Niektórzy już tu wiedzą, że mam dość piekielną teściową. To taka kobieta, która wie wszystko najlepiej i nigdy się nie myli.
Niestety jakoś ominął ją fakt, że... Mam rodzeństwo. A konkretnie mam tu na myśli siostrę, która tak się składa, jest moim o 10 minut młodszym klonem. Moja dziewczyna dużo czasu spędza we Wrocławiu (tam studiuje), ja w naszym rodzinnym mieście. Moja siostra Patrycja mieszka na stałe w Niemczech w mieście na L. bardzo oddalonym od polskiej granicy. Postanowiła na urlop przyjechać odwiedzić rodzeństwo, tak wykombinowała sobie loty, że lądowała na lotnisku u nas w mieście. Z braćmi ciągnęliśmy zapałki no i padło na mnie, musiałem ją odebrać z lotniska.
Pati, jak to ma w zwyczaju, koniecznie chciała zajrzeć do sklepu. To podjechałem... No i niestety spotkała mnie tam moja teściowa. Dodam, że w ogóle jej nie zauważyłem na początku aż nie usłyszałem znajomego "ty potworze!" (tak, teściowa nie jest specjalnie delikatna). :)
No i zaczęło się: wiedziałam, że zdradzisz moją córkę, wiedziałam, że jest dla ciebie za młoda, wiedziałam, że masz takie coś w oczach, że zdradzisz - i podobne niedające mi dojść do słowa określenia.
Patrycji nagle udało się wtrącić: dzień dobry, nazywam się Patrycja Szczurnięta (siostra ma wciąż to samo nazwisko co ja)... Reakcja teściowej była niestety nieco odmienna niż myśleliśmy, że będzie bo nagle krzyknęła:
-No nie wierze! Ten cham ma ŻONĘ!
Spojrzeliśmy z siostrą na siebie i po 10 minutach krzyków i interwencji ochrony (to wszystko działo się na sali w sklepie) udało nam się przekonać teściową, że Pati jest moją siostrą, a nie żoną. Nie trafiał do niej nawet argument, że jesteśmy dość podobni do siebie (co prawda nabrać nikogo nie nabierzemy, że jedno jest tym drugim, ale podobieństwa po prostu nie da się nie zauważyć).
Nie do końca przekonana, zawinęła się i poszła... Ale z relacji dziewczyny wiem, że później rozmawiała z córką i wyzywała mnie od zdrajców. :)
Jednak nie powinienem narzekać na teściową... Podobno mogłem trafić jeszcze gorzej. ;)
Teściowa ;)
Gorzej? Gorzej to już chyba trafić nie można. Weź potraktuj babę jak skarb ;)
OdpowiedzTo samo pomyślałam :D haha niestety nie możesz się tak pocieszać - gorzej trafić już nie mogłes :D szalona ^^
OdpowiedzPodobno... ;)
OdpowiedzMogłeś trafić np na krokodyla w sedesie lub scenarzystkę "Trudnych spraw".
OdpowiedzTeściowa na 102 ;P
OdpowiedzZaszczurzony pamiętaj najlepsza teściowa jest na Sto dwa. Sto metrów od domu dwa metry pod ziemią ;) ale lepiej nie dąż do uzyskania ideału bo kto się wtedy podzieli z nami historiami?
Odpowiedzprzeczytałam pierwsze zdanie i już wiedziałam o kim mowa :)
OdpowiedzAle jedno trzeba jej przyznać, broni córeczki...szkoda tylko, że w tak mało subtelny sposób...nie da się jej jakoś śmiertelnie obrazić? "A Mama już oddała te 2 zł, co była winna Mojżeszowi??"
OdpowiedzUważaj chłopie, bo często (zbyt często) córeczki mają w sobie wiele z osobowości mamusi
OdpowiedzPóki co, przez tyle lat, nie ujawniła żadnej piekielności w tym stylu, zobaczymy na starość ;) Ale to pewno i ja stetryczeję ;)
OdpowiedzHmmm podobno jeśli się chce dowiedzieć jak będzie wyglądała kobieta w wieku dojrzałym wystarczy spojrzeć na jej matkę. Geny podobno nie kłamią.
Odpowiedzraczej na babcię. z biologii dobra nie byłam, ale coś tam coś tam drugie pokolenie, w każdym razie ja jestem identyczna jak moja babcia, a z mamą mam niewiele wspólnego pod względem charakteru, a już tym bardziej wyglądu (moja mama to drobniutka chudzina, a ja od szyi w dół wyglądam jak typowa helga). w wielu przypadkach tak właśnie jest.
OdpowiedzUważacie, że Zaszczurzony ma przechlapane? Pomyślcie o Jego teściu! :)
OdpowiedzTeść rozwiódł się z teściową daaaawna zanim ją poznałem ;)
Odpowiedzw takim razie miał trochę oleju w głowie... Tylko kiego on się z nią żenił ?!
OdpowiedzPewnie zanim się ożenił zdawała się piękna, wyrozumiała i uległa... Niestety kiedy poczuła władzę zmieniła się nie do poznania. Albo był tak zaślepiony miłością, że nie widział jej charakterku.
OdpowiedzMogłem mieć podobnie :D Ale złego słowa na teściową nie powiem. Bardzo cicha kobieta na 102 zresztą :)
Odpowiedz@ZAszczurzony, ja Cię straszyć nie chcę, ale pewne cechy ujawniają się z wiekiem ;)
OdpowiedzNajczęściej nadludzkie i nadprzyrodzone, np. nadludzka prędkość w wyścigu na ostatnie wolne miejsce w autobusie i zabójczy wzrok, gdy to miejsce zajmie ktoś inny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2011 o 17:40
Oj, mogłeś mieć gorzej. Mój tata to ma dopiero sajgon z teściową. Może kiedyś napiszę o tym. Pozdro! ;D
OdpowiedzZaszczurzony, wyrazy współczucia dla Ciebie i jednocześnie szacunku dla dziewczyny, że jednak nie poszła w ślady mamusi ;) A do wszystkich, którzy twierdzą, że nagle, po latach, w jakiś niewytłumaczalny sposób stanie się kopią rodzicielki: po pierwsze, geny nie warunkują charakteru (zresztą, nie tylko matczyne posiadamy ;)) i po drugie, ludzie są różni, naprawdę. Tak czy inaczej, teściowa nie do pozazdroszczenia... Podziwiam Was oboje, że daliście radę przetrwać mimo takich przeszkód :)
Odpowiedzha, to jest jakiś taki standard w przypadku mojej teściowej:) do jej najlepszych wystąpień zaliczyłabym włamanie się na moją skrzynkę pocztową, śledzenie mnie przez detektywów, obsobaczenie przed całą rodziną, podarcie zdjęć mojego syna- bo ona nie ma już wnuka:) więc- nie narzekaj, możesz mieć gorzej:)
OdpowiedzTeż chodził za mną detektyw, ale po kilku spotkaniach z nią stwierdził, że jest jakaś puknięta i zaczepił mnie...
Odpowiedzna szczęście moja teściowa przysyła nam tylko paczki z żarciem (suchary, zupki w proszku, kisiele, makaron, puszki... ziemniaki (!), wszystko z biedronki) - jednym słowem dary żywnościowe dla ubogich, wysyłka paczki kosztuje więcej, niż to wszystko razem wzięte i nie docierają do niej prośby, żeby sobie darowała, bo z głodu nie umieramy, a wręcz przeciwnie, a w dodatku nie mamy czasu czyhać na listonosza albo dymać na pocztę. pewnie zaraz ktoś mnie objedzie, że kobieta chce dobrze, ale wierzcie mi, że to jest jasny komunikat pod tytułem "i tak beze mnie zdechniesz z głodu" wysłany do jej synka. jeśli będziemy się mieli rozmnażać, to wyjeżdżamy przynajmniej 1000km od niej, najlepiej gdzieś, gdzie kontakt ze światem jest mocno utrudniony.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2011 o 15:39
ja wiem że czasem trudno wprowadzić cos takiego w życie, ale jak teściowej jeszcze coś odbije to nie dyskutować, przytaknąć, pójść w drugą stronę.
Odpowiedz