Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia sprzed kilku ładnych lat - okres przed komórkami i mailami -…

Historia sprzed kilku ładnych lat - okres przed komórkami i mailami - czyli czas kiedy ludzie komunikowali się za pomoca zapomnianych dziś listów i kartek pocztowych.
Mieszkam na kolonii wsi - 3 km do najbliższego sąsiada. Listonoszowi nie uśmiechało się wędrować tych 3 km z każdym listem czy kartką. Zaproponował, że będzie przynosił przesyłki do biura, w którym pracował mój tata. Ok.
I tu zaczyna się piekielność pewnej pani(M), która w firmie odbierała pocztę - kontrolowała każdą przesyłkę. Zaczęły się komentarze typu: dostają państwo dużo listów z X - pewnie od rodziny? O widzę, że rodzinie dobrze się powodzi, bo przysyłają widokówki z wczasów itp.
Któregoś dnia zażądała wyjaśnienia, co to są walory. Mój ojciec zdębiał. Okazało się, że przyszło powiadomienie o zaabonowanych znaczkach z poczty, zawierające magiczne słowo "walory".
Pewnego wakacyjnego dnia zbudził mnie telefon od owej pani.
M. Pomidorek musisz jechać do Warszawy
Ja eeee? Jak to? Po co? dlaczego?
M. no bo Jarek napisał, że będzie na ciebie czekał!
Ja jaki Jarek, gdzie napisał...?
M. no kartkę do ciebie przysłał, ze bedzie czekał a to juz dzis. Jedź! Nie może chłopak na darmo czekać. Autobus masz za godzinę!
Kolega ze studiów przysłał kartkę, że będzie w Warszawie i gdybym chciała się spotkać to będzie czekał w okreslonym miejscu.
Piekielność owej pani ponad czytanie i komentowanie naszej poczty? Zadzwoniła do mnie o 7 rano, a listonosz pocztę przynosił do firmy regularnie w południe. Wiadomośc była zapewne kilka dni analizowana:)

by pomidorek1410
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar katem
10 12

Nie rozumiem, czemu nie zrobiliście awantury na poczcie, ale też i pani, która tą pocztę w firmie odbiera ? Nawet w czasach głębokiego komunizmu, było to jednak możliwe.

Odpowiedz
avatar puszkapandory
0 2

Wścibska baba i tyle, a jak by się jej uwage zwróciło to i tak nic by to nie dało.

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
9 11

Awantury na poczcie nic nie dawały. Listonosz żeby się nie nachodzić gromadził przesyłki i przychodził raz w miesiącu. Łatwo sobie wyobrazić jakie to czasami miało konsekwencje - przeterminowane rachunki itd. Po kolejnej awanturze na poczcie - przesyłki zaczęły ginąć - pewnie lądowały w rowie. Zostawianie listów w pracy było jak wstęp do raju, nawet z komentarzami wścibskiej M. nSkrytki pocztowej nie dało się wynająć - wszystkie były zajęte przez instytucje.

Odpowiedz
avatar andrejewna
0 0

Wspomniałam już kiedyś, że pracuję z piekielną Ciotką. Większość listów i przesyłek do mnie adresowana jest na firmę, w której pracujemy (nie zawsze siedzę w domu, a wolę unikać awizo), tam zawsze ktoś odbierze przesyłkę od kuriera czy listonosza. Piekielność mojej Ciotki polega na tym, że po prawdzie nie otwiera moich listów, ale koleżanka widziała jak z zainteresowaniem przygląda im się pod światło. Zaś paczki są zawsze naruszone, w ten czy inny sposób. Zwala zawsze na dostawcę (takie już przyszło), ale wiem, że wścibstwo nie pozwala jej obejść się bez zerknięcia co takiego zamówiłam...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Slabo.Co do mnie, jakas uprzejma pani z poczty zawlaszczala sobie 50 euro ktore dostalam od brata na urodziny.Osiemnaste.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2012 o 12:25

Udostępnij