Jakieś pół roku temu poszedłem sobie do pracy, a żeby na studia dorobić :) Jak to zwykle bywa na początku jest się czymś w rodzaju "Przynieś, podaj, pozamiataj" kawę zrób. No właśnie, kawę...
Jak gdyby nigdy nic przygotowuje ulubiony napój szefa, zasypana, zalana, normalnie jak codziennie rano. Podaję szefowi kawę. Takiej miny idealnie podobnej do "o_O" jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem. Nawet nie zauważyłem, że... z przyzwyczajenia oblizałem łyżeczkę i normalnie włożyłem mu ją do kawy.
Na szczęście szef okazał się spoko i tylko wybuchnął śmiechem proponując, że tę kawę to już sobie mogę wypić, a jemu zrobię drugą :D
praca
Też tak mam. Czasem jednak w "porę" przyłapuję się na lizaniu łyżeczki i podaję drugą, czystą. ^^
OdpowiedzBoże... Kocham tę historię xDD wielgachny PLUS
Odpowiedznaprawdę dobra historia, a poza tym jakoś Twój nick dziwnie mi się skojarzył z pewnym żużlowcem ;)
OdpowiedzTa? To imię głównego bohatera książki mojej kuzynki. Może jak zostanie wydana jeszcze o niej usłyszysz :D
Odpowiedzmam nadzieję :D Mimo że Ferjan przez J się pisze to tak mi się skojarzyło :D
OdpowiedzA jak odruchowo obliżesz, on nie zauważy i skojarzysz to w chwili, kiedy będzie już pił, to co zrobisz??? :):):)
OdpowiedzBardzo dobre pytanie xD Jak już będzie pił to chyba nic nie powiem, bo co? Wypluje? Jeśli zdążę przed to powiem...
Odpowiedzposmialem sie, dzieki
OdpowiedzSpoko, polecam się na przyszłość :D
Odpowiedzdobre, dobre!
OdpowiedzMasz porządnego szefa. Gratuluję!
Odpowiedzniestety bym dodał już niestety nieżyjącego żużlowca :(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2011 o 13:06
Mnie to nie rozbawiło, ale cóż... Kwestia poczucia humoru.
OdpowiedzNie powiesz mi chyba, że historia nie jest sympatyczna? Choćby e względu na szefa który nie czuje się "Panem I Władcą".
OdpowiedzFajny zwyczaj oblizywania łyżeczki, talerz też wylizujesz?
OdpowiedzJa też "wylizuję" łyżeczkę, jak np. zamieszam herbatę. Przyzwyczajenie.
OdpowiedzCzasami, jak za dużo sosu zostanie.:P
OdpowiedzByło powiedzieć, że kawa gorąca to i zabije ewentualne bakterie.
OdpowiedzPozytywnie! Mocne. ;] Pozdro!
OdpowiedzTo chyba bardziej do Wspaniałych niż do Piekielnych... ale nie będę się o to pieklił :P
Odpowiedzhaha, mój brat stwierdził,że ma za wysokie kwalifikacje i że jak raz zaczniesz robić kawę, to już będziesz musiał.Dlatego już po pierwszej prośbie zrobił lurę...następnym razem od razu wlał zimne mleko,żeby się nie zaparzyła...trzeciej prośby już nie było :P
Odpowiedz