Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nocna i Świąteczna Pomoc Lekarska to takie miejsce, gdzie powinno się trafić…

Nocna i Świąteczna Pomoc Lekarska to takie miejsce, gdzie powinno się trafić w bardzo konkretnej sytuacji - czyli człowiek czuje się zbyt źle, żeby czekać do poniedziałku, ale jednak za dobrze, żeby wzywać pogotowie. Czyli takie anginy sobotnie, silne bóle brzucha, wymioty itd itp.

Oczywiście przychodnia taka traktowana jest jako przedłużalnia leków, przystań dla spanikowanych par po tabletkę "po", porady dla biznesmenów, którzy wcześniej pracowali i nie mieli ochoty stać w kolejce i wiele innych.

Jednak to co ostatnio mnie spotkało przebiło wszystkie absurdy.

Godzina sporo po północy. Do gabinetu wchodzi młoda kobieta. Zaniepokojona.
Grzecznie pytam z jakim problemem przybywa.

(K) (prawie na jednym tchu): Pani doktor, bo... no, ja zauważyłam, że mój mocz dziś po południu był taki... no wie pani, taki trochę różowy, ale nie taki mocno czerwony, tylko taki leciutko, specjalnie patrzyłam i na papierze to już nic nie było widać, no ale się zaniepokoiłam, bo ja dziś na obiad jadłam taką sałatkę z buraków, surowych, takich w plastrach z jabłkiem i tak mi się wydaje, że to po tych burakach, ale przyszłam się upewnić, że to tak może być, bo czytałam że czasem to może być krwawienie, ale to na pewno nie była krew, bo krew to inaczej wygląda. No i jak sikałam wieczorem, to już było normalnie, bo sprawdziłam, to pewnie te buraki, prawda?

(J): Prawdopodobnie...

(K): Acha, no to ja bardzo dziękuję, bo się tak zastanawiałam, ale już wszystko wiem, to ja bardzo dziękuję. Do widzenia.

(J) (nadal nie wierząc w to, co słyszę): Tak... no... do widzenia.

Uroczyście oświadczam: pierwszy raz zdarzyło mi się, że dorosły człowiek przychodzi podzielić się ze mną taką obserwacją :) W dodatku w środku nocy.

PS. Malo piekielnie? Jak każdemu pacjentowi, tak i tej kobiecie trzeba było założyć dokumentację (Dwie karty, wpisanie w system komputerowy, książka przyjęć i wykaz przyjętych dla potrzeb NFZ).

NPL

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jadak
0 6

dokładnie to co sam kocham w NPL. Sam miewam takich delikwentów przynajmniej raz w miesiącu. Masakra.

Odpowiedz
avatar juanaa
7 33

Lepiej, żeby kobieta przychodziła z dziwacznym/wyimaginowanym/wyolbrzymionym problemem, niż żeby bała się/wstydziła przyjść z czymś naprawdę poważnym i straciła przez to zdrowie a nawet życie. A i tak pewnie ta jakże fachowa i profesjonalna odpowiedź "Prawdopodobnie..." nie rozwiała jej wątpliwości i kobieta mogła kilka dni stracić na panikowaniu, że ma krew w moczu.

Odpowiedz
avatar Xirdus
2 4

Trzykropek wskazuje na to, że pacjentka przerwała w połowie (na początku) zdania. Dalsza reakcja daje podstawę przypuszczeniom, że oznaczyła problem jako rozwiązany.

Odpowiedz
avatar Traszka
7 17

Och, wiem, liczyłaś, że zdobię jej pełen pakiet badań na szybko, żeby tylko DOROSŁY CZŁOWIEK upewnił się, że jedzenie buraków zabarwia mocz na czerwono... Zwłaszcza, że jak sama przyznała, później już jej nic nie było

Odpowiedz
avatar wolfikowa
2 4

a tomografia, prześwietlenie i usg do zwis męski? Tylko na badaniach chciałaś poprzestać? Wstydź się! ;)

Odpowiedz
avatar juanaa
6 28

Nie, szanowna pani, liczyłabym na wyjaśnienie kobiecie w dwóch zdaniach, że to normalne zjawisko i nie ma absolutnie czego się obawiać, potem grzecznie uspokoić i odesłać do domu. Ale coś czuję, że zmarnowałaby pani przez to ze 20 cennych lekarskich sekund. Prościej powiedzieć "Prawdopodobnie..." i wrzucić na Piekielnych z ukrytym przesłaniem "Patrzcie na tę idiotkę". Typowa lekarska olewka: ja lekarz taki mądry, głupia kobiecinka nie wie jak działa nadmiar buraków, ha ha ha!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2011 o 23:46

avatar konto usunięte
3 11

Naprawdę jedzenie buraków zabarwia mocz? :O

Odpowiedz
avatar Eev
9 9

@Kobalamina oj, zabarwia, zabarwia. Ostatnio miałam smaka na barszcz, więc zrobiłam cały duży garnek, po czym żywiłam się praktycznie tylko nim prze 2 dni - mój mocz po tym miał tak czerwony kolor, że aż bałam się, że jest w nim jednak krew i czy oby nie iśc do jakiegoś lekarza :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

Wow. Piekielni uczą, bawią i wychowują!

Odpowiedz
avatar plaug
3 9

No kobieta przyszła się tylko upewnić,czy nic jej nie jest.Skoro jednak mówisz,że trzeba jej było wypełnić kartę,jestem pewien,że to wszystko przez nią.

Odpowiedz
avatar SaszaGrigoriewna
16 24

"przystań dla spanikowanych par po tabletkę "po" " a to przypadkiem tak nie jest? tabletka 72h po dziala najskuteczniej w pierwszych 24h, potem juz jej skutecznosc sukcesywnie maleje, wiec, co, maja czekac do poniedzialku? "Malo piekielnie? Jak każdemu pacjentowi, tak i tej kobiecie trzeba było założyć dokumentację (Dwie karty, wpisanie w system komputerowy, książka przyjęć i wykaz przyjętych dla potrzeb NFZ)" i co w zwiazku z tym? niewiele jest juz w tym kraju zawodow, ktore nie maja zadnej stycznosci z biurokracja i nie ma nad czym lamentowac. od tego sa panie rejestratorki, zeby zalatwiac taka robote i za to sie im placi - to oczywiste przeciez. ja nie widze tutaj nic piekielnego, a dziewczyna miala prawo przyjsc i z tego prawa skorzystala. upewnila sie, bo od tego sa lekarze (tak, jak nauczyciele sa od nauczania i wychowywania - to drugie do pewnego stopnia, rzecz jasna, i tak dalej z innymi zawodami). jesli sie nie ma cierpliwosci do drugiego czlowieka (nie mowie tu o moherach-hipochondrykach, ktore tylko blokuja kolejki z nudow), to sie idzie do pracy fizycznej i obcuje ze szpadlem (z calym moim wielkim szacunkiem do osob pracujacych fizycznie!!!). szpadle maja to do siebie, ze nie miewaja problemow z ukladem moczowym.

Odpowiedz
avatar Traszka
-5 11

Wiesz, tylko ginekolog może taką tabletkę przepisać. A oni najczęściej jednak nie dyżurują w przychodniach lekarza rodzinnego... Rejestratorki pracują w normalnych godzinach, w nocy jestem ja i pielęgniarka. Ja nie neguję zaniepokojenia. Ja zastanawiam się tylko czy przychodzenie na "ostry dyżur" to jest dobry pomysł na rozwiewanie naukowych wątpliwości

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2011 o 9:15

avatar NobbyNobbs
4 8

@Traszka to wywieś byczą kartkę: "TABLETKI "PO" PRZEPISUJE TYLKO GINEKOLOG KTÓREGO DZIŚ JUŻ NIE MA." Bo wyobraź sobie, że ludzie nie muszą tego wiedzieć. W szkołach o tym nie uczą przynajmniej.

Odpowiedz
avatar Aniela
6 12

Nie znam się na chorobach, ale może kiedyś miała takie problemy? Albo jakaś jej bliska osoba miała i od tego ciężko zachorowała? Wolała się kobieta upewnić. Nie uważam, żeby to było piekielne. Bardzej piekielna byłaś ty. Jak już ktoś mądrze powiedział lepiej, żeby przyszła się upewnić uzyskująć konkretną odpowiedź dobrze uargumentowaną niż później czytać historię o kobiecie, która w ostatniej chwili została uratowana w innym szpitalu bo w poprzednm zbagatelizowali krew w moczu... Wystarczyła zwykła odpowiedź z uzasadnieniem, że to mogą być buraki, ale gdyby się powtórzyło to lepiej iść do lekarza specjalisty. Także historia na minus. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Kobieta chciała się jednak upewnić a lekarz jest od tego aby konkretną odpowiedz dać (nawet podczas nocnego dyżuru). Nie ma w tym nic piekielnego nawet jeśli pytanie tej kobiety było może absurdalne.

Odpowiedz
avatar bukimi
1 7

Może GDYBY chciała koniecznie wykonania badań, wizyty lekarza albo przyjęcia na szpitalny oddział to była by piekielna. A tak? Piekielna jesteś Ty, która też za x lat będziesz się zastanawiać, czy Twoje objawy to "tylko" ból, czy może jednak "aż" ból.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Ciekawi mnie, dlaczego takiej tabletki "po" nie można kupić "przed" i jej mieć na wszelki wypadek. Odpadnie wtedy panika i zawracanie d... lekarzom

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
4 6

Pierwszy raz się z Tobą zgadzam w kwestiach medycznych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

No widzisz, Nobby. Problem polega tylko na tym, że te "kwestie medyczne" to jest takie coś czego uczą na studiach medycznych i jak jest się lekarzem, to trzeba postępować według nich, bo inaczej prokurator na karku

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2011 o 19:10

avatar Bobiqq
-4 6

NPL? To najdziwniejsza nazwa kuchni jaką przeczytałem!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2011 o 16:01

avatar voytek
-1 3

niektorzy cierpia na bezsennosc i pozniej wlasnie sie szeewndaja bez celu po całonocnych marketach lub przychodniach itp

Odpowiedz
avatar Lynn
5 7

Oczywiście, że mało piekielna. Nie każdy wie że buraki zabarwiają mocz. Ja na przykład dowiedziałam się dzisiaj.

Odpowiedz
avatar filipus05
-3 11

Szanowny Doktorze, czy mi się wydaje czy będąc na dyżurze jesteś w pracy i za ten dyżur dostajesz pieniądze z naszych podatków. Cóż nie można było pospać na dyżurze co? Tak jest niestety, zdarzyło mi się nieraz iść z poważnymi obawami choroby które nie mogły czekać do poniedziałku to zawsze lekarze byli "obrażeni" że ich budzimy. Do sklepu całodobowego też przychodzi się w nocy i jakoś nikt nie jest zły, że kupujemy jakieś duperelki o północy. Niestety u was jest "czy się stoi czy się leży to wypłata się należy". Specjalnie założyłem konto by skomentować tą historie

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
0 0

Ale gość dobrze gada. Tym bardziej, że to nie będzie tylko lekarzom na rękę ale i pacjentom. Chyba, że należysz do tych co pracują w pocie czoła nad tym, żeby ktoś miał trudniej samemu przy tym się męcząc. W takim razie Ci współczuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

~filipus05 - nie potrafię zrozumieć, czy masz do mnie pretensje że mam dyżur i śpię na nim, czy też o to że nie śpię na nim tylko piszę do Piekielnych. A może, że mam dyżur za pieniądze z Twoich podatków? A zmieniając temat: od roku przestałem pracować już w pogotowiu, bo mam właśnie dosyć takiego bezsensownego przyjmowania pacjentów, którym się coś ubzdurało. Z tego zaledwie 5% to ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy doraźnej. Jestem za tym i wiem, że wielu lekarzy też jest za tym, aby wprowadzić odpłatność tak jak jest w Niemczech. Niech to będzie nawet 5zł za wizytę. Większość naprawdę dwa razy się zastanowi zanim zapłaci równowartość dwóch piw. A inny pomysł, to taki, żeby przerzucić całą odpowiedzialność ubezpieczeniową na urzędasów. Przychodzisz do lekarza - płacisz za absolutnie wszystko i dostajesz rachunek. Z tym rachunkiem idziesz do NFZ i tam Ci albo zwracają (pacjent ubezpieczony), albo nie (ale to już jest widzimisię urzędasa a nie lekarza). Jestem pewien i dam sobie odciąć każdy organ, że nie byłoby żadnych problemów z przyjęciem do lekarza (który za swoją pracę miałby zapłacone tyle ile chce - czytaj: tyle, na ile wycenia swoją pracę), nie byłoby kolejek do lekarzy, tylko do kas NFZ. Ale w końcu podobno lekarze są od leczenia...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2011 o 19:04

avatar pixie
-1 5

Jak śmiała przyjść i zadać ci jakieś pytanie! Musiałaś przez to wypełnić Dwie karty, wpisanie w system komputerowy, książka przyjęć i wykaz przyjętych dla potrzeb NFZ :/ No masakra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

No i właśnie odezwała się typowa przedstawicielka 95% pacjentów o których pisałem powyżej. Koleżanko ~pixie: wystarczyło wpisać w dr. Google'a 2 słowa: "buraczki" i "mocz" i już wszystko jasne. nCzyżby dziewczę z historii pierwszy raz w życiu jadło buraczki?

Odpowiedz
avatar Izura
1 3

Siedzi się w nocy charytatywnie, dopłaca się czy może dostaje pieniążki za to siedzenie? Praca jak praca, nie pasuje to zmień a nie psioczysz, bo ktoś śmie zawracać głowę. Szkoda, że jeszcze służba zdrowia nie jest sprywatyzowana, od razu milej by się zrobiło, gdyby skarga na obrażoną o budzenie lekarkę skutkowała obcięciem pensji albo brakiem premii. Jak pójdę do nocnego po piwo to jakoś nikt na mnie nie warczy, że mu spać nie daję bo po razie albo i kilku by nie pracował. Jest tyle zawodów wykonywanych tylko w dzień, droga wolna.

Odpowiedz
Udostępnij