Moja Matula pracowała z dziećmi niepełnosprawnymi. Między innymi miała uczennicę Manię. Dziewczątko szalenie zdolne, jednak z powodu problemów zdrowotnych nie chodziła do szkoły i uczyła się w domu. By Mania miała kontakt z rówieśnikami, chodziła na lekcje religii z pozostałymi dzieciakami z jej osiedla. Ponieważ dzieci bardzo Manię lubiły, a ona dobrze się czuła w ich towarzystwie, moja Matula czasami zabierała Manię do szkoły (tak nadprogramowo).
Przyszedł dzień, w którym Mania szła do komunii. Dla niej to było wydarzenie na miarę lotu w kosmos. Nie mogło zatem zabraknąć jej ukochanej nauczycielki. Postanowiłam Matuli dotrzymać towarzystwa i udałyśmy się do kościoła razem. Uroczystość oczywiście podniosła, tłum gości, błyskające flesze.
Po nabożeństwie pamiątkowe wspólne zdjęcie wszystkich „komunistów”. Fotograf ustawia dzieciaki, ksiądz poprawia stułę, mamuśki przekrzykując się wtrącają się fotografowi. Rodzice wyprowadzają Manię z kościoła pomagając jej zejść ze schodów. Dzieci w pisk - przywołują Manię do zdjęcia, rozpychają się, żeby zrobić jej pomiędzy sobą miejsce.
I tu wkraczają piekielne mamuśki – z wrzaskiem ruszają na fotografa, że one sobie nie życzą, żeby na komunijnym zdjęciu z ich dziećmi była „ta pokraka”. Mania w szloch, a fotograf zwyczajnie zamienił się w słup soli. Dzieci wrzaski i płacz, że bez Mani to one żadnego zdjęcia nie chcą. Nawet nie potrafię opisać piekła jakie się rozpętało.
Finalnie wspólne zdjęcie zostało zrobione - ale uwierzcie, że widać na nim, że ten dzień nie był dla dzieciaków tak szczęśliwym jak sobie to wymarzyły.
plac przed kościołem
Nie pierwszy raz dzieci okazały większą empatię od swoich rodziców... Dorośli w takich sytuacjach powinni się od nich uczyć.
Odpowiedz@ewunian . Święta racja! Po wielu latach spotkałam Manię. Poplotkowałyśmy sobie o tym co się z nami działo przez ostatnie lata. Mania skończyła studia (dwa fakultety - anglistykę i germanistykę). Zaczęła pracę w biurze tłumaczeń. Zrezygnowała z niej, bo "koleżanki" z pracy ciągle robiły jej na złość, niewybrednie z niej żartowały- zwyczajnie uznały, że ktoś kto "dziwnie" chodzi nie pasuje do ich wyfiokowanego grona. Mania z firmy odeszła, założyła własną działalność i teraz uczy dzieci języków na własną rękę. Jak to mi powiedziała: "Dzieci mnie zawsze lubiły i rozumiały lepiej niż dorośli".
OdpowiedzI bardzo dobrze, a gdyby jednak te złośliwe koleżaneczki pracy szukały to...
OdpowiedzBrawo dla dzieciaków. A "mamusiom" siano z butów (i głów) wystaje.
OdpowiedzCzasami,aż wstyd być dorosłym.
OdpowiedzNie powinno być tu przecinka :) Mógłbym się z Tobą zgodzić, ale nie wiem, jak to być dorosłym.
OdpowiedzAż mnie zatkało. Chociaż ja spotkałam się z odwrotną sytuacją, dla mnie to dzieci bywały okrutne. Chociaż - jak rodzice napakują takich głupot do głowy, to czemu się później dziwić.
OdpowiedzA ja dodam, że chwilę przed zrobieniem zdjęcia rodzice komunię św. przyjmowali.
OdpowiedzNie mam pojęcia jakie ksiądz piekielnym mamuśkom strzelił kazanie. Widziałam tylko jak po całej akcji wszystkie bez szemrania podreptały ustawić się w kolejce do konfesjonału :) .
OdpowiedzTak jakby dla niektórych sakramenty święte cokolwiek znaczyły.
Odpowiedzno to w tym przypadku ( w odróżnieniu od innych historii na tym portalu) ksiądz zachował się na poziomie :), a szczerze według mnie bycie batmanem to też stan umysłu jak bycie blondynką/moherem/wieśniakiem itp :)
Odpowiedzco za ludzie... ;/ teraz to dzieci sa bardziej mądre od rodziców
OdpowiedzCiekawe jakby te "kochane mamusie" zachowały się gdyby to było ich dziecko i co własnego syna czy córkę nazwały pokraką?
OdpowiedzByło zrobić zdjęcie tym "kochającym" mamuśkom i rozplakatować po mieście wraz z krótkim opisem ich "ludzkiej" twarzy.
OdpowiedzHistoria niesamowita. Co do pana o nicku Muzyn - drodzy internauci, apeluję, nie karmcie trolla...
OdpowiedzNo widzisz... najwyraźniej nie jesteś prawdziwym trollem. Ale nie powiedziałbym że to powód do smutku.
OdpowiedzKatolicy... "A bliźniego swego jak siebie samego." Jeebani katolicy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2014 o 2:30