Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O głupocie niektórych właścicieli psów. Poszłam dziś na spacer z moimi dwiema…

O głupocie niektórych właścicieli psów.

Poszłam dziś na spacer z moimi dwiema suczkami. Jedna 14-latka, wszystko jest jej obojętne, obce psy mija nie zaszczycając ich nawet spojrzeniem. Druga 5-latka, bardzo przyjazna, z każdym psem by się bawiła, a obcych po rękach lizała.

Przechadzam się dziś z nimi przez pobliską łąkę. Pieski idą z 10m przede mną. Nagle moja 5-latka zatrzymuje się przy zakręcie, zaczyna machać ogonkiem - aha, czyli pies za zakrętem. Podchodzę i na wszelki wypadek biorę na smycz. Jakieś 20m dalej stoi foksterier, bez smyczy, bez kagańca i... warczy. Szybko zawijam drugiego psa na smycz i rozglądam się za właścicielem Foksia. Brak.

Nie bardzo mam się gdzie ruszyć, bo po jednej stronie krzaki, po drugiej ścieżka ze stojącym na środku psem. Zbliża się otyła, młoda pani, powolnym, "królewskim" krokiem. Dodam, że foksterier cały czas zmniejszał dystans do moich psów, coraz bardziej złowrogo warcząc. Odzywa się właścicielka:
- Fooooksiuu! Chooooooooooooodź!
Zamiast podejść do właścicielki pies zbliżył się do mnie na dystans jakichś 5m i coraz bardziej agresywnie warczy i podszczekuje. Moje psy stoją i czekają. Nawet im się sierść nie zjeżyła, może dlatego, że w dwa razy mniejszym psie nie dostrzegły żadnego zagrożenia. A właścicielka Foksia? Nic, stoi sobie z 15m od psa i już nawet go nie woła. Ja:
- Przepraszam, czy może pani wziąć pieska?
- A nie, nie, bo to jest foksterier i jak go zapnę na smycz to będzie bardzo agresywny.
Eeee?
- No dobrze, to niech go pani zawoła, bo widzi pani,nie bardzo mam jak przejść koło niego w bezpiecznej odległości.
- Ale niech się pani nie martwi, on nic nie zrobi...
- Niestety, nie wierzę w takie zapewnienia, bardzo proszę pieska wziąć.
- Nie mogę, bo on już jest zdenerwowany, jak go teraz ruszę to mnie ugryzie.
- No to co? Mam tu tak stać z psami do nocy?
- Ale on naprawdę nic nie zrobi!
- No dobrze, a jak moje psy coś mu zrobią? - oczywiście, wiem, że moje psy nigdy ani człowieka ani psa nie ugryzły, ale przecież zawsze może być ten pierwszy raz, poza tym widzę, że inne argumenty nie docierają. Pani od Foksia:
- No to co? To pani mi będzie za leczenie płacić, jak się nad psami panować nie umie!
- Aha, a nie obchodzi pani, że w wyniku pogryzienia pani pies może bardzo cierpieć?
- Phi...
Pani w końcu wzięła Foksia na smycz (istotnie, w momencie zapinania smyczy pies nieomal ją ugryzł). Gdy już ją wyminęłam krzyknęła za mną:
- Kagańce się na takie durne, agresywne psy nosi!
Chyba miała na myśli Foksia.

Psiarze

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar duRin90
12 14

Dlatego nie każdy powinien mieć prawo do posiadania psa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 29

Chcesz jeździć samochodem? - Musisz przejść szkolenie. I egzamin - Chcesz mieć broń? - I szkolenie i testy i egzamin. - Z psami powinno być podobnie - chcesz psa? No to kilkutygodniowe szkolenie (w końcu posiadanie psa to co najmniej 8 - 10 lat obowiązków). Skończy się kupowanie psów jako prezenty świąteczne dla dzieciaków (i nie tylko).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 26

To samo powinno obowiązywać w przypadku posiadania potomstwa...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Mądrze piszesz, popieram całą swoją masą. Zastanawiam się tylko, czy będę musiał zdawać egzamin na posiadanie kota.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2011 o 12:31

avatar adela845
3 5

Tak też powinno być jak ktoś chce mieć dzieci - bo jak czytam co niektóre historie i widzę co się dzieje...

Odpowiedz
avatar RzeznikWedliniarz
4 8

@CzarnyPan: Koty nie warczą, nie potrzebują smyczy ani kagańca (ani wyprowadzania na dwór w ogóle) i nie zagryzają małych dzieci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Kobalamina - nie chciałem już tego pisać ;) (to mogłoby wywołać falę protestów o ograniczeniu wolności... tylko nikt nie myśli o ograniczeniu wolności dzieci... szczególnie ze strony pewnych grup anty- )

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2011 o 0:17

avatar sasa666
10 10

Pozazdrościć logiki tej pani: mój pies nic nie zrobi, ale go nie zabiorę, bo mnie ugryzie...

Odpowiedz
avatar ewunian
8 10

Jakby twojego psa - rasowego samojeda,dodajmy - będącego na długiej (20-25 m) lince spacerowo - treningowej, której koniec trzymasz w dłoni, odstrzelił bezmózgi myśliwy, to myślę, że szybko zmieniłbyś poglądy. PS. myśliwy powiedział znajomej, że odstrzelił błąkającego się od wielu tygodni kundla... Błąkający się od wielu tygodni, wystawowy bielusieńki samojed - widział kto takie rzeczy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@smokk - ale ja nie napisałem, że ma być jakieś pozwolenie... tylko obowiązkowy, kilkutygodniowy kurs (podstawowy trening, pielęgnacja, elementy psychologii stada itp). Codziennie, o stałej godzinie, blisko miejsca zamieszkania. Nawet za darmo (organizowane przez wolontariuszy). Chodzi tylko o to, żeby ktoś, kto chce mieć psa, uświadomił sobie ile i jakich jest to obowiązków. Sam mam psa (miałem... tydzień temu odszedł za TM), trzy razy dziennie spacer, przygotowanie i organizowanie karmy, dopasowywanie wyjazdów pod zwierzaka... kupując szczeniaka mało kto myśli o tym. Mało kto myśli również, że pies to zwierzę stadne i jako takie musi mieć przywódcę grupy, a pobłażając małej, puchatej kulce, sami oddają władzę w zęby psiaka. I później zdziwienie, że pies jest agresywny (jak dostał władzę, z którą sobie nie radzi, to i jest agresywny ;) ).

Odpowiedz
avatar greenlady
3 5

Gdyby tylko wprowadzili taki obowiązek to nawet ja zgłosiłabym się na wolontariusza. Mam odśrodkową potrzebę uświadamiania ludzi w kwestii psiej psychologi i muszę to gdzieś wyrzucać z siebie.

Odpowiedz
avatar Shadow85
9 9

OMFG właścicielka boi się własnego psa, bo ten ją ugryzie... jakim cudem, ja rozumiem, że psy to zwierzęta stadne i jeśli tylko im się pozwoli to będą próbowały przejąć kontrolę w domu, ale foksterier nie jest wcale takim znowu wielkim psem, strach pomyśleć co by było, gdyby "pańcia" zapragnęła mieć amstafa, bernardyna czy innego potężnego psa...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Nie chodzi o wielkość, ale o rasę i charakter psa. Kiedyś miałem jamnika - zwierzę to dzielnie broniło swojej miski i dostępu do niej. Na nic zdały się próby złagodzenia i szkolenia (ale miało to też plusy - wystarczyło leki wrzucić do jedzenia i psiak je zjadał), miałem też berneńczyka - temu to można było i mieszać ręką w misce i kość z pyska zabrać.

Odpowiedz
avatar Shadow85
5 5

@gremlin Charakter charakterem, ale pozwoliłbyś, żeby Twój własny pies na Ciebie warczał i Cię próbował ugryźć? Ja rozumiem, że są pewne sytuacje, typu psia miska, jedzenie etc, kiedy może być problem z pupilem (mnie się jeszcze to nie przytrafiło), ale żeby nie potrafić zapanować nad psem w takie sytuacji jak przedstawiona w historii? Mało tego, bać się go?

Odpowiedz
avatar FelixCastor
0 0

Ale - jak wynika z kilku opowieści znajdujących sie na Piekielnych - foksteriery są psami dość wojowniczymi.

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

Oj, wierz mi, jeśli takiego foksa od małego nie przysposobisz do życia w gromadzie, jako uległy, to nie będziesz mieć lekko. I nie ma to żadnego związku z wielkością. Foksy są wojownicze, taką mają naturę - ale mój jest najukochańszym psem domowym :) Da się - wszystko się da! Żebyście wiedzieli, jak on fajnie lata... dosłownie... zębami trzymając się kija :)

Odpowiedz
avatar Owieczka
9 9

Wystarczył by źle ułożony Owczarek Niemiecki i już by się na własnym łóżku nie położyła bo to najwygodniejsze miejsce dla"pieseczka".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2011 o 8:46

avatar konto usunięte
1 1

@ewunian - samojeda nie widziałem, ale za to znajoma przygarnęła ogara polskiego, rodowodowego, którego była właścicielka nie potrafiła okiełznać i puszczała luzem na całe dnie.

Odpowiedz
avatar krwawawampirzyca
6 6

On nie gryzie... ale go nie uwiąże bo mnie ugryzie

Odpowiedz
avatar Lex
4 6

Też jestem za jakimś szkoleniem. Ja niedoświadczona nie wiedziałam co robić gdy mój szczeniak zaczął pokazywać zęby, parę razy mnie ugryzł. Mój tata zaczął go bić, gdy stał sie naprawdę agresywny i za byle co próbował ugryzc (od pięciu lat już ręki na psine nie podniósł bo taty jedynego sie słucha bez problemu zawsze i wszędzie). Gdy taty nie było to nadal próbowała w domu gryzc a że nie lubię bicia poczytalam w końcu co nie co i zastosowałam metodę "kto dłużej wytrzyma" :) było trudno bo psina miała rok gdy zaczęłam no ale od tamtej pory już to jest aniołek. Niemniej to mały pies, więc dużej krzywdy nie mógł zrobić, ale gdyby był duży? Może by mi w nocy gardło podgryzł. Jestem za szkoleniem typu "jakich błędów przy psie nie popełniać i jak o niego dbać", a tresura to inna bajka

Odpowiedz
avatar 8eska88
4 4

- Kagańce się na takie durne, agresywne psy nosi! Brzmi to tak jakby ona miała ten kaganiec nosić:D

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

No dlatego też mówię - chyba tym durnym, agresywnym psem jest jej Foksiu :D

Odpowiedz
avatar sesylka21
0 0

jest, uwierz mi :D a wiesz skad wiem? bo chyba mialas watpliwy zaszczyt spotkania mojej chrzestnej i Foksia :D

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

Jeszcze zapytam odnośnie historii - czy ktoś z osób znających się na rzeczy wie, czy prawdą jest, że jeżeli foksteriera weżmie się na smycz to staje się agresywny? Po tym zdarzeniu zapytałam sąsiada, który posiada foksteriera, czy to prawda, on twierdzi, że rzeczywiście jego pies bez smyczy jest ok, a na smyczy to istny szatan. Wie ktoś coś na ten temat?

Odpowiedz
avatar greenlady
2 2

Niekoniecznie. Foksteriery są z natury żywiołowe dlatego większość z nich czuje się lepiej biegając luzem niż na smyczy, co jednak nie znaczy że na niejakiej nie potrafią się zachowywać. Tu wszystko już zależy czy właściciel wyrobił sobie u psa autorytet na tyle by ten nie fiksował przypięty i był po prostu posłuszny i spokojny.

Odpowiedz
avatar skrajna
2 6

prawda. teriery ogółem mają to do siebie, że są bardzo 'wyrywne', lecz gdy przychodzi co do czego, na ogół nie starcza im odwagi. takie psy 'zaczepno-obronne'. na smyczy stają się śmielsze z prostego powodu - czują 'wsparcie' właściciela. ot, cała zagadka.

Odpowiedz
avatar Demolka
2 2

Mam boksera i mogę powiedzieć tak: człowiekowi krzywdy nie zrobi, chyba, że ktoś będzie próbował zaatakować mnie lub kogoś z mojej rodziny. Niesamowicie wyczuwa intencje obcych osób, sprawdzone w kilku przypadkach, raz kiedy próbowała mnie zaczepiać grupka pijanych mężczyzn, dwa kiedy jakiś obcy facet próbował zbliżyć się do mnie z nożem. Natomiast jeżeli chodzi o psy to jest bardzo cięta, obcy pies ma jakieś półtorej sekundy na okazanie uległości po zbliżeniu się do niej, potem atakuje. Troszeczkę inaczej ma się sprawa kiedy jest puszczona luzem, wtedy nie zachowa się agresywnie dopóki inny pies nie będzie próbował jej zdominować [zabrać patyka, atakować, pokryć, etc], choć zależy to też od płci zbliżającego się do niej psa [zdarza się, że nie akceptuje obcych suk], no i jak ma cieczkę to jest bardziej drażliwa. Nie można powiedzieć, że dana rasa na smyczy jest agresywna, a inna nie. To zależy od danego osobnika, od tego jak został wychowany oraz od całego mnóstwa innych czynników. Należy także pamiętać, że w pewnych przypadkach pies na smyczy atakuje, bo czuje się zagrożony. Smycz ogranicza wolność, pies nie ma szansy na ucieczkę więc decyduje się na atak. Co do sytuacji - trzymam swojego psa na smyczy, puszczam luzem kiedy wiem, że nie ma w pobliżu innych zwierzaków, ale przez 8 lat wychowywania mojego psa nauczyłam się sposobu na takie tępe paniusie myślące, że wszystko im wolno. Jak widzę, że podlatuje pies i widzę, że paniusia nie raczy zareagować to zwyczajnie popuszczam psu smycz. Nie umie upilnować? Niech zbiera z ziemi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2011 o 22:39

avatar InuKimi
1 1

Miałam trzy foskterriery - to okropna bzdura ;) Moja pięcioletnia siostra spokojnie pieska może prowadzić, nie wyrywa się, nie skacze i nie robi nic złego. Wszystko zależy od wychowania, bo foksterriera, i w ogóle wszystkie terriery trzeba nauczyć rozumu. Nie zgadzam się z opinią, żeby foksy były zaczepno-obronne - widziałeś kiedyś ich zaciekłość w walce? Ja miałam tę raczej nieprzyjemność. Od razu łapią za gardło, są niezrównane i nigdy się nie poddają - taki pies prędzej by zdechł w męczarniach, niż odpuścił.

Odpowiedz
avatar karlotte
4 4

Jak mnie denerwują niektórzy właściciele zwierząt! Boże, sama mam sporo zwierząt, ale np. pies chodzi w kagańcu ( nikogo nie ugryzł, ale ostrożności nigdy za wiele). Tacy ludzie nie powinni dostawać pod opiekę zwierząt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Podczas czytania tej historii cały czas myślałam o tym, że gdybym to ja była na twoim miejscu po prostu bym jej w pysk przywaliła:D Z natury mam wielką cierpliwość ale jeśli ktoś mnie już zdenerwuje to nie ręczę za siebie:)Brawa za cierpliwość!:)

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

Jako właścicielka w sumie trzech foksterrierów zaświadczam, że jest to bardzo inteligentna i wspaniała rasa. Przy tym podatna na szkolenie, stąd paniusi po prostu się wychować psa NIE CHCIAŁO - wystarczyło by odpowiednio się nim zajmować, a byłby świetnym towarzyszem. Poza tym wątpię, by opisana kobieta zapewniała biednemu psu to, czego potrzebuje - foks musi mieć ruch, biedactwo. Do kitu z taką właścicielką, nie wychowa, nie zapewni rozrywki...

Odpowiedz
avatar sesylka21
0 0

Czy to byl Bedzin? :D

Odpowiedz
Udostępnij