Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moda na Zagranicę, odcinek trzy tysiące dwieście jedenasty. Na stałe mieszkam na…

Moda na Zagranicę, odcinek trzy tysiące dwieście jedenasty.

Na stałe mieszkam na dobrze znanej rodakom Wyspie. Tak się złożyło, że po zmianie pracy przez długie miesiące dojeżdżałam do stolicy pociągiem. Po pewnym czasie miałam już dokładnie ′obcykane′ z której platformy mam odjazd, gdzie najlepiej się ustawić żeby później nie drałować kilometrów do wyjścia itp. Stacja ma 19 platform, metro i dworzec autobusowy, więc ludzi przewija się tam tysiące - ja spokojnie czekałam z boku, z dala od dość chaotycznie poruszającej się masy podróżników.

Nagle kątem oka dostrzegłam zbliżającą się w moim kierunku kobietę, ciągnącą za sobą walizkę na kółkach. Babeczka może po trzydziestce, normalnie ubrana, z głową zadartą do góry, wpatrująca się w tablice na których wyświetlone są informacje o odjazdach.

Przezornie odsunęłam się pod samą ścianę, chociaż i tak miejsca było na tyle by wyminęły się dwa wózki widłowe. Odwróciłam głowę, rzucając okiem na zegar i nagle... łup. Walizek wjechał prosto w moje nogi.

Zaskoczona spojrzałam na panią która tarmosiła ten bagaż. Po sekundzie zaskoczenia, na jej twarzy pojawił się wręcz przesłodki uśmiech, jedna ręka uniosła się w górę w geście przeprosin i babeczka wypaliła:
- Jak łazisz, głupia pi**do.

Po polsku.
Zamurowało mnie totalnie, gdyż wcale nie ruszyłam się z miejsca; udało mi się tylko wydusić jakże eleganckie:
- Że niby co?

Na co babsztyl zrobił wytrzeszcz, spiekł buraka i dał nogę.

Strasznie mi przykro że tak bezczelnie wytrąciłam ją z równowagi moją nieoczekiwaną znajomością egzotycznego języka.

by LinaGreen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar nOffca
3 45

Rowniez na stale mieszkam za granica, stad brak polskich znakow (za co wielokrotnie juz przepraszalam). Jednak tlumaczyc slowa angielskie by wypadalo..."19 platform"? Naprawde? A o czyms takim jak zwyczajny peron juz sie zapomnialo? Zreszta nie wiem czy "walizek" jako meska forma od walizki to Twoja radosna slowotworczosc, czy tez troszke Twoj pobyt na znanej Wyspie sprawil, ze wyzbywasz sie wlasnego jezyka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 16:49

avatar Bryanka
2 24

noffca - w tym wypadku przesadzasz...

Odpowiedz
avatar LinaGreen
15 17

'Walizek' był użyty z lekką dozą ironii a z 'platformami' może rzeczywiście mi nie wyszło... Wcześniej dodałam dwie historie bez polskich znaków i dostałam o...piernicz, więc nie było zlituj, zainstalowałam polski język ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 19:29

avatar Tomaszek86
6 14

A coz to za problem polskie znaki ustawic w kompiterze?

Odpowiedz
avatar duRin90
8 14

Jak widać za trudny dla @nOffca.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 12

Co do polskich znaków - da się przecież, trzeba tylko chcieć! Co do platform - faktycznie, bzdurna kalka językowa.

Odpowiedz
avatar nOffca
0 20

Tak, a Wy, jak tacy sprytni jestescie to wytlumaczcie obsuldze technicznej mojego uniwerku zeby dali mi pozwolenie na zainstalowanie polskich znakow na biurowych komputerach, prosze... @nokiafun, nie uwazam sie za "pro", a Ty najwidoczniej nie widzisz roznicy miedzy zwyklymi rzeczownikami a nazwami wlasnymi? "oyster card" to nazwa wlasna, a "platform" to po prostu peron. To tak jakbys prosil mnie o przetlumaczenie "Big Ben'a" czy tej Twojej "Nokii" w Twoim nicku @LinaGreen, ok "walizek" uznany:) forum jest na tyle elastycznym miejscem, ze raczej do celowo uzytych neologizmow nikt nie powinien sie czepiac, wiec wybacz, moj blad

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 11

@nOffca - jakie biurowe, jakie pozwolenia? W pracy masz pracować, taką umowę podpisywałeś! Ew jeśliś student, to wykorzystywać sieć uniwerku do celów edukacyjnych i naukowych. Piekielni nie łapią się ani tu, ani tu. Więc jak nie piszesz z domu, to już weź nie marudź bo w sumie przyznajesz się tylko do bycia naciągaczem...

Odpowiedz
avatar nOffca
4 14

bloodcraver, slyszales kiedys o czyms takim jak przerwa na lunch? I w mojej umowie nigdzie nie ma nic wspomnianego o wykorzystywaniu uniwesyteckich komputerow do celow rozrywkowych w przerwie od pracy. Jest na to wrecz spoleczne przyzwolenie. Juz sie nie staraj byc adwokatem mojej wlasnej uczelni, ok?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 3

Bo przerwa na lunch wcale nie jest an lunch :D Ubawiłeś mnie na wieczór.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

ja więcej mam do czynienia z angielskim niż z polskim (siedze cały czas w zagranicznych piosenkach, czytam opowiadania po angielsku itp), po polsku nie za dużo mówię bo nie mam zbytnio do kogo, i powiem ci że czasem zapominam jak jest jakieś słowo po polsku. jeżeli autorka nie mieszka w polsce to zupełnie się jej nie dziwię. jak przeczytałam "19 platform" to chwile musiałam sie zastanowić jak to słowo jest po polsku chociaż wiedziałam o co chodzi, bo częściej spotykam sie ze słowem "platform" niż "peron" // i nie widzę w tym nic dziwnego, dzisiaj cały świat zna angielski, polski powoli będzie zapominany, i bardzo dobrze, po co mi niepotrzebna znajomość języka, którym mówi mała cząstka świata

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 22:06

avatar nOffca
0 4

Bloodcarver - jest na lunch, ale jesli nie ma sie pomieszczenia socjalnego, to jest sie zmuszonym jesc przed komputerem, dokladnie jak wszyscy w moim biurze. I kazdy wtedy zajmuje sie swoim prywatnymi rozrywkami, ja "Piekielnymi". Oj lubisz Ty inwigilowac i bawi Cie kiedy cos nie pasuje do Twojego wyobrazenia o swiecie, prawda? (nawet kiedy "swiat" ogranicza sie jak w tym wypadku do pozwolenia spedzenia przerwy na lunch przed moim uniwersyteckim komputerem na "Piekielnych") @ Sofcik, a jednak Ci sie przydaje - do czytania "Piekielnych" na przyklad. Jasne, kazdy moze robic co uwaza, rowniez zaniedbywac swoj rodzimy jezyk, jednak jesli juz sie wypowiada publiczne, na polskiej stronie wypadaloby uzywac polskich slow - skoro istnieja. Jesli nie chce sie miec stycznosci z jezykiem polskim, radze odwiedzac fora anglojezyczne, ale proponuje w jedna albo w druga strone, a nie pisac blednych informacji. Na stacjach kolejowych nie ma platform (chyba, ze odbywaja, sie tam jakies prace budowlane). I ja naprawde nie linczuje tutaj LinaGreen. Po prostu napomnialam o ewidentnym bledzie.

Odpowiedz
avatar duRin90
10 10

Kolejny przykład na to, jak ludzie "myślą" i stwierdzają, że oni jedyni po polsku mówić za granicą będą.

Odpowiedz
avatar Bryanka
29 29

kurcze, Polacy na wyspach już dawno powinni się nauczyć, że nie należy bluzgać po polsku na przechodniów :P

Odpowiedz
avatar Tomaszek86
1 5

Z ciekawosci to stacja waterloo? Bo tam jest wlasnie bodajze 19 stacji, no ale stacji autobusowej tam nie ma wiec pewnie chodzi o victorie, zgadlem?:(

Odpowiedz
avatar LinaGreen
5 7

Waterloo :) Stacja autobusów jest na zewnątrz, schodami w dół zaraz koło toalet dla pań. Może niezbyt imponująca, ale wydaje mi się że odjeżdża stamtąd kilkanaście numerów.

Odpowiedz
avatar Tomaszek86
1 3

Czy ja wiem czy to stacja autobusow, raczej przestanki niewielkie, dlatego mialem watpliwosci czy to waterloo:) mniejsza o to, tez korzystam z tej stacji codziennie , ale nie natrafilem jeszcze na jakiekolwiek piekielne sytuacje, pozdrawiam:)

Odpowiedz
avatar madzia5811651
13 13

Takich kruczków jest więcej-ja mieszkam w Holandii, wielu pracowników od prac sezonowych mieszka w przyczepach kempingowych, które w Holandii nazywaja sie "karawanami". Każdy, ale dosłownie każdy Polak nazywa je karawanem, dlatego mój znajomy holender był w głębokim szoku,że "karawan" to nie jest nazwa przyczepy kempingowej w Polsce,a cos bardzo odmiennego :P

Odpowiedz
avatar misiak1983
15 15

"Na stałe mieszkam na dobrze znanej rodakom Wyspie." Nie p13rd0l, jak się dostałeś na Madagaskar?!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 16:59

avatar M4ck
7 7

Ech... A miał kiedyś nawet być naszą kolonią. Ale nic z tego nie wyszło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

może skolonizujmy antarktydę :P

Odpowiedz
avatar Gorn221
2 6

@M4ck Może teraz wszyscy podziękujemy Szkopom i Szwabom? DZIĘ-KU-JE-MY!!!

Odpowiedz
avatar nataleg
5 5

camping i caravaning to się nie ma co dziwić, u nas się przyjęło camping, przyczepa campingowa, a nie caravaningowa, bo karawan wiadomo z czym się kojarzy, podobnie z grill i barbecue. My nazywamy grillem (impreza) to co Anglicy nazywają barbecue. Podobnie u nas przyjęły się adidasy jako określenie sportowego obuwia, niezależnie jakiej jest firmy, a przecież to nazwa marki. Jak się uczyłam angielskiego z native speakers to nie mogliśmy się zrozumieć jeżeli chodziło o hi-fi (my mówiliśmy, HAJ-FI a on nie rozumiał o co nam chodzi. zrozumiał gdy napisaliśmy i wtedy powiedział, że to się czyta HAJ-FAJ) tak samo było z autostopem, nie wiedział o co nam chodzi jak próbowaliśmy wytłumaczyć mu autostop, no chyba każdy zrozumie auto i stop (tak myśleliśmy), ale nie wiedział o co nam chodzi. W końcu załapał i dowiedzieliśmy się jak się to mówi po angielsku ;) hitchhiking. Właśnie te zapożyczenia z innych języków, najczęściej z angielskiego, które się zadomawiają u nas oznaczając zupełnie co innego powodują czasem śmieszne sytuacje. Ale przynajmniej jest weselej w życiu ;) jak mnie jeden z Australijczyków (za cholerę ich nie mogłam zrozumieć przez akcent) zapytał co bym zrobiła gdybym weszła do domu pełnego duchów, odpowiedziałam, że zaprosiłabym ich do stołu i podała poczęstunek ;) bo zrozumiałam dom pełen gości a nie duchów ;) a Amerykanina wysłałam do piekła ;) bo chciał żebym mu poleciła miejsce w Polsce, gdzie warto pojechać a ja walnęłam "go to Hel" ;)

Odpowiedz
avatar acocieto
0 2

Już się bałem że to będzie Moda Na Sukces opisywana ale jednak nie :) Ale ulga ;P

Odpowiedz
Udostępnij