Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słowem wstępu. Prowadzę z kuzynem mały, aczkolwiek dobrze prosperujący sklep komputerowy. Jak…

Słowem wstępu. Prowadzę z kuzynem mały, aczkolwiek dobrze prosperujący sklep komputerowy.
Jak we wszystkich branżach są osoby, które najchętniej wysłalibyśmy autobusem linii 666 kierunek Piekło.
Na przełomie kwietnia i maja, czyli w okresie w którym mamy przed komunijne urwanie głowy, przychodzi do sklepu facet trochę ponad trzydziestkę. No i chce dla syna na komunię kupić "komputerek". Ok. Składam jak najlepszy zestaw za podaną przez niego sumę (ok 2600zł). Facet zadowolony daje zaliczkę i przychodzi po dwóch dniach po obiór. Wszystko cacy. Miesiące mijają, o kliencie prawie zapomniałem.

Jakieś dwa tygodnie temu telefon. Odbieram. [K] - klient [J] - Ja
[K]: Dzień dobry tu Pan Jan Piekielny. Jakiś czas temu kupowałem u was komputer a teraz on nie działa, może pan przyjechać?

Ok. Klient nasz pan. Zabieram wszystko co potrzebne. Kuzyn akurat przyszedł więc zostaje w sklepie. Jako, że klient mieszka niedaleko od sklepu, dojście zajęło mi 5 minut spacerkiem.
[J]: Dzień dobry. Co konkretnie z tym komputerkiem?
[K]: Ano, jeszcze wczoraj działał a dzisiaj to już nie włącza się.
Sprawdzam i ani dychu ani słychu.
Otwieram obudowę i czuje woń znanego napoju dla dzieci "Kubuś". Cała płyta główna, karta graficzna, WSZYSTKO zalane i poklejone soczkiem.
[J]: Niech pan spojrzy. To jest po prostu zalane. Nikt nie uzna takiej gwarancji.
Okazało się, że synkowi klienta ktoś zaproponował żeby z wentylatora zrobił "wyrzutnie soku".
Niestety synuś miał pecha bo pomylił wentylatory i zamiast do wydmuchującego polał do wdmuchującego. No i wysokoobrotowe 120mm zassało wszystko do środka. Niestety to nie koniec. Mimo iż mówiłem, że żaden producent nie uzna gwarancji pan się uparł że on MUSI mieć to naprawione. Jaka jego wola tak się stało i wysłałem wszystko do producentów (każda część do innego), pan oczywiście dzwonił co dzień aby się dowiedzieć czy już coś wiadomo. I za każdym razem gdy się dowiadywał że nic, coś tam burczał i się rozłączał.

Po jakiś 2 tygodniach wszyscy producenci odesłali wiadomość. Oczywiście każdy odmowną.
Gdy klient się o tym dowiedział to zaczął tak krzyczeć, że usłyszałbym go bez telefonu.
[K]: Wy na pewno naprawiliście to ale nie chcecie oddać i sprzedacie komuś! ZŁODZIEJE J%$#NE! Już ja wam opinie zrobię! Nikt u was nie kupi! SKU%#&SYNY!
Jak na razie klientów nam nie brakuje.

by piotrek1111
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar trolla
7 9

Dziwne, że wysłałeś "na gwarancję" towar uszkodzony mechanicznie do serwisu, zamiast po prostu odmówić (samodzielnie odrzucić reklamację). Standardowo w takich przypadkach to klient musi pokryć koszty wysyłki, ekspertyzy, naprawy i na ogół odsyłki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2011 o 16:17

avatar piotrek1111
5 5

Chciał co ma a ja nie miałem siły się z nim już kłócić. Był święcie przekonany że mu "zwrócą".Co do zwrotu kasy za transport to akurat nie wiem co go może przekonać. A po sądach latać nie chcę. Ale chyba będę musiał.

Odpowiedz
avatar Bakemono
9 9

Na Hel z Gdyni kursuje linia 666. Może być?

Odpowiedz
avatar Kongoo
1 1

Masz może zdjęcie ? Zobacze o której kursują

Odpowiedz
avatar piotrek1111
2 2

ujdzie. Byle jak najdalej ode mnie

Odpowiedz
avatar justyna1221
2 2

W końcu to twoja wina że się popsuło!!!:D Ludzie są dziwni

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Padlam :D Sama sie zajmuje hobbistycznie komputerkami i juz mialam kilka perelek, ale takiego debilizmu jeszcze nie. A pan nastepnym razem powinien zamiast czepiac sie sklepu to bachora wychowac.

Odpowiedz
avatar Lenvaldear
2 2

Może nie tyle wychować, bo z jego pomyślunkiem to raczej się nie uda, ale po prostu nauczyć synka (i siebie przy okazji), że komputery i inna elektronika są dość delikatne. Chyba, że w tym domu telewizor służy za tarczę do rzutek. Nie zdziwiłbym się.

Odpowiedz
avatar voytek
0 2

ludzie to idioci! nie potrzebnie w ogole wysylales na serwis - uszkodzenia mechaniczne nie podlegaja gwarancji -jesli gosciu byl na ttyle glupi aby reklamowac zalanie - trzeba bylo potrzymac mu te czesci z 2 tygodnie i powiedziec ze reklamacja odrzucona! Dobrze tez jest dopisac sobie w swojej gwarancji - w przypadku bezzasadnej reklamcji klient zobowiazany jest podkryc zryczaltowany koszt wysylki ysokscinp. 20 czy 30 zł! i koniec!

Odpowiedz
avatar wertyn
0 2

Najlepiej oddać mu komputer ten zalany z nalepką "idiota roku 2011". I doradzić nie kupowanie soczków kubuś :D

Odpowiedz
avatar GhoostAssasin
1 5

"Składam jak najlepszy zestaw za podaną przez niego sumę (ok 2600zł)." Nie spotkałem jeszcze sklepu, w którym sprzedawcy proponują chociażby dobre zestawy. Jeżeli nie ma się pojęcia o sprzęcie to nigdy nie powinno się iść do komputerowego i prosić sprzedawcę o wybranie podzespołów. Albo do znajomego informatyka, albo ewentualnie na forach komputerowych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2011 o 13:37

avatar piotrek1111
3 3

Jakoś tam mam że nie mogę komuś wcisnąć jak to sie mówi Shit'u typu super procek intel i5 czy inny z wyższo/średniej półki + karta za 200 zł typu gt220. Proponuje po prostu to co sam bym za tą kwotę kupił. Taki wewnętrzny hamulec uczciwości. Sam byłem wyczulony na takie nabijanie w butelkę na allegro czy to w sklepach więc sam starem się taki nie być. Pozdro

Odpowiedz
avatar kpaxian
2 4

Nie cierpię takich bezkrytycznych rodziców, gówniarz powinien dostać wpierdy stulecia i szlaban na komputer na 48 lat. A ten krnąbrnik jeszcze wymagał żeby mu to naprawili eh...

Odpowiedz
avatar Gorn221
3 3

Kto normalny nie daje swojemu kompowi łyka soczku?

Odpowiedz
avatar Gineveh
0 0

Daj mi namiar na tę małą miejscowość, bo ja w moim "wielkim" mieście mam już naprawdę dość prowadzenia sklepu i serwisu. Tacy klienci to są dwa razy na dzień z tym wyjątkiem, że nie płacą :) Ale jak Ty chcesz towar w super cenach to daj znać ;P

Odpowiedz
Udostępnij