Pracuję w ochronie. W pewnym czasie mieliśmy deficyt pracowników. Potrzebowaliśmy kilku mężczyzn do ochrony marketu, w związku z czym kierownik wysłał zgłoszenie do urzędu pracy i do kilku lokalnych gazet. Jako iż byłem kierownikiem zmiany oraz miałem już kilkuletnie doświadczenie w tej branzy, nakazał mi dokonanie wstępnej selekcji i odmawiać ludziom którzy ewidentnie nie nadawali się do tej pracy. Niestety zgłaszały się głównie osoby starsze, schorowane, aby dorobić coś do skromnej renty i emerytury a które nie nadawały się zupełnie do pracy w tym charakterze. W pewnym momencie zgłosił się młody, postawny, dwudziestokilkuetni chłopak.
- Takich ludzi nam potrzeba! - pomyślałem zadowolony i udałem się na spotkanie z nim.
- Dzień Dobry Jan Kowalski ja z pośredniaka w sprawie pracy!- odezwał się chłopak.
- Dzień Dobry! Tak mamy pracę i sądze że Pan by się świetnie nadawał.- Tu zacząłem zachwalać robotę a następnie dodałem: - Szef będzie za godzinę. Poczeka Pan czy umówic Pana na jakąś konkretną godzinę?
Tu chłopak spojrzał na mnie jakbym był niespełna rozumu:
- No co Ty zwariowałeś? Ja nie po pracę tylko po potwierdzenie że byłem na rozmowie!- To mówiąc podsunął mi pod nos jakiś kwit z urzędu pracy.
- Weź mi tu wbij jakąś pieczątkę firmową. Muszę mieć dowód dla pośredniaka że aktywnie szukam pracy by nie tracić ubezpeczenia, no i matka musi widzieć że szukam, bo obiadu nie da, a kaze mi pracować. Ale chyba nie myślisz że ja będe cieciował za 1200 zl.?
Wbilem mu pieczatke oczywiscie, pozostawiajac wszystko bez komentarza. Ciekawi mnie tylko ilu jest podobnych osob w tym kraju, zasilajacych szeregi bezrobotnych, a ktorym po prostu zwyczajnie nie chce sie pracowac...
oficjalnie zasilają szeregi bezrobotnych, dostają zasiłki i dorabiają na czarno. Niejeden żyje lepiej niż zwykli ludzie, którzy zapier**** za 1200zł.
OdpowiedzWbicie tej pieczątki było najgłupszą rzeczą, jaką mogłeś zrobić.
OdpowiedzMusilem to zrobic gdyz to ja bym mial nieprzyjemnosci a pozniej pewnie firma. W urzedzie mogl podac tysiac powodow dla ktorych nie podjal pracy.
OdpowiedzTo trzeba było dodać adnotację, że odmówił pracy bo nie chce stracić zasiłku.
OdpowiedzNie bylo miejsca na zadna adnotacje. Pieczatka podpis i tyle.
OdpowiedzŚcieśniać, ścieśniać trzeba!
OdpowiedzNapisałeś to co i ja chciałam upublicznić. Zdarzyło mi się przez rok pracować w warzywniaku. Praca ciężka, nie ma minuty przestoju bo jak nie ma klienta to zawsze coś przebierasz, dokładasz, wyceniasz, obierasz... I tak w kółko Macieju, za 1100 z dwoma niedzielami i wszystkimi sobotami. Panie regularnie przychodziły po pieczątkę do szefa, mi pokazując kółko na czole, za jego plecami...
OdpowiedzO tempora! O mores! O k***a!
OdpowiedzLepiej bym tego nie ujął.
OdpowiedzSS, odkupujesz mi monitor :D no i jeszcze cole, zapomniał bym :(
OdpowiedzZaiste.
OdpowiedzZaiste, chędogie słowa wypowiadasz waćpanie ;)
OdpowiedzWystraszyłam przez ciebie fretkę, a rodzice myślą, że zwariowałam (fretka wbiła mi zębiska w rękę, a ja się śmieję jak głupia)
OdpowiedzPóki państwo płaci za niepracowanie, póty bezrobocie będzie wysokie.
Odpowiedzwielu... ale pamietaj ze nie sama praca czlowiek zyje!
OdpowiedzPić musi! Ale za co?
OdpowiedzJa nie podbijam. Potrzeba było u nas kogoś do opieki nad ogrodem przy pracy. Parę osób z urzędu przylazło po pieczątkę. Pogoniłam w cholerę. I jeszcze zadzwoniłam do Urzędu z informacją, że taki i taka przyszli tylko po pieczątkę, a nam pracownika potrzeba.
Odpowiedzi bardzo dobrze
OdpowiedzJeśli tak ma wyglądać, aktywne szukanie pracy.. i on dostaje zasiłek, a ja będę grzecznie mówiąc "Za.PI.Rd" za ~1200zł miesięcznie a on sobie poleży, mama mu jeść da to eh... szkoda słów... znając życie będę zbyt aktywny niż "pan" w historyjce
OdpowiedzJa tak z ciekawości - 1200 brutto, czy na ręke?
OdpowiedzNa rękę. Podawanie wynagrodzenia brutto, to jak podawania długości członka razem z kręgosłupem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 17:29
Nie podbijać!!! Pisać na skierowaniu "pan/pani nie zainteresowany pracą", albo nie podbić. Urząd sam zadzwoni, żeby wyjaśnić i wtedy się opisze zachowanie kandydata. A tak to koleś będzie tkwił w rejestrach, będzie miał płacone ubezpieczenie, może i zasiłek z MOPS-u a robić będzie na czarno.
Odpowiedz1200 zl ... policzmy ... ja za miejsce do mieszkania place 1700 zl... rachunki jakies 500 zl ... zarcie jakies 1000 zl ... na paliwo wydaje z 500 zl. To razem 3700 zl. Czyli musialbym w tym twoim sklepie ukrasc za 2500 zl miesiecznie albo znizyc standard zycia do mieszkania w piwnicy ze szczurami i jedzenia tego, co market wyrzuca do smieci. dziwie sie, ze macie czelnosc oferowac ludziom takie zenujace pieniadze i dziwic sie, ze ludzie nie chca pracowac za glodowe (doslownie) wyplate.
Odpowiedznie jestem wlascicielem firmy wiec to nie ja oferuje. 1200 to za etat ale srednio robi sie po 200 godz aby zarobic. Nie wiem ile zarabiasz i co robisz ja dlugo dochodzilem do tego aby przyzwoicie zarabiac, nikt mi pracy nie zalatwil ani nie mam zadnych ukladow i znajomych. Jesli sam swoja praca doszedles do statusu ze stac cie na takie pieniadze to gratuluje ale nie wysmiewaj i nie obrazaj innych ze malo zarabiaja.
OdpowiedzJak nie wiesz o czym gadasz, to się nie odzywaj. Etatowi ochroniarze zarabiają podstawę za konkretną ilość godzin w miesiącu, dwa-trzy razy tyle mogą wyciągnąć na dodatkowych godzinach. Pomijam tu fakt, że facet wziął chyba stawkę z kosmosu, bo 1800 to raczej standard - do 3000 zł jeśli sie ruszy i zrobi licencje.
Odpowiedz@2sloma: Ty patrz. A ludzie studiując zaocznie potrafią się utrzymać za ok 1600 zł (400 miejsce w pokoju, 100 rachunki, 50 miesięczny, 450 uczelnia, 500 żarcie). Kto Ci każe jeździć autem i wydawać 1000 na żarcie?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 22:49
@wolfikowa: studenci mogą wyżyć i za 1000zł;) wyżyją za ile tyle, ile mają. Przy niewielkim budżecie włącza się taka opcja przetrwania (czyt. oszczędności i pomysłowość), że Bear Grylls się chowa.
Odpowiedzzgodze sie z 2sloma, praca za nedzne grosze, do tego dosc ciezka, a ty sie dziwisz ze nikt nie chce pracowac. Dobrze ze mu chociaz podbiles, bo zasilek i ubezpiecznie sie w takim przypadku calkowicie naleza. Ja mam zawsze wielki szacun do ludzi ktorzy potrafia prosto w oczy powiedziec pracodawcy ze za taki hajs to sam niech dyba. Bylem kiedys na rozmowie kwalifikacyjnej do LIDLA pensja 1300 brutto (wtedy minimalna krajowa) szukali z 30 osob na spotkanie przyszlo 50, uzbierali moze z 10 osob, wiekoszsc miala wazny zasilek okolo 600 zl netto, i poprostu nie oplacalo im sie pracowac za takie niskie pensje (dojazdy, 8 godz dziennie zmarnowane) jesli za 600 mozna bylo sobie dorobic w domu i miec w chalupie wszsytko zrobione. POKI PRACODAWCY NIE ZACZNA PRACOWNIKOM PLACIC GODNE PIENIADZE TO NIKT POWAZNY DO PRACY NIE PRZYJDZIE. Bo ja jak mialem wybor pracowac za 1000 zl czy siedziec w domu za 600 wybralbym to drugie. tylko ludzie przypraci do muru pojda za takie grosze robic. A praca na ochronie to zazwyczaj ludzie ktorzy sa przyparci do muru lubcos kombinuja(przyklady ode mnie z zakladu, koles pracuje bo musi miec swistek ze robi w polsce i mieszka bo chca mu (ZGM) zabrac mieszkanie, bo jakis sasiad podkalowal ze nie mieszka i pracuje za granica, wiec wrocil przepracowal 3 miechy dostal swistek i znow siedzi za granica)
OdpowiedzPo pierwsze - 2sloma najpewniej utrzymują rodzice. :) Na paliwo wydaję 350 złotych miesięcznie, a jeżdżę sporym samochodem ze sporym silnikiem, ilość kilometrów też niemała. Trzeba się po prostu NAUCZYĆ JEŹDZIĆ, albo sprzedać malucha i kupić coś ze szczelnym bakiem. :) 1000 złotych na jedzenie to jakiś kosmos. Kwoty z, za przeproszeniem, dupy wzięte. :) Dertaz - teraz widzę, jakim błędem jest zasiłek. Jeśli nie chcesz za "głodową" pensję żyć, to nie żyj wcale - żeby mieć pieniądze, to trzeba ruszyć tyłek. Tak jest wszędzie, tylko nie w Polsocjalce.
OdpowiedzRachunki niezłe,ale to też zależy od regionu polski :) I coby nie było nie zgadzam sie *2sloma czy też *Dertaz, *Dertaz nie pomyślałeś że na rękę dla 10 osób jest "tylko" 1200 zł bo my jako pracownicy/pracodawcy musimy bulić socjal dla pozostałych 40 co przyszło po pieczątkę? Tak wiem głodowa pensja ale jak się ma wybór coś lub nic to jednak wolę coś, żeby nie było 10 lat ciężko pracuję na godziwą pensję i szlag mnie trafia jak co miesiąc 1/3 zarobków idzie się paść bo już mi mówią że emerytury nie widaju, nie słychaju i mam się nauczyć odżywiać energią kosmiczną albo w wieku 60 latek do piachu... co po przeczytaniu historii o służbie zdrowia wydaję się najlepszą opcją :)
Odpowiedz@Dertaz - http://www.youtube.com/watch?v=lUkVrH_LhYI - może jak to obejrzysz, to zrozumiesz, że pracodawcy w naszym popieprzonym kraju nawet jak chcą, to nie mogą dać więcej. Do książek nieuku.
Odpowiedzw przecietnej firmie 1800 za 300 godz. Ja mam licencje i zarabiam srednio 2000 znajomi ktorzy robia w wewnetrznych na panstwowkach tez ledwo 2000 wyciagaja. Moze u Ciebie w miescie inaczej jest ale w moim to syf. Jesli u Ciebie z licencja dostaja 3000 to ja sie tam przeprowadzam.
Odpowiedz1800 za 300 h? Ja na umowę zlecenie mam tyle za 250, a trzeba pamiętać, że mam mniejszą stawkę...
OdpowiedzSS stawki sa tak pop...one ze bez licencji na markecie maja wiecej niz licencjonowani. Na osiedlach gdzie jezdze chlopaki maja po 5 zl a gdy szukalem dorobic na jednym z muzeow proponowali mi 4,50 i wymog z licencj. Paranoja. Ciesz sie ze masz dobra stawke ale obserwujac rynek widze ze coraz bardziejtnie sie koszty. Niestety w tym zawodzie nie ebdzie normalnie;/
OdpowiedzSprawdź PW. :-)
OdpowiedzDo 2sloma - ok nikt mu nie karze pracować za tą kasę ale niech nie zeruje na tych co pracują. Niech się wyrejestruje albo zarejestruje działalność.
Odpowiedz@2sloma - no to niech nie robi, kto mu każe?? ale pieniążki, które na zasiłek idą z podatków, czyli z moich tak samo ciężko wypracowanych wypłat to by się przyjęło, tak??
Odpowiedzale koles nie ma zasilku, tylko ubezpiecznie zdrowotne, wiec juz tak nie przesadzaj
OdpowiedzZa ubezpieczenie zdrowotne też płacą Ci co pracują. W naszym kraju panuje zasada solidarności jeśli chodzi o ochronę zdrowia. Także każdy ubezpieczony, niezależnie od tego czy sam za to płaci z pensji czy też płaci za niego państwo(co potrącane jest z między innymi Twojego podatku, jeśli pracujesz) , otrzymuje prawo do wszystkich świadczeń zdrowotnych. Ergo, zachowanie tego pana jest po prostu kradzieżą pieniędzy, ciężko zarabianych przez innych.
OdpowiedzJa uważam, że zamiast harować z paczkami w sortowni, albo w hubie przeładunkowym to już lepiej stać, albo siedzieć w jakimś miejscu i doglądać czy się nic nie dzieje. A czytałem też, że były nocki w lokalu we trzech(takie przepisy) co zwyczajnie po prostu sobie spali a jeden na warcie był a potem zmiana :) Sądzę, że ochroniarz to nie aż tak źle, czasem to nie ma się nic do roboty i nic tylko siedzisz i krzyżowki rozwiązujesz :P
OdpowiedzLuksik - ostatnio ja byłam Piekielną. Wbiłam pieczątkę i wpisałam w adnotacji: osoba odmówiła pracy. Nie muszę chyba pisać, że zostałam zwyzywana... Ale się nie ugnę - nie ma przymusu pracy w naszym kraju. Nie chcesz - nie pracuj. Ale ja nie będę utrzymywać z moich podatków nierobów!
OdpowiedzNie rozumiem, po co podbijałeś. Takim ludziom nie powinno się ustępować, bo inni ciężko pracują, a oni żyją sobie świetnie na oszustwie. Nie mówiąc o tym, że to nieuczciwe i zapewne też niezbyt zgodne z prawem (był na rozmowie? nie był. koniec kropka.)
Odpowiedzto tak można? Ja po pierwszym stażu usłyszałam od urzędu pracy: 'sprawdzimy, czy pani sama umie znaleźć pracę. Dostanie pani taki druczek, gdzie trzeba będzie wpisać gdzie się szukało pracy.' - czyt. "nam się nie chce, nie ma pracy, spier*****"
OdpowiedzDo jasnej cholery... aż chce się chwycić takiego i pierd...ąć o ścianę! Ludzie, zrozumcie, że wszystkie zasiłki, zapomogi etc finansujecie Wy! Wy, którzy pracujecie. Płacąc podatki utrzymujecie bandę nierobów i cwaniaków. Między innymi dlatego brakuje pieniędzy dla tych, którzy naprawdę pomocy potrzebują. - Każda tak pieczątka to tak, jakbyś z własnej kieszeni wyciągnął 50 zł i dał z uśmiechem "masz, na zdrowie". Taki gnój doi pieniądze z 10 - 20 osób uczciwie pracujących. Bo jemu się nie chce, bo jemu się nie opłaca... A komu się, kur...a, opłaca dać za nic 50 zł?
OdpowiedzZmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2011 o 8:25
@dertaz - "ale koles nie ma zasilku, tylko ubezpiecznie zdrowotne, wiec juz tak nie przesadzaj" - tylko, że to ubezpieczenie zdrowotne, też jest finansowane z twoich i naszych podatków! Jak zachoruje, to Ty płacisz za jego wizytę, Ty płacisz za refundowane leki, Ty płacisz chorobowe! Miło jest utrzymywać darmozjada?
OdpowiedzZgadzam się z większością przedmówców- szkoda, że przybiłeś. Te darmozjady żerują na uczciwych, którzy żyły sobie wypruwają, żeby oni mogli nic nie robić...
OdpowiedzNo cóż. Za 1200 też by mi się robić nie chciało, więc się gościowi nie dziwię. Ale gdyby Rząd nie był taki gówniany, to i na takich "pracusiów" jest metoda. Zachodni sąsiedzi nazywają to 1-Euro-Job, co przekłada się na pracę z 1 Euro na godzinę + wyrównanie z Urzędu Pracy do odpowiedniej kwoty, na którą zapracował (67% kwoty średniego zarobku przez ostatni bodajże rok - nie wiem jak się liczy dla studentów, ale jeszcze nie spotkałem studenta w Niemczech, który by nie odbywał płatnych praktyk (500Euro)). A nie chcesz pracować za 1-Euro? To nie dostaniesz też wyrównania! Proste jak budowa gwoździa. Tak więc sposób jest na każdego, pracy w PL mimo wszystko też, co nie zmienia faktu, że 1200 zł na czteroosobową rodzinę, to jest po prostu kpina...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 8:03
Właśnie przez takich ludzi uważam zasiłki za jedną z większych pomyłem naszego systemu. Odprawy - owszem. Pomoc w przekwalifikowaniu - jak najbardziej. Zasiłki - NIE!
OdpowiedzTylko, że on rodzinki nie utrzymywał, a siedział na garnuszku mamusi :P
Odpowiedzręce mi opadły. Dosłownie. On chyba nie wie ile ludzi jest w Polsce którzy za "cieciowanie za 1200 zł" duszę by oddali. chociażby mój sąsiad z mojej wioski, zza płotu, który jest na zasiłku, jego żona pracuje za miasteczkiem jako kasjerka w tym samym sklepie co moja mama za marne 1000 zł miesięcznie - jak ostatnio go widziałam, to powiedział mi że on by się cieszył nawet z głupich 500 zł miesięcznie bo czuje się jak darmozjad, i wstyd mu że żona zarabia nie dość że jako kasjerka to jeszcze myciem okien na niego, siebie, i dwójkę dzieci [prawdę mówiąc dzieci też są dobre- matka gotuje obiadki, jeden synek tylko domaga się opłacania internetu, drugi lat 20, młody, zwinny, na budowie chociażby mógł dorobić żeby matkę odciążyć. założę się że on też myśli w sposób "nie będe cieciował za tyle i tyle"...]- To jest po prostu chore. wiele ludzi za taką sumkę dałoby jeszcze buzi w rączke. jaśniepaństwo, cholera, ale mi ciśnienie podskoczyło!
OdpowiedzPanie luksik zatrudniacie ludzi z orzeczeniem niepełnosprawności?
OdpowiedzPrawdopodobnie sporo - pozostaje głosować na Korwin-Mikkego, który zapowiedział likwidację zasiłków dla bezrobotnych - i ja mu wierzę.
Odpowiedzbezrobocie naturalne wynosi ok 5%.
OdpowiedzJak dla mnie to raczej ci ludzie, którzy zgadzają się na takie śmieciowe umowy bardziej psują rynek pracy niż bohater historyjki. Im więcej osób zgadza się na takie śmieszne zarobki tym bardziej pracodawcy to wykorzystują i robią sobie z pracowników niewolników. Wyobraźmy sobie, że kilkanaście czy kilkadziesiąt kolejnych osób odmawia pracy za 1200 zł. Co musi zrobić pracodawca? Oczywiście podwyższyć stawkę bo inaczej nie znajdzie pracowników. W efekcie ludzie chętniej chcą pracowac. A teraz wyobraźmy sobie, że ludzie masowo biorą tą pracę za 1200 zł (tak często jest obecnie). Co robi pracodawca? Ano myśli sobie, że jak znalazł frajerów chcących pracowac za 1200 zł to i znajdzie za 1000, jak znajdzie za 1000 to i za 800 zł pewnie też. Oczywiście nie znaczy to, że popieram wyłudzanie zasiłków. Po prostu chce zwrócic uwagę na inny aspekt tej sprawy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2011 o 0:17
@delmet - http://www.youtube.com/watch?v=lUkVrH_LhYI
OdpowiedzI co w rezultacie się stanie? Cena usług się podwyższy. Pomyśl trochę, zanim powiesz podobnie inteligentną rzecz.
Odpowiedz1200 na rękę to tak naprawdę 1930 zł jakie płaci pracodawca (ZUSy srusy podatki) - gdyby to zas*ne państwo było mniej pazerne być może byłoby to nie 1200 a 1400 na łapę. A kolesiowi ewidentnie nie chciało się pracować i oprócz pieczątki dodałbym notatkę "kategorycznie odmówił podjęcia pracy" .
OdpowiedzTo pewnie Walduś Kiepski był
OdpowiedzPracuje w urzędzie pracy w dziale ewidencji i pośrednictwa pracy właśnie i niestety tego typu osób jest dużo;/ najlepszym wyjściem jest właśnie nie podbijanie im tych skierowań i zrobienie notatki o tym jak bardzo chce im się pracować...
Odpowiedz@Slonx - to przecież oczywiste, że pracodawca ponosi koszty zatrudnienia każdego pracownika ale nie usprawiedliwia to istnienia śmieciowych umów. Uświadom sobie, że takie niskie pensje wynikają w dużej mierze ze chciwości pracodawców. Innymi słowy - pracodawca często woli kupić sobie kolejnego mercedesa niż docenić finansowo pracowników. Kiedyś był taki artykuł w jakimś tygodniku w którym porównano zarobki w firmach w różnych krajach. Dokładnych danych ci teraz nie podam ale z artykułu wynikało, że w Polsce zwykli pracownicy zarabiają żenująco mało w porównaniu do zysków swoich pracodawców albo zarobków kadry kierowniczej. Był bodajże przykład Biedronki gdzie wypracowywane są ogromne zyski (chyba największa siec handlowa w kraju) jednak pracownicy g*wno z tego mają bo większosc zgarniają szefowie. W innych krajach są znacznie lepsze proporcje zarobków czyli np. różnica między sprzątaczką w firmie albo pracownikiem średniego szczebla a ich szefem jest duża ale nie tak ogromna jak w Polsce.
OdpowiedzJesteś głupi, czy udajesz? Wiesz, że likwidując te tzw. "śmieciowe umowy" zwiększyłbyś bezrobocie o jakieś co najmniej 20%? Na jakim świecie Ty żyjesz? Może jeszcze płaca minimalna na poziomie średniej krajowej, co? Pomyśl chwilę, to nie boli. Dlaczego chcesz mi zabronić, kiedy ja chcę taką "śmieciową umowę" z pracodawcą zawrzeć? A to, ile zarabia kierownik, a ile pracownik, to o tym nie będziesz decydować ani Ty, ani ja, tylko wolny rynek. Oczywistości nie będę tłumaczył. Tobie radzę chwilę pomyśleć nad konsekwencjami proponowanych przez Ciebie (a zgapionych chyba od komunisty Ziętka) rozwiązań.
OdpowiedzZ wyzywaniem od głupich to wypad na forum onetu. Co do reszty co odpowiedz mi na pytanie dlaczego w wielu krajach jest niskie bezrobocie mimo braku śmieciowych umów. No ciekawe co wymyślisz. Odpowiedź "bo są wyższe koszty pracy" albo "bo w tamtych krajach firmy mają większe zyski" będzie oczywiście błędna bo mi nie chodzi tylko o wysokosc pensji ale o proporcje pensji pracowników niskiego, średniego i wyższego szczebla a pracodawców/kadry kierowniczej. Natomiast jeżeli ty chcesz śmieciową umowę to proszę bardzo, nikt ci tego nie zabrania. Najwyraźniej lubisz być traktowany jak śmieć. Wczuj się jednak w sytuację innych ludzi, którzy muszą za te śmieciowe pieniądze pic, jeść i opłacić rachunki oraz mieszkanie.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2011 o 13:07
Ja tylko pytałem. ;) Zapewne jest u nich po prostu bogaciej, czyli człowieka stać kogoś zatrudnić na "etat". My nie mamy naśladować bogatych krajów Zachodu, tylko raczej robić to, co one robiły, kiedy były biedne jak Polska, paniał? :) Nie jak "śmieć", tylko jak pracownik, który wykona swoją pracę i dostanie za nią umówioną wcześniej zapłatę. I pieprzysz straszne głupoty twierdząc, że mi nikt nie chce tego zabraniać - Ty chcesz mi tego właśnie zabronić. Nie łudź się zresztą - po zakazie tych "śmieciowych umów" bezrobocie u nas oczywiście wzrośnie, tak jak już pisałem. Zmaleje też rozwój gospodarczy - czyli w rezultacie na dłuższą metę każdy będzie biedniejszy. Jeśli to jest Twój cel - gratuluję. ;) Polecam obejrzenie: http://www.youtube.com/watch?v=gfSCS8ARydE Oczywiście powinna panować całkowita wolność umów - bo nie ma żadnego powodu, żeby takowa nie panowała.
OdpowiedzTo, że jakiś kraj jest bogatszy tłumaczy różnice w WYSOKOŚCI PŁAC, natomiast nie tłumaczy różnicy w PROPORCJACH PŁAC. Nie ma żadnego ekonomicznego powodu dlaczego proporcje płac miałyby byc inne w biedniejszych krajach niż bogatszych. Co do śmieciowych umów to ja nie chce ich zakazać sensie np. wprowadzenia ustawowo najniższej płacy w wysokości 2500 zł. Zresztą nawet gdybym tak zrobił to i tak pracodawcy by takie przepis ominęli (np. proponowali pracę na czarno albo na zlecenie). Jest to więc kompletnie bez sensu. Ja po prostu bym chciał żeby zmieniła się mentalność pracodawców. To znaczy żeby zamiast kupować kolejnego mercedesa woleli bardziej docenić finansowo pracowników. Oczywiście nie mówię o pracodawcach w małych firmach bo ich na to nie stac ale właściciele czy dyrektorzy olbrzymich molochów mających olbrzymie zyski po podwyżce pensji pracowników by nie zbiednieli. Po prostu zamiast 2 miesięcy urlopu w hotelu 5 gwiazdkowym mieliby 1,5 miesiąca w hotelu 4 gwiazdkowym. Ale za to ich pracownicy mogliby spokojnie życ do pierwszego i pewnie lepiej by pracowali będąc zmotywowani finansowo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2011 o 21:01
A ja jestem zdania, że mentalność pracodawców jest zupełnie w porządku. Przynajmniej w tych firmach, w których ja pracuję. I nie wiem, skąd Ty czerpiesz informacje o tych "kolejnych mercedesach". Zwykle właściciel prywatnej firmy jest tzw. "małym przedsiębiorcą", który codziennie musi ciężko zapracować o utrzymanie swojej firmy na rynku - walcząc po drodze z niesłychanym uciskiem ze strony aparatu państwa. Prywaciarze zatem wcale kokosów nie mają - a jeśli mają się średnio lepiej niż ich pracownicy (choć niewiele lepiej) - to bardzo dobrze, bo to nagroda za odpowiedzialność, za ryzyko, energiczność i pracowitość. Zatem im się po prostu należy więcej.
Odpowiedz@delmet - mogli by, ale po co? Przecież na jedną osobę pragnącą zarabiać więcej (i jej się to należy z racji obowiązków) znajdzie się 10 baranów, którzy z chęcią przejmą obowiązki za mniejsze wynagrodzenie (bo nie myśli o odkładaniu, będzie mieszkać w slumsach lub z rodzicami przez następne X lat - po prostu nie myśli o przyszłości).
OdpowiedzNiestety ludzi którym nie chce się pracować jest w Polsce masa. Średnio 2-3 razy w miesiącu takich spotykam, a w wakacje (prowadzę biznes sezonowy) to już idzie w dziesiątki.
Odpowiedz