Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedyś pojechałem do jednego pacjenta o imieniu Kamil. Chłopak trochę młodszy niż…

Kiedyś pojechałem do jednego pacjenta o imieniu Kamil. Chłopak trochę młodszy niż ja. Podczas badania opowiedział mi pewną piekielną historię, która mu się przydarzyła przed laty.

Chłopak lubił sobie wziąć niektóre substancje. Dostał kipiącą "dumą" naklejkę narkomana. Brał kilka lat, aż przyszedł taki moment w jego życiu, że się opamiętał. Rodzinę, która go porzuciła, zaczął prosić o pomoc. Z początku nie chcieli mu pomagać ani mieć nic z nim wspólnego, ale w końcu jeden z braci przygarnął go do siebie. Pomógł mu się dostać na leczenie, później do grupy wsparcia. W tym czasie Kamil odzyskał rodzinę, która uwierzyła w końcu w to, że chciał się zmienić i zamieszkał z rodzicami. Kiedy czuł się już na siłach zdecydował się pójść do pracy. Nie przebierał w ofertach, nie bał się ciężko pracować mimo nie najlepszego stanu zdrowotnego (problem, do którego pojechałem również miał związek z konsekwencjami uzależnienia). Znalazł świetną ofertę, pomocnik na budowie w prywatnym domu. Mimo, że nie znał się na tym kompletnie, pracodawca nie wymagał, postanowił dać z siebie wszystko, szybko się uczył.

Po kilku dniach rozeszła się plota wśród współpracowników o tym, jaką Kamil ma za sobą przeszłość. Udawali oczywiście, że nie wiedzą o wszystkim, byli mili... Ale mieli w tym swój cel. Bo już tydzień po zatrudnieniu Kamila zaczęły znikać z budowy różne rzeczy. A to jakieś narzędzia, a to cement, przeróżne śrubki, gwoździki, w końcu nawet zaczęły znikać pudła z kafelkami, gdzie pracodawca już się wkurzał i szukał winnego, ale jak zniknęła piękna, ręcznie zdobiona umywalka to zaczęła się burza.
Oczywiście wszyscy, jak na rozkaz, wskazali na Kamila, zaczęli wyzywać go od ćpunów, złodziei. Kamil przysięgał, że to nie on, mimo to został wyrzucony i mimo, że przepracował ponad 3 tygodnie nie dostał ani grosza za pracę. W domu nikt mu nie uwierzył, tylko ten jeden brat, który ponownie go przygarnął.

Mimo, że Kamila zwolniono, na budowie dalej znikały rzeczy, jak się okazało pracownicy dalej zwalali na Kamila, że kręci się tutaj i "pewnie z zemsty dalej kradnie".
Po tygodniu od zwolnienia pracodawca wkurzył się i nie mówiąc nikomu kupił kamery. Nie takie profesjonalne, tylko zwykłe kamery "szpiegowskie", które można dostać na allegro.
Jakość takich kamer nie powala, ale on chciał mieć tylko dowód na to, że to Kamil i zanieść to na policję. Porozstawiał więc je w całym domu i na zewnątrz. Jakie było jego zdziwienie jak się okazało, że to wcale nie Kamil kradł to wszystko, tylko rozbawieni do łez pracownicy pakowali różne przedmioty pokój po pokoju do wielkiego wora, a na koniec zarzucali na samochód i odjeżdżali...

Chłopak został przywrócony do pracy, reszta ekipy została zwolniona i właściciel złożył doniesienie. Kamil pracował tam już do końca budowy, a ze swoim pracodawcą zaprzyjaźnili się. Piękne zakończenie?

Niestety nie tak było.
Bo kolejna zatrudniona ekipa zrobiła to samo co poprzednia. Mimo doświadczenia pracodawca nie wziął pod uwagę tłumaczeń Kamila (co mówił właściciel domu? "Jasne, raz ci się tak przytrafiło i teraz to wykorzystujesz? Co, myślisz, że ja znowu zwolnię całą ekipę? Nie wmawiaj mi tu, że cały świat zastawia na ciebie pułapki!"). Tym razem po zwolnieniu Kamila kradzieże ustały.

Ta druga ekipa pracowała do wykończenia tego domu.

Pogotowie/opowieść pacjenta

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Swidrygajlow
8 32

Polska. Gdzie człowiek, choć z przeszłością, próbujący doprowadzić swoje życie do ładu, zawsze będzie gorszy, drugiej kategorii. Nie ma jak ludzie przeprowadzający swoje samosądy i marnujący innym życie :/

Odpowiedz
avatar ahihoel
10 18

Nie Polska. Tak jest wszędzie. Osobiście, mając do wyboru kilku kandydatów, nie zatrudniłbym osoby po więzieniu czy z przeszłością silnych uzależnień - alkohol, narkotyki - bo po co miałbym ryzykować?

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
0 6

Miałam na myśli te dwie ekipy, precyzując.

Odpowiedz
avatar Entropik
7 11

Pracodawca nie mógł drugi raz zrobić numeru z kamerami?

Odpowiedz
avatar CatGirl
5 9

Może był zbyt leniwy, wolał wyrzucić tego jednego, już zaufanego niż tych którzy "lecą sobie z nim w kulki".

Odpowiedz
avatar sebek
15 15

A mi się wydaje, że go zwolnił bo wiedział, że wtedy oni przestaną robić takie żarty a nie chciał znowu ekipy szukać... A szkoda :|

Odpowiedz
avatar Lenvaldear
2 2

A myślisz, że by mu się chciało? Pewnie po wywaleniu ekipy od razu je wyrzucił. Myślenie boli, zwłaszcza niektórych ludzi.

Odpowiedz
avatar Kaczorek
-2 10

Eh... Ludzie z przeszłością nie mają szans na normalnie życie w tym kraju. Tyle. Pozdro!

Odpowiedz
avatar Idaho
10 14

Nie zawsze to wina "całego świata". Firma w której poprzednio pracowałem przenosiła się do większego lokum, które trzeba było wyremontować. Traf chciał, że któregoś dnia szefa zaczepił na parkingu w markecie bezdomny prosząc o parę groszy. Nie wiem jaką historię mu sprzedał, ale szef postanowił dać człowiekowi szansę. Zatrudnił go (i to na całkiem przyzwoitych warunkach) przy remoncie nowej siedziby. Facet przepracował tydzień. Dla mnie to i tak szok, bo po pierwszym dniu powinien wylecieć. Spośród wielu fuszerek jakie odstawił zapamiętałem jedną - dostał polecenie pomalowania parapetu. Żadna filozofia, nie trzeba do tego specjalnych umiejętności. Ten człowiek nawet nie zadał sobie trudu zamiecenia tego parapetu - tak jak leżały na nim drobne kamienie, śmieci czy piach tak wszystko zostało zachlapane farbą. Dla mnie dramat. Po tygodniu wziął zaliczkę i tyle go widzieliśmy. Zmarnował szansę normalne życie. A może po prostu żebrząc miał lepsze dochody?

Odpowiedz
avatar Matteo87
9 13

Ja nie wiem jakie systemy wychowania/wartości niektórzy (aczkolwiek czasem wydaje mi się, że większość ludzi) otrzymała z domu, ale czasem mam wrażenie, że żyję w innym świecie. Mnie coś takiego przez myśl by nie przeszło, a tu 2 grupy ludzi wpadają na ohydne oszustwo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2011 o 17:57

avatar zaszczurzony
6 8

Podejrzewam, ze pierwsza grupa na to wpadła, a druga jak się dowiedziała miała nadzieję, że ujdzie im to na sucho. I uszło.

Odpowiedz
avatar Xyre
6 22

Daj adres, skrzykniemy się i podp... mu cały dom, się gnojowi należy... Człowiek, który wygrał z ćpaniem powinien dostawać jakąś nagrodę, ja bym to uznał za oznakę mocnej siły woli i ambicji, ale co ja tam wiem, stereotypy i tak będą górą...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
12 14

Ahihoel, nie, nie za to. Za to że dał radę. Wszyscy gadają tylko, że ćpuny nigdy sobie nie radzą. A powiedz mi, jak mają sobie radzić, skoro społeczeństwo nie daje im szansy? Każdy(!) popełnia błędy. Ty również. Kamil popełnił taki błąd, trudno, ale chciał to naprawić. Wziął się za siebie, zrozumiał co robił źle. Z nałogu bardzo ciężko jest wyjść! A on dał radę. Poza tym, zapewne tu chodziło o metaforyczną nagrodę, a nie, że ktoś powinien tam iść do niego i dać mu, nie wiem, pieniądze czy nowe buty.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
7 9

Nie mogę edytować, nie wiem dlaczego. Chciałem jeszcze dopisać, że według mnie, tą metaforyczną nagrodą powinna być szansa dla tego młodego chłopaka.

Odpowiedz
avatar ahihoel
6 6

O, to widzę, że nie tylko ja mam problemy z nowym layoutem piekielnych. A masz też tak, że czasami nie widzisz znaczków plus i minus i nie możesz dać oceny?

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
4 4

Mam tak. I nie mogę odebrać wiadomości prywatnych.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
3 7

tez sie spotkałam z podobnymi sytuacjami, dlatego teraz po zmianie srodowiska nigdy nigdy nigdy nigdy nie mówię o swojej przeszlosci

Odpowiedz
avatar Gorn221
2 2

właśnie nam powiedziałeś

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 6

Tak to już jest. Nasza pozycja w społeczeństwie czy grupie zależy w dużej mierze od łatki, jaką się nam przypina. Wystarczy nadać komuś etykietę ćpuna, dziwaka odmieńca, menela itp., a wtedy można z nim zrobić, co się chce i prawie nikt nie stanie w jego obronie. Za to jak ktoś jest w towarzystwie uważany za równego gościa, to może się zachować dokładnie jak menel i to będzie "cool". Swoją drogą budowlańcy wyzywający kogoś od ćpunów. Ludzie wykonujący zawód, gdzie alkoholizm jest dość częstym zjawiskiem. Ale co tam, dobrze jest sobie wmówić, że jest ktoś jeszcze gorszy, a potem się na nim wyżywać.

Odpowiedz
avatar wertyn
0 2

Biedny Kamil. To że dostał tą nalepkę i z tego wyszedł ma być jakiś inny? inaczej traktowany? Jeżeli ta ekipa nie sprzedawała skradzionych rzeczy to jaki sens zwalać wszystko na kogoś kto ma jakieś problemy. W szkołach jest tak samo tylko z uczniami którzy zostali 2 razy przyłapani na jakimś złym uczynku dostają taką plakietkę i reszta klasy do wykorzystuje.

Odpowiedz
avatar Lenvaldear
3 3

Bardzo ciekawi ludzi. Nie dość, że złodzieje, to jeszcze o innych mówią, że ćpuny i że kradną. Hipokryzja przekroczyła próg 120%. Brawa dla nich.

Odpowiedz
avatar Eloe
3 3

Tragedia... Podziwiam Kamila, za to, że udało mu się wyjść z nałogu, niewielu to potrafi. A te 2 grupy budowlańców nigdy nie powinny dostać się w moje ręce. Gnidy, ale sądziliby jak za porządnych ludzi.

Odpowiedz
avatar Bastet
0 2

Jakoś mi się to mało prawdopodobne wydaje, aby dwa razy się taka sytuacja powtórzyła. No bo nauczona doświadczeniem pierwszej, druga ekipa nie powinna ryzykować.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
2 2

Zacznę od tego, że pierwsza ekipa nie powinna wpadać na taki pomysł... a to, ze ktoś ten pomysł powielił jakoś mnie nie dziwi...

Odpowiedz
avatar Gorn221
0 2

Szef ma ajkju tipsa

Odpowiedz
Udostępnij