Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Około dziesięciu lat temu wyjechałem służbowo do Sanoka na kilka dni. Wybór…

Około dziesięciu lat temu wyjechałem służbowo do Sanoka na kilka dni. Wybór noclegu padł na hotel umieszczony na przeciwko fabryki autobusów, gdyż tam mnie zawiodły interesy.
Po wieczornym zameldowaniu się w hotelu a-la wczesny Gierek, gdzie luksusów zbyt wielkich nie było ale powodów do zbytnich narzekań również udałem się do hotelowej restauracji na pierwszy ciepły posiłek tego dnia.

Po zamówieniu czegoś typowego, zdaje się schabowego, zacząłem oczekiwać na jego podanie przy piwku. Po ok 30 minutach idzie kelner (cały czas ten sam) i się pyta czy będę coś zamawiał. Ja wywalam gały mówiąc, że oczekuję na posiłek, który zamówiłem 30 min temu i przy okazji poprosiłem o drugie piwo.
Po następnych 30 minutach i osuszonym drugim piwie podchodzi kelner i mówi, że kucharz się już udał do domu. Lekko wkurzony wychodzę z restauracji i walę z "buta" do najbliższego sklepu, aby kupić sobie jakieś produkty na kolację. Taksówek jakoś tam nie było, a po litrze piwa prowadzić przecież nie będę.

Następnego dnia udałem się na obiecane w cenie pokoju śniadanie do tej samej restauracji. Żadnych innych klientów nie było, ale z kuchni dobiegały odgłosy rozmowy. Pomimo 15 minut prób zwrócenia uwagi na moją skromną osobę poprzez postukiwanie czy wołanie, byłem totalnie ignorowany.

Zdenerwowany udałem się do pokoju pełniącego funkcję recepcji po fakturę, gdzie opiekun-recepcjonista nie przejął się ani anulowaniem reszty dni ani zachowaniem restauracji, mówiąc, że będzie znowu mógł iść do domu.

Przy okazji uświadomił mnie, że byłem pierwszym klientem od kilku dni.

Na szczęście inny hotel/pensjonat w tym mieście był naprawdę na poziomie, wraz z obsługą restauracji.

Hotel

by Dominik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Berlinka
6 8

No to faktycznie czas jakby się tam zatrzymał :)

Odpowiedz
avatar nuclear82
7 7

Nie dziwie się że byłeś pierwszy od kilku dni. Przy takim poziomie usług... Mam nadzieję że cenę chociaż mają do tego adekwatną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Jak widzę takie hotele/słyszę o nich to zawsze się zastanawiam - z czego oni żyją? Kilku klientów na krzyż na miesiąc, to nijak nie ma prawa starczać na pensje personelu itd...

Odpowiedz
avatar Pchelek
3 3

ceny mieli kosmiczne:) często brakowało wody i innych "luksusów" :)) Teraz przynajmniej wiem, czemu hotel zamknięto :))

Odpowiedz
avatar bukimi
5 5

Byłem z żoną po sezonie w Hotelu Ustroń. Potem dowiedziałem się, że cały hotel, czyli recepcja+kuchnia+sprzątaczki był na nogach tylko dla nas/przez nas, bo byliśmy z żoną jedynymi gośćmi (ale obsługa była na 5+)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2011 o 14:28

avatar wefhq
2 2

To się nadaje do "Kuchennych rewolucji":D

Odpowiedz
avatar InuKimi
-1 1

Hah, mój ulubiony program w TV :D Swoją drogą, nie chcą klientów... Klienci się narzucać nie będą, czyż nie?

Odpowiedz
Udostępnij