W naszym sklepie toalety dla klientów znajdują się zaraz przy wejściu głównym, obok POK-u. Toalety są dwie, damska i męska. Z racji dużej popularności jaką się cieszą nasze przybytki samotności, pracownicy firmy sprzątającej mają pełne ręce roboty. Papier toaletowy znika w ciągu chwili, momentalnie wyparowuje płyn do mycia rąk, wiecznie trzeba wyciągać z muszli tampony, podpaski, rajstopy lub pampersy. Podłoga często bywa zalewana przez ludzi, którzy zapominają zakręcać kran od umywalki. A co się będą szczypać? Sprzątaczka posprząta, prawda? No za to jej płacą, tak? A no niby tak. Dlatego pan Wiesio z panią Krysią zamiast poświęcać większość czasu na utrzymywanie porządku na sklepie, to latają co 5 minut do toalet. I muszę zaznaczyć, że panu Wiesiowi już dawno nerwy puszczały. Wczoraj rano nastąpiła prawdziwa kumulacja...
Do pracownika POK-u podchodzi klientka i informuje, że ktoś nam zrobił ładnego psikusa a mianowicie mamy wymazaną kałem całą damska ubikację. Liczy na to, że ktoś to szybko sprzątnie. Pracownik zadzwonił po firmę sprzątającą. Pan Wiesio przyjechał szybciutko na sygnale, turkocząc kółeczkami ogromnego mopo-cośtam i rusza do akcji. Bierze wdech, otwiera drzwi i ...wypuszcza powietrze z głośnym świstem, zakończonym dosadnym "o ja pier...". Aha, czyli mamy Meksyk. Pracownik POK-u z czystej ciekawości zagląda panu Wiesiowi przez ramię i blednie jak kreda. Potem robi się zielony a potem...haftuje piękny wzorek na kafelkach. Pan Wiesio widząc to załamuje ręce i rzuca kolejne "o ja pier...". Co zobaczył pracownik? G*wno. Dosłownie. Morze brązowej, tłustej, wilgotnej, śmierdzącej brei. Skapującej, spływającej, brudzącej każdy centymetr lśniącego sedesu. I parę metrów ścian. Sprawca nie zapomniał też o podłodze...No czysta makabra. Uprzątnięto zielonego pracownika POK-u, potem jego haft. Zamknięto toaletę damską i tymczasowo przekierowywano wszystkich do męskiej. Pan Wiesio stwierdził, że potrzebuje wsparcia w walce z tą brązową tragedią. Oparł się na kiju od mopa i czekał pod felernymi drzwiami na panią Krysię. Nagle do sklepu wparowuje starsza pani i za główny cel obiera sobie nasze toalety. Omija kolejkę ludzi do męskiego WC i łapie za klamkę damskiej ubikacji.
- Hola, hola - drogę zastępuje jej pan Wiesio - kibelek nieczynny.
- No jak to tak? - obrusza się kobieta - a co, muszę paragon pokazać, że tu kupuję?
Pan Wiesio kręci głową, że nie. No jak ma jej przy tych wszystkich ludziach powiedzieć, że zostaliśmy, za przeproszeniem, zmieszani z g*nem?
- Ja chcę tam wejść! Ja muszę tam wejść. - paniusia próbuje go wyminąć. Pan Wiesio jest nieugięty.
- Dzisiaj wszyscy siusiamy w męskim - poinformował ją.
- Jak to...w męskim?! - kobieta wyglądała na mocno zszokowaną - no jak to tak, kobieta do męskiego ma wejść?! Tak się nie da! Tak nie można!
- Można, można - mówi pan Wiesio
- Nie można! - upiera się kobieta i łapie za klamkę.
- Można! Nie wejdzie pani tam.
- Wejdę! - kłóci się paniusia.
- Nie! - pan Wiesio prawie się z nią szamocze.
- Tak! - Kobieta trzyma klamkę i nią szarpie.
- A róbcie se co chcecie! - wrzasnął pan Wiesio, wściekły do granic i zszedł babce z drogi. Babka ma uśmiech na twarzy, otwiera drzwi, dumnie wkracza do środka i...ŁUBUDUUU...leży. Poślizgnęła się. Zgadnijcie na czym? Zapadła cisza i nagle słychać:
- O Matko Przenajświętsza! Ratunkuuuu!
- No co się tak drze? - pyta pan Wiesio zaglądając do środka - Baba to wszędzie wlezie! Jak się dobrych rad nie słucha, to się potem w g*wnie ląduje...
Moja przepona ledwie wytrzymała atak śmiechu :D
OdpowiedzHistoria z morałem :D
Odpowiedzfuj fuj fuj
Odpowiedzo żesz fuck, dopiero co obiad zjadłem :D dobra historia :)
OdpowiedzNie wiem jak u Ciebie, ale w Polsce mówi się "ożeż ku*wa". I smacznego, przy okazji ;)
OdpowiedzFuck po angielsku to to samo co ku*wa po polsku
Odpowiedzproponuje wszystkim marketom zrobic to samo co pojawilo sie juz w kinach HELIOS (i pewnie w innych) czyli wejscie do WC tylko dla PRAWDZIWYCH klientow - w kinie takim dowodem jest zakupiony bilet ktorego kod kreskowy trzeba przylozyc do zamka!!! nie uwierzycie jak poprawila sie czystośc w tolaleatch kinowych!!! w markecie koszt dodrukowanie do paragonu 1 cm kodu kreskowego bedzie minimalny!!! oczywiscie aby uniknac tych którzy bede przychodzic z jednym paragonem przez tydzien - codziennie drukujemy inny kod! zapewne calkowicie to problemu nie rozwiaze ale zapewno czesciowo tak - a kazdy litr zaosczedzonej wody, plynow, itd da wymierne korzysci!
OdpowiedzW sklepie byłoby to o tyle trudniejsze niż w kinie, że w kinie bilet dostajemy na początku wizyty, a w sklepie paragon jest drukowany na końcu. A jakiegoś jak najbardziej prawdziwego klienta może potrzeba wcześniej przycisnąć.
OdpowiedzDostała co chciała :)
OdpowiedzPopłakałam się ze śmiechu :D
Odpowiedzale jazda :D
Odpowiedzniezły hardkor...
OdpowiedzO matko... :O Taka mała prośba - uprzedzajcie, jak piszecie o takich historiach, bo ja wiem, WARNING: SHIT AHEAD, albo coś... Ludzie czasem jedzą przy kompie. Ja o mało nie skończyłam jak ten pracownik POKu, no ale warto było doczytać do końca, plusik :)
Odpowiedzzamontować kamery w kibelkach i już, ochroniarze szybką wyłapią złodziejaszków i brudasów
OdpowiedzNiestety nie da się - naprawdę chcesz, żeby ktokolwiek miał wgląd w twoje własne sceny sikania i nie tylko? ale pomysł kin Helios mi się za to bardzo spodobał (Voytek - kilka wpisów wyżej)
OdpowiedzJa tego nie czaję, w domu też jak sra to cały kibel gównem obsmarowywuje?! Takie rzeczy chyba tylko w tym je*niętym kraju gdzie zamiast odciążyć służby czystości od i tak dużych obowiązków ludzie jeszcze chcą im dosrać. Dosłownie. A babka w sumie ma za swoje choć kara która ją spotkała nieco straszna. Powrót w ubraniach całych w gównie, masakra. No ale z pewnością nauczy się że jak coś jest ZAMKNIĘTE to się tam nie wchodzi :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2011 o 17:27
Wieki temu w szkołach uczono: "zostaw miejsce w takim stanie, w jakim sam chciałbyś je zastać". Albo przestali to dzieciakom wpajać, albo ludzie lubią chlew. Przyczyna jest jednak raczej zupełnie prosta: ludzie to idioci.
OdpowiedzŚwietna historia :D, brawo dla pana Wieśka :)
Odpowiedz"Przenajświętsza", nie "przenajświętrza". Sama historia mocna. Zastanawia mnie jedna rzecz dotycząca komentarzy... czy ludziom naprawdę od czytania takich rzeczy robi się niedobrze, czy to tylko tak się mówi? Nie pytam złośliwie, naprawdę chcę wiedzieć, bo często się z takim tekstem spotykam, a na mnie czytanie - nawet o rzeczach mocno obrzydliwych, jak tu - nie działa w taki sposób.
OdpowiedzTak, mi się robi niedobrze , może wynika to z tego , że obrazuje sobie w głowie sytuacje.
Odpowiedzteż mnie to zastanawia, ja też widzę ten kał spływający po ścianach i kapiący na sedes ale odruchu wymiotnego nie miałam, co więcej tosty sobie jadłam przy tym
OdpowiedzNiektórzy mają bardziej wrażliwe żołądki, np ja :D.
OdpowiedzWyrazy sympatii i współczucia dla Pana Wiesia. Życzenia samych kulturalnych klientów.
OdpowiedzShit happens :D
OdpowiedzPowaliło mnie na kolana:))Plusik ode mnie:))
Odpowiedzkurczę, ale jak można być taką swinią i nie dość, że ubabrać kibelek to jeszcze rozsmarować to na ścianie?? po co?? toż nawet mój kot jak narobi do kuwety to po sobie posprząta (czyt. zakopie) :/
OdpowiedzUWAGA NIE JEŚĆ! Może to był zwykły katar: http://www.youtube.com/watch?v=5Tqhlk8bWKM ;)
OdpowiedzW większości mcdonaldów na paragonie jest kod którym się otwiera drzwi od wc. Nie trzeba oczywiście niczego kupować by ten kod dostać ale wtedy ten kod kosztuje ok 2zł
OdpowiedzW Makach, w których byłem kible były za free, za to spotkałem się tym w restauracjach Conieco
OdpowiedzJak to szło??? "Uważaj, czego chcesz bo możesz to dostać" Mam wrażenie że na drugi raz baba trzy razy się zastanowi zanim będzie się głupio upierać - choć tyle dobrego...
OdpowiedzSzkoda, ze to nie była psorka...
Odpowiedzdokładnie o tym samym pomyślałam :]
OdpowiedzWidziałem podobną sytuację w toaletach chyba na stacji autobusowej Victoria w Londynie (a może to była któraś ze stacji metra...). Pan sprzątający otworzył drzwi do kabiny i zastygł w miejscu z miną "AYFKM". Cała kabina była wysmarowana g*wnem z góry na dół. Strasznie mi było go żal.
OdpowiedzJa pierdziele, ale pomijając tępą babę kto do cholery tak obsrał kibel? Nie chcę tu absolutnie ubliżać płci pięknej, ale z tego co słyszę od znajomych do damskie kible to piekło w porównaniu z męskimi.
Odpowiedzto ja słyszałam wręcz odwrotnie, to zawsze z męskich kibli okropnie capi a damskie są w miarę porządne, z czymś takim sie nie spotkałam
Odpowiedzno niestety, moja mama była i jest konserwatorka powierzchni płaskich i też mi mówi że damskie toalety (i to nauczycielek, nie dzieci) to istny saigon, notorycznie zatkane podpaskami klozety to standard... a potem tacy nauczyciele pouczają dzieci "w domu też tak robisz". A pani mi ciut żal bo mnie też się kiedyś zdarzyło wylądować plecami w kupie czegoś niemiłego... no ale facet ściąga koszulkę i problem z głowy :)
Odpowiedzjeszcze nie doczytałam do końca, chce tylko napisać że wreszcie jakaś mądra osoba która nie napisała "pan wiesiu z panią krysią imiona zmienione"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2011 o 23:16
Tak się zastanawiam: Czy psorka nie jest może aż tak poj*bana, że to ona mogłaby zrobić coś takiego?
OdpowiedzPracowałam w pizzerii- obsrane podłogi w toaletach też się zdarzały, ale najbardziej zapamiętałam dwóch takich, co to "lekko" wypici przyszli, zjedli, po czym w jednym momencie zdecydowali, że jednak zwrócą. Jeden dopchał się do muszli w toalecie męskiej, natomiast drugi najpierw zapchał pisuar, potem umywalkę, a następnie nie przerywając pobiegł do toalety damskiej... Na szczęście było to tuż przed zamknięciem lokalu. Ja natomiast wykazałam się niemałą piekielnością w tej sytuacji, gdyż stwierdziłam, że po prostu nie dam rady tego ogarnąć. Walcząc z odruchami umyłam powierzchnie płaskie, a odtykanie urządzeń sanitarnych (wypełnionych po brzegi) zostawiłam koleżankom z porannej zmiany sprzątającej. Potem się dowiedziałam, że były na potwornym kacu i pałały przez długi czas jeszcze żądzą mordu do tej cwaniary, co wieczorem nie sprzątnęła.
OdpowiedzPan Wiesio rządzi xD
OdpowiedzW jakim sklepie pracuje Pan Wiesio?Bardzo chętnie bym się z nim napił:)
Odpowiedzprzesrane miał ten pan Wiesiek ;/
OdpowiedzCzy kupa może kogoś podniecać?
OdpowiedzNote to self: Nigdy, przenigdy nie pić podczas czytania historii Casandry.
Odpowiedz