Tytułem wstępu: mój dziadek ze strony taty był z pochodzenia Żydem. Poza 1/4 genów odziedziczyłem po nim dość charakterystyczne nazwisko. Nazwisko brzmi lekko z niemiecka, ale osoba choćby minimalnie świadoma historii i języka polskiego od razu skojarzy, że nazwisko jest żydowskie. Dla mniej świadomych tłumaczę, że gdybym był z tego portalu, to nie nazywałbym się Piekielny czy Piekielski, ale raczej na przykład Piekielbaum czy Piekielberg ;-)
Lat temu już niemal trzynaście, szykowałem się do ślubu. Jednym z dokumentów potrzebnych do ślubu kościelnego jest świadectwo chrztu. Choć od urodzenia mieszkałem w Warszawie, z różnych rodzinnych przyczyn chrzczony byłem zupełnie gdzie indziej - w rodzinnym mieści moich dziadków ze strony mamy. Mogłem oczywiście załatwić sprawę korespondencyjnie, ale że akurat byłem niedaleko, zajechałem do miasta P., aby sprawę załatwić. Idę do właściwej parafii, pukam do kancelarii, wchodzę - widzę że ksiądz (młody człowiek, pewnie niedługo po trzydziestce) rozmawia z jakąś starszą panią o wyglądzie typowo moherowym. Właściwie - nie tyle rozmawia, co z dość jednoznacznie udręczoną miną wysłuchuje jakiejś tyrady. Przeprosiłem i chciałem się wycofać, aby poczekać na korytarzu, ale ksiądz z naciskiem powiedział, żebym wszedł, bo on JUŻ KOŃCZY. Wyglądało na to, że uratowałem go od konieczności dalszego słuchania tyrad tej pani.
Mówię zatem o co chodzi, ksiądz z wyraźną ulgą siada do komputera (tak, już wtedy w większości parafii kancelaria była "wrzucona" do komputera, nie trzeba było szukać w księgach, wystarczyło znaleźć i wydrukować). Podaję rok urodzenia i nazwisko...
...I w tym momencie moherowa babcia (która cały czas siedziała na krześle obok) uniosła wysoko brwi i wygłosiła w stronę księdza (mnie nawet nie zaszczycając spojrzeniem):
- No ja nie wiem, proszę księdza! Przecież to chyba nie jest POLSKIE NAZWISKO!
Mnie w tym momencie szczęka lekko opadła, ksiądz popatrzył najpierw na panią z miną męczennika, potem na mnie z miną typu "Sam pan widzi, co ja tu mam..." - i nic nie mówiąc wrócił do przygotowywania zaświadczenia.
Ale babcia nie dała za wygraną. – To nie jest POLSKIE nazwisko, ja księdzu mówię, znam się na tym! Ja nie wiem, czy to tak można po prostu dać papierek! Ja myślę, że to trzeba chyba do biskupa zgłosić! (...i tak dalej, i tak dalej).
Już nabierałem powietrza, żeby powiedzieć babci co myślę (a nie byłoby to miłe), ale ksiądz nie wytrzymał pierwszy. Ochrzanił babcię (choć, muszę przyznać, w sposób kulturalny) i kazał jej "opuścić lokal". Babcia wyszła, wielce obrażona, rzucając jeszcze na odchodnym że "ona się proboszczowi poskarży", co ksiądz skwitował krótkim "Powodzenia".
Po wyjściu babci ksiądz kończył papierki, wydrukował, podpisał, pieczątkę przybił - ale widziałem, że jest wkurzony. Chcąc rozładować sytuację, powiedziałem żeby się nie przejmował, bo ludzie są różni, jak wiadomo, po czym dodałem pół-żartem:
- No ale w sumie ta panie miała rację, to faktycznie nie jest polskie nazwisko...
Na co ksiądz popatrzył na mnie zmęczonym wzrokiem i powiedział:
- A wie pan, jak ta pani się nazywa? Z domu Schimdt, po mężu Schwarzmüller. I używa obu nazwisk.
Myślałem że się uduszę ze śmiechu.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
OdpowiedzJakby to powiedzieć... typowo polskie ;) :D
OdpowiedzTo nie belka, to co najmniej spory dąb.
Odpowiedz@vfm:Tzw. sumienie faryzejskie. Jednak lekcje Religii przydają się w życiu.
OdpowiedzJuż myślałem, że ktoś od Żydów będzie Cię wyzywał i chciałem napisać, że Żydem można być tylko z matki Żydówki ;) Mam znajomego Żyda, też jego nazwisko łączy złoto z bergiem ;) Jest więc dość charakterystyczne, w szkole i na studiach życia nie miał (razem chodziliśmy do szkoły policealnej, a później na studia), był wciągany na jakieś listy NOPu na jakiś forach, mówię Wam, porażka.
OdpowiedzMnie zawsze fascynowało jak kulturowo wygląda sytuacja dziecka z małżeństwa żydowsko-muzułmańskiego, bo albo jest ono zarówno żydem jak i muzułmaninem (gdy matka jest żydówką) albo nie jest ani tym ani tym (gdy jest odwrotnie). Pomijając już sytuację, gdy kobieta biorąc ślub z muzułmaninem musi przejść na islam, bo nie orientuję się, czy jest to obowiązkiem w każdym kraju muzułmańskim, czy jedynie w tych, które są bardziej konserwatywne.
OdpowiedzGoldberg? :)
Odpowiedz@Xenopus: kobieta wychodzaca za muzulmanina nie musi przechodzić na islam. Żeby mulmanka mogła wyjść za niemuzulmanina, to musi się on stać muzulmaninem. dziecko żydowki i muzulmanina będzie żydowskie. Nie umiem tego wyjaśnić, ale tak twierdzi i jedna i druga strona.
OdpowiedzJak dla mnie wszystkich fanatyków, czy to religijnych czy też innego typu, umieścić na jednej wyspie, zainstalować kamery a następnie otworzyć piwko i oglądać.
OdpowiedzDługo byś nie pooglądał, szybko by się wykończyli :P
OdpowiedzDokładnie to samo chciałam napisać- rozrywka krótsza niż walka Salety z Najmanem, nie wiem czy bys zdążył to piwko wypić.
Odpowiedzzawsze można ponownie odtworzyć, a potem znowu, i znowu... aż piwo się wypije
Odpowiedz-Jestem Żydem. -Nie bądź taki samokrytyczny! [Southpark]
OdpowiedznKsiądz księdzu nie równy :) n
Odpowiedz@Xenopus: z tego co się orientuję, islam nie zabrania mężczyznom żenić się z kobietami innej wiary, o ile dzieci będą wychowywane w wierze muzułmańskiej. Muzułmanka natomiast może wyjść za mąż tylko za muzułmanina. Jeśli chodzi o dzieci ani te ani te, to na islam przejść jest łatwiej (wystarczy się "ochrzcić" jak w katolicyzmie), judaizm jest bardziej wymagający - 5 lat nauk z rabinem, dopiero później można zostać żydem. To też zależy od odłamu, są takie które uznają za żydów i Żydów tylko dzieci z matki wierzącej żydówki, są takie, u których wstąpienie do diaspory jest stosunkowo łatwe.
Odpowiedzach przygadywał kocioł garnkowi : ).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2011 o 14:01
chyba przyganial...
Odpowiedz"Spadłem" z krzesła po końcówce . Jak ktoś widział filmik Urodziny Roja Cz1 Prezent to wie jak się "przewróciłem" idealnie tak samo :)
OdpowiedzNo przecież dla pani po tylu latach te nazwiska już były rodowite polskie. :P
OdpowiedzJa też mam niemieckie nazwisko, tylko mniej rzucające się w oczy, i jakoś ani ksiądz, ani biskup czy papież jeszcze mnie nie ukrzyżowali głową w dół ;)
Odpowiedz@Sunflower: Pani nie chodziło raczej o sprawy religijne, a raczej o sprawy narodowościowe. Jak Żyd, czy Niemiec może się urodzić i mieszkać w Polsce? Pewnie szpieg lub zakamuflowana opcja niemiecka.
OdpowiedzHistoria mnie przyciągnęła, ponieważ studiuję judaistykę :) Pani moherowa świetna. Oczy niemal wypełzły mi z orbit. Ja to tylko współczuję jej spowiednikowi. Ten to się biedaczek nasłucha, zapewne o grzechach sąsiadów :)
Odpowiedzpani o niemieckim nazwisku nie spodobało się żydowskie, czemu mnie to nie dziwi... :) jak ja kocham stereotypy!
OdpowiedzBoskie:) Do biskupa, bo nazwisko niezbyt polsko brzmiące:)))))
Odpowiedzja bym się od razu rozpłakała ze śmiechu;)
Odpowiedzczytam ta opowieść chyba z 10 raz i za każdym razem bawi mnie tak samo :) dziękuje
OdpowiedzBardzo ciekawa historia
Odpowiedz