Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rzecz działa się, gdy mieszkałam w Warszawie. Z mężem wynajmowaliśmy niewielkie mieszkanie,…

Rzecz działa się, gdy mieszkałam w Warszawie. Z mężem wynajmowaliśmy niewielkie mieszkanie, którego okna wychodziły na dość ruchliwą ulicę, której uwieńczeniem były tory tramwajowe. Jakoś można było się przyzwyczaić, szczególnie, że w nocy tramwaje nie jeździły.
Pewnej letniej nocy, upał spory, więc okna otwarte, tramwaje przestały już jeździć, można iść spać. Ze snu wyrwało mnie nagle rytmiczne, głośne uderzanie jakby czymś metalowym. Leżałam jeszcze chwilę, próbując uświadomić sobie gdzie jestem i co słyszę, co się dzieje. A, już wiem, torowisko miało być remontowane, nocami, i teraz właśnie rozładowują nowe szyny, które przyjechały wielką ciężarówką. Przyzwyczaiłam się już do rytmicznego "łup", kiedy usłyszałam (i chyba wszyscy inni obudzeni sąsiedzi w rejonie kilku sąsiednich ulic):
- A co ja się będę k...a, p...ł!
W tym momencie wywrotka ciężarówki przechyliła się i cały pozostały ładunek szyn wyleciał na ulicę.
Przynajmniej raz, a dobrze.

tramwaje warszawskie

by myscha
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Wizazystka
11 11

Łomot musiał być nieziemski przy tym :P Ale gościu dobry! A później już ciszej było? PS. U mnie pod oknami rano przetaczają beczki z piwem, takie metalowe. Nie bawią się ze zdejmowaniem ich, kładą mocno sfatygowaną poduszkę i łup łup łup jedna za drugą. Jak nietrudno się domyśleć - połowa nawet w pobliże poduszki nie trafia jak są sturliwane z samochodu.

Odpowiedz
avatar kubitron
6 10

I potem krzywe szyny :X

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

Hahaahah, jakoś ciężko mi się nie śmiać z tej sytuacji xD Co do tramwai pod oknem, dobrze to znam... Mieszkam na pierwszym piętrze, dwadzieścia metrów od drogi szybkiego ruchu i torów. Tylko że u mnie jeżdżą przez całą dobę...

Odpowiedz
avatar Nafek
3 3

Glupota, szyny mogl uszkodzic.

Odpowiedz
Udostępnij