Czytałem właśnie historie o moherach i przypomniała mi się jedna z historii z panią Jadzią.
Pani Jadzia. Emerytka bądź rencista od zawsze. Obecnie coś około 70 lat. Upierdliwa i zrzędliwa. Obrończyni trawy i trawników, także spokoju i ciszy. Powieściopisarka na dodatek i wielki „autorytet” w dziedzinie nauki zwanej Religia i Wiara.
Do rzeczy. Panią Jadzie znają wszyscy. Wszyscy ją znają z jej wybryków i tekstu „Bo mi się należy bo ja emerytką/rencistką (zawsze się zmienia) jestem”. Były to czasy kiedy mieszkałem w bloku na osiedlu z wielkiej płyty. Pani Jadzia mieszkała 5 bloków dalej. Okres przedświąteczny dokładnie za kilka godzin Wigilia. Ludzie szturmują piekarnie celem zakupu chleba na kilka dni świętowania. Kolejka jak za komuny. Czekamy. Jednak chleb schodzi w niepokojących ilościach. Ten weźmie 3 chleby, ten 2. Wiadomo święta. Przede mną jeszcze 3 osoby do kasy za mną pani Jadzia która już coś kombinuje bo oczka się świecą. Facet przy kasie prosi ostatni chleb domowy (przyjmijmy) za mną szamotanie i patrzę jak pani Jadzia znajduje się już za kontuarem z paluchem w ustach, powoli wyciąga i przeciąga obśliniony paluch po całej długości chleba krzycząc: „Moje zaklepane!”. Jadzia chce znowu za mnie się wepchnąć. Jednak zdegustowani ludzie wypychają ją na koniec kolejki. Ona i tak zadowolona swój chleb dostanie. Jednak nie doczekanie! Owy pan prosi o ten chleb. Jadzia w krzyk: „zostaw mój chleb złodzieju! Debilu! Pomiocie szatański”. Facet wyraz twarzy obojętny. Zabiera chleb wychodzi przed piekarnie, za nim Jadzia pomstując na faceta który kupił jej „zaklepany” chleb. Facet jak gdyby nigdy nic zaczyna chleb rwać na małe kawałki i rzuca na ziemie, gdzie momentalnie zlatują się ptaki.Facet skomentowal tekstem: „Pani Jadziu, radosny czas, dziś zbawiciel nam się rodzi, wigilia wiec i niech zwierzaki poucztują”.
Pani Jadzia zaprzestała praktyki „zaklepywania” jedzenia.
Jeżeli się podoba historia z panią Jadzią. Jest ich więcej. Chcecie piszcie w komentarzach.
Jadzia
chcemy :)
OdpowiedzGosciu ja zalatwil teatralnie :)
OdpowiedzPodciął jej chytre skrzydła :D Czekamy na więcej ^^
Odpowiedzomgh.. aż mi się niedobrze zrobiło.. :x ale co tam, dawaj więcej ;p
OdpowiedzSobie wyobraźcie teraz, taką babcie mieć xD
Odpowiedzmój śp dziadek był baaardzo podobny. Trzeba było go pilnować, bo potrafił wpaść do kuchni podczas robienia obiadu i np napluć do zupy - na pytanie co robi zawsze odpowiadał, że to jego i tylko on to będzie jeśc. Oczywiście po takiej akcji nikt już obiadu nie ruszył. Na szczęście (dla nas) dziadek poruszał się w tym czasie bardzo wolno (3 udary i 3 zawały zrobiły swoje) więc można było chronić jedzenie :) pani Jadzia pewnie ma podobnie. Umysł wrócił do czasu dzieciństwa.
Odpowiedz"(...)gdzie momentalnie zlatują się ptaki z tekstem: „Pani Jadziu, (...)" Jesteś pewien, że to ptaki zaczęły przemawiać? ;)
Odpowiedz"gdzie momentalnie zlatują się ptaki.Facet skomentowal tekstem..." - a jednak to nie ptaki są gadatliwe :P Tak poza tym CHCEMY więcej Pani Jadzi. Ja nie wiem co te mohery mają w głowie...
OdpowiedzDawaj Dawaj :) Uwielbiam historie z Moher Comando w roli głównej
OdpowiedzDajesz więcej !!!!!
OdpowiedzWIĘCEJ!!!1
OdpowiedzWięcej!
OdpowiedzJeśli mógłbym prosić: "Zbawiciel".
OdpowiedzA ja bym poprosił "ów Pan". Bo nie ma w Słowniku Języka Polskiego słowa "owy", są co najwyżej "owi Panowie"...
Odpowiedzwięcej!
OdpowiedzUwielbiam historie z beretami, więcej :D
Odpowiedzurocza staruszka ;P. oczywiście poproszę o kolejną historię ;).
Odpowiedzchcemy więcej!!!
OdpowiedzChcemy więcej! Piekielna staruszka :D
Odpowiedz