Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia piekielna, z morałem. Mam stary samochód. Sfatygowany i wysłużony, ale sprawny.…

Historia piekielna, z morałem.
Mam stary samochód. Sfatygowany i wysłużony, ale sprawny. Ma mocny silnik i nie jest zawalidrogą, nawet na lewym pasie. Jednak sam jego widok na tym „szybszym” pasie doprowadza do furii właścicieli nowych, drogich cacek. Nie po to ktoś wydał majątek albo w dodatku spłaca kredyt, żeby taki stary złom jechał przed nim, nawet szybko.

Do pracy dojeżdżam dwupasmówką. Trwają na niej wieczne roboty drogowe i prawy pas jest ostatnio na pewnym odcinku zamknięty. Roboty wirtualne, bo stoją barierki ale nic się nie dzieje. Odcinek ten jest na niewielkim wzniesieniu. Obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 40 km/h.
Dziś rano, jak zwykle jechałem do pracy, kawałek przed zwężeniem zjechałem na lewy pas.

Wtem – piekielny, normalka. Lusterka rozbłysły ksenonowym światłem – miałem „na ogonie” nowy, drogi model marki na V. Miotał się tuż za mną, zbliżał na centymetry i pieklił na całego. Nie zjechałem, bo zwężenie było już blisko no i ograniczenie prędkości. Zaczynałem już stopniowo zwalniać. Pan Piekielny w V nie wytrzymał, zredukował biegi i wyciskając z silnika siódme poty „objechał” mnie od prawej mieszcząc się na milimetry pomiędzy moją maską, a zaczynającymi się właśnie barierkami. Spodziewałem się, że ostro przyhamuje, żeby mi dać nauczkę, ale samo wyjście na „Pole Position” widocznie zaspokoiło jego ambicje, bo dalej przyspieszając ile wlezie, zaczął się oddalać i prędko zniknął za wzniesieniem. Ja tymczasem zwolniłem do przepisowych 40 i toczyłem się dalej, w sumie to zaczynałem się już uśmiechać.
Tuż za wzniesieniem zastałem Pana Piekielnego i czarne V na stołecznych rejestracjach, stojących obok radiowozu i panów z „suszarką”.
Pan Piekielny posłał mi mordercze spojrzenie.
Panowie w mundurach byli uśmiechnięci.
Tak, oni upodobali sobie to miejsce, bardzo często tam stoją.
Tak, dostałem od kolegi smsa, że dziś znowu są...
A morał tej historii prosty. Jeśli jakieś auto na lokalnych rejestracjach zwalnia i jedzie powoli, a wręcz zgodnie z przepisami, nie należy się od razu pieklić. Być może jego kierowca wie o czymś, o czym ty nie wiesz, drogi kierowco jeszcze droższej fury w leasingu 0%.

by arai
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dywaniarz
8 12

Mam znajomego, który kiedyś jakimś cudem przerobił starą Warszawę (zupełnie rozwalona, jedynie blacha została, do odnowienia niemożliwa) na samochód mogący jechać nawet 160 km/godz. (niby więcej mógł, ale kierowca wymięka...) - nie wiem, jak to zrobił, ale jechało to - mina kierowcy nowiutkiego BMW, gdy przy tej prędkości wyprzedzaliśmy go... Warszawa wyglądała wtedy jak zardzewiała, cała brązowo-plamista ;-)

Odpowiedz
avatar arai
11 11

Takie pojazdy nazywa się "Sleeper". Rodzaj tunningu, bo ciężko to nazwać motorsportem powstały w USA, rozpowszechnił się w latach `70. Bardzo mocne wyścigówki udające podniszczone rodzinne sedany i inne złomy. Chodziło o wkręcanie niczego nie świadomych amatorów nielegalnego ścigania po autostradach. W Polsce najfajniejsze sleepery buduje się z Dużych Fiatów 125p, poprzez wszczepienie silnika 2.0 z Argenty. Już starczy, żeby czasem wywołać zdziwienie. A da się przełożyć dużo mocniejsze jednostki, np 2.0 Cosworth...

Odpowiedz
avatar nuclear82
7 7

Taki sleeper TRABANT kiedyś mignął mi dobre 220 km/h! Ja jechałem wtedy 180 czy 190 bo 3 w nocy na autostradzie, zero ruchu... Silnik silnikiem ale jak ta konstrukcja wytrzymuje 2x wyższą prędkość niż fabryczny Vmax? Na YT jest filmik z Maluszkiem z silnikiem Hayabusy, ponoć wyciąga 200. Choć nie polecam jazdy jak ten gościu - zapieprza tak po wiejskich dróżkach w zabudowanym rano.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2011 o 2:08

avatar vfm
4 4

@nuclear82 - nie wytrzymuje, wstawienie supersilnika nie wystarcza, wymienia się też 90% zawieszenia żeby to się kupy trzymało. Pokazywali kiedyś w autoświecie lekko pordzewiałe vw polo, które miało 3-4 sekundy do setki i vmax 280? ale żeby mógł tak jeździć, to dostosowanie zawieszenia kosztowało dużo więcej niż silnik. A żeby w Polsce mieć dość taniego, "fabrycznego" sleepera to polecam Opla Senatora B z silnikiem 4 litry (272km) ;)

Odpowiedz
avatar DreamDigger
3 3

@ arai - Sleeper to niepozornie wyglądający samochód o potężnych osiągach (przykładem może być np. Mercedes 500E z przełomu lat 80. i 90.) natomiast opisana przez Dywaniarza Warszawa to raczej tzw. rat rod.

Odpowiedz
avatar arai
3 3

@ DreamDigger Ukryty potężny silnik się zgadza, Warszawa Dywaniarza może być Rat Rodem. Rat Rod ma epatować brzydotą. Sleepery mają za zadanie zewnętrznie nie odróżniać się wcale. Jednym z popularniejszych modeli poddawanych tej przeróbce w USA był Cadillac de Ville, cieszący się opinią ulubionego auta emerytów. Dyskretnie wyposażane w sportowe zawieszenie i potężne silniki V8, często z kompresorem, wizualnie nie odbiegające od "Caddiego Dziadziusia".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 8:26

avatar antyalergiczka
20 22

"powoli a wręcz zgodnie z przepisami". Padłam :-)

Odpowiedz
avatar katem
13 13

i dobrze mu tak ! Zawsze obserwuję kierowców na "tubylczych" numerach - bo właśnie oni mogą wiedzieć coś, czego "przybysz" nie wie. A tego rodzaju traktowania doznawałam nagminnie swego czasu, gdy jeździłam "maluchem" - najgorsze jak wyprzedziłam takiego - obraza boska ! nie dość, że baba, to jeszcze maluchem !!!! Wtedy żadne względy bezpieczeństwa sie nie liczą, na zakręcie, podwójnej ciągłej, w deszczu ! (muszę dodać, że zawalidrogą nigdy nie byłam)

Odpowiedz
avatar appleblossom
8 8

uuuuu, ja doświadczam identycznych sytuacji: "jak baba w Clio (III) w ogóle śmie mnie wyprzedzać!", to co dopiero musiało się dziać w maluszku.

Odpowiedz
avatar Pilot
6 8

Było sobie CB kupić, skoro stać na drogie auto... :)

Odpowiedz
avatar vonKlauS
6 6

Kilka dni temu zacząłem wyprzedzać,gdy tylko z jednego dwa pasy się zrobiły, wlokąca się kobitkę na lokalnych tablicach.Stereotypowo pomyślałem o "babie za kółkiem".Na szczęście moja Nexia demonem szosowym nie jest,bo zapoznałbym się z najnowszym laserowym miernikiem prędkości obsługiwanym przez nawet ładną policjantkę:)

Odpowiedz
avatar entaH
-3 7

Jeśli kogoś obrażę to nie przepraszam ale większość kierowców Golfów (szczególnie) to stado debili którzy maja pod maską te swoje 1.9 w Dieslu i się pieklą jak nie wiem . Za moją mamą kiedyś też jechał taki debil , że moja mama trochę się zestresowała postanowiła mu ustąpić , więcej tego nie zrobi . W skutek tego zamieniliśmy dobrą 17 letnią Astre na 13 letnią Vectre Na YT widziałem takiego jednego Sleepera zbudownego na bazie Corsy A (gdzie silniki chyba w serii nie miały 1.6 tylko 1.2 )z silnikiem 2.0 o mocy 150 HP A Po polsce jeżdżą chyba z 3 corsy z Silnikem 3.0 o mocy blisko 220 HP więc jest moc :P A tak z Ciekawości arai jaki masz to auto

Odpowiedz
avatar aseg
3 3

@arai, czym jeździsz?

Odpowiedz
avatar arai
4 4

Stara niemiecka technologia z Bawarii. Z czasów, kiedy jeszcze robili porządne auta. Kupiłem, bo mi się podobało, jak byłem dzieciakiem marzyłem o takim, a teraz... cena śmieszna. Więc marzenie się spełniło. Po zakupie inwestycja w remont mechaniczny, silnik, zawieszenie i całą resztę. Wydałem więcej niż na samo kupno auta. Maszyna jest sprawna, konie mechaniczne obecne wszystkie. Jeździ wyśmienicie, chociaż od strony wizualnej nie kombinowałem zanadto i jest skromnie. Silnik benzynowy, duży. Nie mam nic przeciw LPG ale w tym przypadku - nie założyłem. Najmocniejsza występująca fabrycznie wersja V..o z mojej opowieści jest sporo słabsza od mojego czegoś. Nasuwa się jeszcze jedna myśl, dla posiadaczy nowych plastik-fantastik ksenon-śiber-navi-klima w skórze. To może się wydać niemożliwe, ale latach 90`tych produkowano 300-konne auta. I w 80...

Odpowiedz
avatar Doom
4 4

Też mnie ciekawiło czym się poruszasz. Ja osobiście śmigam zazwyczaj na dwóch kółkach, ale jestem współwłaścicielem autka spod znaku trzech liter i sporadycznie się nim poruszam. Jako, że nie posiada żadnych oznaczeń, to nie widać, że to praktycznie najmocniejsza wersja (a wersje były od 1.6 do 3.0). A że na dodatek wszystko jest w standardzie, wydech cichutki (dopóki się nie przyciśnie), to i wygląda niepozornie. Na czym się już paru kozaków przejechało... ;)

Odpowiedz
avatar BellaRosa
-1 7

A ja wam powiem, że to od miasta zależy :/ Ja pochodzę z Lublina... rok temu przeprowadziłam się do Hrubieszowa ( o zgrozo!). Nie mam super fury tak jak pan z tej historii. Jeżdżę sobie astrąII 12letnią ;) I wiecie co wam powiem? Przyzwyczajona do kierowców w Lublinie W Hrubieszowie non stop się wkurzam na maksa :/ Tam to non stop 30km/h, parkować to nawet maluchem by nie umieli, a na trasie to Ci LHR nie pojedzie szybciej niż 70km/h :/ ISTNA MASAKRA!!! Dlatego nie dziwię się ABSOLUTNIE ludziom z większych miast, że w małych miejscowościach szlag ich trafia....

Odpowiedz
avatar kornelm
4 4

arai, juz w latach 60 znane bylo 400koni ;]

Odpowiedz
avatar arai
5 5

@ kornelm Wiem! Chodziło mi o to, że dla niektórych posiadaczy nówek wszystkie inne auta, wyglądające na starsze niż 5 lat, to stare złomy, które nie mają prawa poruszać się po ICH drodze. Tacy zawsze i bezwzględnie próbują przepędzać z lewego pasa i skąd się tylko da. Nie ważne, że 1.9 dieslem próbują poganiać 4.5 benzynę... O latach 60 nawet nie pisałem, bo tak odległych dat podobni jegomoście nie ogarniają.

Odpowiedz
avatar yuzu
3 5

Co racja to racja. Mnie się kiedyś zdarzyła trochę podobna sytuacja z tym że bez Panów mundurowych. W mojej miejscowości jest bardzo ostry, nie oświetlony zakręt. Jedyne oznaczenie to znak w ciemnym lesie, łatwy do przeoczenia. Jechałam sobie w wyjątkowo ciemną noc, zbliżałam się do owego zakrętu, więc powoli sobie zwalniam (moje cudko z 89' już nie ma tak świetnych hamulców i nie trzyma się dobrze nawierzchni więc jeżdżę bardzo ostrożnie i nie nadwyrężam jego możliwości). Nagle koleś za mną stwierdził, że dla niego to za wolno i zaczął wyprzedzać. Ja już zauważyłam światła z naprzeciwka, więc ostro hamuję. Koleś zmieścił się na styk przed dużym busem. Co tu dużo mówić. Gdybym nie znała drogi i nie zwolniła przynajmniej dwa auta zostałyby roztrzaskane w drobny mak. Kierowca "rajdowiec" chyba zdawał sobie z tego sprawę, bo podziękował w znany kierowcom sposób :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2011 o 1:39

avatar uzyszkodnik
0 2

Mignął światłami?

Odpowiedz
Udostępnij