. Niejednego pracodawcę trzeba by było do sądu podać o taką zwykłą rzecz jak odzykanie niewypłaconej pensji. Znajoma tak zrobiła. Później sie dowiedziałem, ze jakby wiedziała że będzie taki syf i tak pod górkę to by nie zaczynała. Cudem wygrała. Koleś powinien mieć po wyroku zakaz prowadzenia działalności, a ten tylko forse oddał. chyba nawet nie beknął za składanie fałszywych zeznań. A kogo nie stać na zmiane pracy? ludzi starszych ktorzy muszą jakoś dociągnąć do emerytury (wiesz jaki problem ze znalezieniem pracy maja kobiety po 40) Oraz ludzi w obszarach o dużym bezrobociu, np wschodnie tereny polski. w niektórych jest tak tragicznie, że jak ktoś ma robotę to super, a jak jest zarejestrowany to cud. polecam film "czekając na sobotę", jest na youtubach

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2011 o 10:15

avatar tttt
0 0

Odjazd. Świetna pointa w ostatnim zdaniu ;)) Faktycznie matoł.

Odpowiedz
avatar Malinowy
11 11

Już przy siadaniu gołym dupskiem kwiczałem przed kompem ale gejowskie portale to czyste zło :) Gratuluje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

fajnie, że nie daliście się skłócić :) a próbowaliście może przy tym zostawionym telefonie wychwalać szefuńcia aż do porzygania

Odpowiedz
avatar emia29
4 4

Można jeszcze napisać na portalu, aby dzwonić od 22 do 6, ale to już takie bardziej oklepane

Odpowiedz
avatar Cristoforo
0 0

Moim zdaniem najlepsze siadanie na telefonie :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

To miałeś szczęście, że z myślącymi ludźmi pracowałeś, bo ja pracowałem w różnych miejscach i w niektórych na 100% znaleźliby się ludzie, którzy donosiliby szefowi na kolegów, a w innych... Trudno powiedzieć. Ale jak zamiast takich podchodów obiecałby donosicielowi premię co miesiąc, to sprawa mogłaby wyglądać inaczej.

Odpowiedz
avatar goma
1 3

Wszystko fajne, ale z tym siadaniem na telefonie, to zdecydowanie niesmaczne.

Odpowiedz
avatar ekstramocne
4 4

Masz genialną ekipę w pracy. :D Dla ludzi, z którymi można takie szopki odstawiać jak w podstawówce, zniesie się każdego szefa! [koleś z gołą dupą przebił wszystkich].

Odpowiedz
avatar kocibeb
4 4

Ekstramocne, też tak uważam. Pozdrawiam kolegę od dupy:)

Odpowiedz
avatar valhalla
0 0

piękna historia :)

Odpowiedz
Udostępnij